Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

frogus_80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez frogus_80

  1. *asica - Ja mam kupiłam do butelki LOVI zakrętkę niekapka taką jak jest w tych kubkach i jestem super zadowolona, mam dwie jedną do mleka, drugą miałam do wody na noc itp i żadna mi nie przeciekała http://lovi.pl/produkty,kubek_niekapek.html Mam również kubek 360 i jak mówiła nie jestem z niego zadowolona bo kapie ...używamy w domu, dla treningu picia ze zwykłego kubka, na spacery nie biorę bo dziecię me zawsze mokre Poza tym oczywiście ciągle trenujemy picie ze zwykłego kubka. Nie kupiłabym drugi raz tego LOVI360. Znajoma kupiła drugi kubek 360, bo myślała, że może ma wadliwy. Oba ciekły. Mam również bidon tommee tippee i jestem z niego MEGA zadowolona, najlepszy zakup. Nie kapie, do auta , na spacer super. Nawet na leżąco zdarzyło mi się, ze Julka z niego piła. http://www.mooby.pl/media/catalog/product/cache/1/image/500x500/44f1a80962c0222dd348c06eaf20430d/b/i/bidon-pstryczek-tommee-tippee-18mniebieski.jpg Nie wiem jak wygląda niekapek NUKA, wiem, że dzieci chyba nie powinny pić ze smoczka, a jak już to krótko i rzadko [znajoma rozmawiała z dentystą] , bo powoduje to problem ze zgryzem. Oglądałam też kiedyś jakiś program gdzie Paweł Zawitowski odradzał AVENTA, oczywiście nie podawał nazwy, ale ten kubek jest charakterystyczny i od razu go poznać. Najlepsze dla dzieci jest picie ze zwykłego kubka i bidonu. . . . . . Oooo proszę linka do filmiku http://vod.onet.pl/mamo-to-ja,mamo-to-ja,2511,1,2523,odcinek.html jak by nie chciał iść filmik, odświeżcie stronę :)
  2. *Elizka - ja ze smoka uspokajacza na razie nie rezygnuję, Julka używa go tylko do spania...co do picia wody w nocy, to myśmy piły długo bardzo cienkie herbatki właśnie z niekapka, zanim nauczyła się pić znowu wodę, nie chciała wody[na jakiś czas ją odrzuciło] ... ale wyobraź sobie wodę zaczęła mi pić jak jej podałam zwykłą butelkę.Ostatnio Julka nie budzi się na pici w nocy wcale, a właśnie kilka dni temu zmieniłam też w butelce z przygotowaną wodą na noc zakrętkę "niekapkową" LOVI - zobaczymy ... jeżeli okaże się, że nie będzie chciała to na to nocne picie wrócimy do butelki, zwłaszcza, że jak już Julka pije ta wodę w nocy to jest to max jakieś 30ml Co do LOVI 360 myśmy używali czasem w w domu używam, ale na spacerach zrezygnowałam, bo z niego się leje i doprowadza mnie to do szału, kupiłyśmy bidon i Julka sama pije z bidonu. W domu też kładziemy jej bidon i sama sobie pije kiedy chce :) My też pijemy ze szklaneczki, nawet czasem udaje się Julce pić całkiem samej, choć nie zawsze ominie nas oblanie się piciem :) Gratuluję raz jeszcze nocnika, u mnie Julka wie, ze robi kupkę lub siusiu, jak ją przyuważę i zapytam co robi, powie be lub siii....ale nie chce siadać na nocnik, a jak już siądzie to po sekundzie wstaje i ucieka. Wiesz, moja znajoma też miała problemy z córką odnośnie mleka...i kupiła Nestle Waniliowe , stwierdziła, że woli dawać waniliowe niż żadne, po pewnym czasie zaczęła mieszać pół na pól [waniliowe i zwykle] i teraz dziecię pije zwykłe mleczko, ale tylko z bidonu, o butelkach ze smoczkiem nie chce słyszeć. Druga znajoma też miała problem z mlekiem i też zmieniła formę podawania z butelki na LOVI 360 i dziecko zaczęło pić mleko....może popróbuj, protestuj, naszym Maluchom potrzebne jest jeszcze mleko ....czytałam, że powinny min 500ml dziennie wypijać! Co do pół na pół to jak tak właśnie na nowo uczyłam dziecko pić wodę...zaczęłam dawać coraz mniej soku/herbatki i w końcu pije wodę ...choć w nocy ...w dzień czasem marudzi ;)
