Brzoskwinka7
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brzoskwinka7
-
Dziewczynki raz jeszcze: Serdeczne życzonka samego w życiu słonka, smutków małych jak biedronka, uśmiechu na twarzy i wszystkiego o czym marzycie A teraz lecę zrobić kaszkę moim skarbom. Czy wasze dzieci przestawiają się na zimę? Bo moje chyba zaczynają :-) A tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY :-)
-
Miały być MAMCIA25KAMIŚKAPIERWORÓDKA
-
PIERWORÓDKA Rozsądku w życiu, umiaru w piciu. Dobrego zdrowia, pieniędzy mrowia. Ciągłej radości, szczęścia w miłości. Wspaniałej pracy, wysokiej płacy. Pomysłów wielu, dojścia do celu. Rekordów bicia i 100 lat życia. No dziewczynki, ale dziś szykuje się impreza :-)nie ma co!!! Ho ho ho Picie na całego....ja robię dziś kurczaczka w cynamonie i rosołek gotuję ;-) Coś do picia też się znajdzie ;-)
-
A ja właśnie wciągnęłam knedliki ze śliweczkami i pierożki z truskawkami, mniam mniam. Grzybki też uwielbiam,kiedyś w domu rodzinnym często jadaliśmy, a tu...no cóż...teściu zbiera grzyby, ale ja nie umiem nic z nich robić :-( teściowa suszy. Zjadłabym sobie, nie powiem :-) Moje niuńki właśnie rozrabiają, jesteśmy po obiadku, teraz czas na deserek i drzemka. a ja miałam dziś nic nie robić, ale muiszę co nie co poukładać, bez przemęczania się. Jusiek gratuluję stronki, prawie by mi się udało :-) no i prasowanko czeka, wrr... dobra,spadam,pa pa
-
Asiu mam nadzieję, że nie zapomiałaś teściowej wyprasować bluzeczki :-)
-
wiatrzycho+deszcz=siedzimy w domu :-( po chwili wychodzi jakieś słoneczko i zaraz znika :-(
-
Kamiśka do 1 r. ż. nie podaje się miodu :-) tak myślałam, że to przepis dla mnie ale widać katarzysko przytkało moje komórki mózgowe ;-)
-
Oooo widzę, że nie tylko ja chora. U nas widzę że wiatr wieje, ale to normalne, słoneczko też swieci. Nie wiem co zrobić, czy iść z nimi na spacer? wczoraj nie byłyśmy, bo nie byłam w stanie. a dziś, tak średnio. Idę się wykąpać, no właśnie wykąpię się, umyję głowę a potem wyjdę na dwór, brrr.... No ale może chociażna 30-40 min,zawsze cos. szszoda że nie mam żadnej czapki na tę porę, ale mam kaptur w kurtce:-)
-
Iw - gratulacje, jak Ty to robisz? No ta bakteria jest nam znana jako jad kiełbasiany i jest bardzo niebezpieczna dla organizmu, prowadzić może do śmierci. Wklejam linka: http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Sliwa05 Botulizm (zatrucie botuliną) może się rozwinąć w wyniku zakażenia pokarmowego, przyrannego oraz jako tzw. typ dziecięcy zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Toksyna może być rozpylana w powietrzu w czasie ataku bioterrorystycznego. W USA botulizm dziecięcy stanowi 60% wszystkich przypadków tego zatrucia i występuje w wieku od 6. dnia życia do 12. miesiąca, ale nie później. Największe ryzyko zachorowania dotyczy niemowląt karmionych naturalnie w okresie nagłego odstawienia od piersi i jest przypisywane zmianie flory jelitowej niemowlęcia. Zakażenia przetrwalnikami Clostridium botulinum, najczęściej typu B, występują w USA bardzo często po spożyciu miodu (dlatego nie powinno się go podawać dzieciom do 12. mż.). Choroba u niemowlęcia może się objawiać między innymi zaparciem, osłabieniem głosu i ruchliwości, nietrzymaniem głowy, słabym ssaniem piersi, wiotkością ciała, nieruchomością gałek ocznych, atonią pęcherza moczowego (z zatrzymaniem moczu), zmniejszeniem wydzielania śliny i łez oraz innymi objawami neurologiczno-porażennymi. Dobrą próbą rozpoznawczą jest wykrycie toksyny w kale. Rokowanie jest bardzo dobre pod warunkiem wczesnego podania ludzkiej hiperimmunizowanej gammaglobuliny przeciwko botulinie (BIG - dostępna w USA tylko dla dzieci). prof. dr hab. med. Zbigniew Rudkowski z Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej AM we Wrocławiu
-
Ja lubię dodawać czosnek do potraw, ale żeby jeść go na kanapkach, bleee...fuj...ale mi gardziołko zdezynfekowało :-) Kamiśka dziękuję za przepiś i dziękuję wszystkim za życzonka dużo zdrówka Agata wszystkie Cię czytamy, ja też nie zawsze wszystkim odpisuje, bo nie mam czasem jak, skleroza dodatkowo i w ogóle. Dziś mi się śniła moja ś.p. Babcia :-) Dziś nic nie robię, mam bałagan i mam to w nosie zamierzam się oszczędzać, bo jestem jakaś taka osłabiona. Idę wypić herbatkę ;-) z malinkami
-
Kamiśka dzieciom do 1 r.ż. nie wolno podawać miodu ze względu na ryzyko wystąpienia botulizmu dziecięcego, bardzo rzadka odmiana zatrucia u niemowląt, którym podano do jedzenia miód zawierający przetrwalniki Clostridium botulinum. Przetrwalniki tej bakterii występiją na ogół w miodzie, ale niemowlęta są szczególnie narażone ze względu na słabo rozwiniętą florę jelitową. No chyba, że to przepis dla mnie, pewnie czegoś nie docztałam.
