Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lojka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lojka

  1. lojka

    Moja nerwica...

    a ja dziewczynki dostałam dziś okres i mój optymizm prawie by odleciał . Wczoraj cały wieczór czułam się \"jak po kawie\", już wiedziałam ,że się zbliża i znowu zaatakuje nerwica. Rano czułam sie jak na kacu , zawroty głowy , nudności , drżenia , do tego jestem sama w nocy, bo mąż w pracy. A tu multum spraw do załatwienia i to w tak odległych miejscach , a ja znowu mam napad lęku . I powiedział sobie - O NIE - musze to załatwić , przecież wszystkie kobity maja czasami gorszy dzień i tez są w stanie zrobic wszystko , nie jestem gorsza!A te nogi z waty to tylko nerwica. Wsiadłam na rower i załatwiłam wszystko i wiecie co , uczucie lęku zniknęło , a ja jestem dumna z siebie. Kupiłam sobie w nagrodę spódnicę .
  2. do mak 24- kochana , więc to jest tak - przede wszystkim zapomnij kiedy miałaś dostać naturalnie okres , bo pigułki sobie to ułożą po swojemu . jak skończysz pierwsze opakowanie robisz 7 -dniową przerwe , w tym czasie dostaniesz okres( jakieś 2-4 dni po odstawieniu). Tylko pierwsze opakowanie bierzesz z pierwszym dniem miesiączki , teraz robisz sobie 7 dni przerwy i po tych 7 dniach , czy ci sie skończy krawawienie , czy nie , bierzesz pierwszą pigułę z nastepnego listka. Jeżeli krwawienie sie nie pojawi ( a pojawi sie napewno) robisz test ciążowy i idziesz do ginekologa , bo moga być źle dobrane pigułki , ale to rzadkość. napisz kiedy zaczęłaś i kiedy kończysz to wszystko Ci powiem dokładnie.
  3. lojka

    Moja nerwica...

    pinka- serdecznie Ci gratuluję . To co pisujesz to typowy objaw spadku hormonów , czyli tzw. depresja poporodowa, cierpi na to wiele kobiet , ale przewaznie ustępuje to samoistnie. Powodzenia, skup sie teraz na synku , on jest najważniejszy.
  4. lojka

    Moja nerwica...

    magda k - ja też mam ten sam rodzaj lęku . Juz nawet nie boje się śmierci , bo przecież kiedyś trzeba umrzeć . Moja babcia żyje z tym 95 lat , nerwice ma po wojnie. Dodam tylko ,że ma sie świetnie. Ja boje się ,że atak nastapi w takim miejscu ,że wszyscy będą przerażeni , a ja sie osmieszę i będą gadali ,na mnie -waryjatka.
  5. elemelku to napewno od pigułek , ja mam to samo , chociaż wczesniej brałam też pigułki , coprawda inne i nic mi nie puchło . Może to jeszcze postinor , albo stres . Mnie w sytuacjach stresowych bardzo bolą piersi Maleńka21- cieszę się ,że wszystko oki , widzę ,że Tobie podobnie jak mi dali piguły dla regulacji. To jest jedyne wyjście po tym szaleństwie ,żeby to wszystko wyregulować . Wiedziałam ,że bedzie dobrze. Pozdrawim
  6. lojka

    Moja nerwica...

    dla ZAINTERESOWANYCH - DO PROFILU DODAŁAM E- MAILA , JAK KTOŚ MA OCHOTĘ NA SŁOWKO TO NAPISZCIE.
  7. lojka

    Moja nerwica...

