Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tatonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tatonka

  1. Nadiya i hanio najlepsze życzenia urodzinowe przede wszystkim zdrowia i miłości. Dla mnie ostatni rok był koszmarny i bardzo się cieszę że już się skończył. Jedyną radością jaka mnie spotkała to narodziny mojego synka. Za to straciłam tatę i wiele bliskich mi osób. peg biedaku trzymaj się ja doskonale wiem jak to jest jak się wszystko wali. Ale radzę ci szczerze zrób coś z tym żeby nie skończyło się tak jak u mnie. Warto porozmawiać i ustalić jakieś zasady bo tak \"razem ale osobno\" bardzo ciężko się żyje. U nas choroby ciąg dalszy. Mały kaszlał w nocy tak bardzo że aż od tego wymiotował. Postanowiliśmy że musimy znaleźć jakiegoś porządnego pediatrę bo on tak się nie może męczyć. No i pojechaliśmy dzisiaj do pediatry która leczy dzieci naszych sąsiadów od maleńkości czyli już ponad 10 lat. Okazało się że mały ma rzężenia w oskrzelach i wyraźną infekcję i trzeba natychmiast podać antybiotyk. No i muszę zmienić lekarza bo ta nasza franca badała go 2 razy i jakoś nic nie słyszała i mówiła że dziecko jest zdrowe. A Toli męczy się już z chorobą 2 tygodnie. Mąż jest na nią strasznie wściekły i powiedział że więcej tam nie pójdziemy. My Sylwestra spędziliśmy w miłym towarzystwie sąsiadów w naszym domku. Było bardzo fajnie, Tolusia hałas fajerwerków w ogóle nie ruszał, spał jak zabity.
  2. Się mi się zdaje ze ktoś tez mnie wyciął więc się naskrobuje jeszcze raz. nick + wiek______miasto________data urodzenia dziecka____imię dziecka hanio.k (23)______Skoczów______________20.06_______Ruben Jan peg ( 24 )________Bielsko Biała___________20.06________Mikołaj agnes.833(25)____ Choszczno ___________29.06 ________Maja Agatha___________Krosno_______________1.07_________Gabriel Seiene(25)_______Bydgoszcz_____________01.07________Gabriela Leah02 (40)______Rendsburg_____________2.07__________Tori tatonka (25)______Kudowa Zdrój__________2.07__________Anatol Marghi))_________Nowy Sącz_____________8.07_________Jakub Jan wodnik24(26)_____Czerwionka-Leszczyny__10.07_________Oliwia lu79 (29)_________Kraków_______________12.07_________Antoni Shamanka08 (24) _ok. Lublina ____________ 13.07 _______ Antonina ustronianka (32)__Luboń________________13.07________Mateusz Franciszek adu (32) ________Katowice______________13.07_________Zuzia ainom_(25)_______Kielce________________15.07_________Bartosz bunia3 (29)_______Toruń________________16.07_________Norbert karenina (27)_____Zielona Góra__________17.07_________Marcin dasia8 (28)_______Kraków______________ 18.07________ Karolina Olam(35)________Włodawa______________19.07_________ Paweł pszczoolka______Katowice______________20.07__________Max Donia85(24)_____Madrid,Tarnobrzeg______25.07_________Da wid ewelinka333(24)__Warka________________25.07_________Dominik kasiulaSz (24)____ok.Kielc_______________27.07__________Maja Anna
  3. Ale mi zrobiłyście smaka na te sałatki aż muszę jutro jakąś zrobić. U nas wymiotów ciąg dalszy. Nie jestem w stanie podać Tolciowi żadnego leku do buzi bo jak tylko poczuje smak to natychmiast zaczyna wymiotować. Więc staram się mu coś przemycić do mleka ale też nie wszystko się da bo np. Eurespal ma taki wstrętny smak że nawet w mleku go czuć. My Sylwestra spędzamy w domu z sąsiadami i to mi prawdę mówiąc pasuje bo za balami nie przepadam ze względu na sztywną zazwyczaj atmosferę. Nie ma to jak domowe imprezki. Jak się zmęczę to zwyczajnie walne się do łóżka i nikogo za to przepraszać nie będę musiała.
