Brydzia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brydzia
-
Witajcie! Ciekawam, co u Was, jak weekend mija. Ja mam zabiegany dlugi weekend, bo mialam wolne ze wzgledu na ur. kolezanki i tak swietujemy dzis 3 dzien:) Kolejna impreza przed nami, a wrocilysmy wczoraj o 3. Jutro bede odsypiac i odpoczywac:) Wlasnie ogarnelam mieszkanie, zmienilam swinkom i czuje sie z tym troche lepiej psychicznie, bo pokoj byl totalnie zapuszczony. Mam nadzieje, ze macie fajne plany na dzis i jutro. U nas pogoda piekna, b. cieplo, choc ostatnio byla lodowa i w cieplych kurtkach sie chodzilo, a dzis znow lato. Ta pogoda tutaj doprowadza mnie czasem do rozpaczy. Nigdy nie wiadomo, jak sie ubrac:) Sciskam Was, Kochane! Dajcie znac, co u Was!
-
Hej, Dziewczynki! Ja tak z rana, bo weszlam na neta, zeby napisac do Mamy na gadu. To od razu i do Kuchni zajrzalam. Inka, jak tam po rozpoczeciu roku szkolnego? Jak oceniasz tegoroczna mlodziez? Jak sie czujesz przed tym kolejnym rokiem szkolnym? Czekaja Cie jakies wieksze wydarzenia w pracy? Ciekawe, co u Moni, nie? Strasznie dawno sie nie odzywala. No i jak Waniliowa sobie radzi. Ogolnie wszystkie mnie ciekawicie, wiec jak tylko macie chwile, to piszcie, co tam. Aniu, a Ola ma juz jakas ukochana kolezanke z lawki? Co w szkole lubi najbardziej? Ja lubilam wszystko:) kontakt z dziecmi najbardziej-strasznie lubilam chodzic do szkoly, naprawde. Szczegolnie te pierwsze lata, gdy nas nie stresowali, ale potem tez lubilam ze wzgledow towarzyskich. No i niektorych nauczycieli b. lubilam. Z czescia mam nadal kontakt, piszemy do siebie np. z moja nauczycielka z klasy 1-3:), a takze z pania dyrektor, ktora uczyla mnie matmy w klasach 5-8 i z pania od polskiego (4-8) :) Niezle, nie?:) Dziewczynki, zycze Wam udanego dnia! Ja po pracy na ciacho urodzinowe z kolezankami z pracy. Calusy
-
Hej, Kochane! Ja na moment, bo juz pozno, a musze napisac kartke dla Mamy na 60 urodziny, ma w nast. tyg. Weszlam, bo wg moich zapiskow, Papierowa ma dzis urodziny, wiec Kochana, jesli to czytasz, wszystkiego najlepszego! Spelnienia marzen, weny tworczej we wszystkim, czego sie dotkniesz i ogolnie samych fajnych rzeczy! Caluje Cie mocno! Jeszcze tylko jutro w pracy, a potem mam dlugi weekend. Moja ulubiona kolezanka z pracy ma w czw. ur., to obie wzielysmy urlop i jedziemy nad morze na caly dzien. A piatek wzielam tak dodatkowo, zeby miec dluzszy odpoczynek. Ciesze sie na ten weekend, duzo sie bedzie dzialo. Sciskam Was mocno i mam nadzieje, ze u Was wszystko ok. Papierowa, 100lat!
-
Hej, Kochane! Korzystam z tego, ze nagle zaczelam czesciej zagladac na neta, to od razu pisze. Dzien w pracy mialam meczacy, bo ogolnie wtorki mi sie zawsze dluza i to dla mnie najgorszy dzien w tygodniu. Jutro za to moj ulubiony dzien, bo sroda i pracuje z moimi dwiema ulubionymi osobami z 'teamu':) Wierzyc mi sie nie chce, ze to juz wrzesien! Czy tez tak macie? To lato minelo mi najszybciej ze wszystkich w zyciu, pewnie dlatego, ze tyle bylo problemow, ze nawet nie zauwazylam lipca, a sierpien zauwazylam tylko dlatego, ze byly moje ur., a to zawsze wazny punkt w roku. Mam nadzieje, ze nastepne lato przezyje bardziej swiadomie. Moze wreszcie na jakis urlop pojade? Nie mialam urlopu ani w tym ani w zeszly roku. Moze w nastepnym. Jaki macie tydzien? Aniu-Poziomko, co tam u Ciebie, Kochana? Co czytasz obecnie? Ja koncze kolejna wielgachna powiesc Susan Howatch, ktora b. lubie. Czesc jej ksiazek czytalam po pl, wiec bez problemow znajdziesz w bibliotece. Jak nie czytalas, to polecam:) Sciskam Was mocno!
