Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atomooffka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez atomooffka

  1. atomooffka

    Grudzień 2013

    małgosia - oj paskudnie, ale z pewnością się Wam jeszcze ułoży. Zdaję sobie sprawę, że w lubelskim jest spore bezrobocie, ale wierzę, że Wasze dziecko będzie dla męża dodatkową motywacją. Będzie dobrze. Uszy do góry i nie płacz, bo to w niczym nie pomoże. Trzymam za Was kciuki ;*
  2. atomooffka

    Grudzień 2013

    Hej :) małgosia - nie ma co z szefami się kłócić. Tym bardziej mąż powinien zbastować kiedy Ty jesteś w ciąży - nie potrzebujesz dodatkowych stresów kochana. x tillitilli - nie ma za co przecież. Każda ciąża z problemami jest inna. Każda wymaga szczególnej troski. Dlatego też koniecznie trzeba być czujnym i konsultować chyba wszystko co nas niepokoi. x marta - no cóż - łączymy się z Tobą w bólu - jeśli chodzi o działania remontowo-budowlane :) Oby u nas wszystkich zakończyły się one przed rozwiązaniem ;) Dobrze, że Twoja sytuacja alarmowa okazała się bezpieczna. A co do picia wody - to trzeba dużoooo pić :) najlepiej wysoko lub średnio-zmineralizowanej. x zielononozka - zbieraj flaszki na pępkowe dla męża :P w sumie przyda się :) hihi. My mamy 3 kartony wódki z wesela jeszcze - akurat podzielimy na dwa. Połowa po narodzinach tej kruszynki, którą obecnie w sobie noszę - a druga połowa na drugiego dzieciaczka :) Początkowo śmialiśmy się, że na chrzciny będzie. Ale to był głupi pomysł, ponieważ chrzciny to dzień dzieciaczka a nie okazja by rodzina się razem napiła. Będzie odrobina dobrego wina i szampan co z wesela został ;) x Czarne Oczy - gratuluję linea negra :) ja jeszcze nie mam. Aż specjalnie się przed chwilą oglądałam w lustrze ;) x Gocha - daj spokój- jeszcze mamy tyle czasu do porodu ;P też się boję, ale staram się o tym nie myśleć. Mam strasznie nieski próg bólu - więc po prostu tego nie widzę. Ale jak rozmawiałam z dziewczynami w szpitalu - tymi co są po porodach i z taką co akurat rodziła - to wszystkie mówią, że ból koszmarny - ale jak już dziecko się urodzi - natychmiast sie o tym zapomina. Liczę, że tak samo będzie w moim przypadku. x dumna mama - cieszę się, że zeszła Ci gorączka. To nic fajnego chorować ;/ Mnie za to dziś nad ranem obudził kaszel. Chyba nie służy mi spanie przy otwartym oknie - tym bardziej, że ciąglę się odkrywam ;) x Ok. Uwaga - chwalę się!!! Zaczęłam czuć ruchy dzieciaczka!!! Już nie takie bulgotki czy coś, tylko normalnie takie delikatne kopniaczki :) To jest tak niesamowite uczucie, że szok :) Długo czekałam - tym bardziej, że to łożysko na przedniej ścianie jest. Więc jak czuję - to czuję z boku. Co ciekawe - za każdym razem z lewej strony. Jestem ciekawa no - czy we wrześniu potwierdzi się płeć. Bo prawdopodobnie dziewczynka. No ale... brzuszek szpiczasty, cera ładna, pierwsze ruchy z lewej strony - wszystkie zabobony wskazują na chłopaka. Kto wie co się okaże na kolejnym USG.
  3. atomooffka

    Grudzień 2013

    Cześć mamuśki ;* zacznę od tenatu materacyka dla dzieciaczka. Naczytałam się bardzo dużo artykułów na ten temat. Wyczytałam, że materac powinien być średnio twardy (to optymalny dla dziecka). Co do tego z czego powinien być wykonany: najbardziej polecany w tych wszystkich artykułach był materac kokosowo-gryczano-lateksowy. No i my sie pewnie na taki zdecydujemy. Co do tego, że materac może być przyczyną nagłej śmierci łóżeczkowej...cóż...przyczyną może być palenie w ciąży a nie materac. Aczkolwiek chyba dla takich panikar jak ja - stworzono materac z siatką: http://www.topmarket.pl/foto/przeplyw(2).jpg x Co do wózków - też tak mam, że chcęzobaczyć i dotknać - a nie kupować w ciemno. x tillitilli i kasikap - czy ja mam ciążę leżącą? hmm - mam zalecenie by leżeć i dużo odpoczywać, ale dostałam dyspensę by czasem wyjść na krótki spacer czy na basen się popluskać (ale nie pływać). Natomiast po tych dwóch pobytach w szpitalu i łącznie 3 plamieniach krwią w trakcie ciąży - to wolę leżeć. Tym bardziej po ostatniej wizycie w szpitalu, gdzie były i skurcze i ostre bóle...i zastrzyki i kroplówki. Jak tylko zaczyna mnie boleć - bo się to zdarza niestety - biorę nospę i leżę. Lepiej poleżeć i się przemęczyć niż później sobie zarzucać, że się czegoś nie zrobiło. x tillitilli - no było nie było - musisz leżeć i tyle. Tym bardziej z łożyskiem przodującym. Masz jeszcze trochę czasu, więc może warto się rozejrzeć za kimś, kto by mógł Twoje pociechy zaprowadzać do szkoły? Lepiej nie ryzykować, skoro dzieje się jak się dzieje u Ciebie? x małgosiaa - no my też cały czas remontujemy. Mam nadzieję, że mąż zakończy ten chrzaniony remont do listopada. Chcę mieć chociaż miesiąc spokoju przed porodem. No a tu jeszcze tyle pracy. Ostatnio się nawet posprzeczaliśmy - bo widzę, że mu się nie chce, albo że teście go do swojego remontu wykorzystują lub do prac w ogródku. A to nasz remont jest ważniejszy, to my mamy dziecko w drodze. Już taka zła wczoraj byłam - też mnie to ciągle stresuje ;/ x zielononozka - biedna jesteś z tym bólem. Bardzo Ci współczuję. Czytałam o tym rozejściu spojenia łonowego. Podobnież mija po porodzie. x Miłej niedzieli drogie mamuśki ;*
  4. atomooffka

