kobieta33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kobieta33
-
Witajcie U mnie trzy miesiące bez papierosa !!!
-
3 MIESIĄCE BEZ PAPIEROSA !!!
-
Księżniczka Ty dbaj o siebie i Fasolkę :) Mea, liczy sie, liczy... dzięki kochana, saperka złapana. Cosma, co z Tobą ? Odezwij się i pisz co u Ciebie, bo trochę się martwić zaczynam.
-
Ja też... Jakieś 30 stopni w cieniu, gorące słoneczko... Buuuuuuu
-
Fajnie, że jesteś Marzka :)
-
Trzymam się, a przynajmniej próbuje... Już niedługo się spotkamy. Czekam na to jak, na wiosenne słońce. Zabieganie i masa pracy, to dobra rzecz, nie myśli się o wielu niedobrych rzeczach. Ściskam Cię mocno. Całą resztę też.
-
Ale dlaczego zawsze musi być tak ciężko, zawsze pod górkę...
-
Cześć dziewczyny. Witaj marzka, fajnie, że znów jesteś. Brakowało tu Ciebie. Mea znów się gdzieś zakopała. Tak czytam i nie zazdroszczę. Ciężkie sytuacje. Wiem, że to nieładnie, ale cieszę się, że mam to już za sobą. Ja bardzo chciałam odejść. Cały czas do wyprowadzki mój mąż nie wiedział o co mi chodzi. Cały czas powtarzał tylko, że mnie kocha. Nie zrobił absolutnie nic żeby próbować mnie zatrzymać, przekonać mnie do siebie. Cokolwiek co dałoby mi do myślenia, że może nie warto, może on się zmieni, może trzeba zaczekać, dać jeszcze raz szansę... Nic. Po kilku miesiącach miał \"nawrót choroby \". Telefony, sms-y. Do zwariowania. On nic nie chce, tylko żebym była, bo on mnie ciągle kocha. Stwierdziłam, że to nie miłość, to strach przed samodzielnym życiem, w którym trzeba samemu dbać o wszystko, podejmować decyzje, ponosić ich konsekwencje. Ja to miałam przez kilkanaście naszych lat. Teraz przyszedł czas na niego. Mały chłopczyk musiał dorosnąć. Nie było już mamusi, która poprowadzi za rączkę. Jeszcze tylko rozwód i będę wreszcie naprawdę wolna ! I z panieńskim nazwiskiem :). A my baby głupie jesteśmy. Zakochujemy sie, potem cały świat podporządkowujemy facetowi. Nawet jakby bardzo na to zasługiwał, nie warto. Oni nasze dobre chęci i czasem poświęcenie mają w dupie. Biorą całymi garściami, nic nie dająć w zamian. Bo im się należy. Gó...o prawda. Postępuja tak, bo im się wydaje, że nie damy rady bez nich. Wciągnie nas \"jak Bolka gumioki na budowie\". Niestety się mylą. Brakuje nam, owszem męskich ramion, ale potrafimy bez nich żyć, i po okresie \"żałoby\" uświadamiamy sobie najczęściej, że takie życie jest jak najbardziej ok, bo żyjemy dla siebie. Dbamy o siebie. W związku skupiałyśmy się na Nim, zapominając często o własnych potrzebach. Ciągle tylko dajemy, dajemy... zamiast obserwować czy starają się odczytać nasze potrzeby i wymagania. I na miarę możliwości sprostać im. Powinnyśmy stać i obserwować ile i jak bardzo chcą coś z siebie dać i z tego wyciągać wnioski. Na zasadzie ile dasz, tyle dostaniesz. Szanowali by nas wtedy. Za łatwe jesteśmy, to mamy za swoje. Jak wreszcie nam się znudzi rola chonorowego dawcy, stawiamy wreszcie na siebie, robimy to co my chcemy, jak dociera do nich, że nie są pępkiem świata, to zapala się czerwona lampka. \" Ona odchodzi \" On sobie uświadamia, że wcale nie jest taki potrzebny, że jak nie on, to będzie jakiś inny... albo wcale nie musi być nikogo. To mu jest znieść najciężej. Konkurencję, nawet potencjalną, lub myśl, że bez niego nam jest lepiej. I tu następuje seria zachowań opisywanych przez Was w postach wcześniejszych. Nie ma na ziemi faceta, który by dbał o to co ma, wtedy kiedy to ma, żeby mieć to nadal. Doceniają nas jak nas stracą. Każda by chciała myśleć, że jej facet jest inny, właśnie taki. Ale przy całym naszym emocjonalnym i uczuciowym podejściu do spraw waznych, czasem musimy coś zobaczyć, dotknąć, poczuć, żeby uwierzyć. Przykre to, ale niestety bardzo prawdziwe. Na pocieszenie powiem, że nic się w tej kwestii nie zmieni... To się rozpisałam :) Teraz palę gumy do zębologa. Plomba mi jakiś czas temu wypadła, jak się wkońcu zebrałam, żeby ją uzupełnić, to wypadła mi druga. Teraz mam dwie wypadnięte plomby. :), i dwie stówki nie moje. Cholera. Milusiego dnia wam życzę. Mam drugą zmianę, jak nie padnę, to zajrzę wieczorkiem. Wczoraj miałam cholernie ciężki dzień.