    magada - mi pomógł persen forte, nawet przez jakiś czs nosiłam go w torebce.Teraz noszę tik-taki , bo wmówiłam sobie ,że to mi pomaga, dziewczynki , miałam kiepską noc , obudziłam sie z bólem serducha , ale coż? -inni budzą się z bólem głowy i nie robią sobie z tego nic , więc mam to w dupie , zaraz idę na rowerek, żeby przestać o tym mysleć. Zawsze jak mam taki dzień to juz wiem ,że koniecznie musze znaleźć sobie jakieś zajęcie. Dziewczynki , zaakceptowanie nerwicy muso trochę potrwać . U mnie ciągnie się już 9 lat - jedni potrzebuja leków, drudzy psychologa , jeszcze inni nie potrzebuja nic z tych rzeczy . Kazdy jest inny , nie można miewrzyć wszystkich jedną miarą. Jeżeli już wiemy ,że to nerwica - to przestańmy sie martwić - PRZECIEŻ TO NAS NIE ZABIJE. Znacie kogoś kto umarł z powodu nerwicy????Moja babcia ma 95 lat io jest dokumentnie znerwicowana , a żyje juz tyle. Mojej koleżanki mama żyje z tym ponad 30 lat i żyje .czasami sie potrzęsie, ale inni mają jeszcze głupsze dolegliwości i żyją z tym. Wiele z Was jest na dobrej drodze żeby zaakceptować to. ja 6 lat temu przeszłam wszystkie gabinety od internisty po gastrologa, kardiologa, okulistę po psychiatrę .Potem doszłam do wniosku ,że to bez sensu i zaczęłam walczyć . Nie pomoże żaden lekarz jak nie zaczniemy walczyc sami. wszystko zależy od nas , ale wcale nie znaczy ,że jesteśmy gorsi od innych . Troszkę intensywniej reagujemy na różen bodźce, ale kto powiedział ,że właśnie tak nie mamy reagować.To wszystko przez media , które wmawiaja nam ,że stres jest czymś co nas zabije. Ciekawe dlaczego stres nie zabił wszystkich podaczas wojny. To jest wpędzanie ludzi wrażliwych w chorobe , bo zaczynają sie bać ,że to własnie oni sa zestresoiwani i to ich dosięgnie kostucha. A firmy farmaceutyczne tylko zbijają kasę na lekach.To nakręcanie koniunktury. Nie dajcie się , trzeba walczyc , jak musisz wziąć proszę - weź i nie miej do siebie żalu , bo to najgorsze co może być . Trzeba sobie powiedzieć ,żę tym razem mi sie nie udało , ale następnym razem napewno mi się uda , a jak nawet nie to trudno. Ja biorą xsanax bałam się uzaleznienia. Potem doszłam do wniosku ,że będę go tylko brała w razie potrzeby , po 2 latach odsawiłam leki i przezuciłam się na persen . Teraz jestem na Tik - takach,wieczorem pije piwko - nie widzę nic w tym zdrożnego, ale do doskonałości mi jeszcze brakuje , ale trudno.
  8. elemelku - dla pocieszenia powiem ,że ja do tej pory mam kreche na brzuchu i obrzek brodawek ( okresowy) , a jestem po teście i usg dopochwowym , doczekałam sie juz 2 okresów i napewno nie jestem w ciąży ..Uszka do góry , ciąży u Ciebie nie ma.
  9. dziewczynki - dwa miesiące temu brałam postinor , a do tego jestem po jednym porodzie . Chciałam wam tylko powiedzieć ,że objawy po postinorze do złudzenia przypominaja objawy ciąży, tak ,że prosze się tym nie sugierować. najlepiej zrobic test ciążowy , jeżeli wyjdzie wynik \"-\" , najlepiej wtedy iśc po pigułki anty ,żeby wszystko wyregulować . Dla niedowiarków poroponuje usg dopochwowe ( koszt 70 zł) i zakończyć sprawę postinoru , bo ten stres miesza w waszych organizmach , a nie postinor!!!! Trzymam kciuki za wszystkie czekające na okres i za wszystkie przyszłe mamay.
  10. http://www.federa.org.pl/publikacje/ulotki/antykon_dorazna.htm#11 a to dla tych , co chcą coś wiedziec o postinorze
  11. http://www.womenonwaves.org/index.php- linka dla zdesperowanych
  12. lojka

    Moja nerwica...

