Brydzia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brydzia
-
Miałam dziś fajny dzień-cały z moją przyjaciółką Anią:)) To wyjątkowa sytuacja, bo najczęściej widzimy się wieczorami lub na kawę po południu, bo Ania nie ma za dużo wolnego czasu (praca+facet+pisanie mgr). Tyle godzin razem to dla mnie największa frajda na świecie:)) Miała dziś pierwsze w życiu woskowanie nóg:)) Jezuuu, ale się działo:)) Ale podskakiwała:)) Biedna, strasznie wrażliwe ma te nogi:)) Najpierw się śmiałam, ale potem było mi jej szkoda, bo się męczyła trochę. Aż się obie spociłyśmy:)) Moja kosmetyczka Ewa, to aż ociekała potem ze zmęczenia i emocji:)) Ale było fajowo:)) Potem kupiłam ten mikroskop Krzysiowi. Jadę jednak w sob.rano, a nie jutro. Jutro będę się pakować do przeprowadzki i pojadę z Mamą na obiad w Sopocie:) Ogólnie humor mam ok:)) Dziś nie czułam tab.:)) Super! Cmok!
-
Malineczko, jak to nie ma????:) Pisałam maila:)) Zgaduj zgadula, do kogo?:))
-
Hej, Kochane:) Jestem u Mamy:) Dzis szalalam od rana po miescie. Troche czasu u kosmetyczki. Ja-paznokcie gorne i dolne, a moja Ania-pierwszy raz woskowanie nog:) Sama ja namowilam:) Smiechowo bylo. Potem szukalysmy roznych rzeczy na moj wyjazd do Krakowa. Kupilysmy prezent:) Mikroskop-taki dla dzieciaka, ale fachowy i porzadnie zrobiony-z gadzetami, itd. Fajno:) Do wieczora bede u Mamy, bo pomagam jej sie spakowac przed ich wyprowadzka z Alei (niedlugo mojej wlasnej:) ) Co tam u Was,Dziewczynki:) ?
-
Dobranoc,dobrano,Malinko!:) dla Ciebie:) Obrazków \'Malinki\' robić nie można:), więc niech będzie kwiatek:) Cmok!
-
Hehe, Malinka, właśnie sobie przypomniałam z uśmiechem, jak to było, gdy tylko my po nocach wysiadywałyśmy na Forum:):):) I choć miło było się tak nocą spotkać, to liczę, że jednak będę sypiać. Tak bardzo chcę wierzyć w Aspargin, ale organizm mój dziś wariuje. Drętwienia, duszności, telepiące się serce. Wiem, wiem, to pierwsze dni. Zobaczymy jak będzie za 3 dni. Narazie trzeba przeczekać. Dobrze jest wiedzieć, czego się spodziewać:) Przy pierwszej kuracji wszystko było takie nowe i przerażające, a teraz jestem przygotowana psychicznie:) Ciekawy mail od Moni. Coś w tym jest, co napisałaś, Kochana! Malinka, jak myślisz? A gdzie Kasia? Asia? Dunie pewnie przy durnych maturach. Biedna Kochana!
-
Aaa, Moniu, jaka miła wiadomość o tych córkach:):):) Ja jestem wykapany Tata:) Sama tak uważam:) Kiedyś Wam wyślę zdjęcie ze Świąt z rodzicami i siostrą, to zobaczycie, jak się ładnie podzieliłyśmy podobieństwem do rodziców:) Moniu, spokojnie możesz się fotografować!!! Wyglądasz naprawdę sexi!!!!!!
