Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tatonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tatonka

  1. Nadiya na biegunkę właśnie podaje się marchwiankę albo jest taki specjalny kleik marchwiowo-ryżowy z Hippa nazywa się ORS.
  2. Helo kobietki... Dawno dawno mnie nie było ale nadal miałam brak internetu. W pracy nadrabiałam zaległości ale pisać nie mogłam więc dopiero teraz się odzywam. U nas niestety kolejna choroba. Anatolek ma zapalenie oskrzeli i to dość poważne, cały czas zatkany nosek i okropnie kaszle. Oczywiście konował w przychodni niczego nie rozpoznał jak byliśmy we czwartek. W poniedziałek pojechaliśmy prywatnie do pediatry i furczenia i rzężenia na oskrzelach straszne. Mam nadzieje że po antybiotyku mu przejdzie. Mam już serdecznie dość tych chorób ale niestety pani dr powiedziała nam że tak to już będzie przy chodzeniu do żłobka dziecko przechodzi chrzest bojowy a układ odpornościowy jeszcze nie jest w pełni wykształcony. Poza tym mały ma całe rozpulchnione dziąsełka i bardzo marudzi z tego powodu. Gryzie wszystko co wpadnie mu w ręce a zębów jak nie było tak nie ma. Jak skończymy antybiotyk mamy zrobić kuracje uodparniającą. Dzisiaj mamy 4 rocznicę ślubu. Nie wiem czy się radować. Dostałam od męża książkę a sama nie mam żadnego pomysłu co mu dać, zresztą wyjść z domu nie mam jak. Jakaś bardzo uprzejma osoba śle mi zawiadomienia że mam męża bardziej kontrolować bo on sobie urządza wyjazdy z tą francą. Ja oczywiście wściekła jak cholera wyrzuciłam kwiaty które dostałam od niego na Dzień Kobiet. A to też dla nas wyjątkowy dzień bo 8 marca się poznaliśmy. A wieczorem powiedziałam mu o tym a on na to że popadłam w obsesję na punkcie tej dziewczyny i że jego naprawdę nic już z nią nie łączy. Myślę że jest szczery ale nigdy do końca pewna nie będę. Schamanka ty kopnij porządnie w dupkę swojego męża i raz na zawsze wyjaśnijcie sobie co tak mu nie pasuje. Nie może tak być że on się wiecznie na ciebie boczy. Mam nadzieje że już u was lepiej. U nas coraz lepiej i mimo moich ciągłych wątpliwości wierzę że nam się uda. Mam też wrażenie że po tej cholernej zdradzie o wiele bardziej kocham męża, a może po prostu zaczęłam dbać o to co nas połączyło? Oby u was nigdy nie doszło do takiej sytuacji, bo to chyba najtrudniejsze co mnie do tej pory w życiu spotkało. Karenina buziaczki i uściski dla ciebie i Marcinka. Oby badania niczego złego nie wykazały.
  3. Hej kobietki nie było mnie tu trochę ale nie miałam netu. Mam 30 stron zaległości ale spróbuję jakoś to nadrobić powoli. Miałam też dużo stresu bo upomniałam się o podwyżkę w pracy i szefowa stwierdziła że jej nie stać na proponowana przeze mnie kwotę. No i o mało nie zrezygnowałam z pracy aż w końcu dzisiaj dogadałyśmy się. Oczywiście nie dostanę tyle co chciałam ale przynajmniej na opłacenie żłobka wystarczy. hanio.k szczepionka na od kleszczowe zapalenie mózgu kosztuje ok. 85 zł. i trzeba przyjąć 3 dawki. Nazywa się FSME IMMUN. Niestety Rubenka zaszczepić nie możesz bo dla dzieci szczepionka jest dopiero od 2 r.ż. Najlepiej jakbyś pierwszą dawkę wzięła teraz zimą. U nas żadnych wielkich nowości. Toli ząbków jeszcze nie ma w ogóle i jakoś się nie zapowiada żeby miały wychodzić. Poza tym całkiem nieźle już siedzi sam ale i tak woli leżeć na brzuszku. Teraz nawet śpi na brzuchu czego kiedyś nie znosił. Dużo też gada i piszczy oraz warczy i opluwa się cały wyjmując języczek :) Strasznie szybko się zmienia i uczy nowych rzeczy. Próbuje wymuszać krzykiem i płaczem, sprawdza nas na ile może sobie pozwolić.
