Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Miama

  1. Witajcie Skarby! Moluś cały czas Ci kibicujemy, uda Ci się, na pewno! Karyn zgaga to wstrętne cholerstwo, jeszcze trochę i minie ;-) Mini oj znam to uczucie, czekałam na Emilkę do 6 dni po terminie... Ależ to zleciało, a dopiero pisałaś o fasolce, nie byłaś pewna, hi hi Asiczku widzę, że nie rezygnujesz z życia i bardzo dobrze! To jest twój wspaniały czas. Alborada współczuję, musiałaś to bardzo przeżyć. Ale teraz już jest dobrze, prawda? Z dzidzią wszystko jest ok? Zmartwiłam się. Na pewno wszystko będzie dobrze. Chłopaczek musiał silno uderzyć :-/ Greta rany, już takie duże Twoje szczęście? No nie, jak ten czas zapiernicza. To teraz Ci się zacznie... bieganie za synkiem :-D Pisz kochana jak najwięcej, bardzo chętnie poczytamy... A ja zamierzam się starać tak jak Ty- chciałabym żeby między dziećmi były około 3 lata różnicy. Zobaczymy, jak się życie potoczy, ale wstępnie planujemy końcem tego roku zacząć staranka. Channah jak u Ciebie? JANA i reszta babeczek, piszcie!
  2. Aguś to super! Gratulacje! Agapka dzięki
  3. Tzn gdzie to forum??? Całuski!!!!!!
  4. Na spacerku znów może jakieś zdjątko się pstryknęło....... :-D Agapko też zaglądam na blog, świetny jest. Mogę zadać niedyskretne pytanie? W jakim programie wstawiasz te ramki do zdjęć? Ja mam Corela paint shop pro ale nie ma takiej ładnej jak u Ciebie... Właśnie wczoraj Emi skończyła 16 miesięcy.... kiedy to minęło??? Już tęsknię za brzuszkiem ;-)
  5. Agapka piękne fotki, wyglądasz czarująco, promieniejesz pięknem, radością, szczęściem. Po prostu cudo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  6. Aga gratuluję wyników. Channah nieźle, trzymam kciuki za to, żeby wszystko było dobrze! Mini ja rodziłam Emilkę która miała 3980 czyli 4 kg. Da się ;-) U nas w porządku, po wypadku na schodach nie ma śladu, ufffff Resztę Kobietek pozdrawiam. Asik jak u Was?????
  7. Kamilla super, że odkryłaś, o co chodzi. Ja też się cieszę, Emilka po przeniesieniu do jej pokoju potrafi przespać noc tak do około 6 rano. Nigdy wcześniej to się nie zdarzało. To był strzał w 10!!!! Mini no nie wierzę! To już końcówka? Jak to zleciało!!!!! W takim razie trzymam kciuki za szybki i łatwe rozwiązanie oraz wspaniałą dzidzię. A u nas..... Nie mam siły do mojej akrobatki....... Ale po kolei. Byliśmy wczoraj na imieninach u Teściowej. Emilka bawiła się z 3,5 letnim Kacprem, ciągle pod czyjąś opieką. jak wychodzili, to wszyscy zwracali na to uwagę, a ja w szczególności. Chyba że byli pod opieką kogoś z dorosłych, to można było ich zostawić, niech robią co chcą z tym dorosłym. I tak było tym razem. Wujek Andrzeja wychodził z Emi, Kacper z nimi, jeszcze coś tam sobie gadali, schylał się do niej. Po czym z pokoju wyszła Szwagierka - mama Kacpra i teść. No więc Emilka miała być przez kogo pilnowana. jakąś chwilę ich nie było i nagle płacz Emilki. Okazało się że spadła ze schodów. Wylazła na samą górę, wujek widział, że wychodzi, ale mówił że \"ktoś był w kuchni\" a Kacper wołał Emilkę żeby szła z nim na górę, a poza tym myślał, że ona umie po tych schodach schodzić, to on poszedł sobie na papierosa. Teść akurat wszedł w chwili kiedy Emi spadała i ją złapał w połowie. Wprawdzie schody są drewniane i obite chodniczkami, ale jednak. Wk***iłam się na tego wujka, powiedziałam, że przecież widziałam, jak razem wychodzą... Emilka płakała może minutę albo dwie i jej przeszło, ma guza na czubku głowy, na szczęście nic jej nie ma, obserwuję ją cały czas bacznie. potem się bawiła i była wesoła. Nawet poszła znów na schody, na szczęście nie bez opieki. Jak ją wieczorem położyłam spać, to nie mogłam odejść, siedziałam i patrzyłam jak śpi i ryczałam aż do własnego uśnięcia. Przecież gdyby się coś stało, to nigdy bym sobie nie wybaczyła, że zaufałam w to, że wujek się na tą chwilę nią zajmie. Ja kiedyś chyba zejdę na zawał.......
