Brydzia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brydzia
-
Aa,Moniś, zapomniałam. Sluchaj, ja tak sobie myślę, że świnka morska to jednak zbyt małe zwierzątko dla 3latki. Dobrze znam świnki morskie. Mam jedną nawet i tak mi się wydaje, że taka świnka to się bardziej nadaje dla 6-7 latka, który już zaczyna czuć, czym jest odpowiedzialność. 3latek, choćby i tak mądry i kochany i czuły jak Kasia, może mieć problemy z zabawą z takim zwierzakiem. To może być bardziej zabawa zwierzakiem. Bo wiesz, świnka nie ucieknie od wszędobylskich łapek małego dziecka. Kotek tak, piesek też, ale świnka nie, bo jest ograniczona ruchowo na swoich krotkich lapkach, a przy tym siedzi w swojej klatce lub pudelku. Świnka raczej nadaje się do głaskania, bo do jakiejś fajniejszej zabawy jej raczej nie namówisz:) Pomysl jeszcze nad tym, Kochana. Glupio by bylo, żebyś potem żałowała, a z drugiej strony myślę też o tej małej śwince:) Ściskam Cię mocno! A Kasieńkę całuję w czółko:)
-
Hej,Dziewczynki!:) Udanego czwartku:) Ja zaraz jadę do tej mojej koleżanki psycholożki, co by mi pomogła uporać się jakoś z tym kwestionariuszem. Mam wreszcie pewien pomysł:) Ściskam Was mocno i pozdrawiam serdecznie z deszczowego Gdańska!:) Kasieńko, Ciebie także, Kochana, bo pamiętam o Tobie! A jakże!:) Cmok cmok!
-
Dunieczka, dzięki za zdjęcia:) Strasznie fajnie razem wyglądacie:) Aż promieniejesz:) On też:) Super!:) Ja od wczoraj średnio się czuję-nagle dopadł mnie ból gardła, katar i takie tam. A tak się pilnowałam, żeby się nie rozłożyć. Tak dawno nie chorowałam. Z ponad pół roku:/ Ale nie stety zdarzyło mi się kilka dni temu łazić w przemoczonych butach, zanim kupiłam sobie takie solidniejsze na chlapę i mam efekty:/ Z kwestionariuszem też lipa. Do tego stopnia, że jadę jutro do koleżanki, która kończyła psychologię. Może mi coś doradzi, bo sama chyba nie dam rady. Ona w ogóle uważa, że mojego promotora powaliło, żeby mi dawać takie zadanie. Wymyślać samemu kwestionariusz. Cholera jasna, no! Oby mi coś doradziła, bo w piętkę gonię:/ Ale z dobrych wiadomości, to dziś dawałam miarę na bolerko. Przy okazji wybrałam buty i stroik na włosy:):):) Więc mam już naprawdę sporo tych drobnych rzeczy, za którymi się tyle biega:) Fajny ten mój salon:) Wszystko tam kupiłam. I pooglądałam garnitury, ale mamy przyjechać już z Michałem i wtedy patrzeć. Być może weźmiemy jego garnitur, a dobierzemy do niego tylko kamizelkę i musznik. I nie trzeba będzie nowego garnituru, bo panie powiedziały, że ten jego jest w b.dobrym gatunku i po co kolejny kupować, jak ten fajny jest (miałam ze sobą portki od M. garnituru:) ) A teraz wróciłam z oglądania starej warszawy (auta), którym być może pojedziemy do ślubu:) Zajebista, muszę przyznać:) Tak wymuskana, że mogłabym z niej spokojnie jeść:) Cacuszko i widać, że oczko w głowie swojego właściciela, jak i całej rodzinki:) Więc humor mimo kwestionariusza nie najgorszy. I M. zaraz zadzwoni, więc w ogóle dobrze:) Ściskam Was mocno!!!:) Monia, super, że zdobyłaś monitor!!!:)
-
Buahahahaha:) Cudnie,że stanęłaś od razu po stronie Młodego jak lwica:) Fajna mama z Ciebie. Oby więcej takich mam jak Ty, Inka:)
-
Aaaaaaaaaaaa:):):):):):):):):):):):):):):) Się uśmiałam:):):) Inka, to żeś mnie ubawiła:) A właściwie Młody:) A właściwie pani rytmiczka;) hehehehe
-