  3. Moja Julka waży jakieś 10kg, a ubranka kupujmy na 80. Niestety u lekarza nie da się ani zmierzyć ani zważyć, więc ważymy się na wadze domowej. Ogólnie nie wiem czemu lekarz a w sumie to nawet nie tyle lekarz co stetoskop wywołuje u niej lęk i jak tylko go zobaczy zaczyna ryczeć, wizyty u pediatry to jeden wilk krzyk, ale o dziwo przy szczepieniach to nawet nie uroni łezki....tym bardziej mnie dziwi ten lęk do lekarzy, że nasz pani pediatra to przemiła osoba :) Co do bajek [nie wiem czy w ciągu dnia Julka je ogląda, bo mężuś się nike przyznaje, choć wiem, że czasem jej włączy na chwilkę] Ale oglądamy dobranockę, bo Julka ożywia się po kąpieli, więc ją biorę na dobranockę, ona się na niej wycisza, czasem oglądnie całą, czasem pół bo ją nudzi i wtedy idziemy do łóżka, wypija mleko, kładę ją do łóżeczka i Julka zasypia. Zrezygnowałyśmy totalnie ze smoczków do butelek, kupiłam ustnik niekapek LOVI i tak pijemy mleczko. Moja Julka w mega tempie wypijała mleko z butelki ze smoczkiem i kilka razy z tej szybkości jej się ulewało , a teraz pije spokojnie z przerwami, pomijam, że zdrowiej dla zgryzu, ale zdrowiej również dla jej brzuszka. Mamy też chyba nietolerancję na rybkę, kiedyś ugotowałam rybkę i potem całą noc biedulka wymiotowała, już nie miała czym, ale wtedy nie pomyślałam że to może być od ryby. Jakiś tydzień temu znowu ugotowałam rybę, ale trzepało ją z każdym kęsem, więc jej więcej nie dawałam i znowu wymioty wieczorem, na szczęście tylko raz...ale coś mi tu nie gra. Kiedyś jadła słoiczki z rybką i były ok, więc jak jej się wyreguluje brzuszek [mamy jakieś małe problemy, brzydkie kupki itp - Julka ma być na diecie kilka dni] to spróbujemy słoiczek, może przejdzie...bo niedobrze by było gdyby rybek jeść nie mogła...choć u mnie w rodzinie kuzynka ma mega uczulenie na ryby, nawet nie może czuć ich zapachu podczas smażenia bo puchnie!!! no nic zobaczymy
  4. *Beatka - nie miałam fotelika. W wypożyczalniach mają foteliki i jak mówisz, że potrzebujesz to Ci dają. Mała była na kolanach w samolocie. Ja też mam pojemnik na mleko BabyOno i tak jak Ty jestem z niego bardzo zadowolona :) Przygotowuje sobie w nim mleko na rano[ ostatnio mleko pijemy o 5 rano więc jestem ogólnie nieprzytomna;)] i też biorę na wyjazdy.
  5. Moglismy mieć dwie walizki - 20 kg jedna - nie mniej jednak chodzi o to że jedną możesz mieć 15 a drugą 25 - ważne by dawało to sumę 40 kg - nie mniej jednak waga bagażu zależy od biura podróży. Do tego można mieć dwie podręczne + o ile dobrze, pamiętam 1 dla dziecka, choć mi to nie było potrzebne + wózek. Pieluszek nie brałam, tylko z 20 szt na sam początek, kupowałam na miejscu. Miałam obiadki na każdy dzień, kilka deserków i soków, potem dokupowałam na miejscu, bo myśmy dość dużo jeździli po wyspie wynajętym autkiem, więc było mi wygodniej, do tego oczywiście kaszkę + mleko. Choć było dużo dzieci w wieku Julki które jadły hotelowe jedzenie.I ogólnie wyglądałam jak nawiedzona matka :P Co prawda nie przesadzałam, dawałam jej chlebuś jajka, owoce, jakieś makarony czy mięso i to co uważałam że jej nie zaszkodzi - jadła i było ok [zresztą przed wyjazdem pytałam mojej lekarki i mojej kuzynki która jest neonatologiem] . Poza tym jak jedliśmy przy stole to żeby zjeść spokojnie musiałam ją czymś zająć, a samodzielne jedzenie zajmuje [na czas jakiś] moją Małą Do samolotu miałam termos z ciepłą [nie gorącą] wodą, soczki zamknięte, mleko pojemniku z podziałkami, jakiś deserek, chrupki . W niekapku