mella

lambada - prosta rzecz - w jakim banku masz konto? Ale dostęp internetowy raczej na pewno do niego masz. Załóż sobie w nim jakieś subkonto, najlepiej oprocentowane. I potraktuj SIEBIE jako miesięczną opłatę obowiązkową - jak tylko przyjdzie pensja, to póki jest kasa rób przelew na to drugie konto 200-500-1000zł - spróbuj z większej sumy. A za resztę sobie żyj normalnie, przyzwyczaisz sie do zmniejszonej pensji a kasa będzie się zbierać. Do takich operacji polecam MBank, bo tam można bez opłat pieniędzmi żonglować między swoimi kontami i mieć ich 5 - ale dowolny inny który takie rzeczy umożliwia będzie dobry.

Zdaje się że przede wszystkim wszystko zacznie się straszliwie pienić :P

Cóż - w takim razie zostaje ci tylko ponowna wizyta w miejscu gdzie to jadłaś ;) A jak w końcu z przepisem na curry w picie - znalazłaś ten, o który ci chodziło? :D

ulotna chwilo - a robiłaś kiedyś takie właśnie placki, na miodzie i sodzie? Bo ja takie robię zawsze na święta (przekładam masą grysikową) i one naprawdę robią się miękkie jak się przegryzą i jak się naponczuje. Nie wiem, o jaki stopień miękkości ci chodzi - takie jak biszkopt oczywiście nie są, ale jest to tez cos dalekie od kruchego ciasta - ugina się, a nie kruszy, kiedy jest wilgotne. Może spróbuj ten przepis - zrób miejsza blachę albo coś :)

Chłodnik wersja maksymalnie chłodna i bez buraków :D Pół litra kefiru na osobę Ogórki Rzodkiewki Kalarepka Szczypior, koperek lub inne zioła Szczypta soli i pieprzu Kefir i wszystkie warzywa powinny być z lodówki Kefir lekko solimy i pieprzymy, mieszamy z siekanymi ziołami, nalewamy na talerze lub do miseczek. Na to sypiemy pokrojone warzywa - można je wymieszać, można robić to pasami lub ćwiartkami kolorystycznymi. Można też robić np mieszaninę pomidory+cebula+ogórki - nieskończona ilość wersji. Przed podaniem można jeszcze wrzucić kostke lodu. Jeść :) Nie wiem, czy można nazwać to zupą, ale takie coś jest naprawdę świetne jak się wraca z pracy w upalny dzień... Można też robić wersję półsłodką (niedużo cukru!) z owocami. Smacznego!

Ale mnie chodziło o taki do dywanów, nie o wybielacz. Nie wygląda mi na bardzo żrący, a takie szorowanie to i tak trzeba dla ochrony rąk w rękawiczkach robić.

Vanish do dywanów, ryżowa szczotka i parę godzin uczciwego szorowania ;) Zdarzyło mi sie w ten sposób raz pięknie \"odzyskać\" dywan. Tylko lepiej podłozyć jakąś folię pod spód jesli pod spodem jest parkiet, bo w ciężkich przypadkach to trzeba szorować nie powstałą pianą, jak oni tam piszą, tylko po prostu tą woda z płynem.

Jak dla kogo :) A ja najbardziej lubię Ludwika brzoskwiniowego.

kael - zupełnie nie wiem czemu się na mnie uwzięłaś, ale przesyłam ci buziaka ;) Jak to zrobić, żeby się zmotywować do sprzątnięcia...? Już trzeci dzień przychodzę tak zmachana z pracy, że tylko coś kłapnę, chwilka na necie i do spania... :( A a weekend mnie w domu nie było to nie sprzątnęłam jak zwykle... :(

Alez to absolutnie nie była wycieczka osobista - ale po prostu czytałam ostatnio trochę fantastyki i cholera chodzi mi to po głowie i nie wiem, gdzie to było - myślałam, że tego nicka wzięłaś właśnie stamtąd i mi powiesz ;) Też powinnam się za sprzątanie wziąć :P

Cholera myśle i myślę... :P W której pozycji literackiej był potwór który nazywał się Kael? Wiedźmin? Belgariada?

sztućce na przemian? Nie przyszłoby mi to do głowy :o Ja wszystkie wkładam \'łebkami\' do góry, mam wrażenia że jakbym włożyła np łyżkę rączką do góry to na pewno by się nie domyła. A tak to nie domywają się najwyżej po mieszaniu mąki oraz sztućce po jajkach. Acha i ważne jest żeby wrzucając sztućce do koszyczków starać się żeby nie było dużo takich samych sztućców w przegródkach, zwłaszcza łyżek i łyżeczek, bo jak się jedna przytuli do drugiej, to na pewno się nie umyją ;)