Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Miama

  1. Witam ponownie w dniu dzisiejszym. Szczególnie witam nowe twarze i życzę przyjemnej pogawędki na naszym zyczliwym forum. Julka przetestuję, zobaczymy. Darka dziękuję, Mama już lepiej, ale za jakieś pół roku czeka ją druga operacja wyjmowania haków. ogólnie próbuje już ćwiczyć rękę, chwytać do niej , prostować itd, ale ciągle strasznie spuchnięta i sina, no i oczywiście dalej boli. A u nas po staremu, poza tym tylko, że Emilka jak ją pionizuję, to w ogóle nie chce kłaść główki, tylko trzyma prosto i ogląda świat. Mały gizdek nasz kochany.
  2. Asiczku szkoda, mam nadzieję, że jednak cały czas nie tracisz nadziei i jesteś dobrej myśli. Pozytywne myślenie to ważna rzecz! wszyscy dalej trzymamy kciuki, bo w końcu się uda. Znam przypadki ludzi, którzy kilka lat sie starali i w końcu się udawało. Moi rodzice mieli mojego brata i przez kolejne 10 lat starali się o mnie. I dopiero po tym czasie się udało! U nas dziś w porządku, słodzinka śpi sobie teraz smacznie, broiła ze mną trochę, pośmiałyśmy się, pośpiewałam jej piosenki i zasnęła. Martwie się tylko tym, że chyba jakiś wirus pląta się po naszej okolicy, mam nadzieję, że do nas nie dotrze. pozdrawiamy
  3. Jana nie byłam u gina, bo nie miałam z kim małej zostawić, może w czwartek się uda. Julka nie wiem, jaki to storczyk. Mogę tylko powiedzieć ze fioletowy i kwiatki mu opadły. Kamilla jeszcze raz gratulki i fanfary :-) Darka a jak u Ciebie? Asik i jak? U nas dobrze, Emilka coraz fajniejsza, tylko mogłaby lepiej spać nocami... Ale nie narzekam. Cud!
  4. Ale news! Wczoraj nie zaglądałam, a tu taka niespodziewajka!!!! Kamilla wielkie gratulacje dla szczęśliwej rodzinki! Ale super!!!!! Darka no to teraz czas na Ciebie, nie ma odwrotu. U mnie walentynki minęły w domku. Mieliśmy iść na jakąś małą pizze, albo lody, ale wszystko było zajęte. Dlatego zostaliśmy w domu i zrobiłam za to pyszną kawkę. Polecam do kawy przyprawę do kaw z kamisa. Rewelacja, jak ktoś lubi. Doatałam od męża czerwoną różę, ach, bardzo miło mnie zaskoczył :D Poza tym u nas wszystko dobrze. Emilka jest cudowna, zaczyna rozpoznawać twarze, uśmiechać się do mnie. Jest przesłodka i przegrzeczna. Chrostek nowych na razie nie ma, jestem z tego powodu jak wniebowzięta. Mama dzisiaj wychodzi ze szpitala po operacji, więc wszystko jakoś się zaczyna układać. Za chwilę mykam na spacer z malutką, widzę, że dzięki tym wyjściom zaczyna mi wracać kondycja. I super, bardzo się cieszę z tego powodu. Wprawdzie jeszcze do zrzucenia (bagatela) 10kg ale mam nadzieję, że jakoś pójdzie. Po wczorajszym spacerze nogi odmówiły mi posłuszeństwa, ale takie zmęczenie lubię, samo zdrowie. Głowy do góry, zaczyna pojawiać się słoneczko na naszym topiku, dziewczyny III tabelka szybko się musi zapełnić, żebyśmy miały na kogo czekać ;-)
  5. Karyn dzięki za zdjęcia (trochę się spóźniłam) :-D śliczna zima i super Wy. Serduszko tez bardzo kształtne ;-)
  6. dzięki za informację, już 5 tygodni po porodzie, ale dalej nie jest najlepiej, no i krewa czasem wycieka. Za tydzień do gina, to zobaczymy co mi powie. Kamilla ja rodziłam z katarem, nie było to zbyt przyjemne doświadczenie, ciężko się oddychało. Ale dasz radę się wykurować do porodu. Emilka wygląda coraz lepiej, a ja jestem wniebowzięta, że tak się poprawia. Oby tylko nie wróciło. Tfu tfu. Mama w szpitalu, jutro operacja ręki, powiedzieli jej że leczenie najmarniej pół roku, a sprawności nie odzyska nigdy, może nawet mieć problem z jej wyprostowaniem i ugięciem. Kiepsko. Pozdrawiam