miałam też jakieś picie - wszystkie otwarte napoje - czyli otwarty sok, niekapek i wodę z termosu musiałam kosztować. Ja ogolnie jestem zapobiegawcza i wolę mieć więcej, dlatego też odpowiednio spakowana walizka to podstawa , bo podróżowanie ma być przyjemne dla nas i dziecka - więc nie martwiłam się że czegoś nie mam [poza tym zawsze można kupić] Mała miała to co potrzebowała. Do tego stopnia było ok, że wieczorem usypiałam dziecko, potem przenosiłam ją do wózka i albo szliśmy do miasta, albo siedzieliśmy, przy tzw barze na tarasie hotelowym,, nawet przekładałam ją do fotelika i jechaliśmy do innej miejscowości na wieczorny spacer, czy piwko do jakiegoś cichszego ogródka i dziecko ślicznie spało. Była ciągle uśmiechnięta przez 7 dni nie płakała prawie wcale. Wziełam ją również na całodzienny rejs statkiem. Nie wiem co jeszcze, jak masz jakies pytania pytaj :D
  6. *Betatka - ja byłam z Małą na Zakhynots i byłam bardzo zadowolona. Myślę, że do Turcji też bym pojechała [byłam kiedyś w Alanya - REWELACJA]. Ogólnie po wakacjach na Zakhnytos myślę, że mogłabym Julkę wszędzie zabrać, odpowiednio się pakując, myślę, że mogłabym z nią jechać w każdy zakątek świata. Co do Grecji to znajomi polecali jeszcze Rodos. :) My planujemy od niedzieli do czwartku, gdzieś nad jeziorko. Ale wszystko zależy od pogody, więc będziemy w ostatniej chwili rezerwować ;) A co do żłobka to myślę, że Twój tata ma rację - dużo osób tak właśnie mówi. Myśmy dostały się do państwowego żłobka [dla ciekawostki: bez znajomości;)] , ale po rozmowach z mężem zrezygnowaliśmy, tylko dlatego, że nam się mimo że to tylko/nie tylko 300zł nie opłaca, bo mąż i tak nie wyjdzie wcześniej do pracy. W każdym razie jeśli jakimś cudem uda nam się też w przyszłym roku dostać to wtedy poślę Julkę do żłoba już na pewno :D a z wodą to spróbuj... Ale nie poddawaj się za pierwszym razem, po kilku dniach [o ile nie z pierwszym dniem] napije się wody zamiast mleka :D
  7. *Beatka puk puk puk - pukam się w głowę, nie doczytałam pierwszego zdania jakie napisałaś...cieszę się, że Leoś ma się lepiej w żłobku :)
  8. *Beatka ooo dajesz jeszcze w nocy jeść Leosiowi,...wiesz mi lekarka poradziła przesunąć karmienie mlekiem Julki z 12/1 w nocy na np 6. I okazało się, że lekarka miała racje, nocne jedzenie to było tylko przyzwyczajenie, woda [na początku dostawała herbatkę, ale z uwagi na zęby, zaczęłam zmniejszać ilość herbatki w wodzie i się nauczyła pić wodę] zamiast mleka w zupełności starczyła. Owszem gdy czasem jak zje mało to w ciągu dnia i budzi się w nocy a wody nie chce to wówczas wiem, ze chce mleczko i wtedy je dostaje, ale to rzadko się zdarza Jak tam w żłobku, chętniej już Leoś zostaje? To ja uzupełnię jak wygląda nasze Menu: 5.30 - 180 - 210ml mleka 8.30/9.00 - 1 /1,5 paróweczka z kromką chlebka [tak na marginesie polecam parówki z szynki Sokołowa - 93% mięsa [klik - http://www.kmdelikatesy.pl/files/zdjecia_produktow/02020325_0.jpg] - skład maja lepszy niż niejedne parówki "NIBY" dla dzieci Wymiennie dostaje jajecznicę, lub ryż z jabłkami lub innymi owocami, lub gofry z dżemem, kaszka ryżowa, kaszkę mannę - ogólnie to co mamusia/tatuś przygotuje. 11.00 bananek lub danonek, lub jogurt naturalny, jabłuszko .... 