-
Witajcie. Właśnie wcinam kanapki z czosnkiem :-( jak ma mi pomóc to sie przemecze. Groszek wszystkiego naj najlepszego! Dziewczynki maja juz katar :-(
-
Zapomniałam Wam powiedzieć, że jak był temat malinek to kupiłam swoim dziewczynkom, rozgniotłam je i dałam im, ale się krzywiły, chyba im nie smakowały, bo podziękowały. pewnie powinnam dać ich tylko troszkę i np. z bananem a ja im same maliny chciałam wcisnąć. Może te czerwcowe były słodsze niż te teraz :-) Wczoraj kupiłam sobie truskawki, tak ładnie wyglądał, fuj fuj, wstrętne i wylądowały w koszu;-)
-
Biedne te moje dziewczynki, mama chora i nie może się z nimi pobawić, staram się do nich nie zbliżać za bardzo tylko wtedy kiedy muszę. Muszą się same bawić :-( Na spacerek dziś nie idziemy, chętnie bym się walnęła do łóżka. Muszę czekać aż mężuś wróci z dobrodziejstwami natury, malinami, czosneczkiem, śliweczkami suszonymi...tylko ja chyba zakwitnę do tej 20 :-( jeszcze tyle godzin... Iw raz jeszcze dzięki
-
Agata a jak się robi sok z cebuli czy czosnku? Wiem, że kiedyś mój tata róbił, ale ja już nie pamiętam. Możesz mi napisać przepis?
-
Do \"mamy zastanawiającej się\" ja jestem mamą bliźniaczek, jedyne co mogę powiedzieć to tylko o nich. Moje dziewczynki były wcześniaczkami i muszę powiedzieć, że miałam różne obawy, śledziłam ich rozwój czy wszystko zgadza się z tym co piszą w książkach. No i owszem wszystko się zgadzało, ale nie do końca. Mają już prawie 10 miesięcy i wieku 5 miesięcy same nie przewracały mi się na plecy ani odwrotnie. Do każdego dziecka należy podejść indywidualnie. Malwinka super przewraca się z plecków na brzuszek i odwrotnie, ale Roksanka jest taka jakaś leniwa czasem jej się uda. W ogóle jak obserwuję dzieci dziewczyn z forum to doszłam do wniosku, że moje ta jakieś leniuszki, no niby Malwinka ruchliwsza i też zaraz sobie myslę, czy aby z nimi jest wszystko w porządku? odwieczne ptanie, nieprawdaż? I będzie - nas Matki, trapić do końca życia ;-) Cóż Ci mogę poradzić, jeżeli uważasz, że coś jest nie tak spróbuj iść do innego lekarza, porównaj opinie. Jeżeli jest wszystko w porządku to niech Ci powiedzą dlaczego jest wskazana rehebilitacja? Masz prawo znać odpowiedź. A ich obowiązkiem jest udzielenie Ci szczerej odpowiedzi, nalegaj na to. Moje dziewczynki zazwyczaj miały miesiąc opóźnienia z danymi z książek, mój mąż zawsze mówił i mówi, że one o miesiąc za wcześnie wyszły z brzuszka to teraz miesiąc są do tyłu :-) Każde dziecko jest inne, ja je obserwuję cały czas...i uczę się ich poznawać. Widać są takie jakie są, nie zamierzam ich popędzać. Spokojnie czekam. Nie wiem czy ci jakoś pomogłam. Trzymaj się, wszystko będzie dobrze. pozdrawiam.
-
Dziewczynki mam jeszcze pytanko: jak ubieracie swoje pociechy? Czy pod spodnie zakładacie rajstopki? Czy tylko skarpetki i buciki? A na górę ile warstw? Bo ja raz założyłam rajstopki ale wydawało mi się że przesadzam, jeszcze przykryłam kocykiem. A widzę, że np. Jolla nie ma kocyka w wózku, żebym tylko nie przesadziła, ale one mają takie zimne kończynki...