  7. Witam! Tylko na momencik wpadam. Dareczka super fotki, rzeczywiście trochę ich masz, w miarę możliwości pooglądam kolejne albumy. Julka to super, że Ci się u nas podoba, życzę miłego pisania i powodzenia w staraniach o drugie dzieciątko. Nie chcę zapeszać, ale dziś znów chrostki zbledły, więc może jednak się uda pożegnać uczulenie. Oby! Emilka słodko śpi, kurczaczek kochany, dziś byliśmy w trójkę na długim spacerku i nogi mnie do teraz bolą. Mama dalej się męczy w domu z tą złamaną ręką, operacja dopiero wtorek bądź środa. A ja coraz częściej marzę o pobrykaniu z mężem. Wprawdzie połóg jeszcze się nie skończył, dalej mnie boli, ale chciałam tu zapytać starszych stażem: kiedy był ten wasz 1 raz po porodzie. I jaki on był? Bo nie wiem czy nastawiać się na ból, czy na przyjemność... A teraz pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
  8. Eeeeeeee szkoda gadać, Mama leży w łóżku, trochę pospała, męczy się. Pojadę do niej na momencik, zawiozę Ketonal, żeby jakoś wytrwała do poniedziałku. Ten kraj to więzienie dla normalnych ludzi, w którym niczego nie można sie doprosić. Jakbym nie była tak związana z moją małą krainą i ludźmi, których kocham, już dawno by mnie tu nie było. Sprawę proszka do prania w uczuleniu Emilki już przerabiałam. piorę tylko w Białym Jeleniu (szarym mydle)
  9. Nie no, to się w głowie nie mieści! Mama była w szpitalu, bo ma skierowanie na tą operację złamanej ręki, bo ma z przemieszczeniem i strasznie cierpi do tego, a oni ją odesłali do domu i kazali w poniedziałek przyjechać konowały jedne! Będzie się biedna męczyć z tym złamaniem w domu, a w poniedziałek po operacji na nowo. Do tego wymiotuje i wszystko sie jej naraz dzieje. Jestem wściekła i się cała trzęsę Mikołajka przekichane mamy, ja karmię tylko piersią i zastanawiam się, co jeszcze powinnam odstawić. Może powinnam pić tylko i wyłącznie wodę??????? Julka dopisz się! Musisz skopiować całą tabelkę i się tam dopisać.
  10. Gosik chodzę z Emilką na spacerki, dziś nie, bo pada deszcz, ale u nas dużo cieplej. Generalnie nie powinno się wychodzić jeśli temperatura spada poniżej -5 stopni. Ale hartować Cadenka musisz, bo inaczej będzie Ci chorował, dlatego staraj się go chociaż werandować przy oknie. Ja mam znowu zmartwienie z tym uczuleniem. nic już nie jem uczulającego, na materacyku małej są 2 koce polarowe oddzielające, żeby przypadkiem na ten kokos się nie uczuliła i w ogóle robię wszystko zgodnie z zaleceniami i znów dzisiaj kilka nowych plamek. Padam na twarz w temacie alergia. Do tego moja mama ma chyba zaraz operację, bo złamała rękę z przemieszczeniem i denerwuję się tym dodatkowo. Nigdy nie lubiłam dziewiątki, a dziś jest właśnie 9. Kamilla dziękuję za życzenia dla mojej miesięcznej Emilci. Pozdrawiam Was i witam nowa twarz
  11. Agapka ale fajnie miałaś, że sobie w górach byłaś. Ja wprawdzie widzę góry za oknem, ale tęsknię, żeby tam wyskoczyć. Poczekam jednak do wiosny i zabiorę tam Emilkę. 100 krocia no kochana super, bardzo się cieszę, zobaczysz, że wszystko będzie dobrze, cysta się wchłonie, Ty wyzdrowiejesz, fasolka będzie rosła, rosła, aż urośnie aby wyskoczyć na świat ku uciesze rodziców. A będzie to szybciej niż myślisz. Cieszę się razem z Tobą, bo ta droga póki co za mną i bardzo mile ją wspominam i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotka mnie ten zaszczyt, że będę się cieszyć z nowego powstającego we mnie życia. A póki co cieszę się z każdego dnia i każdej chwili spędzonej z moją małą aparatką, która z każdym dniem jest większa, bardziej chętna do zabawy, kontaktu ze mną. Zaczyna się już do mnie uśmiechać, a każdego wieczoru ma takie 2 godzinki brojenia i wtedy chce sobie leżeć i się bawić, rozglądać, śmiać, robić minki, wydawać różne dźwięki, patrzyć na grzechotkę, lampkę, twarze... W końcu jest już duża dziewczynka, bo kończy dzisiaj cały 1 miesiąc życia. Dlatego 100 lat dla Emilki! ;-) Ale to zapiernicza, miesiąc temu zwijałam się z bólu w szpitalu. Nie chcę zapeszać ale chrostki już znikają i na razie nowych nie zauważyłam. Ale wyeliminowałam z diety i życia codziennego chyba wszystko co teoretycznie może uczulać. Pozdrawiam Mamusie, przyszłe mamusie, a także te przyszłe mamusie które są na etapie przygotowań i starań!