  4. marczewa my już tez zakończyliśmy ćwiczenia bo z małym wszystko ok. Rehabilitantka mówiła nam dokładnie to co tobie czyli żeby nie sadzać samemu, że dziecko powinno samo do tego dojść. Powinniśmy jeszcze zaliczyć kontrole u neurologa ale Nie mamy za bardzo teraz jak do Opola pojechać bo to strasznie daleko a ja sama widzę że z Tolciem już wszystko dobrze.
  5. hanio.k login podam ci przez n-k ze względów bezpieczeństwa oczywiście :) Ja nadal mam koszmarne katarzysko i nie wiem kiedy to się skończy bo już 3 tygodnie to trwa. U nas ząbków w ogóle nie ma i chyba jeszcze długo nie będzie bo nic na to nie wskazuje za to wołanie mamamama synuś opanował do perfekcji i cały czas mnie tymi słowami uracza :) Toli teraz prawie cały czas śpi na brzuszku albo boczku a kiedyś tego nie tolerował. Ogólnie ma dość dziwne pozycje do spania, niekiedy dziwię się że mu tak wygodnie. Bardzo lubi podkurczać nóżki w kolanach i mieć pupcię w górze :) komicznie to wygląda. Nie siedzi jeszcze sam zawsze muszę go podtrzymywać bo inaczej leci w bok albo w przód. Turla się i pełza już od dawna a teraz tylko dodaje sobie do tego nowe elementy więc oczy trzeba mieć wokół głowy. Kurcze już w poniedziałek do pracy a tak fajnie się z małym w domu siedziało. No i mój synuś ostatnio wydłużył sobie dzienne drzemki co bardzo mnie cieszy. Po 11 śpi nawet 2 godziny czego nauczył się w żłobku. Z zasypianiem na szczęście u nas nigdy nie było większego problemu. Jak widzę że Anatolek jest śpiący kładę go do łóżeczka, daję smoka i wychodzę z pokoju. Niekiedy trochę pomarudzi ale przeważnie zaraz sam zasypia.
  6. hanio.k tak ostatnio czytałam o twoich zmaganiach aukcjowych i podam ci mój niezawodny sposób. Ja ustawiam sobie strzał w snipie i samo się wszystko robi. Ustawiasz tylko maksymalna proponowana przez ciebie cenę a ten program za ciebie licytuje w ostatniej minucie. Tu musisz się zarejestrować http://snip.pl/
  7. Ja swój poród wspominam całkiem nieźle. Od pierwszych bóli do porodu minęło 12 godzin ale zaczęło mocniej boleć dopiero od 4cm rozwarcia czyli ok. 3 godziny przed rozwiązaniem. Potem wszystko tak szybko leciało że położne za głowy się łapały że u pierworódki to niemożliwe żeby tak szybko poród się posuwał. Najgorsze dla mnie były bóle parte a raczej jeden wielki ból którego w żaden sposób nie umiałam opanować tylko darłam się wniebogłosy i zwiewałam z łózka w tył. Ale to trwało tylko 5 minut. Oczywiście teraz niewiele z całej akcji pamiętam a maż opowiadał mi że skrzywiłam się mocno jak mnie położna nacięła.
  8. Daje linka do producenta syropu z cebuli: http://www.hasco-lek.pl/23?mod=product&show=type&type=13&details=28 Nie ma tam określonego wieku dzieci. Moim zdaniem tak przed ukończeniem 1 roku życia lepiej go nie podawać, a jak już to tylko ten kupowany w aptece a nie robiony samemu bo ten domowy nie wiadomo jaki jest mocny. Łagodniejszy jest syrop prawoślazowy a działanie podobne.
  9. bunia myślę że twoja koleżanka dobrze zrobiła. To dziecko nie jest niczemu winne że ma taka chorobę. W naszym kraju nadal panuje zacofanie i ciemnota i wszystkich \"innych\" ludzi od razu by się eliminowało ze społeczeństwa. Jak dla mnie to jest chore zachowanie. Rozumiem że wszyscy boją się o swoje dzieci, ja tez pewnie bym się bała. Ale od tego jest tam personel żeby dbać aby to dziecko np. się nie skaleczyło. Ja o płci dziecka dowiedziałam się w 22 tygodniu ciąży i to było pod koniec lutego. Od początku moja gin widziała chłopaka i chłopak się urodził a nie miałam robionego USG 3D tylko zwykłe. Myślę że doświadczony lekarz poradzi sobie świetnie z rozpoznaniem płci a jak nie jest pewny to też powinien o tym poinformować a nie ściemniać że coś tam widzi. Ja od zawsze mam jedną pierś mniejszą od drugiej i zdaje mi się że czytałam gdzieś że wszystkie kobiety tak maja tylko nie wszystkie to zauważają. Ludzie nie są symetrycznie zbudowani i to całkiem normalna rzecz. Mi to w ogóle nie przeszkadza.