    Grudzień 2013

    monteblack - no to obie czekamy na wyraźne ruchy - bo obie mamy łożysko na przedniej ściance + warstwę tłuszczyku własnego ;) Ale doczekamy się tych prawdziwych kopniaków. Nawet gdzieś czytałam - że przy tak ułożonym łożysku - poród z reguły jest krótszy ;) x deli - jejku... jajecznica z kurkami... o masakra - uwielbiam taką..i jeszcze z boczkiem lub kiełbaską. Mmmm...chyba muszę mężowi powiedzieć by mi zrobił takie pyszności na śniadanko lub kolację któregoś dnia. Ja od kiedy wyszłam ze szpitala jem bardzo dużo owoców: borówki, nektarynki, kiwi, maliny. x zielononozka - ja wolę grzyby jeść niż zbierać. Komary mi nie przeszkadzają, ale panicznie boję się kleszczy w lesie - więc...no nie zbieram grzybów od paru lat. Moja siostra była wczoraj na grzybach - ale mówi że nie ma - nawet las grzybami nie pachnie. Widać jeszcze za sucho. Musi chwilkę popadać.
  5. atomooffka

    Grudzień 2013

    Cześć laseczki ;) x u mnie podobnie jak u kasikap - każdy dzień jest podobny, gdyż jak się od połowy maja ma wolne - to co za różnica jaki dzień dziś jest ;) Staram się też sporo leżeć. Tym bardziej, że 3 dni temu miałam znów dokuczliwe bóle i tylko modliłam się by do kolejnej nospy dotrwać. x Dziś na 99% będę obcinać włoski. Nie wiem czy w końcu będzie to ta fryzura, którą wstawiałam - czy też inna. Zobaczy się - może moja przyjaciółka wymyśli mi coś ciekawszego. x Właśnie oglądam program na TLC "Niesforne przyszłe mamy" o młodych, nieodpowiedzialnych matkach w UK. Całkiem ciekawy - aż do 18 ma dziś lecieć. Jestem w sporym szoku jak oglądam te przedstawione historie. x Mężuś mnie rozpieszcza - mam nową ulubioną ciążową przekąskę :) owoce (maliny, jeżyny, borówki) + jogurt grecki + chruchy + owoce + jogurt + odrobina konfitury +chrunchy :) Normalnie niebo w gębie. Zastępuje mi zapotrzebowanie na słodkie...takie proste i oczywiste...zapomniany smak - za którym szaleję i małe też chyba :) x Co do ruchów dzieciaczka. Cóż - ja praktycznie ich nie czuję ;/ Ale przynajmniej znam powód. Łożysko jest na przedniej ścianie macicy - co działa jak amortyzator na kopniaki. Czyli czuję tylko czasem bulgotki, pulsowanie. Chociaż przedwczoraj poczułam wieczorkiem delikatne "pyk" w brzuszku. To musiał być kopniak ;) No i jakoś tak radośnie mi dziś ;) Mam nadzieję, że Wam również dobry humor dopisuje. PS. kolejny tydzień mi się wbił dzisiaj ;)))
  6. atomooffka