12.00/13.00 ok 100 do 150 ml zupka mamina 15:00 II danie - słoiczek [od 1/2 do 3/4] lub jedzonko przygotowane przez mamę pewnie gdzieś ze 100g 18.00 100ml do120 ml kaszki wielozbożowa 19.30 90-150ml mleka Oczywiście nie jest tak, że jemy z zegarkiem w ręku, bo czasem Julka śpi dłużej, czasem dostaje tylko II danie a potem jej daje jakąś przekąskę - jak akurat dzień się ułoży. W między czasie dostanie jakąś chrupkę, wafelek ryżowy lub kromeczkę chlebka, czy biszkopta bo czasem przyłazi i prosi : "mniam, mniam". Staram się jej urozmaicać, choć różnie mi to wychodzi ;). Czasem też nie chce nic jeść nic między śniadankiem, a obiadkiem ...bywa różnieeee...stałe jest 2 x dziennie mleko i kaszka na kolację. Julka z niejadka zrobiła się głodomorek ... tyle, że ona je małe porcje [poza wspomnianymi parówkami :P] rzadko zdarza się jej zjeść na raz więcej niż 100 - 120ml - mówię tu o głównych posiłkach Dobra uciekam do pracy, dalej pozdrowionka
  9. *Betatka - mogę Cię pocieszyć, że to "wyrywanie" z rąk minie...moja Julka jak zaczęłam pracować ...i mimo, że zostawała z tatą na początku była nieświadoma a potem stała się świadoma i był koszmar, nie mogłam wyjść, a moje ucieczki kończyły się głośnym płaczem...a teraz to widzi, że wychodzę, ale ma to w nosku swym małym i bawi się :) To wyrywanie z rąk musi być okropne, ale dzieciaczki się przyzwyczajają i potem lubią chodzić do żłobka czy przedszkola :) Aaa i słyszałam ostatnio, że w żłobku dzieci się b.dobrze rozwijają i szybciej stają się samodzielne ...zaczynają sikać do nocniczka, ubierać się itp itd. no i oczywiście dobry wpływ na nie ma kontakt z innymi dziećmi....tylko my rodzice musimy przeżyć jakoś te rozstania i początkowe płacze .... :)
  10. *Asica -Ty nie płacz tylko się ciesz, że Miko nie przepłakał całej Twojej nieobecności tylko dobrze się czuł z tatą i babcią. Moja Julka w ciągu dnia jest z tatą, ja wracam o 15 potem tata idzie do pracy i jest ze mną. Bywało różnie z jej reakcjami.Teraz się cieszy, ale bywały dnie jak tata był fajniejszy i za nic do mamy nie chciała iść. Ale ja nie płakałam, bo dobre relacje TATA - DZIECKO są niezmiernie ważne!!! Dziecko mamę zawsze kocha, niezależnie od wszystkiego ...nawet jak sobie na chwilę zapomni... Julka zostaje też z babcią i za każdym razem niby się cieszy jak wracam, ale na początku nie chce iść na rączki bo babcia jest SUPERBABCIĄ i nie należy jej odstępować na krok ;) I wiem, że jak przyjdzie chwila, że będę musiała gdzieś po coś wyjechać to dziecko nie przepłacze całego takiego wyjazdu, a ja będę się czuła spokojniej. Ja wiem, że nasze ego chciałoby, aby dziecko przyleciało do nas z otwartymi ramionami, i pokazało jak jest stęsknione ... ale zastanów się przecież nie lubimy tęsknić, to nie jest przyjemne uczucie, więc chyba lepiej że Miko nie tęsknił :) I jak to mówi Julkowa Pani pediatra: "TO TY MAMO SIĘ BARDZIEJ BOISZ I MARTWISZ" a nie dziecko... więc Asiu głowa do góry MIKO kocha Cię miłością bezwarunkową i to Ty jesteś jego całym światem, ale niech w tym świecie będą też inni :) Pozdrawiam ciepło
  11. Cześć, cześć praca, dom, goście, wyjazdy itp.itd i tak mija dzień za dniem, że nie mam czasu słowa napisać. Co u nas... mamy 4 ząbek, prawą dolną jedynkę, i lada dzień przebije się druga dolna...;) Ostatnio byliśmy w zoo i moja Mała przeszła całe zoo na nóżkach, wcale nie chciała do wózka ... a zwierzątka wprawiały ją w zachwyt. Poza tym mały oszust z niej, bo jak nie chce np. jeść udaje że zasypia i jak się ją wyjmuje z fotelika to dziecko od razu odżywa. ;) Z nocnikiem z kolei jest tak, że pokazuje na nocnik, więc wtedy ją sadzam na nim, a on po chwili wstaje i ucieka bo chce latać bez pieluszki ... a do nocnika ani myśli sikać...niecierpliwi się bardzo, i nie potrafi na nim usiedzieć...dlatego *ELIZKA wielkie gratulacje co do nocnika!!! Moje próby kończą się fiaskiem. Co