  10. hej Nadiya to ty jesteś taki sam kurdupelek jak ja (bez obrazy oczywiście) bo też mam 157cm wzrostu :) Moja waga zatrzymała się na 60kg i nie chce drgnąć już od paru dobrych miesięcy a zawsze ważyłam kolo 55kg. Ogólnie zauważyłam że moja figura po ciąży się zmieniła, przybyły mi boczki których nigdy nie miałam. Zawsze chwaliłam się wcięciem w talii a teraz dupa a nie talia. A co do dupy to też zrobiła się jeszcze większa mimo że zawsze była gigantyczna. No i została oponka na brzuchu oporna na wszelkie zabiegi wyszczuplające. Ale co tam ważne że dzieci mamy fajne i kochane :) Ja wczoraj miałam apogeum choroby. Gorączka 38,5, dreszcze pocenie się i zimno na zmianę. Istna masakra. Dobrze w dzień czuje się w miarę normalnie. hanio.k o tych szczepionkach powiem ci coś dopiero jak wrócę do pracy bo teraz siedzę na zwolnieniu żeby się porządnie wykurować. A jeśli chodzi o Bebilon pepti to każdy w aptece robi jak uważa bo on jest tak naprawdę na receptę. Ja sprzedaję bez recepty i nie robię problemów bo wiem że nie zawsze da się załatwić receptę a dziecko coś jeść musi. Tylko wtedy płacisz 100% czyli ok 22 zł. Zresztą tak jest z wieloma lekami na receptę np. ktoś pisał że Fenistil w kroplach jest bez recepty a to nie prawda. Niekiedy robi się dla ludzi wyjątki ale ja robię tak tylko jak kogoś dobrze znam bo inaczej ryzykuje własną posadą a swoją pracę bardzo lubię :)
  11. Hej wam wszystkim. U nas choróbska to mało powiedziane. U Tolusia oczywiście skończyło się na wizycie u pediatry. Godzinę po kąpieli znowu zaczął wymiotować i zrobił się strasznie blady i słaby. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, dosłownie leciał przez ręce, wyglądał jak marionetka. Konsultowaliśmy się z lekarzem przez telefon. próbowaliśmy podać lek przeciwwymiotny ale jego tez zwymiotował. Kiedy próbowałam go przystawić do piersi nawet nie miał siły ssać. Byłam przerażona i zaczęłam panikować. W pośpiechu pozbieraliśmy się i pojechaliśmy do lekarza. Mały miał gorączkę 38 i tachykardię (jego serduszko za szybko pracowało). zbadała go dokładnie i powiedziała że mamy próbować podawać jakieś płyny podczas snu a jeśli to się nie uda będziemy musieli podać kroplówkę. Do szpitala specjalnie nas nie wysyłała bo jeszcze coś gorszego mógłby tam złapać. W drodze do domu usnął i najwyraźniej mocno zgłodniał bo tym razem udało mi się go nakarmić piersią. I tak po troszeczkę poiliśmy go przez całą noc to herbatką to piersią. Na następny dzień zwymiotował już tylko 2 razy i udało się zbić gorączkę. Dzisiaj już się zachowuje w miarę normalnie tylko jest jeszcze trochę osłabiony. Prawdopodobnie to mąż zaraził go jakimś wirusem bo miał identyczne objawy dzień wcześniej. Za to ja rozchorowałam się już maksymalnie. Od 2 tygodni chodzę przeziębiona i kaszląca (na 100% mam zapalenie oskrzeli bo to zawsze tak u mnie przebiega). Tył pleców okropnie mnie boli i kaszlę tak że mam wrażenie że zaraz płuca wypluję. A że karmię to nie chciałam się faszerować antybiotykiem, ale wczoraj spasowałam i biorę taki wziewny który się nie przedostaje do mleka. W nocy czułam się fatalnie, z nosa cieknie mi jak z kranu. Matko co to za cholerna zaraza nas opanowała! To tyle na razie ode mnie z pola bitwy, idę dalej przelegiwać do łózka bo muszę mieć siłę małemu choć pieluchę zmienić.