:):):) Już wróciłam z kawkowania:) Ale nawijałyśmy z moją Lucyną podczas MjakM. :) Ona uwielbia wszystkie seriale, ale niestety przez przerośnięty język (w związku z zespołem Downa) b.niewyraźnie mówi, więc najczęściej się domyślam, co mówi, gdy wymyśla aktorom:) Podobno Familiady to się nie da z nią oglądać, bo tak pomstuje tym, którym nie kibicuje i tak popiera swoich faworytów:) Ubaw:) Miło było. Aniu, rozbawiło mnie Twoje pytanie o farbę:):) Muszę Cię, Kochana, zmartwić, ale jestem \'legalną blondynką\':) Naturalna w każdym calu:) Oprócz brwi:) Te robię henną, bo normalnie byłyby jaśniejsze od tych na głowie;) Nigdy nic z nimi nie robiłam-lubię być blondynką. Ale moja przyjaciółka Asia farbuje włosy na b. piękny blond. Jak chcesz, mogę się zapytać o rodzaj farby:) Monia nie poda Ci maila, bo nie ma teraz dostępu do netu:( Biedna. Czekam na moją Anię. Wracając do domu ma kupić butelkę wina, to sobie wypijemy:) A zaraz Szkiełko Kontaktowe:) Będzie się pewnie wkurzać, bo ona nie znosi oglądać polityki:) Hehe:) Super się nam razem mieszka:) Nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieszkac bez niej:) Co tam u Was, Kochane? Duniu, czemu tak zniknęłas?:( Napisz, co u Ciebie, Kochana! papa
-
AAAAAaaa:):) Się uśmiałam z Młodego, a właściwie z pani rytmiczki od siedmiu boleści:):):) Aaa, zagrożenie dla niej stanowi:) 5 latek:) Swoją drogą ciekawe, co zrobił:) Jak Ci opowie, Inka, to napisz, bom ciekawa, czym ją tak wykończył:) Może grał na cymbalkach?:) Pani ma widać b.kruchą psychikę:) hehe:) Spadam do koleżanki na kawę, bo wybywa do Włoch:) Obejrzę sobie z nią i jej siostrą (moja podopieczną:) ) MjakM:) Cmok,cmok! Poszło mi dziś nie tak źle, jak myślałam, ale jutro gorsza część:/ Martwię się Monią. Miłego wieczoru, Kochane! Hehe, \"dokucza jej\" :):) Delikatna istota z pani rytmiczki:)
-
Srednio mi idzie praca nad kwestionariuszem, bo ciagle gadam przez telefon:) Jakos tak smiesznie sie zlozylo, ze wszyscy dzwonia akurat dzis:) Co odkladam telefon, to znowu dzwoni:) Gadalam dlugo z Monia. Jest w kiepskim nastroju. Nie tylko niestety z powodu monitora:( Monis, super babka z Ciebie i zaslugujesz na prawdziwe szczescie! I na spokoj! I na radosc! I zycze Ci tego wszystkiego z calego serca! No i zycze Ci oczywiscie szybkiego stania sie ponownie wlascicielka dzialajacego monitora!!! Caluje Cie mocno!
-
O przepraszam bardzo, nie zapomnialam o Kasi, bo mysle o niej czesto, ale nic nie wiem, co u niej, wiec spokojnie czekam, az sie pojawi i opowie nam, co sie dzialo przez ten czas. Zawsze sama mowi, ze jak ma gorszy czas, to zaszywa sie w zaciszu i woli go przeczekac-wtedy nie pisze. Ja caly czas czekam, bo wiem, ze na pewno w pewnym momencie odezwie sie do nas. Na co z pewnoscia wszystkie czekamy:) Wiec, Kasienko, nie mysl, zes zapomniana, bo to nieprawda! Mam nadzieje, ze wszystko sie w koncu pouklada, bo przeciez rownowaga w przyrodzie musi byc zachowana i po zlym okresie musi w koncu przyjsc ten dobry. Wierze w to gleboko i Ty tez nie przestawaj! Sciskam Cie b.b.b.mocno!!! Zycze Ci dobrego tygodnia, Kochana!
-
Oj,PN, tak mi przykro z powodu zwierzaka:( Co do kopania lyzka grobu noca w deszczu, to wiem cos o tym. Kilka razy mi sie zdarzylo. Z dwa razy w listopadzie. Ciezka sprawa. Ciekawa jestem, jak sie szczur zaaklimatyzuje i czy sie polubia z drugim myszoskoczkiem. Oby. Sciskam Cie mocno! I dzieki za mila reakcje na sukienke. Naprawde mam nadzieje, ze dobrze w niej wygladam. Tak mi sie wydaje (inaczej bym jej przeciez nie wziela), ale zawsze dobrze miec dodatkowe wsparcie w postaci opinii innych babek:) Dzieki:) Zaraz wychodze na impreze do Autsajdera, gdzie bedzie nasza impra. A potem moze jeszcze gdzies. Cmok, cmok!