    Chciałam wam przedstawić wypowiedź jednej pani z innego forum , bardzo mi sie ona podoba . Doszłam po 9 latach do tych samych wniosków, tylko mam jeszcze cały czas problem z uciekaniem przed miejscami tzw. \"niebezpiecznymi dla mnie\" tj . fryzjer, kościół , kosmetyczka , dentysta,itd. 1. Co to jest napad paniki? Napad paniki to takie specyficzne zaburzenie gdy organizm zaczyna przygotowywac sie do walki z zagrozeniem, ktorego nie ma.Nasz organizm tego nie wie i zaczyna sie reakcja chemiczna - wzrost cisnienia, szybki rytm serca, goraco, chec ucieczki, drzenie miesni. 2. Jak to przerwac? Bardzo prosto. - poddac sie temu i w koncu przejdzie - pokonac to dajac sobie na to pozwolenie. Tak wiec jak wali mi serce zaczynam wyobrazac sobie, ze wali jeszcze szybciej i szybciej. Przestaje to byc zagrozeniem i uspokaja sie - nie walczyc z tym bo przyniesie odwrotny skutek - oddychac, watrzymywac powietrze, napic sie czegos bardzo zimnego, zanurzyc rece i twarz w zimnej wodzie. - wziac proszek - co dla mnie jest ostatecznoscia i nie traktowac tego jak porazke. 3. Jak zyc z tym? - nie wstydzic sie tego i mowic o tym ludziom, znajomym. Cos co chcemy ukryc jeszcze bardziej nas stresuje. Jestes u dentysty to powiedz mu, ze masz napady paniki i czasem potzrebujesz odetchnac lub wstac. - zakceptuj siebie z tym. Widac twoj organizm w taki sposob pokazuje ci, ze ma juz czegos dosc. Zastanow sie czego. Najlepiej na psychoterapii. I nastaw sie ze potrwa ona na pewno okolo roku. - przezwyciezaj swoje leki. Na poczatku nawet na sile. Zawsze sie nagradzaj. Jesli cos nie wyjdzie nie mysl o sobie zle. Po prostu przejdz nad tym do porzadku dziennego i zacznij od nowa. -rozmawiaj ze swoim lekiem. Ja zawsze w trudnej sytuacj gdy obawiam sie, ze lek mi dolozy, tak sobie gadam z nim i mowie - no to teraz mi dowal, przeciez na to czekasz by pokazac mi, ze nie dam rady. Glupie ale dziala. -Nie wsluchuj sie w soje objawy i nie mierz 100 razy cisnienia i pulsu. Jak czujesz skok serca to trudno. Inni czuja inne rzeczy. - i co najwazniejsze - nie uciekaj. Jesli zaczniesz unikac miejsc gdzie zlapal cie lek to w koncu przestaniesz wychodzic.Pamietaj, ze to tylko tobie wydaje sie, ze wszyscy sie na ciebie patrza jak na ciolka a tak naprawde to nikt cie nie zauwaza. 4. Nie szukaj winnych. Na pewno ktos ci pomogl dorobic sie nerwicy ale czy to zmieni cos jak zaczniesz kogos oskarzac? Nie. Poza tym szkoda zcasu na negatywne uczucia. 5. Naucz sie odmawiac. Naucz sie byc troche egoista. Ciut asertywnosci nie szkodzi. 6. Nie zacznij na sile unikac kawy, herbaty, wysilku bo to bzdura. Pamietaj tylko, ze nic w nadmiarze. Jesli po kawie trzesa ci sie rece to wypij ja z duza iloscia mleka ale nie zamieniaj sie w chorego starego czlowieka. 7. Sprawiaj sobie przyjemnosci i naucz sie doceniac male rzeczy.To wazne. 8. Jesli zlapie cie napad leku to pomysl, ze juz tyle razy cie lapal i zyjesz. Osmiesz go. 9. Nie jestes gorszy bo masz nerwice lekowa. inni maja astme, alergie, migrene. 10. Pamietaj, ze to jak bedzie zalezy tylko od ciebie. zastanow sie powaznie jaka metoda bedzie dla ciebie najlepsza, pomysl na kogo mozesz liczyc, znajdz sobie jakies hobby.
  13. lojka

    Moja nerwica...