  12. No niestety smutno troszkę, ale na szczęście Emilka jest wesoła, więc może ją nie szczyka to uczulenie. Darka piorę w Białym Jeleniu. Nic delikatniejszego nie ma. Karyn stałe łącze to najlepszy pomysł.
  13. Darka ja miednicy nie miałam mierzonej :-/ więc nic z tego nie rozumiem. Trzymam kciuki, żebyś urodziła normalnie. I nie nerwuj się tym wszystkim, to nie wpływa dobrze na maluszka, potem będzie znerwicowane... Wow! Teściowie się postawili, ładny ten Wasz wózeczek. Byłam dziś z Emilką u dermatologa. Jeść już prawie nic nie mogę, wszystkie alergizujące sprawy muszę pousuwać, typu materacyk małej, bo jest z kokosem mam pokryć grubą warstwą koca najlepiej polarowego. Nie mogę brać do nas do łóżka, bo jest tam pierze, żadnej wełny dookoła. Rany, załamać się można... Darka a jeśli chodzi o Twoje pytanie to kąpię małą raz w krochmalu, a raz w Oilatum. Channah jestem pod wrażeniem Twojego zapału. Ja momentami nie wyrabiam ;-) Asik oczywiście trzymam kciuki za Twoje jajeczka ;-) Karyn fajnie że się odezwałaś, a tak poza tym co u Ciebie?
  14. Nie z miodem, tylko dżemem znaczy
  15. Asik to chyba dobre wieści, co? Skoro wszystko jest ok, to może faktycznie nie ma się co denerwować, tylko uparcie starać się i starać. Wiesz, Asik, Twój mąż przynajmniej nie skoczy w bok, jak go tak wyeksploatujesz :D Darka odezwij się!!! Kamilla ja też Cię podziwiam, ja w ostatnich tygodniach jedynie robiłam spacery do auta i z auta ;-) Emilka dziś super, ale ta wysypka dalej. Moja dieta wygląda tak: suchy chleb bez masła, z miodem, albo szynką. Na obiad drób, ziemniaki, jakieś buraczki, albo marchew. Kolacja taka jak śniadanie! Jejuuuuu ja zwariuje! Żadnego białka broń Boże! Lekarka mi przepisała nutramigen do kawy. Jutro idziemy z Emilką do dermatologa, niech zobaczy wysypkę, może coś doradzi. Nie zamierzam się zrażać jednak i wiem, że małej w końcu minie. A na wadze przybiera ładnie, więc nie jest źle. Mój cycek jej służy najwyraźniej. Pozdrawiam!!!!!!!