-
aaaaa i Filipko gratuluję stronki :-) no i gratuluję systematycznych ćwiczonek, jak brzuszek?można już policzyć kaloryferki? podziwiam za zapał :-)
-
WITAM. ADDA, SURFINIA - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Mam straszny katar, zawalone gardło i jestem zła, bo ubieram się ciepło, tylko tu u nas na tym cholernym Przymorzy zawsze strasznie wieje, jak na Uralu!! I pewnie mnie przewiało, a zapomniałam zabrać wczoraj apaszki na szyję :-( Dziewczyny kichają i kichają, dałm im więcej cebionu i wapno zacznę dawać. A dla siebie to nie mam nic oprócz witaminy C i pastylek do ssania, gdzieś zapodziałam Apap:-( Filipka niezła jesteś, drugi Hołowczyc? To fakt trójmiejscy kierowcy nie są zbyt mili, ale warszawiacy podobno jeszcze gorsi. A te światła, no cóż tak to u nas jest, Mój mąż też zawsze się wkurza :-) Lecę bo moje panny wzywają.
-
A mnie coś w gardziołku zaczyna swędzieć, jakiś katarek mi się przypałętał :-( i na dodatek dziewczyny kichają i kichają... Jak swego czasu szczepiłam się p/grypie to mnie takie przeziębienia nie łapały, a teraz jak karmię to i się nie szczepiłam i ciągle coś się do mnie przyczepia :-(
-
Agu nie przejmuj się kochanienka, wszystko jest w porządeczku, widać lalunia jest troszkę leniwa:-)
-
Adda musisz rzeczywiście dużo jeździć, tzn. możliwie jak najczęściej. Nie wiem jaką miałaś przerwę w jeźdżeniu, ja egzamin zdałam w listopadzie 2005 r. trochę jeździłam u boku męża, co niestety nie jest takie proste, a raz tylko jechałam sama. A od półtorej roku to w ogóle nie siedziałm za kółkiem. Jak kupimy już to autko to może się nauczę, ale czy wezmę męża za pasażera to nie wiem, jak mnie ma tylko wkurzać, to wolę sama. Moja znajoma, która miała podobny problem co my, musiała zacząć jeździć, to mówiła mi, że jak miał gdzieś w dzień pojechać to późnym wieczorem wsiadała do samochodu i jechała na to miejsce, wtedy było jej łatwiej. Jaką ja obiorę metodę to nie wiem może taką jak ona. Może na początku lepiej żeby on Ci trochę potłumaczył co i jak. Albo możesz wykupić kilka jazd w Nauce Jazdy, jest taka moźliwość, wykup sobie ze 2-3 godziny na L i poćwicz. Lepiej będzie z instruktorem niż z mężem :-) ha ha no chodzi mi o to, że dla instruktora to chleb powszedni :-) Ja już nie mogę się doczekać, aby wsiąść w autko i mknąć przed siebie :-) oczywiście mam stracha, ale co tam nie ja pierwsza nie ostatnia :-)
-
Cześć. Właśnie opiekunka pojechała. Myślę, że może być. Nawiązałyśmy kontakt i myślę, że jeszcze z raz dwa razy przyjedzie na \"podszkolenie\" i da sobie radę. Jest miła, sympatyczna i dziewczynki nie płakały, następnym razem wyjdę na jakiś czas, aby zostały same z nią i zobaczymy co wtedy się będzie działo. No to tyle. Narazie. pa pa
-
Kodzik mnie też zależy bardziej na środku niż na tym co zewnątrz :-) tylko niestety ma on silnik 700 i jest na gaźniku. Ja wolałabym 900 i na wtrysku. W poniedziałek mężulek pojedzie i go dokładnie obejrzy i jak mu zjadą z ceny tysiaka to kupi :-) Agu.o ma cc 700 i jest pewnie na gaźniku i jeździ więc i ja pojeźdżę. a cc900 jak się pojawią w ogłoszeniu to w mig znikają. Kodzik może być i tak wszystkie do Ciebie tak się zwracamy - Kodzik :-)
-
Kasiula_ha co do tej opiekunki...pierwsze wrażenie...sama nie wiem, no chyba pozytywnie, myślę że była trochę tą pierwszą wizytą speszona, taka nieśmiała. Sama nie wiem. Najbardziej martwi mnie to że ona nie ma doświadczenia z dziećmi :-( więc nie wiem czy \"nauczy\" się na tych dwóch próbnych spotkaniach czegoś. Boję się tego czy jak dziecko się zakrztusi to czy zareaguje właściwie?Wiadomo że w tym wieku dzieci wszystko do buzi pchają i nigdy nic nie wiadomo. Nie wiem. zobaczymy jutro. A najgorsze jest to, że nie mam za wielkiego wyboru. W ogóle nie mam :-(