tatonka

bunia z tego co pamiętam to takie kolorowe (niebieskie z napisami) pakowane po 3 sztuki ok 36 zł a białe były jeszcze tańsze tak więc opłaca się i to bardzo. Ja też mam daleko dlatego skorzystałam bo tu w Opolu jest Tesco.

Właśnie miałam pisać że dasia ma taki :) Tolek oczywiście obudził się po pół godzinnej drzemce, strzelił kupala pobawił się na moich kolanach i znowu cycuś. Teraz leży w łóżeczku ale pewnie zaraz bedzie się domagał towarzystwa. dasia mój synuś bardzo dużo pierdzi i myślę że to dobrze bo gazy wychodzą a nie zostają w jelitach.

Nan1 i jak na razie bardzo dobrze toleruje tzn. kupki normalne, wysypki brak. To chyba najbardziej popularne mleko i wszędzie dostępne. Dzieciaki mojgo barta je piły i wszystko było ok. ewelinka333 Toli też jakiegoś strasznego problemu nie ma bo niekiedy podaję mu herbatkę ale ciągnie tylko i wyłącznie jak jest głodny. Między posiłkami nie ma mowy. Widzę że wracamy do pracy w tym samym czasie tylko ja na początku a ty pewnie pod koniec. Ach te nasze dzieciaczki rosną jak na drożdżach tak się zmieniają. A ja wczoraj pooglądałam sobie nasze zdjęcia z czasów wielkich brzuszków. Ale fajnie wtedy wyglądałyśmy :) Brakuje mi tych kopniaczków.

dasia mi też się strasznie ta huśtawka podobała i zastanawiałam się co kupić i zdecydowałam się na leżaczek ze względu na te kilogramy. 9 kilo to trochę mało bo mój klocuszek to już pewnie 6 będzie ważył. No dziewczyny ja z ciężkim sercem zaczęłam od wczoraj wprowadzać małemu butlę. Na razie tylko raz dziennie żeby się powoli przyzwyczajał. Nie zjada dużo bo wczoraj 60 a dzisiaj 70 ml i długo muszę mu podawać zanim załapie. Guma to w końcu nie to samo co maminy cycuś. Mam nadzieję że mimo to utrzymam laktację bo nawet wracając do pracy chciałabym jeszcze karmić piersią a butla żeby była dodatkiem. Teraz sobie zasnął w leżaczku i ciekawa jestem czy będzie po butli spał dłużej niż po cycu.

A dziewczyny bardzo polecam ciuszki z Tesco. Kupiłam małemu pajacyki i bodziaki i jestem bardzo zadowolona tylko szkoda że nie było większego wyboru. Białe używamy jako piżamki a niebieskie na dzień. Super materiał i nie zmienia się po praniu no i ceny super.

ewelinka jasne że możliwe mój jak miał 1.5 miesiąca to przybrał ponad 2200gr i przybyło mu aż 9 cm (z 52 na 61cm). Tylko nie zapomnij że te pomiary są takie bardziej orientacyjne bo ciężko tak naprawdę takiego malucha dobrze zmierzyć. Bardzo szybko wyrósł z rozmiaru 56 i już pomału będziemy przechodzić z 62 na 68 bo w kaftanikach rękawki już przykrótkie.

o tak tak zgadzam się z resztą że babcie to powinny mieć ograniczone odwiedzanie bo potem dziecko głupieje. Ja przeważnie nad ranem biorę małego do siebie do łóżka bo lubimy tak ze sobą poleżeć i pogadać a on wtedy tak się do mnie radośnie śmieje że zawsze dobrze mi się dzień rozpoczyna. Aha zauważyłam że mój Toluś to jest mały cwaniak. W dzień jak kładę go do łóżeczka to przeważnie nie chce spać i po chwili zaczyna płakać. Jak tylko podchodzę do łóżeczka to strzela na mój widok wielkiego rogala chyba z nadzieją że mamusia go zabierze z tego wstrętnego legowiska :) no i mamusia przeważnie ulega i zabiera synusia.

