![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_1405764.png)
*aisha*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *aisha*
-
cześć Kobietki! :) Tak tylko biegiem wpadam, żeby Wam napisać, że będę dopiero wieczorkiem, bo cały dzień poza domem, a popołudniu będę miała robione formatowanie komputera :) setsuko, witaj w naszym pociągu do lata!! :) Buziaki dla Was!!!
-
No musiałam, po prostu musiałam tu zajrzeć :D mimo, że ledwo już patrzę na oczy :D zaraz idę spać, bo jutro muszę wstać z rana.. Misia, głodówek to ja już zrobiłam sporo, zwykle robię jesienią albo wiosną, albo to i to. Teraz będzie krótka, jakieś 5 dni myślę, bo jakiś czas temu robiłam 10-dniową. Wiem jak należy prawidłowo wychodzić, ale więcej napiszę Ci jutro, jeśli będziesz chciała, bo dziś już nie jestem w stanie. kurde blaszka, i tak trzymaj!! :) margo, ja też mam astmę na tle wysiłkowym!! bierzesz leki? inhalatorek 15 min. przed wysiłkiem i nie ma ataków! :) oczywiście, pod warunkiem, że wysiłek będzie odpowiedni :) Ale jak Ty 3 godzinki pedałować możesz, to myślę, że źle nie będzie :) Znam ten ból, mi też wszystko bardziej pachnie, jak jestem na diecie :P ale my przecież ćwiczymy silną wolę!! :D i jak ładnie nam idzie! :) Chika, witaj, masz chęci? MASZ! :) Silną wolę wszystkie mamy :) (przykład chociażby powyżej i poniżej!:) ) A więc.. zapraszamy serdecznie! :) optymistka, medal za nietknięte pierogi!! :) kręć, kręć, każdy facet marzy o zakręconej kobietce! :) Dobranoc moje Drogie :) Jutro kolejny dzień naszej wielkiej przygody! :)
-
optymistko, widzę, że u Ciebie to już wyższa szkoła jazdy! :) jak można jednocześnie czytać gazety?? :) ale jaka to oszczędność czasu! :D tak się już napaliłam na to hula-hop, że chyba zacznę próbować na sucho :D :D Co do tych zasad żywieniowych, to nic nie będziemy narzucać nikomu na siłę, ale dam ogólne rady :) dorzucajcie swoje, jak Wam coś przyjdzie do głowy! - warzywa to podstawa, zdrowe, kolorowe, coraz tańsze, same plusy :) a ile witamin i błonnika :) - czytamy ulotki na produktach i unikamy rzeczy z cukrem (nawet do korniszonów dodają!) - pieczywo, makaron, ryż - najlepiej z warzywami, bo w połączeniu z tłuszczem (mięso, ryby, jajka, ser) tuczą! i najlepiej takie rzeczy jeść do godziny 18tej - po 18 dozwolone - warzywa, chudy twaróg, jogurt naturalny bez cukru, czyli to, co nie pójdzie nam w bioderka :) - ja całkowicie eliminuję słodycze, bo na ich widok dostaję głupawki :P ale dla tych, co potrafią się kontrolować polecam: galaretki bez cukru, suszone owoce, kakao na mleku 0,5-2% - jeżeli ktoś nie stosuje diety niskowęglowodanowej, to bardzo pożywnym śniadaniem są płatki i otręby + jogurt naturalny -wszelkie fast foody i inne nabite chemią rzeczy idą w odstawkę, ale myślę, że doskonale to wiemy :) - polecam od siebie kiszoną kapustę, ładnie działa na przemianę materii :) - pijemy nie mniej niż 2 litry płynów dziennie - jemy \"dobre tłuszcze\" - migdały, orzechy ziemne, pestki dyni, słonecznika - dla zdrowia i urody, w ilosciach umiarkowanych!! - jeżeli smażymy, to na oliwie (chociaż podobno niezdrowo na niej smażyć, bo jakaś substancja się wydziela:/) Jak jest patelnia teflonowa, to i bez oliwy można sobie radzić :) To tak bardzo ogólnie. Wiele rzeczy trzeba po prostu na bieżąco wyjaśniać, ale przecież od tego tu właśnie jesteśmy :)
-