    :D cześć wszystkim ciągle zestresowanym ! Od kilku dni czuję się świetnie, biorę magnez regularnie i przeszły mi zawroty głowy. Tak sobie myslę dziewczyny ,że nasze samopoczucie ma ścisły związek z hormonami. I to jest właśnie straszne , bo za kilka dni znowu dostane okres , a po nim jestem nie do życia : mama zawroty głowy, boli mnie serce, kołacze i do tego wszystko mi sie trzęsie. Może powodem mojej euforii jest codzienna obecność tutaj .Dzieki Wam mam świadomość ,że nie tylko ja jestem taka świrnięta. Czytając niektóre wpisy zobaczyłam ,że jednak przez te 9 lat moja nerwica troszkę jednak złagodniała. Nie reaguje już tak na czytanie o chorobach, bo muszę Wam powiedzieć ,że niejednokrotnie miałam tak zwany zawał , udar mózgu , wrzody , a juz nie wspomnę o raku. Teraz wiem ,że to tylko nerwica , chociaż nadal się boję .najbardziej trzęsę tyłkiem przed kolejnym napadem lęku.Może dlatego ,że rzeczywiście znaleziono mi guza na tarczycy i w sierpniun idę na operację ? Jak to mówią - szukajcie , a znajdziecie.
  14. MALEŃKA- mysle ,że jest wszystko oki, ale dla pewności idź do ginka, wtedy sie uspokoisz. Najważniejsze ,że dostałaś i to o czasie . Moje gratulacje
  15. czarna21- to po postinorze, jak tak mam od kwietnia , oczywiście nie cały czas , tylko okresowo. Myślę ,że to raczej skutki stresu , bo one najbardziej maja wpływ na nasz brzuch . Myslę ,że test jest niepotrzebny, jak bys bardzo cierpiałą warto byłoby pójśc do lekarza , może najpierw do ginekologa , a potem ewentualnie dalej szukać przyczyny. Pozdrawiam
  16. lojka

    Moja nerwica...

    u mnie lataem jest lepiej , ale nie znosze upałółw. Z kolei deszcz i szarówka mnie przygnebia. Ale napewno ma to związek z pogodą . Zreszta ostatnio próbuje sobie wmówic ,że nie jestem nerwusem tylko meteopatką.Ja dostaje atków najczęściej jak jestem niewyspana i zmęczona, no i na kacu.Moja koleżanka\" nerwuska \"zawsze na kacu wołała pogotowie ( aż głupio , bo dziewczyna nie jest alkoholoczką , tylko ma nerweicę i jak się teraz okazało wadę serca), bo jej tętno podskakiwało do 200 !!! Zawsze na kacu sie tego boje ,że będę musiała wzywac pogotowie i będzie wstyd. Dlatego nie upijam sie , znam swoja normę - 2 i ani grama więcej. Mój mąż wie ,że się tak lecze , zreszta jak mu mówię ,że mam doła - on odrazu - \"iść po piwko?\". Dobrze ,że on tez lubi ten cudowny ,złoty napój. Wspólnie doszliśmy do wniosku ,żę to lepsze od tabletek ,które taki tak nic nie dały , poza jednym . na samym poczatku miałam problemy ze spaniem , dzieki tabletką mogłam spać.
  17. martag- Twoje dolegliwości nie muszą oznaczać ciąży, chyba wszystkie miałyśmy jakieś sensacje żołądkowe po postinorze. Ja wzięłam 7 kwietnia , a z brzuchem i żołądkiem do tej pory nie mogę dojść do ładu, ale to chyba skutek nerwów. Co mogę Ci poradzić - zrób test ciążowy i wtedy przestaniesz się martwić. Warto byłoby poszukać tez przyczyny mdłości , może byc zapalenie błony śluzowej żołądka, albo wrzody lub też jakis wirus. Kup teścik , moim zdaniem skoro była miesiączka , ciąży nie ma. Zrób test i się uspokoisz.
  18. lojka