  12. Ja dzisiaj czuję się fatalnie, mam okropny kaszel tak że mam wrażenie że zaraz płuca wypluję. I jeszcze do tego Tolcio wymiotuje dzisiaj wszystkim co zje. Zrobił też bardzo luźną kupkę ze śluzem. Na szczęście cyca zajada a teraz wypił trochę hipp ORS na wymioty i biegunkę. Widać że jest osłabiony. Mam nadzieję że to tylko chwilowe. Jak będzie dalej wymiotować pojedziemy do naszej pediatry.
  13. Dziewczyny przepraszam że nie odpowiadam wam od razu ale ja nie mam za dużo czasu żeby siedzieć na kafe. W pracy jestem do 14 a potem od razu po Tolcia do żłobka , jakiś obiadek i bawimy się bo bardzo za nim tęsknię. Jak już wpadnę to tylko czytam a na pisanie nie mam już czasu. Ale już wam odpowiadam. Najpierw Dasia: Ja nie miałam na myśli tego żeby robić sobie nie wiadomo ile dzieci bez żadnego myślenia i żyć potem w biedzie. Chodziło mi o to że nawet jeśli teraz wydaje ci się że stać cię na drugie dziecko to za chwilę może się to zmienić i nie masz na to żadnego wpływu. Dobrze ktoś napisał że pieniądze teraz są a jutro może ich już nie być i niestety tego nie da się przewidzieć. Wodnik dała świetny przykład że pragnienie posiadania dzieci nie musi się wiązać z rewelacyjna sytuacja finansową i o to właśnie mi chodziło w mojej wypowiedzi. Schamanka wszystko już wiesz na temat Nutritonu. Zmieniło się opakowanie i dlatego były problemy z jego dostaniem. Zresztą odkąd pamiętam wiecznie jakieś problemy z nim były, wiecznie go w hurtowniach brakuje. hanio.k na boreliozę niestety nie ma żadnej szczepionki. Choroba jest wywoływana przez wyjątkowo wredną bakterię i bardzo często lekarze nie potrafią jej prawidłowo zdiagnozować. Można przyjmować gigantyczne ilości antybiotyków i leków leczących objawy ale choroba jest praktycznie niewyleczalna. Można ja tylko \"uśpić\". Ja osobiście mam kolegę który żyje z nią już kilkanaście lat i świetnie sobie radzi. Jest bardzo aktywny, wspina się na profesjonalnym poziomie i nauczył się z nią żyć. On stosował oprócz leków dietę opierającą się głownie na kiełkach. Może to dziwnie brzmi ale jemu naprawdę pomagało. Szczepionka jet tylko na od kleszczowe zapalenie mózgu i jest dla dzieci i dla dorosłych osobno. Jeśli często masz styczność z kleszczami to naprawdę warto się zaszczepić. Mój mąż kończył szkołę leśną i tam obowiązkowo wszystkich szczepili. Jutro sprawdzę ile te szczepionki kosztują bo nie pamiętam. No a teraz trochę o tym co u nas. Antybiotyk wybrany do końca i mały wygląda na zdrowego ma jeszcze tylko leciutki katarek. Leah przepraszam że też nie napisałam o tym odciągaczu. Nazywa się Katarek i podłącza się go do odkurzacza. Normalnie rewelacja a pamiętam jak się śmiałam jak któraś napisała że takie coś jest :) Właśnie użytkowniczki nowych fotelików pochwalcie się jakie są bo ja też planuję zakup. Tolo na szczęście bez problemu jeszcze mieści się do nosidełka ale jest już dość ciężki i trudno go się przenosi.