-
Agripa, fajna babka z Ciebie:):) Dzieki za fotke:)
-
:):):) Malineczko, dzieki:) Taka dawka komplementow od Ciebie, to miod na serce:) Az Ani przeczytalam:) Dziekuje!:) Naprawde dzieki! Zrobilo mi sie milo straszliwie:)
-
Malinko, poszly:) Sprawdzajcie poczte i dawajcie znac, co sadzicie:)
-
Malineczko, strasznie sie ciesze Twoim ogrzewaniem!:) Masz racje, nie doceniamy roznych rzeczy, poki ich nagle nie tracimy:) Staram sie o tym pamietac:) Np. teraz b.doceniam, ze mam cieplutko w domu;) I ze mam moja Anie u boku, a wlasciwie na moim lozku:) Wlaczyla sobie wlasnie Dirty Dancing, bo za nia chodzil od kilku dni:) Nadal mieszkamy razem i jest fenomenalnie. Czuje sie dzis szczesliwa, a z tamta przyjaciolka musze sobie jakos poradzic i tyle. Nie moze mi tego wszystkiego popsuc, Inka ma racje. Przejmuje sie jej humorami od tylu lat, ze nawet nie zauwazam, ze jest to dziwne. Ale nic to! Najw. jest sukienka:):):) Moja cudna sukienka slubna:) Michal sie dobija, zeby mu wyslac zdjecie, ale dostalam zakaz od Mamy i Ani i musze wytrwac:) Najchetniej to sama tez bym mu wyslala:) Zawsze sie wszystkim dzielimy, a tu nie moge wyslac, bo podobno ma mnie zobaczyc w dzien slubu juz cala gotowa:) hehe Sciskam Was mocno i zycze fajnego sobotniego wieczoru. Ja z moja przyjaciolka Grazyna idziemy do tego klubu, gdzie mamy impreze, obczaic dj-a. Oby byl fajny, no i mial czas 26XII. Cmok, cmok!
-
:):):):):) Mam sukienke:):):) Te, ktora wybralysmy wczesniej, ale balam sie, ze zbyt odwazna:):):) Pojechalysmy dzis z Mama i moja Ania:) Mama tak spontanicznie. Balam sie jej reakcji, ale byla super!:) Ciesze sie jak durna i ciagle ogladam zdjecia:) Zakochalam sie w mojej sukience slubnej:):):) Smiesznie, nie? :)
-
Hej, Dziewczynki! Malinka, ale fajne te Twoje psiaki:) Świetne!:) A remont rzeczywiście kapitalny! Oby się jak najszybciej skończył, bo ile można żyć bez bieżącej wody i wszystkich innych wygód. Moniu, trzymam kciuki za dzisiejszą wizytację:) Przerażają mnie te kłopoty zdrowotne Kasi. Ale tak to jest w przedszkolu. Wzmocni się na pewno, ale do tego czasu to przechodzicie koszmar z tymi infekcjami. Współczuję Wam serdecznie. Co do naszego spotkania, to naprawdę będzie mi ciężko, bo oprócz naglących (bo czas ucieka) spraw ślubnych, doszły mi jeszcze bardziej naglące sprawy mgr. W ciągu najbliższych 2 tyg. muszę napisać kwestionariusz, który 18XI zostanie rozdany rodzicom dzieci/dorosłych z zespołem Downa. To będą moje badania. Dodam, że nie mam pojęcia, jak się pisze kwestionariusz i że panikuję na myśl, że zrobię to nie do końca dobrze i że całe badania będą do kitu. A nie będzie możliwości ich odtworzyć. Poza tym, jakim cudem mam to napisać dobrze, jak nie przeczytałam żadnych materiałów jeszcze do mojej pracy, a temat mam ciągle roboczy? No więc nast. 2 tygodnie odkładam ślubne spr. na bok, na tyle ile się da i skupiam się na tym. A przynajmniej staram się:/ Dlatego Moniś, ja nie wiem, jak i kiedy uda nam się spotkać. Chyba że na razie spotkamy się na moment i dam Ci te zabawki dla Kasi, bo przykro mi, że nie może się nimi bawić, tylko leżą u mnie. Może będziesz jechała gdzieś do Wrzeszcza czy Gdańska? Mi pewnie najłatwiej byłoby się umówić na Manhattanie-mogłybyśmy zjeść jakiś