marta2807

Witajcie dziewczyny! Wiara - gratulacje, jak ten czas leci. Niedawno pisałaś, że jesteś w ciąży, a dziś Helenka ma już ponad miesiąc. Super. No poród, jak poród, każda będzie musiała się z tym kiedyś zmierzyć. Mimo wszystko, gratuluję. Ja wczoraj z mężem poszlałam. Miałam 10 dc, płodny śluz no i niestety stosunek do końca. Piszę niestety, bo ze staraniami mieliśmy poczekać do wakacji. Nie wiem, jakie są szansę na dzidzię, poza tym, okresy mi się ostatnio pomieszały. Czasem były 25 dni, czasem 27, ostatni miałam jednak 28. Nic, pozostaje mi w niepewności. Jeśli chodzi o te moje półśpiączki, to wszystko się unormowało, to była reakcja na nowe leki. Co tam u was? Bulitka? Oczekująca? Pozdrawiam :)

Hej dziewczyny. Nie zapomniałam, nie mam czasu zbytnio. U mnie po staremu, niedawno skończył mi się okres. Mam teraz problem innej natury. Jak wcześniej pisałam jestem na diecie niskoglikemicznej i już w tydzień schudłam 1kg. Biorę leki na obniżenie insuliny - większą dawkę niż dotychczas i rano nie potrafię się obudzić. Nastawiam 6 budzików w dwóch komórkach i ich nie słyszę. Budzę się na styk z wyjściem do pracy. Nigdy tak nie miałam, dopiero po wizycie u endokrynolog i zmianie leków. Nie wiem, czy dobrze kombinuje, że to od tego, ale nie zauwązyłam, żebym była bardziej zmęczona niż zwykle... Dziwna sprawa. Bullitka - życzę powodzenia z staraniach Oczekująca - Cieszę się, że z maleństwem wszystko ok. Wiara - no właśnie, urodziłaś?

Mokka skoro już 4 miesiące próbujecie i nic, a chcesz zajść, to idź do ginekologa. Być może wybierz innego... Poproś o badania hormonalne. Wiem, że na jakieś specjalistyczne badania niepłodności jest duuuuuużo za wcześnie, ale wywiad lekarz musi z tobą przeprowadzić. Każda kobieta i mężczyzna ma prawo do badań hormonalnych, a często gęsto to właśnie tu tkwi problem. Czasem wystarczy Duphaston, czasem co innego, ale po radę powinnaś iść. :) Często lekarze mówią, że 4 miesiące, to jeszcze nie powód do niepokoju, nie trzeba badań itd. ale ja uważam, że badania należy robić i tyle, tym bardziej, że wcześniej brałaś tabletki anty.

Wiara-w-marzenia: Endokrynolog chce mnie ustabilizować do idealnego wyniku tarczycowego. Moja lekarka ma ogromną wiedzę na temat metabolizmu i wszystko mi wytłumaczyła, że cały organizm i procesy są ze sobą ściśle związane. U mnie brak witaminy D (z niewiadomego powodu) spowodował zapalenie tarczycy (co było pierwszą diagnozą), bo pewnie z samych wyników nie było nic nienomalnego. 10 lat zapalenia, o którym nie wiedziałam doprowadził do tego, że z tarczycy została 1/4 i ona chce, żeby nawet ta małą tarczyca działała jak należy. Całe zapalenie spowodowało hiperinsulinemię, a to problemy ginekologiczne. Na serio, kobieta ma rację. Choćby głupi przykład: bolały mnie bardzo jajniki, powiększał mi się bardzo brzuch przed okresem. Poszłam do ginekologa i zdiagnozował mi nadprodukcję pęcherzyków w jajnikach, co powodowało wodę w otrzewnej. Zapisał Duphaston od 16 do 26 dnia cyklu. Tak się złożyło, że na drugi dzień pierwszy raz poszłam do Endokrynolog i na pytanie o problemy odpowiedziałam, że jest nadprodukcja. Poprosiła mnie, żebym nie brała Duphastonu i zaczęła leczyć się na hiperinsulinemię, która działa na otoczkę jajnika i zaburza produkcję. Posłuchałam i pół roku później poszłam na kontrolę do ginekologa, a on pochwalił mnie za systematyczność w braniu Duphastonu, bo z jajnikami się uspokoiło. A ja wcale go nie brałam:) No jest duży problem, bo insulina przestałą reagować na ten lek co biorę, znów pojawiły się problemy z jajnikami. Zapisała mi mocniejszy lek. Najważniejsze - zmienić dietę, a pozbędę się leków i problemów. Powiedziałam jej, że w lato chcemy starać się o dzidzię. Mamy nadzieję obie, że do lata się poprawi:) Fajnie, że mogłam się wygadać, trochę wczoraj byłam podupadła na duchu, przez tą wizytę. Od dziś zaczęłam dietę niskoglikemiczną - ciężko mi strasznie, ale zdrowie najważniejsze.