no margo, medal za pedałowanie!! :) Zakupy bardzo mi się podobają, słonecznik na lśniące włosy, oliwa z oliwek, wszystko pięknie :) święta prawda, nie ważne ile, ważne CO jesz :) u mnie w zamrazarce też leży dorsz, kupuję świeże płaty i kroję na porcje, potem na obiad jak znalazł :) Z almette nie będę owijać w bawełnę, niby białko, ale tłuszczu i węglowodanów od groma. Zdrowsza alternatywa: twarożek ze szczypiorkiem, albo z pokrojonym w kostkę pomidorem i bazylią :) Też pyszne :) Kusicie tym hula-hop! :D bo talia niestety u mnie kuleje :P Co do żelu, to na forum najwięcej pochlebnych opinii o serum Evelline, jak się zabiorę teraz za to regularnie, to może efekty się pojawią :) oczywiście na miejsca strategiczne - brzuch, uda, pośladki. Proponowałabym jeszcze coś specjalnie do biustu. Przy spadku wagi trzeba dbać o ciałko, żeby nie straciło jędrności :) margo, masz takie piękne wymiary, aż żal, że musisz się z nimi pożegnać, ale co zrobić kochana - musimy jakoś się pogodzić z tym, że będą z nas takie super laski :) :) Jak będziesz miała problem ze spadkiem obwodów przez to, że jak mówisz, jesteś umięśniona, to na to też jest sposób, więc spokooojnie :) nie ma rzeczy niemożliwych :)
-
ja mierzę biodra trochę poniżej kości biodrowych, chociaż są podobno różne teorie na ten temat ;) A Twoje wymiary żadna tragedia! Każda z nas jest inna i każda zaczyna z innych wymiarów, najważniejsze, że cel mamy taki sam! :) Piękna figura to jest to, co chcemy osiągnąć :)
-
No pięknie! topic żyje i tak ma być!! :) :) majjjja, a moze sobie wykup karnet na siłownię i tam śmigaj na bieżni? :) bo ja się na serio na tym nie znam, która lepsza, która gorsza, ale tak sobie myślę, że jak bym miała wybierać, to bym wolała elektryczną, bo ta magnetyczna, to czuję, że szybko by mnie zniechęciła :P do neutralnych produktów zaliczyłabym: - jajka - rybki - gotowany drób - chudy twaróg - kefir, maślanka, jogurt naturalny bez cukru - wszelakie warzywa w różnych kombinacjach :) To spinanie mięśni, to fajna sprawa, czasami nawet mi się przypomina i wtedy stosuję! ;) Nie pij za dużo w tym kinie, bo będziesz latać w kółko do łazienki!! :) No chyba, że to taka forma ruchu ;) a na co idziesz?? :) margo, u mnie to samo z cerą! kilka dni z antydietowym jedzeniem i żegnaj, gładka buźko! Też staram się dużo pić, im cieplej, tym łatwiej to przychodzi:) uwielbiam ziołowe herbaty :) no i nieśmiertelna mineralka ;) Również jestem znad morza, ale miałabym do Ciebie dobre 5 godzin! :) black velvet, no pewnie, że damy radę :) skakanka ładnie kształtuje nogi no i spalić można co nieco :) ja niestety nie mogę skakać - bo mam pajączki na łydkach i nie chcę tego pogłębiać:/ Znacie jakieś sposoby jak dbać o takie naczynka? bo jak dotąd nic nie robiłam, a warto by było zadbać o nogi :) życiowa optymistko, zazdroszczę Ci bardzo szczupłej talii!! :) może ja też powinnam spróbować hula-hop? :) od jakiegoś czasu o tym po cichu myślę, ale nie jestem pewna, czy nie rzucę tego w kąt ;) ale wyszczuplić talię, to by się przydało, oj tak.. :) no i te słynne boczki :P lemonkowa, po pierwsze uśmiechnij się do siebie :) i do nas :) A teraz słuchaj: kompulsywne objadanie się znam od podszewki, skoro ja wierzę, że schudnę, to Ty też dasz radę!! Nie będę Ci pisać ile ja potrafię zjeść w ciagu dnia, bo nie chodzi tu o licytacje. KAŻDY nałóg można zwalczyć. Udowodnij sobie, że jeśli chcesz, to możesz! i pamiętaj, nie jesteś sama z tym problemem, bo ja się również z nim zmagam i uwierz mi, jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić! i DASZ RADĘ SCHUDNĄĆ!!! Teraz konkrety: ponieważ musisz jakoś opanować napady, nie schodź poniżej 1000kcal. Dużo sałatek, nabiału, nie ograniczaj się za bardzo, bo nie chodzi o ilość jedzenia, tylko o jakość! Wyżej wypisałam przykładowe produkty, które możesz jeść w ilościach takich, by się najeść. Nie dopuszczaj do uczucia głodu, bo wtedy będzie Ci trudniej. Mówisz, że lubisz ćwiczyć i bardzo dobrze! 