  8. No Aguś, ja bym po prostu mężowi nie powiedziała, ale i tak będzie Ci wiercił dziurę w brzuchu, zobaczysz........ :-D a wtedy mu powiesz że nie chciał ;-) A teraz historyjka z życia Emi Krótka piłka..... EMI zrobiła dziś salto z łóżka przez głowę :-/ normalnie podskoczyła i poleciała z kanapy głową w dół i wylądowała na boku. Na szczęście nic się nie stało, popłakałam może 20 sekund, a ja chyba dam na mszę, bo przerażona jestem do teraz :-/ uffffffffff :-D
  9. A co tu tak pusto? U mnie całkowity sukces. Zasypianie bez zająknięcia :-D Wychodzę, a Emi śpi ;-)
  10. Dzięki dziewczyny, musiałam się trochę w sobie utwardzić, żeby mieć powodzenie w tej mierze. Jana właśnie dlatego to jest dla mnie najlepszy moment, bo Emilka jeszcze nie wychodzi z łóżeczka górą, a zanim spróbuje, to będzie już super umiała spać sama. A u nas ciąg dalszy sukcesów spaniowych. Emilka śpi teraz, zasnęła do strzału, nawet nie miauknęła. Wczorj wieczór popłakała tylko 20 sekund, potem jeszcze do niej weszłam, bo myślałam, że smoka zgubiła, a potem zasnęła. W nocy 3 razy u niej byłam i spała do.... 8:30! A ja jestem zmęczona, bo przespana, od 16 miesięcy tak długo nie spałam :-D :-P Całuski Achaaaaaa wołanie o chleb - buś buś buś jest już na porządku dziennym
  11. Channah rewelka ten przepis, zrobię sobie też! A to moje GG - 5660949 Wszystkiego najlepszego!!!!!!! ja 28 w listopadzie :-D Asiczku super! Trzymam kciuki za fasolkę i Mamusię! ;-) My mamy pierwsze sukcesy na froncie \"spanie i zasypianie Emilki w oddzielnym pokoju, bez naszej pomocy\" Tak, wiem, nie jest jeszcze dorosła ale jest na tyle duża żeby zacząć ją usamodzielniać w tym względzie, a na tyle mała, żebyśmy się nie musieli z tym za długo męczyć. Dziecko w każdym wieku można tego nauczyć, a im wcześniej tym lepiej. I tak długo z tym zwlekałam. Jeszcze przed ciążą na moim komputerze znalazła się książka w PDF \"Uśnij wreszcie\". Najpierw przeczytałam tylko spis treści, pomyślałam, że dobrze byłoby zastosować się do instrukcji, po czym książka poszła w zapomnienie, trochę warunków u teściów nie mieliśmy, a ponadto życie pisało własne scenariusze. Jednakowoż od czasu kiedy się przeprowadziliśmy \"na swoje\" cały czas siedział mi w głowie plan realizacji założeń w ww książce zawartych. Do tego przyszły ostatnie kłopoty z zasypianiem małej i wieczne kłopoty ze snem oraz coraz większe zdenerwowanie moje i gasnące zainteresowanie sprawami łóżka z mężem. To co ostatnio zdziwiała, było nie do wytrzymania - zasypiała godzinę i musiałam przy niej być, trzymać za rączkę, głaskać, a jak tylko próbowałam się ruszyć, to było po spaniu. Potem nocne pobudki, a nad ranem Emi już chciała spać z nami, przez co nie wysypialiśmy się bo było niewygodnie, gdyż księżniczka lubiła sypiać w poprzek. Podjęłam więc decyzję - odkurzamy książkę i wprowadzamy w życie. Przestawiłam Emilkę z naszego pokoju, do jej, kupiliśmy roletę na okno dachowe i pozostało tylko najgorsze dla wszystkich - wprowadzenie w życie planu. Łóżeczko przestawiłam wczoraj popołudniu, ale jeszcze ją uśpiłam, żeby się przyzwyczaiła. Natomiast wieczorem postawiłam na swoim. Przyznaję - nie było łatwo,serce mi się kroiło, ryczeć mi się chciało, jak ona płakała, ale nie dałam się, byłam u niej 12 razy, po czym zasnęła z główką na swoich nogach. Była cała