aa no i niestety mnie też dopadł efekt uboczny zastrzyku czyli krwawienie. Spodziewałam się tego ale strasznie mnie to już denerwuje bo to tak jakbym miała okres (a miało go nie być!). Mam też dobrą wiadomość odnośnie mojego obwiślaka czyli brzucholca. Od tygodnia stosuję żel poporodowy Mustelli i powiem wam że już widzę efekty. Skóra jest bardziej napięta, już się tak nie marszczy i jest bardzo przyjemna w dotyku. Widać że naprawdę szybko się regeneruje. No i zniknął w końcu problem okropnie suchej skóry która dosłownie ze mnie złaziła. Oponka już też się bardzo zmniejszyła cho jeszcze nieco zostało. Dziewczyny a jak tam u was krechy na brzuchu? Bo u mnie z wielkich szerokich i ciemnobrązowych zostały tylko takie małe kreseczki ale jeszcze zdecydowanie je widać.

ooo kurde aż się popłakałam ze śmiechu i brzuch mnie rozbolał, proszę więcej takich historyjek to mięśnie brzucha mi się wzmocnią :) U nas dzisiaj upał nieziemski a ja durna oczywiście w samo południe poszłam maliny zbierać co by się na krzaczkach nie zmarnowały bo mama by mnie udusiła :) Oczywiście jak to przy takich robotach oblazły mnie wszelkie pełzające i biegające stworzonka (czyt. pajączki muszki itd) czego nie znoszę. Na koniec zaś odkryłam plagę ślimaków skutecznie zmniejszających moje owocowe plony. Jednym słowem kocham wieś tylko smutno mi tu samej. Dzisiaj trochę pozmuszałam Tolika do leżenia na brzuszku. Oczywiście po paru minutach był lament i musiałam go obrócić. Za to w nocy udało mi się położy go tak spać i to z 3 godzinnym efektem. Ja do kąpieli używam Oillan z Oceanika (takie samo cuś jak Oilatum) i fajną gładziutką ma po tym skórkę. Do tego przemywam mu ciałko mydełkiem Bambino, w domu mam też płyn z Hippa. Tak na zmianę to wszytko stosuję i jest ok. Po kąpieli zaś smaruję go mleczkiem dla dzieci ale zdarza mi się też oliwką Bambino.

hej hej ja tam zawsze staram się pisać imię mojego szkraba zresztą nie trudno zapamiętać bo jest dość rzadkie tylko różnie zdrabniam dla urozmaicenia :) Toluś Tolek Tolinek Toli Antek itd a mój mąż często mówi do niego Tolkien :) Hania zapomniałam napisać wczoraj że bardzo mi się podoba wasze podejście do seksu :) skarbonka to niezły pomysł i bardzo mobilizujący. Aha marczewa pytałaś się jak tam kąpiele. Mój Anatolek uwielbia kąpiele. Zawsze radośnie rzuca nóżkami w wodzie i śmieje się do mnie. Nie przeszkadza mu nawet jak trochę wody dostanie mu się do oczek kiedy przemywam mu buźkę. Poza tym chyba instynktownie wyczuwa już porę kąpieli bo zawsze przed nią jest marudny a po od razu się uspakaja. Potem zawsze jest cyc i sam zasypia w łóżeczku bez problemu.

Wasze bobasy dzisiaj są niegrzeczniutkie a mój jak aniołek. Spał po kąpieli 6 godz (pierwszy taki rekord u nas) a potem jeszcze z małymi przerwami na gadanie i uśmiechy spaliśmy do 10. Teraz też kima ale pewnie zaraz się na amu obudzi. Za to wkurzona jestem bo czekam jak ta idiotka na wiadomość kiedy mamy rozpocząć rehabilitację i w końcu się wkurzyłam i sama tam dzisiaj zadzwoniłam i okazało się że nie możemy rozpocząć bo oni nie mają rehabilitanta na metodę Vojty i czekają na decyzję mojej pani neurolog czy mogą mi zmienić na inną metodę. No i jakbym nie zadzwoniła to siedziałabym tu do środy bez żadnej wiadomości bo oni nie mogli mnie wcześniej poinformować, a wiedzą że nie jestem z Opola tylko z Kudowy. Ach nie mam słów. Mogłam być już dawno w domu a tak nie mam nawet jak pojechać bo auto mamy niezbyt sprawne a mąż przyjechać po mnie może dopiero w niedzielę.

