witajcie urodziłam 1 lutego 2014 tragedia przeplatana z horrorem , od zgłoszenia się na sor gdzie nie uprzejma położna zpojrzała na mnie spod okularów krzywo i spytała "pani rodzi nie widac , zarejestrowac sie" po zarejestrowaniu do badania lekarskiego mineło uwaga 3 godziny na sorze!!! w bólach , z krwawieniem , w koncu skierowano mnie na patologie bo na porodowce zajęte i mam czekac wiłam się z bólu 2 razy stracilam przytomnosc na co polozne " niech pani nie przesadza bol dopiero nadejdzie" błagałam męża czułam ze juz musze przec chodzil za polozna ale miala jakies urwanie d.. bo ciagle nie przychodzila nie moglam złapac oddechu krecilo mi sie w glowie w koncu doczekałam sie lekarza po długim czasie mialam 8 cm rozwarcia wiec migiem na porodowke tam tętna nie wyczuwaja ja mdlałam z bólu , koniec koncow urodzilam syna dostał 6 pkt byl siniejacy , napoloznictwie nic lepiej laktacyjna nie ma pojecia o karmieniu , polozne tragiczne.