  4. Seiene gdybym siedziała w domu pewnie w depreche bym wpadła ale muszę chodzić do pracy a tam nie mam czasu myśleć. Wiem że po jakimś czasie się pozbieram. Wiecie są tez plusy tej sytuacji bo tatuś zaczął zauważać swojego syna i spędza z nami dużo czasu. A teraz jak mały jest chory i nie chodzi do żłobka to on się nim zajmuje. Nawet u lekarza 2 razy z nim był. Paradoksem też jest to że ta zdrada bardzo nas do siebie zbliżyła. Staramy się okazywać sobie jak najwięcej czułości i rozmawiać ze sobą. Zaskakuje mnie też moje szalejące libido. Powinnam chyba czuć jakiś wstręt albo obrzydzenie a ja mam straszna ochotę na sex. Może potrzebuje bliskości? Sama tego nie rozumiem. Zaczęłam brać Azalię i jak narazie bez plamienia. Jakimś cudem udało mi się uratować laktację a byłam już pewna że po wszystkim. Mały zrobił wielki bunt (bo pewnie niewiele leciało) i nie chciał cyca a butlę ciągnął chętnie. Odciągnęłam z obu piersi tylko 50ml. Aż przedwczoraj jak wymiotował to butli nie chciał a cyca załapał i cały dzień na nim był. No i chyba dzięki temu mleko znowu zaczęło się produkować. Nie jest go tyle co kiedyś ale jest i cieszę się bo jeszcze trochę chce pokarmić bo to wielka wygoda w nocy.
  5. karenina wpisz się jeszcze raz bo wklejałyśmy razem i chyba cie pominęłam.
  6. nick + wiek______miasto____data urodzenia dziecka____imię dziecka hanio.k (23)____Skoczów___________20.06.___________Ruben Jan peg ( 24 )______Bielsko Biała_________20.06.____________Mikołaj agnes.833(25)__ Choszczno _________29.06 ____________Maja tatonka (25)____Kudowa Zdrój_______2.07_____________Anatol Leah02 (40)______Rendsburg_________2.07.____________ Tori lu79 (29)________Kraków____________12.07___________Antoni Shamanka08 (24) _ok. Lublina ________13.07. _________ Antonina ustronianka (32)__Luboń____________13.07.__________Mateusz Franciszek adu (32) ________Katowice___________13.07._________Zuzia ainom_(25)_______Kielce_____________15.07__________Bartosz bunia3 (29)_______Toruń_____________16.07._________Norbert dasia8 (28)______Kraków____________ 18.07._________Karolina Olam(35)________Włodawa___________19.07._________ Paweł pszczoolka______Katowice___________20.07._________Max Donia85(24)_____Madrid,Tarnobrzeg___25.07._________Dawid ewelinka333(24)__Warka_____________25.07__________Dominik kasiulaSz (24)____ok.Kielc_____________27.07._________ Maja Anna
  7. Hej dziewczyny. Czytam was codziennie ale jakoś nie mam weny do pisania. Nie wiem jestem jakaś taka... nie do życia. W sercu cały czas kołacze się żal i rozgniewanie. Często się też denerwuję i płaczę. Oczywiście na każdym kroku podejrzewam go że jeszcze coś tam się dzieje. Mam też obsesję na punkcie tej cholery, wciąż patrzę w jej profil na n-k szczególnie że franca dodaje sobie zdjęcia z moim mężem i podpisuje je smutnymi wierszykami. Albo ma takie opisy na gadu: Kochać prawdziwie to kochać na zawsze... Mam ochotę napisać jej parę dosadnych słów ale obiecałam sobie że tego nie zrobię. Ach ciężko mi ale jakoś próbuję budować wszystko na nowo. Kiepsko też jest ostatnio z moim maluchem. Po katarze i kaszlu przyszła biegunka i wymioty. Normalnie masakra. Byliśmy u lekarza i niby wszystko ok. Jest wesoły i bawi się jak dawniej więc chyba rzeczywiście jest zdrowy. Ach mówię wam że jak się wali to wszystko na raz. To tyle wybaczcie że znowu psuję wam humory ale jakoś nie potrafię się niczym narazie cieszyć.