ainom_ ja też używam Johnson\'s bo uważam że są absolutnie najlepsze ale niekiedy nawet one stają się totalnie mokre choć rzeczywiście potrafią bardzo dużo wchłonąć (często po nocy są strasznie ciężkie). Ale i tak paczka na tydzień to niekiedy mało, taki już urok moich tryskających cycuszków :) A byłam dzisiaj w Rossmanie i ich nie było więc kupiłam rosmanowskie na próbę. Najgorsze chyba są belli bo mi przyklejały się do brodawek i są takie \"twarde\". ooo hanio wróciła z urlopiku, tak się właśnie zastanawiałam jak długo cię jeszcze nie będzie.

ainom_ no kiedyś zawsze z rana tak leżał u mnie na brzuszku i nawet niekiedy zasypiał tak a teraz jakoś nie bardzo chce tak leżeć ale będę dalej próbować bo to dla jego dobra. Ja też już tak karmiłam i dość śmieszne uczucie a co do fontanny to zawsze jak mały zaczyna ssać to czuję że mi piersi nabierają i wtedy tryska z taką siłą że ho ho Zresztą ja zużywam tony wkładek laktacyjnych bo co chwilę czuję jak mi piersi nabierają a wtedy od razu z nich samoistnie leci mleczko.

uf uf witam po ciężkim poranku. Młody od 6 rano dokazuje tak że masakra. Niby spał ale ryczał przy tym (nie było jeszcze kupki i przypuszczam że to dlatego). Mój Toli nie lubi na brzuszku leżeć tzn poleży chwilę i zaraz się denerwuje. Kiepsko też trzyma przy tym główkę i mam nadzieję że ta rehabilitacja mu pomoże. Dzisiaj trochę go pozmuszałam do tego leżenia na brzuszku, wściekał się, pocił i prężył szczególnie jak mu obracałam główkę na lewo ale za to od razu potem zasnął. My nosimy malucha różnie ale z rożków już zrezygnowałam bo nóżki mu uciekają (urosło się mojemu szkrabowi) cho przyznam że tk nosiło mi się go najwygodniej.

aniek dzięki za pocieszenie, wiem że ważna jest konsekwencja nawet jeśli serduszko mamusi będzie się krajać z żalu :) Już kiedyś moja gin coś wspominała o tej metodzie i mówiła że jest bardzo skuteczna. Będziemy chodzić do specjalistycznego ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci z porażeniem mózgowym więc myślę że tam porządni i doświadczeni specjaliści przyjmują. Tylko nie wiem jak długo to będzie trwało a ja już bardzo tęsknię za mężem, psem i moim mieszkankiem. A jeszcze teraz mama wyjeżdża i zostanę w tym domu całkiem sama. No nie całkiem bo z moim dziubeczkiem.

Jesteśmy po wizycie u neurologa. Mały ma asymetrię ułożeniową w prawą stronę tzn nie chce przekręcać główki na lewo i wygina cały tułów w prawą stronę. Oprócz tego wszystkie odruchy ma prawidłowe. Niestety czeka nas rehabilitacja i to dość kontrowersyjną metodą Vojty. Naczytałam się teraz o tej metodzie i przyznam że trochę się boję jak to mój synuś będzie znosił i czy będę miała na tyle zapału żeby rzeczywiście ćwiczyć z nim w domu 4 razy dziennie. No zobaczymy po pierwszej wizycie, nie ma co się martwi na zapas. Dziewczyny jeśli któreś z waszych dzieciątek układa się tylko na jedną stronę idźcie jak najszybciej do lekarza.