1000-1200 kcal i nie ma szans, żebyś nie schudła!!! :) Do jogurtu na śniadanie możesz sobie dorzucić otręby lub kilka łyżek płatków owsianych. Jak będziesz głodna wieczorem, po 19 możesz sobie jeszcze spokojnie zjeść serek wiejski lekki, a i tak zmieścisz się w limicie :) Jak nie będziesz chodzić głodna, to się nie zniechęcisz, a stąd już tylko krok dzieli Cię od wymarzonej figury :) Jestem z Tobą :) kurde blaszka:) no kurde w 100% zgadzam się z Twoimi radami :) wpadaj do nas, kiedy zechcesz, będziemy się tu motywować i chudnąć jak się patrzy :) A teraz się pochwalę :) zrobiłam sobie peeling Lirene na cellulit, pelling stóp (niedługo zaczną się klapeczki, trza działać! :) ), wmasowałam w uda i brzuch krem Evelline i jest mi o niebo lepiej niż rano!! :) Byle do przodu! :):)
-
majjja, pisałaś że właściwie nie masz nadwagi. Wydaje mi się, że Twój jadłospis jest ok :) sprawdzaj tylko etykiety i ograniczaj produkty z cukrem (np. dosładzane jogurty owocowe, kupne sałatki) Będzie dobrze :)
-
Pół godzinki gimnastyki za mną!!!! :) Niby nic, ale zawsze to jakiś pierwszy krok :) stopniowo, każdego dnia i będzie dobrze! :) Uwielbiam \"czuć\" moje ciało, mam wtedy świadomość, że zrobiłam dla siebie coś dobrego :) ps.do ćwiczeń zawsze byłam ostatnia!! ale dobra okazja, żeby trochę pozmieniać stare nawyki. majjjja, nie powiem Ci konkretnie czy za dużo czy za mało jesz, bo to wszystko trzeba na wyczucie. Po pierwszym dniu będziesz wiedziała, zobaczysz czy wieczorem jesteś bardzo głodna, czy ciągnie Cię do rzeczy \"zakazanych\". Wtedy trzeba będzie co nieco skorygować. Ale póki co, nie stresuj się! uśmiech na buźkę i do dzieła :) Wieczorne wypady do knajpek zamień na wieczorne spacery, jest coraz cieplej, wieczór na parkowej ławce z ukochanym u boku też jest fajny! :) Co do orbitreka czy bieżni, to powiem Ci tak: zacznij biegać i prawdopodobnie zrezygnujesz z zakupu sprzętu! Spróbuj codziennie przez tydzień + dieta, GWARANTUJĘ Ci efekty! cellulit też znika! Na początku z kondycją może być ciężko (mnie to strasznie wkurza:o ), ale cierpliwości, z dnia na dzień będzie lepiej :) Dołączam się do klubu fanek serum evelline :D krem tez mam, pora zacząć stosować regularnie! :) Dziewczyny, darujcie sobie budyń i kisiel, polecam galaretkę bez cukru dr.Oetkera (podobno Gellwe też ma), można zalać nią owoce :) Margo, bo rower itp. wciąga! :) i to pozytywnie! :) trzeba tylko zacząć, początki zawsze są trudne. Tak sobie myślę o tym, co napisałaś, że czułaś się głodna i myślę, ze mogłabyś spróbować pewnej metody, która nie dopuszcza do tego. Chodzi o regularne jedzenie, co 3 (max. 4 godziny), wychodzi jakieś 5 posiłków, poziom cukru jest uregulowany, a człowiek nie jest rozdrażniony, bo wie, że niedługo pora na kolejny posiłek. Na mnie działało :) A jak Cię dopadnie głód, to możesz sobie spokojnie zjeść 2 gotowane jajka i zagryźć warzywami, od tego nie utyjesz :) albo np. wypić kefir. Są rzeczy, które można jeść bez obaw :) black velvet, brawo za odpowiednie nastawienie!! :) Dziewczyny, nawet nie wiecie jaką mamy w sobie siłę i jak wiele potrafimy osiągnąć :)