    Moja nerwica...

    dziewczyny , ja do pewnego czasu musiałam miec na bank tabletki w torebce , bo inaczej od razu mnie łapało. Z 2 lata tak przechodziłam . Potem pokończyły sie terminy ważności , a ja nadal łaziłąm z tymi tabletkami , chociaż bałam sie je brać ze względu na termin przydatności. Potem wmówiłam sobię ,że muszę przy sobie mieć magnez i persen forte. Kolejne lata przechodziłam tak , chociaż tam gdzie było piwo wiedziałam ,że leki nie będą potrzebne.Teraz chodze z butelką wody , chyba ,że idę tam , gdzie bez problemu to kupię. Może stopniowo spróbujcie takiej zamiany , musi ona potrwac ,ąle jest to możliwe. ja przeszłam od tranksenu i xsanxu w torebce do butelki wody . Trzymam za Was kciuki
  19. lojka

    Moja nerwica...

    chłopcy- ja mam 33 lata i 9 lat nerwicy za sobą . Odkąd zauważyłam ,że piwo mnie uspokaja , piję regularnie przynajmniej 1 wieczorem , za to nie biorę leków. Kiedyś zasłabłam nad morzem, dostałam ataku paniki , mój mąż wiedział co jest grane i biegiem poleciał po piwko . Po godzinie doszłam do siebie. Wiem jedynie ,że nie mogę przedawkować , bo potem jest gorzej , ale 1-2 traktuje jak lekarstwo Podobnie jak Wy unikam kościoła , bo tam mdleje , chociaż nie zdążę jeszcze dobrze wejść, nie mogr też chodzic do fryzjera, kosmetyczki , dentysty i jeździć autobusami. Jednak mimo to chciałam się z Wami podzielić refleksją- zachorowałam na nerwicę 9 lat temu , po śmierci mojej mamy. Z perspektywy czasu wydaje mi sie ,że jako dziecko ona juz była ze mną . Przejęłam sie tym dopiero , kiedy uświadomiłam sobie ,że to nerwica i ,że bedzie coraz gorzej . Z tą świadomością przez około 4 lata z roku na rok mój stan się pogarszał . Nie wiem , w którym momencie zaczęło się poprawiać , ale wiem ,że musi to potrwać , żeby człowiek mógł się nauczyc z tym życ . Tak sobie myślę ,że jest troszkę lepiej , może za 10 lat będzie jeszcze lepiej?? Mój psychiatra mówi ,że trzeba ją polubić , ale jak?Z wielu rzeczy musze rezygnoiwać , potem mam kaca moralnego ,że nerwica znowu wygrała i wtedy czuje się fatalnie.
  20. elemelku i jeszcze jedno - ja też dostałam wczesniej okres o 5 dni
  21. elemelku - zrób sobie test nawet jeśli krwawisz i zacznij brac pigułki . Nawet jeżeli nie rozpoczniesz dziś to masz na to 5 dni , ja zaczęłam w nawet 6 dniu krwawienia , tyllko lekarz od razu mówił .,że pierwszy listek nie będzie działał , ale wszystko wyreguluje. czyli - moja rada- zrób dziś test i zacznij brac pigułki
  22. elemelek - to nie są objawy ciąży , tylko silnego stresu . Uwierz kobiecie , która ma zaawansowana nerwicę i wie jak to wygląda. To odpowiedź na stres i hormony . A jeżeli chodzi o Twoje pytanko , to uważam ,że 24 lata to super wiek na zostanie mama . Ja miałam 21 lat i też było oki, no i jest.
  23. lojka