  8. Nie wiem co mam wam dziewczyny napisać. Przeżyłam prawdziwy koszmar przez te ostatnie dni. Nadal jestem w ciężkim szoku i cały czas jestem zdenerwowana. Bardzo mało brakowało żebyśmy się rozstali wręcz mój mąż był zdecydowany odejść i związać się z ta dziewczyną bo podobno coś do siebie poczuli. Nigdy w życiu nie powiedziałabym że tak zareaguję. Zawsze uważałam że małżeństwa po zdradzie już nie ma. Wszystko zmienia się kiedy człowiek znajdzie się w takiej sytuacji. Życie weryfikuje nasze poglądy w stronę której pewnie w innej sytuacji nie wybralibyśmy. Ja wybrałam ratowanie tego co miedzy nami zostało, nigdy nie sądziłam że tak bardzo zależy mi na mężu i naszej rodzinie. Oboje jesteśmy w koszmarnym stanie psychicznym i chyba bez pomocy specjalisty i leków się nie obejdzie. Tym bardziej że dziewczyna zaczyna zwracać na siebie uwagę i stosuje szantaż psychiczny w stylu ktoś złapał ją w lesie ze sznurem. Mam wrażenie że to gówno będzie ciągnąć się za nami do końca życia. Teraz dowiaduję się że co druga rodzina miała podobny problem, mamy duże wsparcie w naszych sąsiadach którzy przeżyli to samo. Nie wiem czy uda nam się ze sobą żyć, wszystko zweryfikuje czas i nasze starania. Powiem wam jedno, dbajcie o miłość w waszych związkach, na każdym kroku pokazujcie sobie miłość i zrozumienie. Mówcie swoim partnerom że ich kochacie i że wam zależy. Nie bójcie się okazywać czułości. Ja tego wszystkiego nie potrafiłam okazać i też dlatego mój mąż cały czas czuł się przeze mnie odrzucony. Na domiar złego Toli rozchorował się na całego. Ma okropny katar i brzydko kaszle. Nic nie pomaga i jutro musimy iść do lekarza bo boję się że będzie jeszcze gorzej.
  9. Nie wiem dziewczyny to wszystko to jest jakiś zasrany koszmar. On wczoraj stwierdził że musi do niej jechac to zakończyć. Po czym nie było go 2 godz. a jak przyjechał to bez słowa rozłożył kanapę w dużym pokoju i położył sie spać. Powiedziałam mu że to chyba jednak nie ma sensu jeśli on po tym spotkaniu taki załamany i jeśli ma zamiar spać osobno. Nie wiem nie chcę was zamęczać naszymi sprawami. Przy odwożeniu Tolcia do żłobka zochowywał sie jakby nic się nie stało. Mały nadal ma katarek i o dziwo potrafi oddychać ustami ale i tak budzi się w nocy częściej. Dzisiaj przez to zaspałabym do pracy. Zadzwonił budzik a ja chciałam sie jeszcze do niego przytulić i mi sie przysnęło na 0,5 godz.