    Grudzień 2013

    Gocha - bo ludzie są tacy, że myślą stereotypami. Widzą Ciebie z dziećmi - myślą, biedna samotna matkia kilkorga dzieci; widzą Ciebie i męza z dziećmi - i nie mają powodu do zaszufladkowania. x tofilebork - no ja mam rozwiązanie - wizyta fryzjera w domu ;) no ale wiem, że nie każdy może tak mieć. Nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby lub wybrać salon, gdzie te zapachy są lżejsze. Co do badania - jest dopiero przede mną, ale już wiem, że nie będzie mi się podobało właśnie z uwagi na godzinne oczekiwanie na powtórkę. x dumna mama - a skąd Ci się taka gorączka przyplątała? Jejku - niech Ci szybko przechodzi. Zdrowiej kobietko. x Natalia - w PL szkoły rodzenia są z reguły płatne. W szpitalu, gdzie mam najdogodniejszy dojazd - 250 pln za 8 tygodniowy kurs (16 godzin). Wizyty położnej - za free na NFZ. Też jestem zdania, że warto skorzystać ze szkoły rodzenia. My mieliśmy iść, ale w szpitalu mi pielęgniarki odradziły - słusznie argumentując, ze skoro mam problemy z ciążą - to taki kurs niekoniecznie jest dla mnie/ że różnie bywa, że lepiej nie. No więc nie - i do szkoły rodzenia nie będę chodziła.
  7. atomooffka

    Grudzień 2013

    Hehe - widzisz deli...to jakoś temat włosów tak na czasie ;) Może to tak jest, że w tym czasie myślimy również o naszych fryzurach, o wzmocnieniu włosów. x monteblack - szczerze Ci współczuję nieudanej wizyty u fryzjera. Ja bym się nie odważyła pójść w niesprawdzone miejsce. Jak zmieniałam fryzjera - to zawsze na kogoś, kogo mi polecano. No a od paru ładnych lat - włosy robi mi przyjaciółka, która jest fryzjerką-stylistką z zawodu. No i szczerze - bałabym się powierzyć włosy komuś innemu. x Widziałyście dziś ten materiał w tv o wypadku, gdzie zginęła ciężarna - a dziecka jednak nie odratowali? Straszne...24 tc. A jak Wam wcześniej pisałam - to były na necie jeszcze info, że dzecko jednak jakoś przezyło mimo skrajnego wcześniactwa. Masakra jakaś... x Kombinezoniki dla dzieciaczka - ja oglądam ostatnio na necie - no bo w coś tą naszą pociechę będzie trzeba ubrać na wyjście ze szpitala. Też bym nie brała najmniejszego rozmiaru - bo moze okazać sie od razu za mały. Jak będzie trochę większ - nic się nie stanie. x natalia - i kiedy zaczynasz kurs w szkole rodzenia? dużo płacisz? Ja się jednak rozmysliłam - bo też miałam się zapisać. Zamiast tego wybieram spotkania z położną przed porodem.
  8. atomooffka

    Grudzień 2013

    zielononozka - moja siostra została obdażona grubymi włosami. Zawsze musi je solidnie wycieniować by nie mieć szopy na głowie. No a ja choćbym dwoiła się i troiła - nie poradzę nic - włosy mam cienkie i już. No i wyczytałam o tym rozchodzeniu się spojenia łonowego - nieciekawa sprawa. Brrrrrr x Czarne Oczy - no ja nie raz miałam krótsze włosy. I Boba i asymetrię i w ogóle. No ale preferuję długie. Mąż też. Tym razem nawet z zaciekawieniem podszedł do mojego pomysłu. Podobnie jak Ty robiłam - za każdym razem jak miałam jakiś przełomowy moment, np. zerwanie z chłopakiem czy coś - szalałam z fryzurami. Jak się dostałam na studia - oddałam głowę w ręce włoskiego stylisty. No i z włosów prawie do pasa - zrobił mi krótką asymetryczną fryzurę. Tak mi się podobała, że nosiłam ją 2 lata. Co do mieszkania z siostrą - to ja bardzo dobrze wspominam okres, gdy obie byłyśmy nastolatkami. Bardziej mnie denerwowała jak miała 7-11 lat. x Kropustka - no linki nie działają ;/ a chętnię zobaczę o czym myślisz ;) Mi ta zmiana fryzury chodzi już jakiś czas po głowie - tzn. w czasie ciąży. Sądzę, że to dobry pomysł. W końcu ciąża to przełomowy moment ;) Nowa fryzura będzie w sam raz. x Btw. a u mnie w firmie istny babyboom ;) Jak ja powiedziałam, że jestem w ciąży - to już jedna dziewczyna była z terminem na październik. No a ostatnio się dowiedziałam, że kolejne 3 poszły w nasze ślady. 5 ciąż w ciągu 8 miesięcy roku - nie pamiętam, żeby tak kiedyś było u nas w firmie. Heh - a rok się jeszcze nie skończył ;P
  9. atomooffka