do jedzenia to ostatnio gotuję zupkę na wywarze, potem odlewam część dla Julki, a naszą część solę czy dodaję kostkę rosołową. Mięsko itp jednak raczej przygotowuję osobno oczywiście daję jej przyprawy, ale sól bardzo ograniczam. Ale fajnie bo ziemniaki(młode) czy makaron i in gotuję nam bez soli a potem my sobie je odpowiedni przyprawiamy i jest luz blues .:P Szybciej i bez babrania :) Oczywiście od czasu do czasu Julka kosztuje nasze potrawy i nie widzę w tym nic złego, ale tyle ile zje to nie powinno zaszkodzić ... ale dużo łatwiej teraz z przygotowaniem jedzonka niż dawniej . Poza tym wydaje mi się że Małą już wszystko rozumie, bo co nie powiem to zrobi, przyniesie, poda .... oczywiście jak ma na to chęć :P Dźwiękonaśladowczość idzie nam jako tako, wiemy jak mówi ptaszek: kraaaaa, kotek: miauu, jak robi rybka i tyle ;P A tak poza tym to gadamy w swoim nikomu zrozumiałym języku. Julka uwielbia jak czyta się jej książki :) To tyle o nas ;) *Moluś - nie będzie źle w żłobku, dzieci się dobrze rozwijają, integrują z innymi, ja uważam że żłobek jest dobrym rozwiązaniem ...dla mnie lepszym niż "obca" niania nad którą się nie ma kontroli ...no chyba, że znajoma.. my na razie nie musimy Julkę posyłać do żłobka, bo tak nam się praca ułożyła, że nie ma z tym problemu...ale jeśli dostaniemy państwowy żłobek, a stać się to może zapewne dopiero w przyszłym roku to nie wiem czy Juleńki nie poślę *Elizka raz jeszcze gratulacje dla Agatki ! super! :D *Helga - Igusia jest cudowna Pozdrawiamy ciepło Agnieszka i Julka ;)
  12. Helga - wyślij mi na adres frogus@poczta.fm przypominajkę to zaloże Ci galerie i wysle info co i jak...ale wieczorkiem bo teraz siedzę w pracy i nie bardzo mam czas :D
  13. Helga - nie szczepiłam Julki na żadne z podanych przez Ciebie szczepień, gdybym wyjeżdżała poza Europę to pewnie bym sie nad dodatkowymi "jakimiś, ale nie wiem jakimi" szczepieniami zastanawiała Nad kolczykami na razie się nie zastanawiam, bo Julka jeszcze jest za malutka i głupiutka, pewnie by sobie taki kolczyk najpierw wyrwała z uszka a potem być może wzięła do buzi ... co dalej wolę nie myśleć :) Ale za rok/dwa zapewne będziemy uszka przekłuwać
  14. P.S. Dodałam kilka zdjęć z kwietnia ... Zakhyntos też dodam, jak znajdę czas ;)
  15. hej hej wróciliśmy z Zakhyntos i było rewelacyjnie ... Julka to urodzona podróżniczka :) Uśmiech od ucha do ucha od rana do wieczora, niestraszne jej były 3 dni podróżowania wynajętym autkiem po wyspie, czy nocne rodziców wypady na plaże, do pobliskiej miejscowości czy wieczory na tarasie hotelowym z pysznymi drinkami - dziecię ślicznie spało w swoim wózku :) Ogólnie wakacje super i za nic w świecie nie wolałabym jechać bez Juleńki :) U nas 3ci ząbek wychodzi - więc mamy królika z 3 ząbkami u góry, bo na dole się nie przebijają jeszcze ... i króliczek biega po domu i ciągle coś majstruje ;) O raczkowaniu już zapomniała hihihi. *Eliza - gratulacje ... :D SUPER! *Justynka znam ten problem, tylko, że moja Jula mimo, że z tatą jej dobrze, to bardzo często rano płacze ... muszę się wymykać i wymyślać co rusz pomysły aby nie widziała jak wychodzę. Mężuś mówi ze płacz trwa chwilkę... może i chwilę ale jednak mamę bardzo boli jak go słyszy ;)
  16. frogus_80

    smażone pomidory