deser w Grycanie. Ale pogoda taka, że na pewno unikasz wychodzenia z Małą. Sama zadecyduj. Na troszkę się na pewno mogę wyrwać:) Daj znać. Ogólnie, to mam urwanie głowy takie, że z Michałem nie gadaliśmy od 3tygodni, czyli odkąd wróciłam. Tylko raz się nam udało, a tak to kilka razy na gadu. Raczej zostawiamy sobie wiadomości, bo mnie ciągle nie ma. Obecnie przeżywam stresy natury sukienkowej że tak powiem i natury świadkowej, tzn. muszę poinformować moją przyjaciółkę, że nie będzie moją świadkową, bo będzie nią inna moja przyjaciółka-ta, z którą mieszkam. Od 5 dni tym żyję-z bólem żołądka, bo boję się panicznie, że tamta nie zrozumie i się obrazi. Nie jest to niemożliwe. Np. nie wyraziła zgody, abyśmy jechali do ślubu autem, którym oni jechali:/ Angielską taksówką:/ Więc jest możliwe, że się obrazi, a mi zepsuje tym samym humor do końca. I tak juz żyję przez nią w takim stresie, że przestałam sie kilka dni temu cieszyć, bo się boję jej reakcji. Chcę ją poprosić, aby była moją pierwszą druhną, ale to może nie przejść:/ Ogólnie trzymajcie kciuki. Gdyby nie ten problem z nią, to wszystko byłoby super. Zaproszenia będą w ciągu kiku dni. Mam już cały projekt-ost. poprawki. Powolutku wszystko się ładnie układa:) Więc oby tak dalej i oby się nie obraziła, oby nie było tak, jak w moim najgorszym scenariuszu. Wtedy będę szczęśliwa. To taki troszkę toksyczny, a na pewno trudny związek między nami, ale b. silny. Nie chcę jej stracić. Ehh. Buziaki, oby było ok. Cmok! Wszystkim udanego weekendu:) Który zaraz się zacznie:) Papa
-
Hej, Dziewczynki! Troche sie nagle zrobilo weselej:) I dobrze, bo juz nie moglam wytrzymac, jak przychodzilam z kubkiem goracej kawy, a tu pustki, pozamiatane. Monia do mnie pisala, ze ogolnie srednio u niej, a na dodatek nie ma netu. To dlatego nie pisze. Ja wyjezdzam zaraz do Wwy na zjazd i wracam dopiero we wtorek wiecz., wiec Monis, jesli tu zajrzysz, moge sie spotkac dopiero jakos w czw/piatek. I tak pewnie wysle Ci smsa:) Wczoraj bylam w pierwszym salonie poszukac wstepnie sukienki, ale bylam mocno zawiedziona, choc zaczelam od najwyzszej polki. Moze w Wwie sie rozejrze, jesli bede miec chwile czasu. Cos przeciez znajde,nie? Sa tego takie masy!:):) Jarzyneczko, trzymam kciuki, aby maluch byl zdrowiusienki jak ta rybka i b.b.pogodny i zeby dawal Mamie jak najwiecej wytchnienia-do konca pobytu wewnatrz, a potem takze na zewnatrz:):) I zeby tez byl b.kochany w momencie przedostawania sie z jednego srodowiska do tego drugiego-naszego:) Jeju, jak ja czekam na wszystkie newsy od Ciebie!!! Pisz jak tylko bedziesz miec chwilke i sily! Caluje Cie mocno i sciskam! A gdzie Kasia? Kasienko, martwie sie o Ciebie!!! Dunia tez zamilkla, Kochana! Malinko, wspolczuje Ci tego remontu okropnie! Znam ten bol i tez zawsze wymiekam!:) Ineczko, jak sie czuje Tesc? Co w szkole? Co nowego wymyslily Swininki? :) A PN gdzie? \"Czarna polewka\" juz od dawna przeczytana-tak jak sobie przyrzeklam byla pierwsza rzecza, ktora kupilam w Pl:) Jeszcze przed biletami tramwajowymi:) Cudna! Taka, jak lubie i taka,jakiej potrzebowalam:) A gdzie QAnia? Reszta AAA? Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! Udanego weekendu i do napisania jakos pewnie po srodzie:) Cmok!
