helga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez helga_
-
A ja dziś mam wolne, miałam cały dzień leżeć i się byczyć ale niestety, nie wyszło. Oczywiscie dołączam się do kawki a za chwilę idę się wygrzać na sztucznym słoneczku:) Kasiu w końcu do nas zajrzałaś, już myślałam ze opuściłaś nas na dobre!
-
I po imprezie, a tak fajnie było, wytańczyłam się za wszystkie czasy, okazało się też że nie znałam tylko dwóch osób:D A teraz czas na kawkę , ktoś się przyłączy?:)
-
Dziękuję za życzenia:) Siedzę właśnie w sklepie u bratowej i jej pomagam, wyrwałam się na przerwę hmm podwieczorkową:P Dula nie bedzie mnie w Krakowie, kończę dopiero o 22 i idę na jakąś imprezę domową, co prawda nikogo tam prawie nie znam ale co tam, lepsze to niz siedzenie samemu w domu. SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY!!!!
-
Ja za chwilkę uciekam, życzę wam więc aby przyszły rok był o wiele lepszy od mijającego, by był pełen ciepła, miłości i zrozumienia.
-
Mmm Malibu uwielbiam, i nie mylisz się:) Dzieki za reniferka, jest rewelacyjny ale najbardziej urzekły mnie jego eee dzwoneczki:P
-
W końcu gdy balastu brak śmielej się rusza w świat!
-
Możesz wysłać na maila, jak będę w Krakowie to sie odezwę:)
-
Ja:D U nas też jest zimno ale fajnie śnieg popruszył, tyle że jest chlapa a ja akurat wczoraj oddałam moje jedyne nieprzemakalne buty do szewca Dzięki bogu za kaloryfer, właśnie suszę na nim skarpetki. Święta minęły troszkę pracowicie, w pierwszy dzień pomagałam bratowej w Żabce, od 6 do 23 masakra stać tyle godzin na kasie i szok że tyle ludzi przychodzi - wiadomo po co :/ Za to w drugi dzień leżałam do góry brzuchem i się opychałam :D Na Sylwestra miałam sporo planów ale chyba żaden nie wypali, miałam jechać do Warszawy, potem do Krakowa, ewentualnie do Sosnowca, miała być też impreza na miejscu... w efekcie chyba też zostanę w domu, sama jeszcze do końca nie wiem, pewno będę wiedziała w niedziele. Dziulaa a może ta kawka być z czymś mocniejszym na rozgrzanie, przydałaby sie kropelka rumu... Aaa Dula jakbym się jednak wybrała do Krakowa to kto wie, może sie tam spotkamy :D
-
Wiec polewam Dziuluu droga za chwilkę bedziesz wstawiona wypij więc do dna i zaśpiewaj hula ha!:P
-
...napisałos helgos zażerająs sie pizzos
-
Witam:) Jest tu kto?:>
-
Madziuchna w czółko cie całuję wkrótce do ciebie wparuję :)
-
Jako ze nie będzie mnie przed Świetami zyczę Wam Świąt białych, pachnących choinką, skrzypiących śniegiem pod butami, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, pełnych niespodziewanych prezentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija!
-
Heja Dula dzięki za kartkę, rewelacyjna jest:D DeGie, nie mogłabym nie rozwiązać ;) Kasa podobno ma być na dniach, współpracownica czeka na przelew z banku, oby to była prawda. Na zajęciach nie byłam, poszłam ze znajomymi do knajpy na piwo. Na pewno zacznę chodzić od stycznia. Jestem już dziś padnięta straszliwie, myślę tylko o tym żeby iść spać. Będę tu dopiero w czwartek, buźka robaczki
-
Myślałam o tym ;) Ale nie, nie potrafiłabym, na razie spróbuję innych metod, dam wam znać jutro jak wygląda sprawa. A teraz może coś bardziej optymistycznego, jakie prezenty kupiłyście rodzince?:)
-
Boję się, że jest, może gdybym od razu zareagowała sytuacja wyglądałaby trochę inaczej. Dziś dowiem się, na czym stoję i jakie ona ma zamiary. Muszę jej postawić ultimatum, jeśli się nie dostosuje to trudno, faktycznie to zgłoszę nawet jeśli ja także będę musiała ponieść jakieś konsekwencje. W końcu ją kryłam.