    Grudzień 2013

    zielononozka - no moje włosy są długie, ale i cienkie. Do tego niestety - jak pisałam - ostatnio strasznie zaczęły mi się plątać (tak mw jak w ciąży jestem). Podcinam zawsze to absolutne minimum. Ostatnio pofarbowałam włosy w marcu - na mój kolor. Farba dobierana - pięknie się spłukała - i włosy wyglądają mega naturalnie a odrostów nie widać ;) Grunt to dobry fryzjer, a takiego mam w postaci mej psiapsióły. No ale tak jak na nie patrzę, to końcówki są zniszczone i sianowate. Pewnie dlatego się plączą. No i stąd ta "męska decyzja" o ich podcięciu. Wydaje mi się, że przy tej fryzurce co wkleiłam nie będzie poroblemów ze związaniem włosów. No bo to warunek - jak coś muszą dać się związać w kitkę - małą ale w kitkę ;) No i zawsze będą zdrowiej wyglądać i nie będą tak wypadać przy rozczesywaniu po myciu. x O tym, że włosy wypadają to się nasłuchałam od znajomych i naczytałam w necie. W związkuz tym - dla mnie kolejny argument za przycięciem. x Tak - mieszkanie w jednym pokoju z siostrą - to coś co wspominam jako super okres. Nie raz się sprzeczałyśmy, ale...Jak przypomnę sobie nocne rozmowy, wieczorne głupawki, to aż łza w oku się kręci bo brakuje mi tego. No mieszkam z mężem - ona z narzeczonym. Naturalna kolej rzeczy. Więź jaką mam z moją Sis (5 lat młodsza) jest czymś niezastąpionym i niepowtarzalnym. Dlatego jakbym miała 2 dzieci jednej płci - to na 100% by razem mieszkały.
  10. atomooffka

    Grudzień 2013

    zielononozka - powiem Ci, że ja jakbym miała mieć drugie dziecko tej samej płci - to pewne jest dla mnie, że chciałabym by mieszkały te dzieci w jednym pokoju. To uczy samodzielności oraz dzielenia się z innymi. Ja miałam wspólny pokój z siostrą, mój mąż miał pokój z bratem. Tak jest wg mnie ok. To współczuję Ci tych dojazdów i zachowania współpodróżujących. Cieszę się, że dobrze się czujesz - i rozumiem, że nie potrzebujesz w związku z tym ulg. Ja ogólnie też dobrze - tylko wtedy jak stałam w kolejce to mi duszno i słabo było i wówczas chciałam jakiejś ulgi - no ale nic. Generalnie póki co nie korzystałam z jakichkolwiek przywilejów związanych z ciążą, bo nie widziałam ku temu potrzeby. x deli - z pewnością wycieczka była udana. Kurcze też bym się gdzieś wybrała ;) x Czarne Oczy - gratuluję udanego zakupu. Kurcze - ja nie kupuję niczego jeszcze, bo szczerze mówiąc się boję kupować. Te dwa razy wylądowałam w szpitalu. Cały czas jestem na lekach na podtrzymanie - no i zwyczajnie nie czuję się pewnie. Może niepotrzebnie - no ale to silniejsze ode mnie. x Czytałam wczoraj artykuł o wypadku - w którym zginęła dziewczyna, która była w ciąży 6/7 miesiąc. Udało się jednak lekarzom odratować jej dziecko. Kurcze - tak smutno mi się zrobiło po przeczytaniu tego wpisu - szkoda, że matka nie zobaczyła swojego dziecka. x Zastanawiam się nad podcięciem włosów. Obecnie mam dosyć długie - takie sporo za łopatki. Natomiast po wcześniejszych licznych farbowaniach na blond (aktualnie mam na swój kolor zafarbowane) są trochę zniszczone na końcach. No i się okrutnie plączą mimo stosowania masek, odżywek i jedwabiu. Nie wypadają, ale przy rozczesywaniu już tak. No i tak sobie myślałam, że przycięcie ich trochę je wzmocni. Tym bardziej, że po porodzie traci się podobno dosyć dużo włosów. Myślałam o przedłużonym bobie -> coś takiego http://i2.pinger.pl/pgr194/e42e4d1500110fb54e2e7467 Może złudne to, ale wydaje mi się, że wzmocnię w ten sposób włosy :) Co sądzicie o moim pomyśle ?? :>
  11. atomooffka

    Grudzień 2013

    drogi gościu - ja mam brzuszek widoczny, ale nie jak w 9 mies. Nie jestem też jakoś mocno roszczeniowa. Niemniej jednak, nie czułam się najlepiej, bo to było moje pierwsze wyjście na zakupy po szpitalu. I uprzedzając - tak musiałam akurat jechać na zakupy - ale mniejsza o resztę tłumaczeń - bo nie zamierzam się tłumaczyć ze szczegółów. Nie uważam ciąży za "chorobę", ani że ciężarne to "święte krowy" którym się wszysko należy. Natomiast uważam, że przepuszczenie ciężarnej chociażby w kolejce - świadczy o dobrym wychowaniu i empatii innych. x mała Hania - no właśnie - po to mamy brzuszki, żeby je eksponować. To nasz największy powód do dumy :)
  12. atomooffka