-
Hehe, a ja na jesien nie narzekam:) Ja tam lubie kazda pore roku:) Zawsze tak bylo-to pomaga mi zachowac pozytywny nastroj nawet gdy leje, czy sniezy, czy plucha jest:) Zawsze staram sie wychodzic z zalozenia, ze skoro nic nie moge na to poradzic (mam na mysli zmiany pogody), to nie mam co tracic na to nerwy:) Czesto pomaga:) O ile akurat nie mam waznego spotkania, imprezy i nie wygladam jak bostwo, a tu leje:) Wtedy troszke zgrzytam, ale probuje nie grymasic za dlugo:) Tak jest po prostu latwiej zyc:) Troszke:) Ok, sluchajcie, moge juz sie podzielic moim najwiekszym zyciowym NEWSEM:):):):):) Otoz, WYCHODZE ZA MAZ:) Powiecie, Kochane: \"Co to za news?! Wiedzialysmy o tym od kiku tygodni!!\" Taaa, tylko ze to nie koniec najwiekszego zyciowego newsa:) Druga czesc bowiem brzmi: 26 grudnia 2006 roku:), czyli dokladnie za dwa miesiace:):):):) o 13.30:) Czyli dokladnie za dwa miesiace o tej porze bede pewnie na makijazu:) Albo juz u fryzjerki:) Potem na zdjecia, a potem slub:) Zaskoczone?:) Hehe, ja tez:) Wszyscy sa:) Po prostu tydzien temu we wtorek, gdy sie okazalo, ze nasza data-10 marzec-to jest post, to sie zalamalam, bo ze wzgledu na pisanie mgr, nie moglam sobie pozwolic na przesuniecie daty na Wielkanoc, czy wakacje. No to co robic? Zrezygnowac? Nieee, bo b.nam zalezy, poza tym to moj ostatni rok w Pl na dlugo. Potem juz tylko przyjazdy-kto by mi zorganizowal slub? No wiec co? To moze grudzien? Myslalam o tym we wtorek, w srode. Do proboszcza poszlam w ten wtorek, czyli dwa dni temu:) Zalatwilam z mama sprawe z proboszczem, od razu do restauracji i zalatwilysmy kwestie obiadu (bo u nas obiad dla rodziny, a potem impra dla znajomych:) ) oraz catering na impreze z tej samej restauracji. Potem zalatwilysmy kwestie zaproszen, ktore wymyslilysmy tego dnia rano, a dopracowalysmy podczas obiadu. To wszystko we wtorek. Wczoraj zaklepalysmy zajebisty klub na impreze:) i zaklepalam mojego wymarzonego fotografa:) Dzis jade do Gdyni mierzyc kiecki po raz pierwszy:) Jeszcze tylko auto, obraczki, tort i kiecka i najwazniejsze rzeczy mam zalatwione:) W 3 dni:) Nie wiem, jak dziewczyny znosza te dlugie przygotowania:) Pewnie dlatego maja tyle nerwow:) Ja, wiedzac, ze i tak musze zdazyc i zdaze, na razie wszystko zalatwiam na luzie, z radoscia. Szczesliwa jestem jak skowronek, ciesze sie straszliwie:):):) No, to tyle:) Chcialyscie pozytywnych wiadomosci? To juz nie moglam Wam dluzej nie pisac:) Czekalam az bedzie pewne na 100%:):) No i jest:) Buziaki, Kochane! Wasza Mydzia-za 2 m-ce Mezatka pelna geba:)
-
Noo, jakos zle sie dzieje w Kuchni!! Dziewczynki, czemu milczycie? Moniu, co u Ciebie? Ineczko, nie jestes zla, mowisz zupelnie szczerze i Twoje slowa i uczucia sa zrozumiale. B.Ci wspolczuje i kazdego dnia wspieram Cie! Trzymaj sie, Kochana! Wszystkie sie trzymajcie! Ja tu na Was czekam codziennie, choc tez mam kupe spraw i bieganiny-jutro decydujacy dzien. Ale nie moge sobie odmowic, zeby tu nie zajrzec:) Do Was. Sciskam i caluje! Cmok!
-
Kasienko, tyle o Tobie ostatnio myslalam!! Zastanawialam sie, co u Ciebie, jak sie czujesz! A tu nagle taka niepokojaca wiadomosc:( Az mi sie serce scisnelo! Kochana, jestem z Toba. Zaluje, ze nie umiem Cie pocieszyc! Nie napisze \'wszystko bedzie dobrze\', bo przeciez nie znam sytuacji:( Moge jedynie napisac, ze wspieram Cie na odleglosc i ze nadal intensywnie o Tobie mysle, wysylajac Ci pozytywne fluidy! Trzymaj sie, Kochana!!!!