  10. Jestem po kolejnej rozmowie. Szkoda że dopiero teraz zaczęliśmy rozmawiać. Wróciłam z pracy a on trzymał małego na kolanach. Poprosił o rozmowę. Zapytałam czego ode mnie oczekuje a on odpowiedział że on nie może nic ode mnie chcieć bo po tym co zrobił nie ma do tego prawa. Potem długo zastanawialiśmy się czy jest sens ratować nasze małżeństwo, a konkretnie czy ja tego chcę i czy będę w stanie z nim żyć. Płakał i prosił a ja powiedziałam że zrobię to tylko ze względu na dziecko. Ale przyznam wam się że nie mam pojęcia czy będę potrafiła z nim żyć, wszystko pokaże czas. Cholera i chyba straciłam przez to wszystko pokarm bo po dzisiejszej kąpieli i karmieniu mały usnął na minutkę a potem obudził się z płaczem wołającym jedzenie. Zrobiłam mu butlę i wypił cale 120 ml czyli moim mlekiem w ogóle się nie najadł. Ale co tu się dziwić jeśli dzisiaj nic nie zjadłam. Kurde i jeszcze z tej złości nabazgrałam do tej francy okropnego maila i teraz bardzo żałuję że go wysłałam bo tym samym zniżyłam się do jej niskiego kurewskiego poziomu. Ale nie umiałam się powstrzymać było we mnie tylko złości i poczucia poniżenia że musiałam kogoś zbesztać jeszcze bardziej. Matko nie wiem czy dobrze robię. Dziękuję wszystkim wam za każde słowo bo wiele mi pomogłyście, mogłam się wyżalić i spojrzeć na swoja sytuację z waszej strony. Jesteście moim prywatnym klubem wsparcia :) I nie wiem czy poradzę sobie bez was!!!
  11. A więc to prawda. Dodzwoniłam się w końcu do niego i wrócił. Siedział w fotelu i nawet w oczy mi nie spojrzał. Ja sobie gadałam a po nim to jakby spływało. Oczywiście wytknął mi to że go odtrącałam że nie byłam prawdziwa żoną, że się od niego odsunęłam i nie liczyłam się z jego uczuciami. Owszem tutaj ma rację nie byłam idealna ale uważam że mogła to rozwiązać rozmowa albo terapia małżeńska a nie zdrada. Nie mogłam spać pół nocy teraz tez non stop ryczę a zaraz muszę iść do pracy. Jeszcze do tego mały dostał kataru i męczył się w nocy okropnie. Wiem jedno czeka mnie rozwód i jestem przerażona jak sobie poradzę sama z dzieckiem. Nie wiem co mam zrobić wrócić do mamy? Ale co wtedy z moja pracą, za co się utrzymam? Mam taki mętlik w głowie ze ciężko mi w ogóle myśleć. Wiem też z kim mnie zdradzał i że to już trwało ponad miesiąc. Przysięgam że jak dorwę tę sukę to rozerwę ja na strzępy.
  12. Dzięki dziewczyny za wsparcie. A jeszcze kilka dni temu pisałam że jest między nami lepiej... toż to jakaś paranoja. Pewnie że dam sobie radę muszę dla mojego dziecka. Tylko jestem jeszcze w takim szoku że nie wiem co dalej mam robić. Głowa mi pęka chyba już się położę bo i tak nic nie wymyślę a jutro poproszę o pomoc sąsiadkę.
  13. Napisałam mu smsa że ma przyjechać do domu i mi to wyjaśnić ale żadnej reakcji. Z resztą po jego minie widziałam że to prawda mimo że zaprzeczył. Najgorsze jest właśnie to że nie mam tu żadnej rodziny ani bliższych znajomych a sąsiadów głupio mi w to wtajemniczać choć będę musiała bo jutro mam na popołudnie do pracy i nie będzie miał kto Tolka odebrać ze żłobka bo miał to zrobić on.
  14. Na początku zapytała czy jestem jego żoną a jak zapytałam się o co chodzi to powiedziała że mam coś zrobić ze swoim mężem bo ona ma młodą córkę a on jest prawie 30-sto letnim facetem.Zapytałam się o co jej chodzi a ona mi na to że mój mąż ma romans z jej córką. Poprosiłam żeby się przedstawiła ale tego nie zrobiła więc wściekła oddałam słuchawkę mężowi a ona się wtedy rozłączyła. Mówiła że mam się o wszystko pytać męża. Byłam w takim szoku że nie wiedziałam co mam powiedzieć.