    Grudzień 2013

    Ania - trzymajcie się zdrowo. Wiem, że mononukleoza to nic fajnego - ale pociesz się tym, że synuś więcej nie zachoruje na nią - bo to jednorazowa choroba. Jeśli z roddziny nikt sie nie zaraził - tzn. że wszyscy są odporni. Ja podziwiam Cię, że będąc w ciąży przebywałaś w szpitalu na oddziale zakaźnym. Osobiście chyba bałabym się ryzykować. Dobrze, że z dzieciaczkiem w brzuszku wszystko ok. x Gosia, małaHania, dumna mama i Czarne Oczy - nie przejmujcie się tymi kilogramami. W końcu ciąża to okres, w którym się tyje. Jest to naturalne - a większość zdobytych kg zrzuca się przy porodzie. Resztę też się przecież zrzuci. Zresztą teraz nie nasza linia jest ważna - a nasze dzieci w tych powiększających się brzuszkach. Może i mi się łatwo mówi bo wrzuciłam póki co 5,5 kg - ale moja waga wyjściowa nie należała do niskich niestety - i nie jest to kokieteria a fakt. Każda z nas inaczej przybiera na wadze, bo każda z nas jest inna i nasze ciąże też są inne. Więc uszy do góry - bo po ciąży wszystko się zrzuci. x Mój tata też się śmieje, że choćbym chciała to ciąży nie ukryję. No ale ja nie chcę. Wręcz przeciwnie - jestem coraz bardziej dumna z brzuszka - i wszystkim mówię, że to cudo to dzieło moje i męża :) x Co do wózka to czasem popatrzę co jest na allegro lub na tablicy. Ale poza tym, nie przymierzam się jeszcze do kupna. Sądzę, że na kompletowanie wyprawki to połowa października będzie idealnym momentem. Bardziej niż wózkiem martwię się kutrką/płaszczykiem na jesień i zimę ;P Ich ceny są kosmiczne! Niby w Łodzi jest pełno tych wszystkich sklepów dla kobiet w ciąży - no ale i ceny w nich do najniższych nie nalaeżą. Może wypad do Rzgowa pod Łodzią - do słynnych hal targowych. Ale dla osoby, która w ciązy nie jest - to męcząca wyprawa - a co dopiero dla ciężarnej. Sama nie wiem. x Oooo - powiem Wam co mnie wczoraj zirytowało. Byliśmy w tesco. Widać, że jestem w ciąży - i nikt - ale to absolutnie nikt nie chciał nas przepuścić w kolejce. Powiedziałam męzowi, że następnym razem od razu na bezczela będę się pakować do kasy pierwszeństwa - skoro nie chcieli nas do niej po dobroci przepuścić - będę w każdym możliwym miejscu wykorzystywać fakt, że jestem w ciąży. Przecież my - ciężarówki - nie musimy czekać w długich kolejkach - tylko od razu do kasy iść możemy. Nie to, że potrzebuję jakichś specjalnych praw, nie uważam, że ciężarna to święta krowa - ale do cholery - skoro ludzie są jacy są - to będę korzystać z zasad jakie mi przysługują. Nie wiem jakie Wy macie spostrzeżenia w tym temacie.
  13. atomooffka

    Grudzień 2013

    heh małgosia - no coś w ten deseń. Ja inspirację do tego przyjęcia zaczerpnęłam z jakiegoś artykułu w sieci nt. "Jak powiadomić bliskich o płci dziecka". Będzie ten tort z odpowiednim kolorem kremu. Na wierzchu jeszcze będą napisy chłopiec (na niebiesko), dziewczynka (na różowo) i kilka znaków zapytania. Do tego chcę kupić balony różowe i niebieskie - tak by było dla każdego z gości po dwa baloniki. Będziemy obstawiać - a jak już się dowiedzą jakiej płci jest dziecię - przekłujemy te w nieodpowiednim kolorze. Do tego jeszcze szampan i Picolo dla mnie ;) No i takie małe garden-party będzie - data ustalona - 14.08. To urodziny mojego taty. Jak się dowiedział o tym pomyśle to powiedział, że on nie chce innych urodzin - tylko z takim przyjęciem. x Ja nie obstawiam w zasadzie niczego. Tzn. ciężko mi powiedzieć. Bo - patrząc tak racjonalnie - w rodzinie męża rodzi się więcej chłopców.Do tego wiele osób wróży mi syna, no i nie raz śnił mi się synek. Z drugiej strony...kilka razy jak wyobrażałam sobie to usg - to myślałam o tym, że lekarz mówi iż to dziewczynka. A dziś rano - pomyślałam sobie, że będzie dziewczynka to będę ją ubierać w sukienki, czesać w kitki/ warkoczyki, wpinać kolorowe spineczki ;) No i w czasie jak mw. dowiedziałam się o ciąży - miałam wyraźny sen o małej dziewczynce - która stoi w piżamce, w ręku trzyma misia, mówi coś do mnie - włosy i oczy jak mój mężuś. No i bądź tu mądra :) x Limka - trzymam kciuki, byś skontaktowała się z lekarzem/położną i byś mogła się uspokoić. Czyli czekam na dobre wieści o Tobie. x Dziewczynki, co tworzycie listy zakupów: Przypomnę Wam taki temat na kafeterii - o hitach i kitach zakupowych http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4713445&amp Mam nadzieję, że podsunęłam Wam jakieś pomysły. x Ojjj już nie mogę się doczekać tej godziny 16:15 i USG. Mam nadzieję, że dzieczek będzie współpracował :) Trzymajcie kciuki kochane.
  14. atomooffka