-
Udanej soboty i calego weekendu, Dziewczynki! Mysle o Was!!! Moniu, odezwe sie, jak sie u mnie zmniejszy to kongo ze slubem. Teraz nie mam jak sie spotkac-nast. tydzien bedzie najgorszy:( Wszystko sie wyjasni, wiec moze wstepnie sie umowmy na koniec pazdziernika/pczatek listopada. Sorry, ze nie moge wczesniej! Sciskam Cie mocno, a Kasie jeszcze mocniej:) Mam nadzieje, ze u Was wszystkich lepiej i ze poczucie humoru Was mimo trosk nie opuszcza! Ineczko, mysle o Tobie i T.bliskich b.intensywnie! Caluje Was wszystkie! Malinowo z domieszka cynamonu:) (Malinko, dla Ciebie calusy podwojnie malinowe:) )
-
Ja tez zagladam tu,Kochane,ale mam takie przeboje z tym slubem naszym,ze po prostu nie mam sil o tym pisac, a tylko tym zyje obecnie. Naprawde nieciekawe rzeczy przezywam. Jak sie to ulozy jakos,to na pewno dam Wam znac, ale na razie to co chwile cos nie tak:( Mysle o Was intensywnie i trzymam kciuki za wszystkie Wasze sprawy-te duze i te malutkie:) Buziaki i usciski!
-
Sciskam i mysle! Ineczko, tak mi przykro!!! Nie mam chwili dla siebie na razie. Jak znajde,to napisze wiecej. Tesknieee za Wami! Lepszego tygodnia niz ten poprzedni!!!!
-
Hej, Kochane! Chcialam tylko dac znac, ze dolecialam szczesliwie, niespodzianka dla mojej Asi sie udala i ze w ogole ok, choc dziwnie i jestem b.zmeczona. No i powoli zaczyna do mnie docierac, ze nie ma Michala obok:( Troche rzeczy od razu na mnie spadlo,ale jestem zbyt zmeczona, zeby sie nimi na razie jakos b.b.zamartwiac. Zaraz spadam na pociag do Wwy-jade na zjazd. Wracam w niedziele poznym wieczorem. Sciskam Was, Dziewczynki b.b.mocno! Udanego weekendu! I uwaga na czarne koty, bo dzis 13sty piatek:) hehe, ja tam nie wierze niby, ale lepiej uwazac, nie?:) Cmok! Wasza powrocona na Ojczyzny lono Brydzia
-
Monis, ja sie podpisuje pod slowami Malinki w 200%-odnosnie jajnikow, ciazy, dolka, wszystkiego!!! Nie bede pisac od siebie, bo nie chce kopiowac mojej kochanej przemowczyni. Zrob dodatkowe badania, to na pewno-sama to zawsze mowisz o diagnozach-trzeba je potwierdzic. Sciskam Cie tym mocniej, im gorzej sie teraz czujesz! Zasciskuje prawie na smierc!:) O! Ja za poltorej godziny ruszam na autobus. Waliza peka w szwach, mam kase na nadbagaz i z pewnoscia przyjdzie mi ja zaplacic:/ Coz, zrozumiale w tej sytuacji. Wczesniej bylismy znow w naszej ulubionej malezjanskiej restauracji z Manuela i Sammym-tymi naszymi najl.znajomymi. Objedzeni jestesmy jak baki:) Piekne pozegnanie i zakonczenie 4 m-cznego pobytu w Norwich. Powoli dociera do mnie, ze wyjezdzam. Bede mocno zajeta-mgr, przygotowanie slubu (ktory nam sie troszku rozrosl:) Ale o tym nast. razem, jak juz bede znac wiecej szczegolow:) ). Ale bedzie mi brakowac M. jak cholera. Dobrze, ze ma tu teraz naszych znajomych-tych co przyjechali ostatnio, bo sa swietni, kupa smiechu z nimi-zal wyjezdzac normalnie. No, spadam. Lot mam o 7.45, czyli o Waszej 8.45, wiec od tej pory mozecie mi powysylac swoje Anioly (okreslenie zaczerpniete od mojej Mamy:) ), zeby mnie strzegly tam u gory i spokojnie pozwolily wyladowac. Weekend w Wwie-zajecia, wiec jak nie dam rady odezwac sie sekundowo w piatek rano, to odezwe sie pewnie dopiero w pon. Sciskam Was mocno bardzo! Wszystkie razem i kazda z osobna:) Cmok!