-
Obejrzyjcie to: http://samorzadwe.ps.pl/kicie/
-
Nie ja, ale jak to udowodnię. Ale będzie ok, na pewno, mam plan awaryjny;) Zresztą masz rację Dziulaa przecież nie można być cały czas pod wozem prawa?:) Ale przyznam, że teraz bardziej niż aquarobik przydało by mi się jakieś boksowanie, ooo to jest myśl;)
-
Hm wiesz co, szkoda sie nawet rozpisywać. Generalnie wali się każda dziedzina mojego życia, ale teraz najgorzej jest w pracy. Nie chcę opisywać szczegółów w każdym razie moja współpracownica wzięła z kasy bardzo dużą ilość gotówki. Dowiedziałam sie jeszcze nieoficjalnie, że ma zamiar zwolnić się z pracy i wyjechać, szkoda tylko ze mnie o tym nie poinformowała. Cholernie się boję ze nie zwróci tej kasy, że się wymiga i przy okazji mnie wrobi, myślę ze jest do tego zdolna, niestety. Teraz pluję sobie w brodę że od razu tego nie załatwiłam ale tak to jest jak się wierzy ludziom na słowo:( Dziś czeka mnie poważna rozmowa, oby tylko zakończyła się pomyślnie.
-
Nie przejmuj się ja też tak robię. Kurcze szczególnie, że ostatnio mam takiego pecha ze szok. Od paru dni myślałam ze to już koniec \"niespodzianek\" a tu niestety, znowu sie posypało, teraz to już na poważnie:( Mam tylko nadzieję ze uda mi się to jakoś rozwiązać, musi. Najgorsze, że zapomnieć o problemach można tylko na chwilę, joga, aquarobik, pub, jakieś spotkania ze znajomymi a potem znowu myślenie i kombinowanie.
-
To dobrze:) Tak, niestety, pracuję i 23 w sobotę i te trzy dni, na szczęście mamy skrócony czas urzędowania - od 10 do 15. No i te cztery dni mam do podziału ze współpracownicą więc nie wiem jeszcze w jakie będę. Czyżbyś też pracowała i miała zamiar dotrzymać mi towarzystwa?:D Aaa dziś idę na pierwsze zajęcia z aquarobiku, ciekawa jestem jak będzie, już się nie mogę doczekać:D
-
Przede wszystkim odpoczęłam od pracy:) O typowym wypoczynku raczej nie było mowy - musiałam nadrobić zaległości - posprzątać w domu, kupić prezenty, zrobić zakupy ... ale wszystko załatwiłam i jestem zadowolona:) Jak Twój ból głowy, przeszło ci już choć trochę?
-
Cześć kochane Widzę że zabiegane jesteście, mam nadzieję że po nowym roku będziecie częściej odwiedzać topik:) Dula, wiem co czujesz, mam to samo:o W dodatku śniło mi się, że spóźniłam się do pracy, zawsze mi się to śni jak mam przerwę Pijemy poranną kawę? \\_/P \\_/P
-
Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student: - Panie p-sorze, przepyta Pan pijanego studenta ? - Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi ! - Ale Panie p-sorze, wie Pan jak to w życiu bywa ... - Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady ! - Ale Panie P-sorze, tyle czasu poświeconego nauce się zmarnuje ... - Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek . - Dziękuję. Chłopakiiiiiii, wnieście Staszka ... Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy: - Wiesz stary, musze już iść. - A daleko masz? - Nie, na Matejki, tu zaraz obok. - Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście. - Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze. - Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką! - Chwila....... JACUŚ!? - TATA??????? - Halo ? - Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie - tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem po dłuższej chwili milczenia: - ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka ! - nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni ! - Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze? - dobrze tatusiu - to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem... ... kilka minut później : - już zrobiłam - i co się stało ? - mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa. - Boże, a wujek Franek ? - on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy. ...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie : - hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ? :D Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Ordynator odpowiedział: - Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę. - Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek. - Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez? :D:D:D Ok na dzisiaj tyle:) Wracam do pracy bo mam jeszcze pare rzeczy do zrobienia a od jutra .... błogie lenistwo (prawie że:P)
-
Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich: - Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. - No Niemiec, coś nauczył tego psa? Niemiec mówi osłabionym głosem: - S ss s siad (pies siadł). Diabeł: - OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina. Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł: - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa? Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa: - l ll ll leżeć (pies się położył). - OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka. Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł: - Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz. Polak: - Zaraz, zaraz. Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść. Pies patrzy na niego i mówi: - H HH Heniuś, daj gryza.