    Grudzień 2013

    Limka - zacznę od Ciebie ;) Jeżeli w ciąży cokolwiek Cię niepokoi - to konsultuj to z lekarzem, a nie ma forum - bo możesz przypadkiem niepotrzebnie się nakręcić i stresować. Np. pojedź do najbliższego szpitala - i niech Cię lekarz z ginekologii na konsultację weźmie. Tym bardziej, że uderzyłaś się mocno w brzuch - dla spokoju swojego i otoczenia - wizyta taka jest wskazana. x Dziewczyny, które pozały płeć dzieci - bardzo Wam gratuluję. A to czy zmienia się podejście do brzuszka po poznaniu informacji kto w nim mieszka - mam nadzieję, że sprawdzę jutro osobićie. Już nie mogę doczekać się wizyty. Tym bardziej, że liczę iż lekarz pozwoli mi robić coś niecoś więcej niż obecne leżenie ;) x U nas niemiłosierne upały. Aż się boję tego jutrzejszego. x Jeżeli dowiemy się jutro jakiej płci jest nasze dziecię-jeśli będzie współpracowało na USG, to postanowiliśmy poinformować rodzinkę w nietypowy sposób. Zamówimy tort z białym kremem na wierzchu - a krem w środku będzie miał kolor albo niebieski - jak będzie chłopiec - albo różowy na dziewczynkę. Zaprosimy najbliższą rodzinę i wszyscy w jednym czasie dowiedzą się kto tam we mnie "mieszka".
  15. atomooffka

    Grudzień 2013

    Cześć w weekend ;) x Kolejny dzień leżenia plackiem. Trochę lepiej się czuję. W piątek cały dzień mnie bolał brzuch - i tylko od nospy do nospy czekałam. Tak ProVitaminko - ja też miewam takie bóle,kłucia. Z jednej strony są one normalne -bo w środku się wszystko rozciąga. Z drugiej strony już rozróżniam - który ból to skurcz, a który rozciąganie. x Gratuluję Wam wszystkim, które poznały płeć dziecka. My czekamy do czwartku. x Podziwiam też te z Was, które kupują wózki. Ja po tych moich ostatnich doświadczeniach, jakoś nie mam nastroju na takie rzeczy. Powiedziałam sobie - czekam do 7 miesiąca. Nie czuję się jeszcze bezpieczna. W związku z tym, ani wózek, ani ubranka, ani nic innego. A ostatnio sobie mówiłam, że po USG połówkowym - gdy poznamy płeć. No ale cóż. Poczekam. Niestety coś czuję, że trafię jeszcze z raz do szpitala przed porodem. Być może na szew szyjkowy - a jak nie to na leczenie zachowawcze kroplówkami i lekami. Zastanawiam się tylko kiedy włączą mi fenoterol. x No i zazdroszczę tym, co mogą pojechać gdzieś sobie na wakacje. Też bym pojechała - a tu przyjdzie mi czekać na przyszły rok. Chociaż jak sobie pomyślę, to małe poświęcenie. x No - ruchy dziecka. Zaczynam coś czasem czuć. Takie bliżej nieokreślone coś w brzuchu. Hehe. No w końcu. Czekam jednak na te osławione kopniaki ;) x Gocha - nie słuchaj głupich ludzi. Nie ma po co. Z zazdrości tak mówią. Bo prawda jest taka, że większość pewnie by chciała mieć większą rodzinę, ale ze strachu czy czegoś - pozostają przy modelu 2+1. A przecież duża rodzina to poza wydatkami - musi być czymś fajnym. Święta w większym gronie ;) heh. Mój mąż mówił zanim zaszłam w ciążę, że jedno dziecko - a drugie może ewentualnie jak nas będzie stać. Od kiedy jednak jestem w ciąży - mówi mi, że jak będę na urlopie macierzyńskim - to moze wećmiemy się za robienie drugiego dzieciaczka. Bo dwoje to zawsze lepiej niż jedno. Heh - spodobało mu się chyba.
  16. atomooffka

    Grudzień 2013

    Dziewczyny, z rzeczy jakich dowiedziałam się w szpitalu - a o których pewnie większość z nas nie wie: nie powinno się głaskać po brzuszku ciążowym !!! powoduje to bowiem stymulację mięśni macicy, a w następstwie wywołuje skurcze - co jak wiadomo jest niewskazane. A mówili mi o tym: lekarz i pielęgniarki, więc to nie jest jakiś ciążowy zabobon. Szok- co nie? Podobnie unikać należy stymulacji piersi (konkretnie sutków), bo to wywołuje wydzielanie się oksytocyny (kroplówka z nią jest podawana na wywolanie porodu). Ostatnia rzecz - nie powinno się siedzieć po turecku - bo to też niezbyt dobre w ciąży. x A tak w ogóle to słaba trochę jestem - kolejny dzień na leżąco. Wyglądam na bardzo wymęczoną. Do tego dzisiaj ciągnie mnie w podbrzuszu, co mnie z lekka dołuje. Zupełnie straciłam humor - i tak kolejny dzień. Jak tu się cieszyć, gdy się martwię o maleństwo - i na domiar złego to ciągnięcie ;/ x Z wszelkimi zakupami wstrzymujemy się do 7 mc. Chyba dopiero wówczas się pewniej poczuję.
  17. atomooffka