Tak was czytam i sobie myślę że dobrze macie w nocy bo u nas jest tak że pierwsze spanie po kąpieli to max. 5 godz. a potem potrafi się budzi co 2 godz. Ale z takimi przerwami śpimy do ok. 10, 11. Potem już w dzień ma bardzo krótkie drzemki przeważnie 0,5 godz do 1 godz. chyba że jedziemy autem albo jesteśmy na spacerze to potrafi spać dłużej. Przeważnie zasypia i zaraz się wybudza bo jest głodny. I ciągle taki rytm - cyc, 1,5 godz aktywności i 0,5 godz spania. Je do 15 minut i sam wypluwa brodawkę jak się naje. Nie wiem czy taki jakiś kiepski mam pokarm że on musi co 2 godz. ssać? A może po prostu ma taki mały żołądeczek bo przybiera prawidłowo. W nocy nigdy do odbijania nie biorę a problemu z ulewaniem u nas nie ma. Tylko raz zwymiotował mi przy piersi tak że mu noskiem też poleciało ale chyba zwyczajnie się wtedy przejadł. W dzień też rzadko odbija, widocznie mało powietrza łyka. Powoli chyba zacznę mu wprowadzać butlę bo trzeba będzie sobie jakoś radzić kiedy wrócę do pracy. Muszę się tylko skonsultować z mają lekarką jak to zrobić i jakie mleko wybrać. Jutro mamy wizytę u neurologa w związku z tym jego układaniem główki w jedną stronę. Mam nadzieję że wszystko będzie ok. Shamanka mój Toli też już śmieje się świadomie i dużo gaworzy. Ostatnio też zaczął zauważać zabawki np. w leżaczku i strasznie się ożywia jak go do niego wkładam. Śmieje się i macha rączkami i nóżkami z zadowolenia.

Ach dziewczyny jednak wieś to wieś, moje dziecko śpi jak zabite. Tak tu fajnie, spokojnie i cicho no i ogród jest. Wyjadam maliny prosto z krzaczka - mniam. Tylko mama akurat się za malowanie kuchni wzięła więc trochę farbą śmierdzi, al to się wytnie :) My znowu spróbowaliśmy 2 dni temu pobaraszkować i znowu na początku trochę bolało i piekło mnie po wszystkim. I wiecie mąż mnie zaskoczył bo poprosił żebym zdjęła wszystko łącznie z biustonoszem. Trochę mi głupio było bo wiedziałam że pewnie zacznie mi mleko tryskać ale on kazał mi się tym nie przejmować. Wręcz był zachwycony moimi piersiami i powiedział że fajnie jest jak tak sobie tryskają tym mlekiem :) Oczywiście było tak jak przypuszczałam czyli w środku akcji czuję że piersi mi nabierają i zaraz siuuuurrrr strumienie na odległość. Mimo ratowania się pieluchą poduszkę miałam całą mokrą. Śmiechu trochę było, muszę się przyzwyczai do tego nowego seksu :)

Aha zapomniałam napisać o tych hormonach że brakuje nam estrogenu (w ciąży zwiększa się stężenie progesteronu a zmniejsza estrogenu) a właśnie on odpowiedzialny jest za wygląd skóry i włosów np. skóra jest mniej napięta, wiotczeje. Można mieć też problemy z suchością pochwy. Mój synuś przestawił sobie dzisiaj odstępy między karmieniami z dwóch godzin na 3 miedzy a mi dosłownie rozsadzało cycki. Rzadziej też już robi kupki około 2 dziennie i trochę popuszcza przy każdym pruknięciu.

bunia a więc tak pas to naprawdę dobra rzecz i całkowicie podpisuję się pod wypowiedzią Shamanki. Ja też mam taki na rzep ale noszę S i mam wrażenie że jest mało ciasny a już dawno wyszłam poza zakres rzepu. Tą część z rzepem noszę na plecach więc zakładam też pod ubranie i się nie marszczy. Jest bardzo wygodny ale jak jest ciepło to ciężko w nim wytrzymać. Ja też zauważyłam poprawę choć oponka jeszcze jest. Co do tego czy jest szkodliwy to nie jestem ci w stanie tego powiedzieć ale na pewno nie można przesadzać ze ściskaniem się. Pierwsze słyszę że trzeba mieć jakieś pozwolenie od lekarza, u mnie w aptece sprzedajemy każdemu kto chce tylko dobieramy na miejscu odpowiedni rozmiar. Niestety jeśli karmisz to nic na te wypadające włosy nie możesz brać a zresztą nie sądzę żeby coś z dostępnych preparatów ci pomogło bo to po prostu kwestia hormonów rozszalałych w czasie i po ciąży. Ja zawsze zalecam żeby brać te witaminy które brały w czasie ciąży bo mają podobny skład do tych preparatów na wypadanie włosów (nie zawierają tylko wyciągów roślinnych np. skrzypu czy pokrzywy). Tak więc jak najbardziej powinnaś brać Prenatal szczególnie jeśli karmisz piersią bo maluszek cię \"wyjada\" z witamin a w jedzeniu trudno wszytko dostarczyć. marczewa ja zrobiłam sobie zastrzyk i jestem bardzo zadowolona. Żadnych skutków ubocznych nie odczuwam ale minął dopiero tydzień od zastosowania. Wiesz we wszystkich ulotkach (szczególnie z leków hormonalnych) będzie wypisane mnóstwo skutków ubocznych choć prawda jest taka że większość z nich występuje niezwykle rzadko. Firmy farmaceutyczne zabezpieczają się w ten sposób przed procesami (jeśli coś tam wystąpi to oni mają przykrywkę że ostrzegali). Tak jak karenina pisała bolała mnie ręka bo zastrzyk dostaje się w mięsień i jak się \"rozpycha\" ten płyn w tkankach to boli. Ale bolała tylko jeden dzień.