  14. pszczolka owszem to forum o dzieciakach ale często poruszamy przecież inne ważne oboczne tematy które nas wszystkich dotyczą. Ja nie mam nic przeciwko takim dyskusjom bo mnie osobiście one wzbogacają o nowe doświadczenia. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i myślę że dobrze że się tak od siebie różnimy bo inaczej to nasze gadanie byłoby bez sensu. Osobiście uważam że gadanie o tym że nie ma się kasy na drugie dziecko to lekka bzdura. Bo jaką mamy gwarancję że jak to drugie się urodzi to my nie stracimy akurat pracy albo kryzys nas nie dopadnie i nasza firma padnie? Nie da się takich rzeczy przewidzieć. A kto ma teraz oszczędności na czarną godzinę? Zawsze znajdzie się jakaś wymówka tak jak przy planowaniu pierwszego dziecka wiecznie się taką decyzję odkłada, bo mieszkania nie ma bo praca bo to i tamto. Myślę że powinno się mieć kolejne dzieci kiedy poczuje się taka potrzebę (jak poczuło się potrzebę posiadania pierwszego). Wiem że wszystko potem da się jakoś pogodzić, przykładem jest mój brat który ma 3 dzieci. Trzeciego nie planowali a teraz nie wyobrażają sobie innego życia. Nie uważam też żeby pomoc rodziców była czymś złym, nie powinno się jednak wymagać żeby rodzice dawali nam wszystko i się zarzynali za nas do końca życia. Ja nie dostałam od nikogo mieszkania czy wyposażenia itd. i niejednokrotnie było nam bardzo ciężko i wtedy zawsze mogłam liczyć na moich rodziców i za to będę im wdzięczna do końca życia. Ja sobie teraz nie wyobrażam mieć drugie dziecko, nie tylko ze względu na pieluchy i obsługę niemowlaka. Ja sobie po prostu nie wyobrażam mieć teraz drugiego malucha. Nie wiem też czy kiedykolwiek jeszcze będę mała dzieci. Po zdradzie męża przestałam o tym myśleć i może kiedyś jak czas zabliźni rany powrócę do swoich dawnych marzeń, narazie odeszły one w sina dal...
  15. No bo rzeczywiście nie ma w hurtowniach tych pojedynczych opakowań ale u nas są potrójne więc z nich dzielimy jak ktoś ma receptę na 1 op. Wydaje mi się że nie przewidzieli takiego popytu i za mało wyprodukowali bo żadnej informacji o wycofaniu z obrotu nie ma.
  16. Nadiya nie załamuj się u mnie dokładnie to samo. Mały był zdrowy jakieś 4 dni i potem znowu dostał kataru i kaszle. Na szczęście inhalacje dają już efekt. Kupiłam inhalator pneumatyczny bo to dobra rzecz. http://allegro.pl/item529001287_cichy_inhalator_emed_a600_2xnebulizator_kurier.html Maż jakieś cholerstwo do domu przyniósł i wszyscy się pochorowaliśmy. My poradziliśmy sobie z Ibupromem zatoki i kroplami Sulfarinol ale Toli musi antybiotyk brać znowu. A no i ten odciągacz katarek to rewelacja tylko drogi, ale opłacało się kupić. Sama z niego korzystam niekiedy :) hanio.k bo już miałam ci napisać to dawno temu a zawsze zapominam. Mleko HA nie jest refundowane za to np. Bebilon Soya (sojowe) ma zniżkę. Oczywiście recepta musi być z oznaczeniem \"P\" czyli choroba przewlekła. Tak się cieszyłam że po Azalii nie mam krwawienia a teraz pod koniec opakowania niestety dostałam mocnego plamienia i ratuję się lekiem przeciwkrwotocznym żeby to znowu nie trwało 3 tygodnie jak ostatnio po zastrzyku.
  17. dasia spokojnie możesz podawać Trilac zamiast Lacidofilu. On jest nawet lepszy bo ma 3 szczepy bakterii a Lacidofil 1. O Biostyminie rodzice wypowiadają się bardzo dobrze ale najczęściej stosowana jest na poprawę odporności. Niestety nie słyszałam nic o podawaniu tak małym dzieciaczkom ale ja na twoim miejscu zaufałabym lekarce. U nas koszmar bo powrócił wstrętny katar. Mąż się rozchorował i pewnie zaraził Tolcia. Już nie wiem jak sobie z tym cholerstwem radzić. Zaczęłam z powrotem podawać antybiotyk bo boje się że rozchoruje się na maksa jak ostatnio. Wstrętne choróbska mam już tego po dziurki w nosie. Zębów u Antka nie widać w ogóle i nawet po dziąsłach nic nie widać a non stop wszystko co dorwie ląduje w jego buzi. Na szczęście z apetytem u niego super dzisiaj w żłobku pochłonął 250ml zupki a mleka też już wypija 210. Na noc kaszka świetnie się sprawdza bo maly budzi się już tylko raz o 3 a otem o 6.