    Grudzień 2013

    Cześć dziewczyny. Ja cały czas w szpitalu. Dziś ordynator powiedział, że jak nie będzie trzeba do czwartku, podać mi kroplówki, to w czwartek zrobi badanie, które zadecyduje o tym, czy wychodze, czy też nie. Tak więc jak to powiedział mój GP, mam teraz przymusowy pobyt w "sanatorium". No ale lepiej być pewnym, niż się później stresować. Jeśli wyjde w czwartek, to wyjdzie, że spędzę w szpitalu 10 dni. Rzecz jasna liczę się z tym, że przetrzymaja mnie do piątku. Mój mąż, zaczyna mi marudzić, że coraz gorzej znosi ten mój szpital, że spać nie może, że nie wie co z sobą zrobić, że brakuje mu mnie, mojego ciągłego gadania i przytulania się. Jakie to kochane ;) Kropustka- strasznie się cieszę, że do nas wróciłaś. Będzie dobrze z r****mi dzieciaczka.
  18. atomooffka

    Grudzień 2013

    Hej. U mnie niby juz ok, ale zostaje jeszcze na obserwacji: dzień, dwa lub trzy. Tak upadł w szpitalu to coś cudownego. Chociaż mój mąż twierdzi, że może i dobrze, że ten najgorszy upał spędzę tutaj. Natalka-trzymam kciuki. Ja to na każdym usg, krzyczę by nic nie mówili o płci, bo mąż musi być przy badaniu. Ps. Internet w telefonie to coś cudownego ;)
  19. atomooffka

    Grudzień 2013

    Hej dziewczynki. Ja cały czas w szpitalu. W poniedziałek będzie usg, które zadecyduje co dalej- czy wychodze, czy zostaje jeszcze trochę. Dziś mój GP wrócił z urlopu. Powiem Wam, że lepiej mi się zrobiło, jak go zobaczyłam. Poczułam też, że bardziej się przyłożył podczas obchodu do sprawdzenia co u mnie. Wszystko Wam opiszę jak wyjde. No a jest co pisać. Mam nadzieję, że u Was dobrze.
  20. atomooffka

    Grudzień 2013

    Cześć dziewczyny. Ja na szybko-z komórki. We wtorek w nocy trafiłam do szpitala. Znów plamienie u ból jak cholera:/ . Zastanawiam się czy mnie dziś wypuszczą, czy zostawia do poniedziałku. Pewnie to drugie, bo drugi dzień z rzędu na kroplówce jestem (właśnie mi się skończyła). Oj nie działaj na mnie budująco te wszystkie straszne opowieści jakich się tu nasłucham. Z maleństwem ok, gorzej że mamusia trochę szwankuje. Oczywiście nie potrafią powiedzieć skąd plamienie, bóle, twarda macica. Codziennie mnie badają. Miałam już dwa badania ginekologiczne, dwa usg. Dziś znów na fotel. Fajne sa badania tętna dziecka. Słychać nawet, mimo że jak to mówią-mała ciąża. Wczoraj mój mąż był przy mnie nsa badaniu tętna-widziałam łzy w oczach-słodkie co ;) Zaległości nadrobię po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję, że chociaż u Was jest dobrze.
  21. atomooffka

    Grudzień 2013

    deli82 - no to obie żyjemy w niepewności;) Mi też wszyscy na około mówią, że chłopak będzie - tylko jedna osoba, że dziewczynka. Dobrze, że mąż Ci komplementy prawi. Fajnie - bo my potrzebujemy w tym czasie dużo komplementów ;) Ja też łapałam dość często infekcje. Najprostsza metoda - zastosować po basenie globulkę lub posmarować się maścią (np. clotrimazolum - wskazana w czasie ciąży na wszelkiego typu pieczenie i swędzenie). Jest lato - a takie jezioro czy chłodny basen to coś cudownego ;) x Oglądałyście na tvn style serial Kasi Bosackiej " O matko!"? Znalazłam wszystkie odcinki za free --> http://serialewsieci.pl/category/o-matko/
  22. atomooffka