Mokka,a mieliście juz jakas konsultacje z ginekologiem?Robilas podstawowe badania hormonów żeńskich i innych potrzebnych rzeczy?Kwas foliowy...ja też biorę bo nigdy nic nie wiadomo:)

Hej Laski,fajnie,ze zajrzałyscie na forum.Ja właśnie siedzę w poczekalni do endokrynologa.Troche tu jeszcze posiedzę,wiec postanowiłam napisać. Otrzymałam dzis wszystkie wyniki i podaje: TSH 1,91 (0,35 - 4,94) Ft3 3,37 (1,71 - 3,71) Ft4. 1,07 (0,7 - 1,48) Wit D3(OH) 23,80 (35-80) Insulina na czczo 16,9 (2,6-24,9) Insulina 1h po posiłku 35,3 (2,6 - 24,9) Z tego co widzę na pierwszy rzut oka to witD za niska,ale i tak dobrze,bo rok temu byla 6,1,wiec dobrze ze w ogóle urosło przez rok.No i nadal insulina skacze o ponad 100%,ale glukoza nie spada poniżej normy. Kochane,w ciąży nie jestem,dostałam okres niedługo po napisaniu postu,haha. I dobrze,bo witamina D jest jeszcze za niska na ciążę. Wiara,będę trzymać kciuki za szczęśliwe rozwiazanie:D Bullitka,jestem dokładnie z Zabrza,a Ty Dobrze,ze dal ci duphaston,przynajmniej coś,a nie tak tak ten holenderski konowal-nic:) Sorry,za pisownie,ale mam internet tylko w komórce i nie ma tu kilku znaków polskich. Napisze po wizycie,buziaki

Cześć dziewczyny! Fajnie mieć w poniedziałek wolne :D Bullitka - poszłam do najlepszej na śląsku endokrynolog, nie znajdę lepszej. Póki co może za bardzo panikuję z powodu tych wyników - pójdę we wtorek, zobaczymy, co powie. W sobotę planowo powinnam dostać okres - i nic. Piersi mnie przestały boleć, jak nigdy. Zawsze im bliżej okresu było coraz gorzej, a teraz bolały parę dni temu i przestały. Wczoraj poszłam pobiegać i zaczął mnie boleć brzuch, jak na okres i już myślałam, że dostanę i nic. Zobaczymy. Może jednak będzie cykl 28 dniowy. Nienawidzę, jak mi się coś przestawia. Bullitka, plamisz przed okresem, więc coś z hormonami nie tak - wiadomo. Duphaston unormuje i kto wie, może się uda:)

Zobaczymy, jak już będzie coś na rzeczy i starania dojdą do skutku. Póki co, trzęsę batami przed wizytą u endokrynolog. Co ona jeszcze wymyśli. Ja na tarczyce leczę się już ponad rok, biorę hormony tarczycowe i załamuje mnie ten brak poprawy. Póki co czekam na okres. Nie wiem kiedy go dostanę, bo coś mi się ostatnio przestawia. Raz mam cykl 28 dni, raz mam 26 dni, raz 25, masakra. Jakbym miała mieć 25 dni cykl, to okres powinnam dostać już dziś. Oczekująca, cieszę się, że udało mi się Ciebie rozśmieszyć.

Hej dziewczyny! Remontujemy połowę domu, którą podarowali nam rodzice. Będziemy mieszkać w bliźniaku, ale z osobnymi wejściami i nawet ogródkami i furtkami, także nie będzie źle. Właśnie rozwalają mi pół chaty :) ale spoko, byle do końca, a już 1 lipca urlop, więc odpocznę i w spokoju zajmę się remontem. Odebrałam dziś wyniki hormonów, robiłam je w 8 dniu cyklu (tak, ja zalecił ginekolog): - FHS 5,08 mIU/m <3,5 - 12,5) f. pęcherzykowa - LH 7,36 mIU/m < 2,4 - 12,6) f. pęcherzykowa - Estradiol 101,40 pg/ml <12,5 - 166 f. pęcherzykowa - Progesteron 0,85 ng/ml < 0,2 - 1,5> f. pęcherzykowa Nic z tych badań nie wiem, ale oficjalnie byłam przed owulacją, więc mieszczę się w normach pęcherzykowej fazy. Udam się z tym do gina i ciekawe co mi powie... Michaśka, masz rację z tym wstrzymaniem się. Przyjaciółka moja serdeczna powiedziała najpierw mnie, później poszła na pierwsze USG, serce już biło, powiedziała całej rodzinie, a cztery tygodnie później leżała na ginekologiczno - położniczym po zabiegu łyżeczkowania. Podobno to wszystko zależy. Oczywiście nigdy bym nikomu nie życzyła tego nieszczęścia, ale tak czasem bywa. Najgorsze później są te pytania "A co się stało?", "Oh, jak mi przykro..." a du jeszcze dół nie przeszedł.Mimo wszystko dobrej myśli nigdy za wiele, a dobre samopoczucie, to i dobre wiadomości. Bullitka, ja nadal trzymam kciuki za dobry wyniki :) daj znać, co i jak:) oczekująca - remont mamy drugi tydzień, ale idzie im, jak burza. Już mi sufity powiesili:)