  18. Ja robię tak jak Seiene czyli ok 17-18 podaje kaszkę łyżeczką (przygotowuję taką dość gęstą) a po kąpieli dostaje cycusia i bardzo fajnie potem śpi. Toli najbardziej lubi deserki, zupki i kaszki z Bobovity.
  19. Oj Dasia widzę że u was identycznie jak u nas. Mały po tygodniu katarku kaszlał tak że aż wymiotował. Ja ci radzę iść do jakiegoś naprawdę dobrego lekarza żeby porządnie ją osłuchał jak tak strasznie kaszle bo u nas doszło do zapalenia oskrzeli. Toli w chorobie też nie bardzo chciał jeść a na wszystkie leki reagował wymiotami. Na szczęście po antybiotyku bardzo szybko mu przeszło. Dzisiaj był pierwszy dzień po chorobie w żłobku i podobno jakiś płaczliwy cały czas był. Przyzwyczaił się do mamusi i tatusia i teraz niedobrze mu z obcymi. Mam nadzieje że szybko się przyzwyczai.
  20. Marimer jest podobny do Fridy tylko zamiast filtrów używa się kawałka waty albo wacika i pewnie dlatego ma większą siłę ssącą :)
  21. U nas z katarem było identycznie, na zewnątrz nic nie było widać a nosek zapchany na maksa. Ja odciągałam Marimerem i całkiem nieźle szło. Przed odciąganiem psikałam woda morską. W dzień używałam Euphorbium comp. S aerozol to jest homeopatyczne, a na noc Otrivin aerozol. Dasia podłóż małej coś pod głowę na noc żeby nie spała na płasko bo będzie jej wydzielina spływać i podrażniać. W dzień powinna być jak najwięcej w pozycji siedzącej albo na brzuszku. Takie mieliśmy zalecenia jak mały miał katar i kaszlał mocno. Poza tym warto zainwestować w inhalator pneumatyczny (taki na prąd) i robić inhalacje z soli fizjologicznej i rumianku. U nas już praktycznie po chorobie. Antybiotyk na szczęście zadziałał i dzisiaj byliśmy na krótkim spacerku. Wzięłam go do nosidełka na mnie ale to niezbyt dobry sposób bo mały na koniec zasnął i wisiał tak śmiesznie a mnie strasznie kręgosłup bolał.
  22. Miałam krótkie kiedyś. To było jakieś 3 lata temu. Jak się przeprowadziliśmy do Kudowy ścięłam włosy a potem nie umiałam sobie z nimi poradzić. Mam strasznie proste włosy i bardzo ciężko je ułożyć. Długo musiałam zapuszczać, ale nie żałuje bo taka odmiana była fajna.
  23. Leah mnie Toluś ugryzł raz i bolało a zębów jeszcze nie ma więc współczuję. Toli tez nie jest za wielki bo teraz gdy skończył pół roku waży ok. 7,5 kg i nosi rozmiar 74. A no i z czego jestem super dumna często zdarza mu się zagadać mama :) Lubi też nas straszyć tak śmiesznie warcząc.
  24. hej kobitki U nas po antybiotyku zdecydowana poprawa, mały już prawie nie kaszle i o wiele lepiej dzięki temu śpi. I nie można było tak od razu? Wzięłam w pracy 2 dni opieki na niego bo pan mąż wyjechał dzisiaj w śnieżne kotły w Karkonosze powspinać się w lodzie i śniegu. Nie mogę i nie potrafię go siłą zatrzymać w domu. Zawsze był bardzo aktywny i widzę jak ciężko mu wysiedzieć w domu. Wczoraj wybraliśmy się na godzinną jazdę konną. Dłużej się nie dało bo mróz okropny ale i tak było świetnie zważając na to że już kupę czasu nie siedziałam w siodle i o mały włos nie spadłabym z konia w galopie. Na szczęście to hucuł (malutki konik) i dużo śniegu więc lądowanie byłoby miękkie :) Fajnie mieć swoje koniki i móc jeździć kiedy się chce. Muszę jednak jeszcze dużo się nauczyć bo narazie to kiepsko jeszcze sobie radzę.
  25. ewelinka dzięki za pamięć o mnie, bardzo optymistycznie nastawiły mnie te prezentacje :)
×