    Grudzień 2013

    MagdaM - no powiem Ci, że patrzę z zaciekawieniem na tą niveikę :) Póki co jednak - znalazłam w Rossmannie coś bardzo przyzwoitego - kkuracja przeciwko rozstępom Efektima. Przekonał mnie skład:) http://esentia.pl/p/efektima-mama-care-kuracja-zapobiegajaca-rozstepom-dla-kobiet-w-ciazy/ x Czarne_Oczy100 - wzrost rodziców ma wpływ na wzrost dziecka. Mój mąż ma 190 cm - ja 165. A dzieciaczek na ostatnim USG był prawie o cały miesiąc większy (data porodu z USG wyszła mi na koniec listopada ;P) x ProVitamina - no podziwiam Twój zapał ;) Wow że też Ci się chce. 22 tc to już bliżej końca ciąży niż początku ;) No i jakie fajne wieści w rodzinie. Chyba siostra Ci pozazdrościła ;) Moja siostra też już chce - ale najpierw ślub chce brać - co ja popieram w 100%. x Co do pływania - to ja pływam na basanie. Właśnie - zaczęłam w końcu pływać a nie pluskać się. Póki co plamienia się nie powtórzyły - odpukać 3 razy. Ja się dobrze czuję - więc zaczełam pływać. No ale zrobię 100m na raz i odpoczynek na chwilkę. Oj już nie ta kondycja - a poza tym ostrożnie z uwagi na dzieciaczka. Serducho mi wali jak szybciej pływam - a nie chcę by coś źle na maleństwo wpłynęło. Jeżeli chodzi o pływanie w otwartych zbiornikach - wiadomo, że mozna. A dziewczyny co miały problemy z infekcjami - powinny stosować "tabletkę przeciwgrzybiczną 'po' ". x deli82 - no fajnie tego samego dnia wizyta. Ja będe miała jeszcze 5 sierpnia to USG genetyczne. Też staram się jeść normalnie. Nie mam jakichś napadów głodu czy coś. No i podobnie jak Ty - mam taką cichą nadzieję, że przenoszę ciążę do stycznia. No mimo wszystko - 4 dni - może się uda. Gdzieś czytałam, że są spore szanse - jak rodzice sami byli przenoszeni. Mój mąż ok 2 tygodnie - a ja -miałam urodzić się na gwiazdkę a wyszłam na świat 11 stycznia. Więc jest szansa ;) Deli - wiesz już kogo gościsz w brzuszku? Ja cały czas obstawiam chłopca- choć gdzieś wewnątrz coś mi mówi, że jednak dziewczynka. x zielononozka - co do soków - to ja polecam moje odkrycie. Sok z Tymbarku - jabłkowy, przeciskamy. 3 l. soku - z 4,5 kg jabłek. Znalazłam w Biedronce za 12 zł. No mega - smakuje jak sok prosto z sokowirówki - mętny, niedosładzany - pycha! x Marta_86 - oj z tym snem i rozbudzeniem się po siusiu to coś wiem. Mam identyko. Wstaję w nocy 2 razy. Zanim usnę też co chwila biegam. Mam nawet teorię na ten temat. Podobnież dziecko-noworodka karmi się co 2-3 godziny. Uważam, że natura już nas przygotowuje do nocnego wstawania i nie zasypiania - bo dzidzia płacze lub ma kolkę :P PS. gratki za kupno wózka.
  23. atomooffka

    Grudzień 2013

    Gościu - ja swój wybór Dudarewicza oparłam o: - opinie z portalu "znany lekarz" - opiniach paru znajomych, które u niego były - poleceniu przez mojego GP - no i trochę na podstawie jego strony internetowej. O Kozarzewskim też czytałam na "znanym lekarzu" - też ma dobre opinie, choć uważam, że Dudarewicz lepsze. No ale wybór jest nasz - ja stawiam na tego drugiego. Też nie jestem z Łodzi, ale bliżej mi na Liściastą :) Z pewnością dobrze wybierzesz. x A co do wagi - tak jak pisałam - nie mam jeszcze wagi. Między wizytami w czerwcu i lipcu przytyłam tylko 0,2 kg;) Niestety między kwietniem a czerwcem + 4. Najbliższa kontrola wagi 8 sierpnia. Sądzę, że tym razem będzie więcej niż 0,2 kg - bo brzuszek się pokazał :) Nie przejmuję się - bo zamierzam zrzucić wszystkie nadprogramowe kg po ciąży - a nawet zejść z wagi "wyjściowej". Dużo moich znajomych ma sukcesy po wizycie u dietetyka. Inne schudły same z siebie po ciąży więcej niż przytyły - tak więc się nie zamartwiam - i Tobie Czarne_Oczy100 radzę to samo.
  24. atomooffka

    Grudzień 2013

    do gościa styczniowego :) ten lekarz to Lech Dudarewicz - ma gabinet przy Liściastej 74 ceny na stronie są nieaktualne pisałam wcześniej, że USG genetyczne z badaniem echokardiograficznym to 260 pln obrazowanie 4D + 60 pln http://www.usg-3d.pl/index.html
  25. atomooffka

    Grudzień 2013

    Dziewczyny - gratuluję córeczek!! Jejku super, że coraz więcej z nas zna już pleć dziecka i że badania dobrze wychodzą. x Czarne Oczy - współczuję Ci dziewczyno tych nerwów. Dobrze, że w końcu Cię przyjęli. Leż jeśli Ci tak kazano. Może zastanów się nad zmianą GP, skoro za małą dawkę d*phastonu Ci dał. No i stres wiadomo też nie służy. Ja nawet nie wiedziałam, że twardnienie brzucha jest oznaką czegoś złego. Będzie z pewnością dobrze. Uszy do góry. x Oglądałyście już filmik "9 miesięcy w 4 minut"?? Jak coś --> http://www.interia.tv/wideo-9-miesiecy-w-14-minut-oto-cud-zycia,vId,1166408
×