  15. Właśnie dowiedziałam się że mój mąż ma romans z jakąś małolatą. Nawet nie wiem kto to jest bo zadzwoniła do mnie jej matka i nie przedstawiła się. Kazałam mu się wynosić z domu a on jak idiota zapytał na jakiej podstawie go wyrzucam, po prostu zaprzeczył. Ja wzięłam małego do kąpieli a on w tym czasie wyszedł z domu. Boże nie wiem co mam teraz robić, nie mam tu kompletnie nikogo kto mógłby mi pomóc. Wszystko na to wskazywało a ja naiwna wierzyłam mu... to jest jakiś zasrany koszmar, dlaczego mnie to spotyka :(
  16. Właśnie dziewczyny jak to jest u was z tymi kupkami. Ja zauważyłam że odkąd Tolo je zupki i deserki ma twardsze kupki i ciężko mu je wyprzeć. Robi chętnie tylko jak go rozbiorę i ma gołą pupcię bo do pieluchy ciśnie ale jakoś mu nie idzie. Sama mu pomagam masażem brzuszka i przyciskaniem nóżek do brzucha. Tylko martwi mnie to że nie robi sam do pieluchy jak kiedyś. Mam jeszcze jedno pytanie. Podajecie dzieciaczkom już mleko następne czy początkowe? Bo teraz się wszystko pozmieniało na opakowaniach. Kiedyś 2 była od 4 miesiąca a teraz jest po 6.
  17. ewelinka333 dzielna kobieto gratuluję pierwszego dnia pracy :) Ja już po drugim dniu, zleciał tak samo szybko jak pierwszy tylko łeb mnie bolał okropnie. Toluś świetnie zaadoptował się w żłobku, no i dzisiaj doczekaliśmy się w końcu kupki po trzech dniach. Przez to zagonienie zapomniałam wam napisać że w niedzielę ochrzciliśmy naszego malucha. Wyślę fotki jak będę miała. Wszystko super poszło tylko trochę się spóźniliśmy bo musieliśmy się wracać po świecę. Podobało mi się też spotkanie z proboszczem dzień wcześniej. Wyjaśniał nam przebieg uroczystości i obowiązki na nas spoczywające. Byłam też bardzo zaskoczona bo dowiedziałam się że rodzice dziecka oboje mogą być niewierzący, ale wtedy rodzice chrześni muszą dopilnować żeby dziecko zostało wychowane w wierze. I nie ma tu znaczenia czy ktoś ma ślub kościelny czy nie. Poprawiło się też zdecydowanie w naszym małżeństwie. 2 dni spędzone razem wiele nam dały. Adi chętnie bawił się z Antkiem a mały zaśmiewał się przy nim w głos co rzadko mu się zdarza. Jednak jak ma się dla siebie czas to całkiem inaczej wszystko wygląda. kakusia 22 u nas jest identycznie z jedzeniem, pierwsze 2 łyżeczki z kwaśną miną a potem nie nadążam podawać bo tak pyszczek otwiera :)
  18. Aha dzięki za informację o zaświadczeniu o kamieniu. Dostałam bez problemu od naszej lekarki rodzinnej która prowadzi Tolusia. Mogę wychodzić godzinę wcześniej z pracy no i wcześniej cieszyć się synusiem.
  19. Pierwszy dzień w pracy zaliczony. Było dużo roboty więc nawet nie miałam czasu żeby pomyśleć czy Tolusiowi jest źle w żłobku. Czas mi bardzo szybko zleciał i już miałam małego z powrotem w ramionach. Zjadł ładnie zupkę i trochę mało mleczka. Był bardzo grzeczny i nie płakał więc stresy zażegnane. Mam nadzieję że zawsze będzie mu tam dobrze. Teraz to dopiero czas mi będzie leciał jak szalony. Wczoraj Toli dostał 2 dawkę szczepionki na pneumokoki i ma duży odczyn taka wielką czerwoną plamę i jest ciepła. Na szczęście mały nie ma gorączki. Zrobiłam mu okład z Altacetu. Tolo teraz mniej przybiera niż do tej pory, tak około 500gr na miesiąc. Teraz waży 7200.