spocona od płaczu i mokra od łez, ale udało się. Oczywiście czułam się jak wyrodna matka, ale trwałam w zamierzeniu. Natomiast w nocy wstawałam do niej 3 razy, a nie jak do tej pory dużo więcej. Spała do 7:15 co jest niewątpliwie swoistym rekordem, chociaż wydaje mi się że się trochę bawiła w łóżeczku, bo jak przyszłam to oglądała książeczkę. Rano wstała zadowolona i wesoła, jakby nic się nie stało. Humorek jej dopisywał, więc nie spowodowało tu u niej żadnej traumy.Więc jest dobrze. Przyznam szczerze że byłam przekonana, że będzie gorzej. Popołudniu zasnęła po moich 3 wejściach do niej. Oczywiście był płacz, ale lżejszy niż wczoraj. Potem obudziła się znów i płakała, znów u niej byłam kilka razy. Potem spała jeszcze 1,5 godziny, czyli w sumie 3 :-D Teraz Emi też już śpi, zasnęła prawie od razu, nie chciała mnie puścić, popłakała jakieś 20 sekund, potem trochę narzekała, więc poszłam do niej, bo myślałam, że zgubiła smoczka, a ona tak sobie tylko narzekała, położyłam ją i zasnęła. Drugi raz nie musiałam wchodzić. Ale super! polecam wszystkim metodę z tej książki, to naprawdę działa!!!!!!!! (wiecie jakie spanie miała Emi dotychczas) W książce pisze że po 3 dniach powinno być już dobrze, ale cały plan realizuje się w jakieś 10 dni, więc trochę jeszcze muszę włożyć w to wysiłku. Proszę zatem o trzymanie kciuków. Chyba mam postrzał, musiało mnie dziś zawiać, nie mogę kręcić głową w prawo. Przekichane! Resztę mamuś też pozdrawiam, Brzuszki całuję a starającym macham łapką
  12. Channah to weź nam podrzuć ten przepisik, może też zrobimy :-D
  13. Nie miałam problemów z układem moczowym, ale miała takowe Emilka kilka miesięcy temu - dostała bactrim - antybiotyk w syropie i przeszło.
  14. Szkoda gadać, dziewczyny, nawet nie wiem, jak się zachować, co powiedzieć, bo kiedyś musimy się spotkać. A tutaj żarty się skończyły, mówimy o zbyt poważnej rzeczy, jakim jest ludzkie życie. Asiczku odpoczywać, leż, wszystko będzie dobrze, czekamy na dzidziusia :-) Alborada nieciekawie,lepiej to posprawdzać, ale na pewno będzie dobrze.
  15. Jestem, ale trochę zdołowana... Dziś nie będzie o nas, chociaż miałabym się czym chwalić, chociażby nowo nabytą umiejętnością niewyraźnego powtarzania przez Emilkę mojego imienia........ i 11 zębem. Jednak......................... Przybiła mnie dziś pewna wiadomość..... mąż spotkał kumpla, który jest znajomym naszej kumpeli. Dziewczyna ma 30 lat, jest osobą jak to mówią do tańca i do różańca i dowiedziała się że ma raka szyjki macicy. Co roku robiła cytologię, zawsze u tego samego lekarza, nie znam szczegółów i nie wiem, czy tym razem zrobiła gdzie indziej, ale wynik wyszedł zły. Pojechała do Krakowa i lekarz powiedział jej, że to niemożliwe, że taki stan się tworzy 8 lat, musiało to wcześniej wyjść przy badaniu. Jednak nie wyszło, nie wiem, czy jej gin nie wysyłał tych badań, czy ktoś popełniał błąd. Dziwne. Pojechała więc do Gliwic na jakieś szczegółowe badania i okazało się, że to ta najgorsza postać raka szyjki. Dziewczyna jest załamana, a ja kompletnie nie wiem, co zrobić, powinnam chyba się z nią skontaktować i spróbować jakoś jej pomóc. Tylko jak? Sama jest, nie ma męża ani dziecka, nie ma nawet faceta. Została z tym sama. Ile lat człowiek żyje z takim rakiem? Znowu muszę stwierdzić że życie jest strasznie kruche.