-
Hej, Kochane! Dziekuje za dobre slowa:) Bardzo mi pomaga swiadomosc, ze gdzies tam w swoich miastach jestescie i o mnie myslicie. Fajnie, ze siebie tu mamy! Nie stracmy tego, zawsze to powtarzam. Jestescie mi bardzo drogie! Duniu, ciesze sie, ze Maly tak fajnie Wam rosnie:) Opisuj nam tu, co nowego wymyslil:) Fajnie sie czyta o Waszych pociechach, gdy tak przy nas w Kuchni rosna:) Stresujacy troche mialam dzien w pracy, ale ok. Sciskam Was mocno i zycze Wam dobrego tygodnia, Kochane!
-
Hej, Dziewczynki! Ja na moment! Od tygodni nie wchodzilam na neta, ale teraz weszlam cos tam napisac do Mamy, to zajrzalam i do Kuchni. Malinko kochana, co zescie sie nerwow najedli, jeju, jak dobrze, ze Aga zajrzala do psiakow! Cale szczescie, ze Buffy z tego wyszla! Inka, Twoj Mlody jak zawsze cudny! On jest po prostu jedyny w swoim rodzaju:) Duniu kochana, tak sie ciesze, ze nerki Kubusia w porzadku! to przewspaniala wiadomosc! I ze zaczelas gadac z Tata to tez bdb wiad. B. sie ciesze! U mnie nadal ciezki bardzo czas, nie bede sie rozpisywac. Po prostu badzcie ze mna czasem myslami, to mi wystarczy na razie. Pozdrawiam Was wszystkie b.b.mocno! Wasza M.
-
Hej, Kochane! znowu zajrzalam na neta, robie to ostatnio straszliwie rzadko. Nie bede teraz podawac szczegolow, bo nie jestem w stanie i tyle. Na razie jestem na takim etapie, ze nie dzwigam pytan, porad, uwag, itd. Musze sobie wszystko poukladac. Nie martwcie sie, trzymam sie. Dziekuje Wam serdecznie za troske. Myslami jestem czesto z Wami. Piszcie, co tam u Was, a ja sie na pewno bede co jakis czas odzywac, ale postarajcie sie mnie zrozumiec, ze na razie nie mam sily sie wywnetrzac:) Ale na pewno kiedys nadrobie. Buziaki serdeczne!
-
Kochane, daje znac, ze zyje. Zle sie u mnie dzieje, wiec dlatego tak milcze. Weszlam teraz po raz pierwszy na neta od ponad 2 tygodni. Napisze do Was na pewno za jakis czas, bo przeciez potrzebuje Was i Waszego wsparcia. Badzcie ze mna myslami. Aniu, slicznie dziekuje za zyczenia! Dunieczko, Tobie rowniez za te na NK. Mysle o Was czesto. Buziaki! Inka, gratuluje kolejnego kotka:)
-
O wow!!! Ja tez trzymam kciuki, choc to juz po porodzie i Waniliowa sie rozmnozyla:) Wiec trzymam sobie kciuki za te pierwsze dni, zeby wszystko bylo dobrze, zdrowo i wspaniale i zebys miala jak najlepsza opieke i wsparcie, Kochana! Pisze z Gdanska, za 10 min mam taksowke i jade na slub i wesele kolezanki. Nie czuje sie weselnie, bo jestem mocno przeziebiona od kilku dni, ale mam wielka nadzieje, ze sie rozkrece. W koncu to jest glowny powod mojego przyjazdu-ten slub. Sukienka ma wielki dekold i jest troche krotka jak na mnie. W Anglii mi to w ogole nie przeszkadzalo, czulam sie w niej super, a jednak Polska to inne warunki, inne podejscie do wygladu i jakos nie czuje sie w niej tak dobrze, jak wczesniej. Dobrze, ze moja Ania urwala sie z pracy na pol godziny i przyleciala zrobic mi sliczny makijaz, wiec przynajmniej z wlasna twarza czuje sie jak najlepiej:) Jakie macie plany na weekend? Ja jutro o 13 zakakuje rodzicow, ktorzy nie wiedza, ze przylecialam:) Moja siostra umowila sie z nimi, ze cos tam im podrzuci o 13, wiec musza byc w domu, a to ja przyjade:) Duniu kochana, jak juz wroce do Norwich, to postaram Ci sie podeslac zdjecie, o ktore mnie ostatnio prosilas. Ja mam ich wiecej ogolnie. Zobacze, co tam mam i Ci podesle, tylko nie obiecuje, ze jakos b. szybko, bo u nas spory mlyn bedzie po powrocie-szukanie pokoju dla mnie, pakowanie sie, itp. Ok, lece na taxi! Trzymajcie za mnie kciuki, zebym sie rozkrecila:) Calusy z Gdanska!xx