Ależ się ostatnio rozpisujecie dziewczyny :) no i widzę stare twarze się pokazały w końcu :) Ja dzisiaj przyjechałam do mamy bo chciałam załatwić becikowe ale wyobraźcie sobie że nic nie załatwiłam bo okazało się że mam się starać w miejscu zamieszania a nie w miejscu zameldowania. No masakra każdy mówi co innego. A mój dziubolek dzisiaj przeszedł samego siebie. Wsadziłam go do leżaczka i jak nigdy zainteresował się zabawkami i śmiał się jak szalony. Niesamowite jak on się rozwija, jeszcze kilka dni temu w ogóle go te zabawki nie interesowały.

karenina no nie wiem czy byś uniknęła przecież nie każde dziecko ma ciemieniuchę więc po co na darmo malucha męczyć. Mój też ma taką śmieszną skórkę na główce ale się nie łuszczy więc nie będę mu nic tam robić. Jak będę następnym razem u lekarza to się zapytam czy trzeba coś tam ruszać. My właśnie wróciliśmy z podwójnej imprezki. Robiliśmy małemu pępkowe czyli takie przyjęcie z okazji urodzin dziecka a nasz przyjaciel obchodził 50 urodziny. Bardzo fajnie było, Toluś był bardzo grzeczny, większość czasu przespał więc nie było z nim problemów. Ogólnie był dzisiaj jakimś małym śpioszkiem i całe szczęście bo mamusia mogła porobić sałatki na imprezkę. No i jeszcze świętowaliśmy bo mąż wygrał pierwszy swój puchar na zawodach jeździeckich. Mężuś jeszcze został a ja z synusiem wróciłam bo już zmęczenie mnie dopadło. Fajnie tak dziewczyny wyrwać się z domu i poprzebywać z ludźmi a nie cały czas tylko w domu.

My byliśmy dzisiaj na zawodach jeździeckich pooglądać tatusia w akcji, ale niestety nie doczekaliśmy się bo o 17 mały zaczął marudzić i wróciliśmy do domu. Ale ogólnie był grzeczny jak aniołek prawie cały czas spał. Ostatnio jakoś nerwowo ssie nie wiem czy nie mam za dużo pokarmu i on chyba nie nadąża łykać. Chyba spróbuję karmić go pod górkę czyli brzuszek na brzuszek i zobaczymy jakie będą efekty. U mojej koleżanki takie karmienie się sprawdziło.

Ja za to przed godziną przeżyłam małą chwilę grozy. Tolek przy jedzeniu nagle zwymiotował całe przed chwilą zjedzone mleczko. Kurcze tak chlusnął że aż się przestraszyłam. Nigdy nie wymiotował i to jeszcze przy cycu. Ale zaraz potem się uśmiechnął więc chyba za bardzo go to nie ruszyło. Teraz już zjadł ładnie tylko trochę marudzi.

pszczoolka tak to jest ta rurka o której pisałyśmy. Ja ma 2 w domu ale jeszcze nie używałam bo nie było potrzeby. Wiem że hanio.k używała kilka razy i Rubenkowi bardzo pomagała i wiem że polecała.