    Hej hej wróciłam szczęśliwa, opalona i wypoczęta...z energią do odchudzania...zaczynam od dziś, i w sumie zastanawiam się czy WW czy DSB ... takze jedzonko na dziś mam wg DSB ale licze też punkty ... muszę się zastanowić jeszcze co i jak... ale ja nie o tym...ja tylko na chwilę...[wieczorem postaram się napisać jak był cudowanie na wakacjach] *Charta nie bądź zła, ale widziałam Twoje zdjęcia w albumiku - super wyglądasz a dzieciaczki kochane ... ale widziałam że jesteś chustomama i super ja też nosze Julkę w chuście [ostatnio mei tai bo ma mozliwość wiązania na pelachac] i uważam, że jest to super...ale ...nie noś dziecka przodem do świata ... zresztą nie będę prawić morałów, ja tylko dużo czytałam na temat chustowania, byłam na spotkaniach mam chustowych...zresztą poczytaj sama... buziaki http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Noszenie_twarza_do_swiata http://pl.lennylamb.com/articles/4_nie_no%C5%9B_dziecka_przodem_do_%C5%9Bwiata http://www.ekorodzice.pl/nie-nos-dziecka-przodem-do-swiata,40,532,769.html
  17. frogus_80

    smażone pomidory

    Hej hej nie na ogół nie jestem zmęczona, w pracy jest super, mam dobry klimat , wspaniałego wyrozumiałego szefa i wiem, że jeśli jest taka potrzeba to mogę popracować w domu. Na początku ciągle myślałam o Julce, a teraz się już przyzwyczaiłam a poza tym mam świadomość, że Juleńka jest z tatą i jest im fajnie :) A ja w ciąży dopiłam do 82-83 kg...i na ostatnie 2 tyg przed porodem wyszły mi okropne głębokie rozstępy .... nie powodują jakiś kompleksów itp itd. Co mnie denerwuje ...rozciągnięty brzuszek...ale nie ćwiczę więc sama jestem sobie winna ... A Jula już śmiga sama...z dnia na dzień idzie jej coraz lepiej :) buziaki
  18. frogus_80

    smażone pomidory

    cześć, cześć Charta pracuje na pełny etat, od 7-15, ale dwa razy w tygodniu wychodzę o 14. Tak się umówiłam z moim prezesem. Te godziny odpracowywuje w domku, poza tym jak trzeba zawsze mogę wcześniej wyjść lub pracować w domku. Mój mężuś siedzi z Juleńką do czasu jak nie wrócę do domku, jeździ an taxi także możemy sobie na to pozwolić. Poza tym moja mama i siostra jak Marcin musi wcześniej wyjść pomagają nam opiece....o jakim Ty kombinezonie piszesz??? Jak to wygląda, tak z ciekawości pytam, bo chyba jednak wolę ją smarować kupiłam już krem z bardzo wysokim filtrem. 6 kg po ciąży mi zostało + 6 kg do wagi ślubnej, czyli takiej kiedy najlepiej się czułam ;) Pozdrowionka
  19. Chciałam si pochwalić bo bardzo dumna jestem ... moja Juleczka zrobiła wczoraj pierwsze kroczki i co rusz próbuje sama chodzić !!! A jestem tym bardziej dumna, że ja pierwsza to widziałam...bo bardzo się bałam, że dowiem się o tym przez telefon ;) No i to chyba taki prezent od mojej córeczki na urodziny, bo dziś kończę 31 lat bleeeeeee ;)
  20. frogus_80

    smażone pomidory

    hej hej A My po 1 urodzinkach, nawet podwójnych jedna imprezka dla rodziny w dniu urodzin Juleńki, druga dla znajomych i dzieciaków tydzień później. Na właściwych urodzinkach Małą nie potrafiła dmuchać tydzień później już dmuchała świeczuszkę Mamy w końcu ząbka - górna prawa jedynka nam wyszła. Hurra!! [nawet nie wiem kiedy wyszedł] Poza tym Julka uwielbia robić nieee i kiwa główką, ze nie.Jak pytam się jak robi zegar to patrzy na zegar i mówi szeptem "ti ta" Mówi jeszcze tata, a mama tylko wtedy jak płacze i jest nieszczęśliwa. Robi halo halo do telefonu i włącza pilotem TV!! Dużo się śmieje i gaworzy. No i jak jest dumna z czegoś lub szczęśliwa to robi brawo brawo. Sama jada łyżeczką, pije pięknie z kubeczka. Pokazuję gdzie są uszy, oczka i nosek. Ciągle uczymy siusiać do nocniczka ale jeszcze spora droga przed nami ... No i dziś zaczęła stawiać sama pierwsze kroczki!!!!!! A 20.05 lecimy na Zakhyntos już doczekać się nie mogę. Nie wiem tylko co i jak mam się zapakować dla Julki ... Dla siebie to pomijam bo waga stoi i stoi i jakoś ruszyć nie chce...no ale może wakacje jakoś wpłyną poztywnie na moje odchudzanie ;) Buziaki dla was wszystkich