-
margo, fajnie, że się zdecydowałaś :) 10kg. dzieli nas od poczucia zadowolenia z siebie, od satysfakcji, że się udało :) Jeżeli to moze sprawić, że będziemy szczęśliwsze, to czemu nie wyciągnąć po to ręki, czemu nie podjąć trudu?! :) Masz bardzo dobre założenia diety - dużo warzyw - już samo to pomoże Ci schudnąć! :) Napisz, co sprawiało, że przerywalaś dietę, miałaś ochotę na jakieś konkretne produkty? Musimy Cię strzec przed nimi :) Super, że jezdzisz na rowierze! obiecuję, że za jakiś czas dołączę, słowo! na razie stopniowo zaczynam z ćwiczeniami, coby się nie zniechęcić. ps. mam zdjęcie w bikini z zeszłego roku i choćbym miała paść na mordkę, to takich zdjęć w takim rozmiarze w tym roku nie będzie!!! black velvet, wypisz wszystkie rzeczy, które mogłabyś robić dla swojej sylwetki (realne!:) ) i które Ci podchodzą (np.spacer z psem, zamiast windy schody, rower, no co tylko sobie wymyślisz:) ) Nie trzeba wszystkiego na raz, można jeden dzień to, następny dzień tamto, byle nie rezygnować całkowicie! Będziemy ćwiczyć razem! :) mówię serio, będziemy się umawiać co konkretnie robimy :)
-
efcia, wejdz na link :) http://forum.o2.pl/emotikony.php Mariola, rewelacyjne jest połączenie diety z bieganiem, naprawdę efekty są oszałamiające!! dlatego chcę zacząć też ćwiczyć, bo to nie jest takie głupie gadanie, tylko święta prawda, że działa :) A ta codzienna gimnastyka to nie musi być nie wiadomo co, zrób 30 brzuszków, 20 przysiadów, albo potańcz do ulubionej piosenki :) wszystko jest dla ludzi, im bardziej będziesz się do czegoś zmuszać, tym większą niechęć będziesz czuła. Znajdz coś, co Cię relaksuje i sprawia Ci jakąś przyjemność. Jak mieszkasz w bloku, to wbiegnij po schodach, niech to będzie Twój jakiś wkład w całą akcję. Nie trzeba od razu robić maratonów :) Ja was tu zmotywuję moje drogie!! będziemy chudły aż miło :) Właśnie parzy mi się czerwona herbata. Jak tylko przestanę czuć na żołądku ranne śniadanie (które dało mi baaardzo do myślenia!), to zabieram się za domową gimnastykę :)
-
Spokojnie, ten topic nie padnie :) i to nie jest jakieś tam sobie gadanie, zakładam, ze do sezonu zostały jakies 2 miesiące i będą to 2 miesiące ciężkiej pracy, która pozwoli mi wejść do grona zgrabnych kobiet omiatanych ponętnym wzrokiem męskiego gatunku :) i z optymizmem, proszę! :) to, że teraz jest jak jest, nie oznacza, że tak musi być już zawsze!!! Ja na razie czuję się jak baryłka i mam tego serdecznie dość! i po to właśnie cała akcja - żebyśmy się wreszcie czuły dobrze!! bo ja już tak dłużej nie mogę i nie chcę! Dieta, owszem, jest - skuteczna i sprawdzona. Ale każdemu pasuje co innego, ktoś lubi np. mięso, a ktoś inny nie. Wybieramy sobie to, co na odpowiada - ważne, żeby: 1) DZIAŁAĆ 2) robić to systematycznie 3) nie zastanawiać się, czy się uda, tylko zastanawiać się, jak będzie super gdy SIĘ UDA :) Na początek zaplanowałam sobie kilka dni na wodzie, potem robię oczyszczającą dietę warzywną, a po niej dietę białkową. Ale to tylko połowa sukcesu - trzeba zaplanować jakiś wysiłek fizyczny! codziennie! Jeśli nie znosisz biegania, zrób gimnastykę w domu albo idź na szybki spacer. Rób COKOLWIEK, ale rób! Trzeba podejść do tego z sercem :) i pamiętać, że to nie jest kara, tylko robimy to dla swojego dobra - spojrzymy w lustro i będziemy zachwycone!! :) Czy to nie jest tego warte?? JEST!!!!!!!! :):)