A mój kochany to ma taki nawyk, że jak umyje sobie uszy to potem pół nocy je wyciera...wszystko ok ale on to robi czym się da...patyczki, ręcznki, pościel... Raz sobie śpie i się przebudziłąm i patrzę jak sobie wyciera te uszy moją koszulką, w której śpię oczywiście... Było mu potem niezmiernie głupio ale wiem, że i tak to kiedyś powtórzy... Poza tym jak się umyje to tak dokładnie wyciera się ręcznikiem, że aż jest to niesmaczne...Godzinę między palcami, godzinę pupę...Bleee....