  21. My też po urodzinkach, nawet podwójnych jedna imprezka dla rodziny w dniu urodzin Juleńki, druga dla znajomych i dzieciaków tydzień później. Na właściwych urodzinkach Małą nie potrafiła dmuchać tydzień później już dmuchała świeczuszkę ;) Mamy w końcu ząbka - górna prawa jedynka nam wyszła. Hurra!! [nawet nie wiem kiedy wyszedł] Poza tym Julka uwielbia robić nieee i kiwa główką, ze nie.Jak pytam się jak robi zegar to patrzy na zegar i mówi szeptem "ti ta" Mówi jeszcze tata, a mama tylko wtedy jak płacze i jest nieszczęśliwa. Robi halo halo do telefonu i włącza pilotem TV!! Dużo się śmieje i gaworzy. No i jak jest dumna z czegoś lub szczęśliwa to robi brawo brawo. Pokazuję gdzie są uszy i bardzo chce chodzić, ale ciągle trzymana za rączki.Ciągle uczymy siusiać do nocniczka ale jeszcze spora droga przed nami ... W ciągu dnia mamy na pewno jedną drzemką poranną i czasem jak pójdę z nią na dłuuugi spacer popołudniową. A tak to chodzi spać koło 19 i przesypia całą noc [w łóżeczku] ale to już od dawna jedynie koło 11/12 pije wodę. A 20.05 lecimy na Zakhyntos już doczekać się nie mogę. Nie wiem tylko co i jak mam się zapakować. Do do spacerówki - parasolki dostałam od kuzynki taką: http://www.ekropka.com/img/chicco/chicco_ct4/chicco_ct04.jpg i nie zamieniłabym ja na żadną inną ;) *Helga moja córeczka tak sama zasypia i ogólnie tarza się po całym łóżeczku *Asica - moja pije mleko dwa razy,rano i wieczorem i dalej w butelce. Choć napoje inne pije z kubka LOVI 360st lub LOVI niekapka[na spacerach]. Zastanawiam się czy do kolacji nie dawać jej mleka w kubku, tyle że z drugiej strony ona nie zje a potem nie wypije mleka bo to dla niej dalej osobne posiłki *Agus współczuje pobudek nocnych, może przetrzymaj Go w ciągu dnia dłużej ...to będzie spał w nocy. Nie napisałaś ile ma drzemek dziennych może za dużo??? *Agitka - a Wy gdzie Polska czy obczyzna. Super że Aluś tak biega ;) Wszystkiego najlepszego dla Wszystkich roczniaków...postaram sie wieczorem dodać zdjęcia.
  22. hej hej dawno mnie nie było bo dożo pracy, remonty itp itd Julka w poniedzialek kończy roczek i robimy imprezkę w domku dla rodzinki a tydzień później dla znajomych i dzieci, bo wszyscy naraz się nie zmieścimy ;) A co u Julki - pokazuje jaka jest duża, gdzie są oczka, nosek, chce chodzić trzymana za rączki, sama schodzi z kanapy i czasem uda się jej wyjść na kanapę. Ząbków dalej nie mamy, ale myślę że tak za miesiąc jakiś w końcu wyjdzie bo bardzo trze dziąsła...Próbujemy też siusiać na nocniczek. Co dzień rano po mleczku sadzam ją na nocniczek i robi i siusiu i kupkę. Ale przez przypadek kupiłam grający nocnik i zdecydowanie nie lubi tej melodyjki, czasem wręcz jak zaczyna grać to zaczyna biedulka płakać, więc musimy wymienić na niegrający.Poza tym Julka pokazuje co chce, podaje piłeczkę, laleczkę i co się jej powie, no i je sama łyżeczką a przynajmniej próbuje i chce sama pić ze zwyklego kubka, wtedy wszystko jest mokre ...;) Na arzie kończę bo musze wrócić do pracy, może wpadnę jeszcze wieczorkiem, ale jeśli by mi się nie udało to Wesołych Świąt Babeczki :)