  16. Nie wiem jak u Was ale u mnie takiego wiatru nie było, żeby mnie miało wywiać z topiku. No bo skąd te pustki?????
  17. Z tym czasem bywa różnie, ale staram się zaglądać w miarę regularnie. Taki mały nałóg :D Kamilla wydaje mi się, że przytulanko podziałało, tylko że jak przyjechałam do szpitala, to skurcze były mega mocne a postępu żadnego, rozwarcie na opuszek. W książeczce mam napisane że w czasie porodu miałam nieprawidłową czynność skurczową macicy. No ale jeśli pytasz o przytulanko, to jestem skłonna potwierdzić jego skuteczność w moim przypadku. U Ciebie widocznie maluszek jeszcze nie zamierza opuszczać kochanego domku. Powolutku, nie ma się co spieszyć, póki jest wszystko w porządku ;-) Emilka dzisiaj przy okazji ładnej pogody pospacerowała prawie godzinkę. Chrostki na buzi dalej męczą, rece mi opadają, bo chciałabym jej pomóc, a już sama nie wiem jak. Stosuję wszystko to, co lekarka kazała, z różnym skutkiem. Może po prostu potrzeba czasu, żeby Emilki skórka się przyzwyczaiła do tego świata. Poza tym dzisiaj w nocy spała nawet dobrze, z dwugodzinną przerwą na brojenie. Jak już ją przewinęłam, nakarmiłam i spionizowałam do odbicia, położyłam ją w łóżeczku, a ona wcale nie zamierzała zasnąć. Zaczęła się śmiać calutką buzinką, napatrzyć się na nią nie mogłam dosłownie. Broiła tak dobre pół godziny, po czym chyba zaczął męczyć brzuszek, zwaliła kupkę i tatuś ją wziął do nas do łóżka. No to już była pełnia szczęścia. Taka artystka ta nasza córcia ;-) Gdzie Darka???? A teraz już uciekam. Pozdrawiam!!!!!!!!!!!
  18. Rany, co tak wszystkich wywiało??????? Nawet ja wpadłam przy niedzieli, a tutaj nikogo.... Byliśmy dziś u moich rodziców na obiadku. Ale fajnie. A co do chrostek, to powoli nam znikają, mamy ich coraz mniej, jednak na buzi pojawiły sie nowe, wprawdzie jest ich mniej niż przedtem ale są. Biedna Emilka. No i mała coraz bardziej kontaktowa, próbuje odpowiadać, jak się do niej mówi, no i skupia coraz dłużej wzrok na twarzy. Jutro kończy 4 tygodnie ;-)
  19. Kamilla Darka trzymam za Was kciuki, żebyście szybko i bezproblemowo doczekały się swoich pociech. U nas krostki dalej siedzą ale już mniej. Za to mała niewiele sobie z nich robi i już powoli zaczyna próby kontaktowania się ze światem. Narazie nie bardzo jej wychodzi ale się stara i nie poddaje :D A jutro jedzie na swoją pierwszą wycieczkę w gości. Na obiad do moich rodziców ;-) Trzymajcie się ciepło i miłego weekendu.
  20. GOSIK super masz tego synalka, moja mała też już próbuje nawiązać kontakt, jeszcze wprawdzie nie bardzo jej wychodzi, ale są postępy. potrafi słuchać jak się do niej mówi i zachowuje się tak, jakby chciała coś powiedzieć. Tak w ogóle dziś już lepiej, buzinka coraz ładniejsza, na piersiach i brzuszku jeszcze czerwono, ale chyba mija, no i musimy sie pochwalić, ze zaliczyłyśmy nasz 1 spacerek, bo pogódka ładna. Mała spała jak susełek, potem zjadła i śpi dalej. U mnie za 3 dni 4 tygodnie od porodu, też już siedzę normalnie, prawie nic nie czuję, no czasem przy korzystaniu z wc, ale myślę, że już niedługo zapomnę o sprawie. Pozdrawiam
  21. Ojej ja taka zagoniona przy małej, że w ogóle nie mam kiedy zaglądnąć do cioć na kafe. Przede wszystkim teraz już na pewno gratuluję 100kroci, ta beta to super sprawa! No to tabelka nr3 będzie miała ciąg dalszy. Ale się cieszę! Jednak byłoby supcio, gdyby kontynuatorek naszej trójeczki było więcej ;-) Dziękuję za miłe słowa dotyczące mojej małej rodzinki, znowu dodam zdjęcia, jak porobię, to dam znać, ze są. Emilka dalej obsypana i wygląda na to, że to nie skaza białkowa tylko wysypka od styczności z ubrankami (już nie wiem w czym mam prać i czy te płatki faktycznie pomogą). oprócz buzi, główki, szyjki i piersi obsypało jej jeszcze brzuszek. Ale jest biedna. Naprzemiennie kąpie ją w krochmalu i w Oilatum. Potem smaruję antybiotykiem w maści, podaję Lakcid i Smektę na kupki. Tak kazała lekarka. Na buzi jej już bledną krostki. Mam nadzieję, że więcej się nie wysypie. Moja dieta też strasznie okrojona. Ale dziś jest lepsza niż wczoraj, kiedy przepłakała pół dnia. I apetyt jej dopisuje. Mam nadzieję, że wróci do siebie. No i mnie też by sie przydało bo już jak cień człowieka wyglądam. Ale spoko. Pozdrawiam