  20. Mały odebrany ze żłobka, jak przyszliśmy to akurat spał a wcześniej cały czas się bawił. Od jutra już do pracy, byłam dzisiaj po szczepionkę Tolusia i jakoś tak dziwnie mi tam było. Musze się od nowa przyzwyczaić bo kilka rzeczy jest przeniesionych na inne miejsce. Ja tez karmię ze słoiczków z wygody i z braku czasu też. Po to ktoś to wymyślił żeby nam życie ułatwić. A teraz już będę miała prościej bo mały ma w żłobku wyżywienie a tam panie gotują zupki same to Toli będzie miał same pyszności :) a po pracy karmię piersią, muszę mu tez jakąś kaszkę wprowadzić. Olam no to ładny prezencik dostałaś od synusia :) No i wszystkiego co najlepsze. Nadiya ja od początku jem wszystko łącznie z grzybami i małemu nic nie było. Nie można się bać tylko próbować po trochę i obserwować.
  21. No dziewczyny mój niuniek od dzisiaj jest w żłobku. Zaraz go wprawdzie odbieram bo nie chcę go tak w pierwszy dzień na głęboką wodę rzucać ale i tak stres mam nieziemski. Od rana biegunka i nic nie umiem przełknąć a jak go pani opiekunka na ręce wzięła to myślałam że się zaleję łzami. Na szczęście mały się uśmiechał. Nie mogłam niestety z nim zostać bo takie mają zasady (rodzice mogą choróbska przenosić a dziecko ma zaświadczenie o tym że jest zdrowe). Jak wyszłam za drzwi od razu się rozryczałam, nie myślałam że to będzie takie trudne.
  22. hmmm u nas też posucha łóżkowa i nie tylko. Matko jakie to wszystko skomplikowane. Czy życie nie może być choć trochę prostsze :) Shamanka podziwiam twoje poczucie humoru, zawsze twoje posty mnie rozweselają :) ja wszystkim za bardzo się przejmuję a niekiedy trzeba zwyczajnie zluzować.
  23. No to agnes będziemy się w piątek wspierać :) W środę mamy drugie szczepienie na pneumokoki i kolejne 300zł w plecy. Niesamowicie droga jest ta szczepionka. Shamanka super że Tosia załapała i os podjadła. pszczoolka i Lipienka lepiej bym od was nie ujęła swoich myśli. Jestem wręcz pewna że rodzicielstwo przerosło mojego męża i dlatego zwiewa. Nie sądzę że przyczyną jest jakaś baba (choć takie myśli zawsze do głowy przychodzą) a kręci się koło niego zawsze mnóstwo kobiet jakieś dziwne przyciąganie chyba ma. Teraz czeka nas kolejna nerwówka bo następną firmową inwestycję mąż planuje i znowu nie będzie go całymi dniami. Czy to się kiedyś skończy? Boję się że jak za bardzo się od siebie odsuniemy to potem nie będzie już powrotu.
  24. Widzę że wywołałam burzę w szklance wody :) U nas dzisiaj dużo lepiej, mąż od 15 w domu i już całkiem inaczej się czuję. Śmiejemy się rozmawiamy i jest normalnie a nie tak nerwowo gdy go nie ma. Ja wracam do pracy w piątek i jestem lekko przerażona a z drugiej strony bardzo się cieszę że w końcu z domu wyjdę. Od wtorku Toli idzie do żłobka, przez te 3 dni będę z nim żeby się przyzwyczaił do opiekunek no i żeby zobaczyć jak mu tam jest.
×