  23. hej hej a my mamy urodziny w Lany poniedziałek hihih *Helga Julka też będzie tancerką, jakąkolwiek usłyszy muzykę to siedząc podskakuje na tyłeczku i kołyszę się na boczki, a stoją to właśnie ugina nóżki również jednocześnie kiwając się na boki ... czasem też nuci coś tam sobie pod noskiem :) *Justynka - ależ fajnie też ten fotelik musi wyglądać. Ja się bronię rękami i nogami, aby jak najdłużej wozić Małą w koszyku :) Po pierwsze chodzi o spanie a po drugie to podobno najlepiej aby dzieci jeździły tyłem do 13 kg ... my mamy koszyk do 11 więc i tak tak długo jeździć nie będzie...no ale może jeszcze ze 2 miesiące się uda Maciuś nie śpi podczas jazdy? Heh moja Mała zasypia prawie za każdym razem :D A znajomej dziecko podobno usnęło pierwszy raz w samochodzie jak miało 1,5 roku ...zwariowałam, była to dla mnie niesamowita wiadomość hihihi *Betatka a jednak ząbek ...gratulacje ...ciekawa jestem czy nam też wyjdzie ;) *Elizka ja zagotwywałam mleko modyfikowane. Z tym gotowaniem chodzi o to że traci troszkę witaminek po gotowaniu, ale z kolei w budyniu chodzi o żółtko, więc coś za coś.... *AGitka - oja Julka uwielbia sama stać lub poruszać się przy meblach, z koleji jak ją biorę za rączki do chodzenia to leniuch podnosi nogi w górę i nie będzie chodzić...ale wczoraj dostała pchacza i zrobiła samodzielnie małe dwa kroczki...a jak tam na obczyźnie? W ogóle ta moja córka wszystko by sama robiła .... taka Zosia Samosia z niej :D Tylko rano jak wychodzę do pracy to za nic w świecie nie chce mnie puścić, nie odstępuje mnie na krok... A wiecie co moja Julka uwielbia ...jajecznicę z chlebkiem :) A nasze dzieci już mogą całe jajeczko, więc czasami na śniadanko mała wcina jajecznicę, aż jej się uszy trzęsą...i już można dawać odrobinę soli nieoczyszczonej, czy jodowanej :) Dobra wracam do pracy. Miłego dnia!
  24. Sto lat sto lat dla Aleksandra :)) Moja Mała tylko sama stoi, chodzić nie chce...normalnie śmiechu warte...mówimy Juleczko idziemy, biorę ją za rączki a moja Juleczka nogi wyprostowane w poziomie i ona nie będzie chodzić .... leniuch...no ale urodzona w niedzielę ;) *Betatka - mi się dużo wcześniej wydawało że Małej idą ząbki...ale nie wyszły...i teraz jest marudna, wstaje dużo wcześniej niż zwykle i nie bardzo chce jeść i znowu wydaje mi się, że idą ząbki...ale tak serio to wydaje mi się, że ząbki jednak będziemy mieć pierwsze ząbki po roczku ;)
  25. Oj Aguś, jak tam Niko? Lepiej już, u nas z lekami też tragedia, najelpiej jednak sprawdzała się malutka łyżeczka, gdzie dawałam po kropelce lekarstwa, ale żeby otwarła buzię, musiałam badzo się nagimanstykować ... *Agitka - ja też miałam w pierwszej kolejności kupić taki pośredni fotelik, ale dowiedziałam się, że dzieci szybko z nich wyrastają a nakładki mają wycofać podobno....ale to taka plotkę znajoma mi sprzedała, podobno gdzieś to wyczytała, więc być może niestety nie ominie Cię zakup kolejnego fotelika. :( Szczerze to ja sobie nie wyobrażam takiego normalnego fotelika. Moja Julka zawsze zasypia w aucie, potem ją biorę w foteliku do domku, zakrywam budkę aby nie docierało za wiele zimnego wiatru itp. itd. potem spokojnie mogę ją wyciągnąć i przebrać i dalej śpi [oczywiście tylko wieczorem, ale dość często zdarza nam się tak wracać] a jak będzie już jeździć w normalnym foteliku to na pewno mi się obudzi. No bo ona na rękach nie sypia, chwilkę można ją przenieść z miejsca na miejsce, ale ja będę musiała z nią iść kawałek do naszego bloku to 100% że się obudzi ... heh...poza tym funkcja zapinania fotelika na stelaż wózka też jest dla mnie mega ważna i potrzebna .... myślę, że jeszcze z 2 miesiące będzie mogła jeździć w tym foteliku i potem skończą się piękne czasy .... *Betatka - współczuję i pracy i "super" szagierki ... ale trzymam kciuki aby w pracy się polepszyło :D Uciekam sprzątać, buziaki
×