-
Nooooooo. Nieładnie tak cały dzień nie dać znaku życia.
-
Mea jak dla Was, to oba na raz. :)
-
Mea gdzie Ty się podziałaś ? Wracaj do nas szybko.
-
Nie daj się Cosma, wiesz czym to grozi. Wydaje mi się, że nie masz na to sił. Nie dasz rady przerobić tego. Nie pozwól sobie na powtórkę z rozrywki.
-
Witajcie. Sorry, że mnie nie ma, ale mam drugą zmianę, a przed południem nie mam kiedy usiąść do kompa. Remont mnie wykańcza. A raczej brak postępów w nim. Na nic nie ma czasu. Niestety praca, praca. Strasznie mnie to irytuje. Czasem mam wrażenie, że przywykam do mieszkania \"jak na melinie\". A tak na serio, to bardzo źle na mnie wpływa ten bajzel. Chodzę cały czas wściekła, gotuje się we mnie. Wszystkie niedoróby w mieszkaniu są bardziej widoczne. Fuszera też mnie rozwala. Nie cierpię jak ludzie robią byle jak, byle tylko. Ściskam Was bardzo mocno. Księżniczka dbaj o WAS. Lecz choróbsko. Mea jak dół ? Cosma, tęsknie strasznie, mam nadzieję, że już niedługo będzie okazja do rewizyty. Ja niestety jestem teraz uziemiona. Trzymta się dziołchy...
-
hop. hop !!! pusto...
-
Witaj bzynio. Czuj się jak w domu. Księżniczka, ale jazda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gratuluję. Nie mogę Cię tylko uścisnąć. Opowiadaj wszystko. A tak wogóle, to nic mnie już chyba z tego nie wyciągnie. To nie dół, to najniższy chodnik w kopalni, do tego od wieków zasypany. Bez szans...
-
Witam nowego. Mój wiek widać w nicku. Zaczęłam palć w ósmej klasie podstawówki. Nie palę prawie półtora miesiąca. Namieszałam trochę na tym topiku. Nie słodziłam, nie tiutiałam. Pisałam szczerze co i jak czuje. Zazdrość palaczom nadal mi nie przeszła. Odbieram niepalenie jako ograniczenie wolności. Odsiedzę swoje i będę wolna.:) Trzymam kciuki. Mordtka... gdzie Ty jesteś ?
-
Słoneczko - masz dobry wpływ na moją zoraną psychę...
-
Tak we mnie wrosło palenie, że teraz chyba nie potrafię się cieszyć tym, że nie palę. :(
-
Witajcie :) To już prawie 6 tygodni. Zleciało jak z bicza. Ze mną chyba jest coś nie tak, bo wcale mnie nie ciągnie... A Wy piszecie, że macie chęć zapalić. Qrde.
-
Nie mogę ! Już o topiku zapomniałyśce !!! Co będzie za 2 tygodnie ? A za miesiąc ?
-
MIESIĄC BEZ PAPIEROSA !!! Bilans : - miesiąc bez faji, -3 kilo mniej :) -200 zeta w kieszeni, -ani jednego dnia z bolącą głową, - nie śmierdzi w domu, -w nowym też nie będzie, dziś się przeprowadzamy :) Innych korzyści jeszcze nie zauważyłam. Pochwalę się za jakiś może miesiąc. Według operatora w dzielnicy, do której się przeprowadzamy tyle poczekamy na instalację netu. Pozdrawiam wszystkich wrażliwych i przewrażliwionych. :)
-
Hop, hop !!! :(
-
No to teraz mamy jakąś zbiorową depresję.
-
Cosma czemu płaczesz ?
-
Qrde, nie macie pojęcia jak ja mam dość tego wszystkiego. :(