    Moja nerwica...

    maaaja- ja ma odwieczny problem ze serduchem , kołatanie , szytbkie bicie , a najgorsze jest zamieranie serca. Robiłam kiedyś ekg , wyszło dobrze . Myslę ,że zrobię sobie prywatnie echo serca , może coś z nim nie tak . Nieraz w nocy mi serdce staje , a potem zaczyna bić jak szalone. Biorę magnez i jem mnóstwo pomidorów , bo podobno mają potas. Ja juz miesiąc czułam sie dobrze . Odkąd zmieniła się pogoda znowu przyszła nerwica. Kręci mi się ciągle w głowie . mam wrażenie ,że wszyscvy myślą ,że jestem pijana. Poradxcie co robić , dłużej tego nie zniosę!!!:(
  24. mak24 - zrób test i zacznij brac tabletki, koniecznie w tej kolejności , dla świętego spokoju do ktosik 127- miałam podejrzenia tego typu , co Tobie przydarzyło się naprawdę . Bałam sie ,że mimo wszystko będę w ciąży , no , a jeszcze bardziej ,że z dzieckiem bedzie coś nie tak . Mam też 11 letnią córę i nie chciałam drugiego dziecka.Na szczęście u mnie skończyło sie na podejrzeniach , zrobiłam usg dopochwowe po miesiącu od zdarzenia i wszystko jest oki. Do tego zrobiłam test , no i teraz jestem na drugim opakowaniu pigułek . Chciałam Ci tylko powiedzieć ,że trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo, była tu Pani , która urodziła po postinorze i było wszystko oki. Podobno nie ma on wpływu na płód.jestem pełnaapodziwu dla Ciebie .Pozdrawiam
  25. lojka

    Moja nerwica...

    cześć kochane nerwusy ! ja w przeciwieństwie do Was zawsze czekam na noc , bo koło 21 wypijam piwko i wtedy jest mi dobrze i bez problemu śpie , a to jest jedyny czas , w którym mój mózg pracuje normalnie, choć zdarzają się koszmary,. Kiedys sprawdzałam każdy sen w senniku, zawsze jak był o śmierci to juz napewno ja zejdę . Od jakiegos czasu nie sprawdzam , bo zauważyłam ,że to kompletna bzdura. Zęby sniły mi sie kilkakrotnie i wszyscy żyją . O chorobach tez staram sie nie czytać , bo zaraz mam to samo. Po kawie czuje sie okropnie , jak powiedziałam o tym tacie kilka lat temu to ten na to- napewno masz nadciśnienie. I wyobraźcie sobie , że od razu mi skoczyło nnna 170/120- normalnie koszmar , znalazłam sie w szpitalu i tez okazało sie ,że nerwica . Potem trafiłam do psychiatry i tak już 9 lat , od 6 juz się nie lecze ,ale ona nadal jest. Tylko jednak wydaje mi sie ,że mimo wszystko jest lepiej . Czyli kobitki , ja etap bezsenności mam za sobą , nawet juz mogę sama zostac na noc w domu.Wy niedługo też bedziecie miały to za sobą, tylko troszke czasu trzeba . Acha- bez piwka też zasypiam . Najwiekszy dramat jednak dla mnie to - samotna wędrówka po sklepach(choć nie zawsze samotna , bo z kimś też nie jest ciekawie), wizyta u fryzjera, dentysta,kosmetyczka , czyli wszędzie tam , gdzie nie mogę wyjść od razu jak tylko chcę.No i kościół , od razu mdleje , więc juz tam nie chodzę. Do fryzjera też nie , bo kobitka przychodzi do mnie do domu i co??? Z ilu rzeczy jeszcze będę musiała zrezygnować? wychodze na dwór na siłę ,żeby nie zostać w domu juz na zawsze . W domu czuje sie najlepiej.
×