-
Dziewczynki, pozdrowienia od Duni. Napisała, że w dzień ma wyłączony ten i że włącza go po 18. Dlatego nie byłam w stanie dotrzeć do niej z sygnałami przez ostatnie dni. Napisała, że zapieprz ma potworny, ale za to schudła. No i upały ją męczą, ale za to opalona jest super:) Ale jej zazdroszczę swoją drogą:) Uwielbiam być opalona naturalnymi promieniami słonecznymi:):) Napisała, że tęskni za nami:) Dunieczko, my za Tobą też:) Prawda, Dziewczynki?:) Jezuu, stare dobre tab..... Czyżby czekała mnie biała noc?:( Cały dzień czuję się mocno kiepsko. A przecież witaminy, aspargin. Ehh. Ale co tam. Ważne, że nie łażę do lustra co 5min:) Cmok! Ps.Monia, jak masz jakieś nowe zdjęcia, to ja poproszę:) Niby Was widziałam zaledwie wczoraj, ale ja tak lubię zdjęcia:) Prawdziwa maniaczka:)
-
O cholera, Papierowa Koleżanko!! Powaliło mnie przy tym czarno-białym zdjęciu:):) Kocham taki klimat:) Fajna babka z Ciebie:)) Naprawdę!:)
-
Hehe, a niech się byczą:) Niech spokojnie sobie odpoczywają:) Choć niektóre to pewnie wybrały \'aktywny odpoczynek\' i szaleja w ogródkach:) Między innymi dlatego nigdy nie marzył mi się domek, że czułabym wieczną presję ogródkową:) A ja nie lubię się w to bawić, a pielenia wprost nienawidzę:) Byłam przymuszana, co skończyło się tym, że kiedyś wyrwałam Mamie kwiatki, żeby udowodnić, że nie rozpoznaję co kwiatek, co chwast i żeby mi dała spokój. Dla mnie działka może być zarośnięta, pełna trawy-tak lubię najbardziej. Ale mama odczuwa społeczną presję i chce dorównać innym. Nie lubim, o nie!;) Ciekawe co u Duni? Znowu ma wyladowana karte, bo sygnaly nie przechodzą:( Niepotrzebnie weszlam sobie pierwszy raz od dawna na stare forum o M. Po cholerę to robię?! Zawsze sie zdenerwuję tymi złośliwościami, tymi atakami lub nawet zwyklymi pytaniami zadawanymi setny raz. A takze zapieraniem sie, ze M. nie szkodzi i ze te opowiesci o szpitalach to wszystkie razem bujda. A ja bylam i jestem przekonana, ze szkodzi jak najbardziej i ze nie jest dobry dla mojego organizmu, ale jednoczesnie chce go brac i bede go brac pewnie jeszcze nie raz. I jestem wdzieczna za to, ze on jest. Wiem, ze sobie szkodze, ale codzienna walka z soba i przegladanie sie w lustrze po tys.razy czy sie nie utylo przypadkiem gdzies sa dla mnie bardziej wyniszczajace. Ja tam sie ciesze, ze on jest, a moja natura Przekory, Uparciucha i Sarkastyczej Babki ironicznie sie usmiecha, probujac odgadnac, jak sie na mnie moj org. zemsci:)
-
Kochanie, to napisz mi proszę, jak ta herbatka się nazywa. Na pewno kupię. Ja jadę na Melissie od miesiąca. Nie wiem, czy to działa, ale przynajmniej piję coś ciepłego. To jedyna forma herbaty, jakiej używam-takie ziołowe \'na coś\', bo ogólnie nie używam herbaty w ogóle. Jakoś tak wyszło:) Kawę też dopiero od niedawna, jak się \'saszetki\' pojawiły. Wcześniej nigdy. Więc dzięki tym ziołowym, to coś ciepłego do żołądka spływa:) Z Milcią to mi jakoś szkoda. Myślę, że to była jakaś nieodpowiedzialność. Przecież chyba jednak nie oszustwo, bo w końcu przyszły te paczuszki. Ehh, jakoś tak się trochę przywiązałam mimo wszystko, a jeszcze dziś jak poczytałam wstecz to mi się szkoda zrobiło. Ale było-minęło. Jeśli to Milka czyta, a jestem pewna, że tak, to chyba nie jest jej jakoś rewelacyjnie. Głupio musi być zawieść ludzi, choćby nawet nieznanych w \'realu\':)
-
Kasienko ja jestem;) Nie najlepiej sie czuje, temu nie pisalam, ale czatuje bez przerwy, czy ktoras nie pisze:) Ja tez kwiatkow nie umiem jeszcze robic:)