  16. Hehe dziękuję. U nas dziś piękna wiosenka za oknem, grzeje też nieźle, choć popołudniu chyba pogoda się zepsuje. Gdyby nie wiatr byłoby lato, bo w cieniu 20 stopni :-) Drzewko Moluś kliknięte, nieźle Ci już wyrosło. Proszę o klik na moje http://lidiamat.posadzdrzewo.pl/
  17. A ja jeszcze nie podziękowałam 100 kroci za fotki - śliczne. Natalka jest super i jaka duża!!!!!!!! Moluś Wasze zdjęcia też ekstra, przypomnij gdzie to podróżowaliście....? Kamilla Mati też super, niesamowicie już urósł. Taki samodzielny. Ekstra! Asiczku czekam na fotkę pęcherzyka z serduszkiem po 11 kwietnia ;-) Karyn super przeżycie, nie? Moja też była taka wstydliwa, dopiero za 3 razem pokazała co kryje między nóżkami :-) Też miałam żelazo, po nim fajne czarne kupki ;-) Krzywa cukrowa - czyli test obciążenia glukozą. Pobierają Ci krew na czczo i podają 50 albo 75ml glukozy do wypicia, po czym pobierają krew po godzinie (jak wypiłaś 50) albo po dwóch godzinach (jak wypiłaś 75) Ja miałam 75 ale przeżyłam. Nie należy to do przyjemności, ale idzie przeżyć. To badanie dostarcza wiedzy o tym, jak organizm zachowuje się gdy dostanie taką ilość cukru. Czyli czy potencjalnie nie masz czasem cukrzycy ciążowej.
  18. Kamilla narazie to tylko rutynowa kontrola, ale w zamyśle ponowne zaciążenie w przyszłym roku ;-)
  19. Asik i o to chodzi, byle do przodu ;-)
  20. Moluś bardzo dobrze, że nie odpuściłaś nas, my bardzo chcemy żebyś dzieliła się z nami cząstką siebie. Będzie dobrze, wiem, że wciąż to słyszysz, ale uwierz i tak będzie. Całuję. Byłm u gina, wszystko ok
  21. Darka jak rany, gdzie Ty się podziewasz? nieładnie tak nas zaniedbywać. Czasem fajnie jakbyś wpadła i napisała chociaż 2 zdania. Chociaż czasu brak, to kilka słów i będzie wilk forumowy syty :-) Super że Lenka taka duża panna już i w ogóle że u Was w porządku. jak znajdziesz kiedyś chwilę, to pokaż nam małą Królewnę. Channah :-*
  22. Jadę jutro do gina, muszę porobić cytologię i wogóle zobaczyć, czy gra gitara, a ponieważ leczyłam się przed ciążą na prolaktynę, to zadzwoniłam do niego i spytałam się, czy robić to badanie, powiedział, że mogę. Wczoraj je więc zrobiłam +tsh i dziś odebrałam wyniki i mam takie: - tsh 1,260 (norma 0,27 - 4,20) - prl 7,67 (norma 4,79 - 23,30 Tarczycę miałam w miarę, choć dużo wyższą, a prl miałam około 49 jak zaczęłam leczyć, a potem spadło i było tylko ciut ponad normę. Nie karmię od 4 miesięcy i jestem w ciężkim szoku, że tak spadło i się unormowało. Juppi!!!!!!!!! polecam ciążę i karmienie zamiast Bromergonu :-)))
  23. Asiczku wspaniałe wiadomości. Bardzo dobrze, że poszłaś do tej lekarki i wiesz już na czym stoisz. Jesteś też spokojniejsza. Powodzenia życzę i czekamy na fotki fasolki. Aga to wspaniałe uczucie oglądać swoje maleństwo w brzuszku na usg. Zawsze miałam przy tym dreszczyk emocji. Echhh tęsknię za tymi chwilami ;-) Chwal się nam szybko bąbelkiem. Miałam wczoraj imieninki, oj boli głowa, boli....
×