Przepraszam za długą nieobecność, mam remont!! :( Nie wiedziałąm, że to tyle dnia zabiera. Niby mam trzech robotników, moich kuzynów i pracują od 7 rano do 22 wieczorem, a potem siedzimy w kuchni i obmyślamy dalszy plan do 2 w nocy, a rano znów do pracy, nie wyrabiam. Dziś mam trochę wolnego, bo w weekend wracają do domów. Już nie mogę się doczekać końca :) Dostałam okres w poniedziałek - czyli cykle mam teraz 26 dni?! Po weekendzie, w poniedziałek idę na badania hormonalne, bo to 8 dzień cyklu, tak jak zalecił gin. Jakoś w tym miesiącu odłożyliśmy starania o dzidzię, bo pewnie i tak nic by z tego nie wyszło - kupa stresu, wiecznie zmęczeni, chyba to dobra decyzja? Może jak już się wprowadzimy, to będzie trochę spokojniej i będzie można się postarać:) Nie wiecie ile czeka się na wyniki badań estradiolu, FSH, LH i Progesteronu? Michasia, czytałam wcześniejsze posty i też polecam ci nie schizować, bo to niepotrzebne:) wszystko będzie dobrze:) Pozdrawiam:*

Bullitka - "prawie" robi wielką różnicę. Wszystko okaże się za dwa tygodnie, czy był ten jeden najmocniejszy :) Dobre samopoczucie i wysoki poziom endorfin pewnie nie zaszkodzi podczas zapłodnienia, zagnieżdżenia i ciąży. Będzie dobrze. Niepewna - też uważam, żeby liczyć od dziś 1 dzień cyklu i pamiętaj, że w tym cyklu już możesz zajść w ciążę :) Agnes - Dobre wyjście z sytuacji, jeszcze jak dobra cena za wynajem i niewielkie media, to super sprawa. W nowym miejscu, bezstresowym na pewno pójdzie szybciej z dzidzią :) Ja też czekam do końca remontu i próbujemy. Dziś dostałam okres, bolący, ale dopiero się rozkręca. Mam zamiar iść 3 dnia cyklu na badanie Estradiolu, LH i FSH, później 7-8 dnia cyklu też (tak, jak zalecił ginekolog) wszystkie plus progesteron, a potem 7-8 dni po owulacji na sam progesteron. Ginekolog kazał tylko 7-8 dnia cyklu zrobić badanie wszystkich, ale po tym co czytałam w internecie zrobię według zaleceń cyklowych dla własnej wiadomości. Nie wiem, czy to nie jest nadgorliwe.

Bullitka - nie załamuje się, może tym razem znajdzie się ten jeden najsilniejszy i stworzy co ma stworzyć. Bardzo mnie temat zaciekawił jeśli chodzi o jakość nasienia. Jest jakiś czynniki zewnętrzny powodujący pogorszenie jakości? Będziemy trzymać kciuki :*

Oczekująca - żyłki na piersiach wychodzą. Nie wiem od czego to zależy, ale u mnie czasem są widoczne bardziej, czasem mniej i nie wiem do dziś od czego do zależy :) To też podobno występuje w ciąży :)

Niepewna -to nie jest reguła, że płodne, czy nie. Ważne jest to, że skoro współżyjesz bez zabezpieczenia istnieje prawdopodobieństwo ciąży. Ja kiedyś też brałam tabletki i po odstawieniu mój cykl szlag trafił. Miałam dokładnie takie same plamienie w okresie, kiedy spodziewałam się miesiączki, a w drugim miesiącu był już obfity. Jutro poniedziałek, możesz iść na betę. To, że jesteś chora, to nie wpłynie na wynik, ze względu na to, że ten hormon produkowany jest przez tworzące się łożysko, więc twoje przeziębienie nie przeszkodzi. Śmiało rób i będziesz pewna. Ja podchodzę do sprawy ciąży tak, jak Ty :) i do tej pory jakoś się udawało nie spłodzić potomka. Życzę pomyślnych dla Ciebie wyników i daj znać, co tam wyszło :)

No właśnie nie wiem dlaczego kazał mi zrobić wszystkie hormony w 7-8 dniu cyklu. Być może nie zależy mu, żeby sprawdzić najwyższy poziom progesteronu. Głównie mowa była o tym, że za gruba śluzówka się tworzy w macicy, więc może nie ma z tym nic wspólnego najwyższy poziom tego hormonu. Tak sobie myślę, że zrobię, tak jak on kazał i 7 dni po owulacji też zrobię, tak dla siebie:) Ja okresu nadal nie mam i znów nabieram niepewności. Brzuch bolał mnie do wczoraj, jak na @, ale dziś przestał, a śluz mam biały gęsty, jak rozmoczony biały papier toaletowy - dziwne... Pozdrawiam