  22. Darka to popatrz jeszcze, właśnie dodałam 7 fotek. Załóż sobie album, to nic trudnego ;-) DZiękujemy
  23. Mikołajka trzeba pogonić te nasze staraczki do wskoczenia w 3 tabelkę ;-) Emilka też z dnia na dzień się zmienia i uczy czegoś nowego. Dzisiaj tak mnie słuchała jak do niej mówiłam i mam wrażenie że zamierzała mi odpowiedzieć, tylko jakoś jej nie wychodziło. No ale poczekamy...... No i mała też ma wysypkę na buziaku. I to straszną! Zajęło jej całą buzię, szyjkę, główkę i klatkę piersiową. Była doktorka i przepisała jakieś maści, leki i kazała kąpać w krochmalu. No i to chyba skaza białkowa... :-( Cóż, dzieci się nie uchowają bez różnych dolegliwości. Kamilla trzymam kciuki, melduj co u Ciebie, póki możesz. Pamiętam jak niedawno zakomunikowałaś nam o swoim odmiennym stanie. Darka to samo się tyczy Ciebie. Apropo zdjęć to będą nowe jak małej zejdzie wysypka, bo szkoda mi biedulki. A póki co najnowsze są w podpisie ;-) Asik już niedługo wizyta i może wreszcie coś konkretnego Ci powiedzą. Channah współczuję z powodu ząbkowania. Oby szybciutko przeszło. A co do tego morza, to ja też już za nim tęsknię, ale w tym roku chyba sobie odpuścimy jeszcze ;-) 100 krocia :D nie zapeszając ja się już cieszę. Chyba poskutkowały nasze prośby z Mikołajką ;-) SUPER
  24. No dziewczyny na całego się do porodu przygotowują. Jak się cieszę, że mam to już za sobą. Ale spoko, na pewno będzie dobrze i kolejne mamusie zawitają na naszym topiku. Dawajcie znać co i jak, czekamy na każdą wiadomość. Darka wiem jak to jest z tym czekaniem w szpitalu. Dlatego super, że Cię puścili, bo za dużo się tam do głowy przybiera, a i tak to co mówią inne kobiety ma sie jak pięść do oka w stosunku do naszego porodu. Mikołajka staram się, żeby mała jednak trzymała główkę na mojej ręce ale jakoś wątpię żeby jej ta umiejętność zanikła. U nas w porządku, znowu miałyśmy problemik z brzuszkiem, ale poszła kupa, ulało sie i jest ok. Noc też przespana świetnie, mała jadła co 4 godziny, potem godzinka zabawy i spanie ;-) Pozdrawiam
  25. Witajcie we wtorek! Oczywiście wiem, że wtorek tylko dzięki temu, ze Famili Frost jechało, jak zawsze we wtorek ;-) Bo tak to całkiem się pogubiłam. Nawet nie wiem, czy to już luty czy styczeń jeszcze :D a to dzięki mojej Emilce, która pochłania mnie bez reszty. To dziecko jest wprost przekochane, prawie wcale nie płacze, a jak już to łatwo ją uspokoić. A ja straszna panikara jestem, wystraszyłam się, że ma temperaturę, ale zmierzyłam i wszystko ok, po prostu miała cieplutką główkę. Mała wali kupki bez przerwy, za każdą zmianą pieluszki jest duży kleks, a przy przebieraniu to już ma uczarowane, że zawsze coś zrobi. No że nie wspomnę jak uwielbia się skidać po kompieli. Pupcia czyściutka, leży na ręczniku, aż tu nagle - bum :D :D W ogóle to kompiele uwielbia. Płacze jak ją namydlam na przewijaku, w momencie kiedy się ją wsadzi do wody, to błogostan, minka zadowolona, a jak sie ją wyciągnie, to straszna krzywda. Mikołajka ---> u Emilki to już musiałam wprowadzić specjalną maść, bo ona nie ma tylko zaczerwienionej pupki, a już są takie chrostki i trzeba je wyleczyć. Pieluchy zmieniam co godzinę - półtorej i wtedy zawsze smaruję. Kamilla znam te mieszane uczucia co do porodu - chcę, ale się boje. Będzie dobrze zobaczysz, niedługo zapomisz o strachu i bólu... Moluś cieszę się, że torbiel ma szanse się wchłonąć. Powodzenia. Asik wysyłam pozytywne Emilkowe fluidy żeby odstraszyć tą wstrętną @
×