-
Hej, Kochane! Przepraszam, ze nie pisze ostatnio tak czesto jak bym chciala, ale u nas ciagle duzo sie dzieje. Michal od miesiaca mieszka i pracuje w Ashford, w hrabstwie Kent, to Wam chyba pisalam:) Dostal tam dobra prace w swoim zawodzie-czyli uczy ludzi, jak naprawiac telefony komorkowe. Ja zostalam w Norwich i na razie chce tu zostac. We wrzesniu mam zaczac moje NVQ2 w opiece (takie \'studia\', moze raczej kilkumiesieczny trening), czekalam na to rok. Poza tym kocham moja prace i na razie nie chce odchodzic. Dlatego wczoraj siedzialam 3 godziny na necie i szukalam pokoju z lazienka w domach dzielonych z innymi ludzmi. Niewiele znalazlam, ale musze cos znalezc. Zajme sie tym na ostro po powrocie z Gdanska (lece w czwartek rano. Przedluzylam pobyt o kilka dni, bo chce do gina skoczyc, ale cicho sza, bo rodzice w ogole nie wiedza, ze przylatuje, a moje 2 przyjaciolki mysla, ze tylko do poniedzialku zostaje:) A to bedzie niespodzianka, jak im powiem, ze lece w piatek rano!). Nasze sliczne mieszkanko w Norwich, ktore tak kochamy, bo jest w parku nad rzeka i jest wspaniale, jest za drogie na to, zebym sama tu mieszkala. Michal wynajmuje pokoik w Ashford, a ja musze znalezc jakis tu w Norwich, skoro sie upieram, zeby jeszcze zostac. Ashford jest oddalone 3 godziny drogi autem od Norwich, wiec widze sie z Michalem w weekendy. A tez nie cale, bo Michal ma tu w Norwich dodatkowa fuche i najczesciej pracuje i sob. i niedziele. Wykonczy mi sie:( Szczegolnie, ze jest ostro przeziebiony. Wlasnie poszedl przed chwila do pracy. Wroci po 16, a rusza do Ashford o 20. Smutne, ale co zrobic. Wczoraj pakowalismy czesc rzeczy, ktore chcemy przetransportowac do Polski, bo mamy tyle bambetli tutaj, ze sie w zyciu nie pomiescimy w dwoch malych pokoikach. Dobre sa takie porzadki, lubie wyrzucac smieci-to oczyszcza. To samo robie na Alei, czyli w gdanskim mieszkaniu za kazdym razem, gdy przylatuje, bo tego sie tyle gromadzi i wszystko wydaje sie potrzebne, a nie jest. No, to tyle o nas. Dzis lece z kolezanka kupic prezent na \'baby shower\' dla naszej kumpeli w zaawansowanej ciazy. Potem dalej pakowanie rzeczy do wywozki, gotowanie zarcia Michalowi na kilka dni i tyle. Wieczorem widze sie jak zwykle z moja najlepsza kolezanka z pracy. Czekaja mnie 3 dni w pracy i do domu, do domu, DO DOMU:) Piszcie, co tam u Was, Kochane? Dunia, jak sie Kubus miewa? Trzymam kciuki za frekwencje wyborcza:) Malinko, jakbym byla w Gdansku, to tez na Buzka bym glos oddala:) Buziaki dla Was wszystkich. Ciekawe, jak tam Waniliowa. Czy juz sie podzielila, czy nadal 2w1:) Motylku, Aniu kochana, jak tam wyniki Twojej Oli? Inka, jakies nowe przygody z dziecmi/konmi/familia?:) Widzialam Twoje zdjecia na nk-wow! Na tych z uczennicami nie moglam Cie rozpoznac! Wygladasz tak strasznie mlodziutko przy nich! Wow!:) Buziaki
-
Kochane, weszlam po raz pierwszy od chyba 2 tygodni, jakos duzo sie dzialo, a malo mnie w domu bylo, ciagle gdzies ganiam i nie mam czasu dla siebie. Daje Wam znac, ze zyje, ze myslami jestem czesto z Wami i ze mocno Was sciskam! Odezwe sie niedlugo, tzn. postaram sie, bo w nast. czwartek lece do Gdanska na 4 dni. Sciskam mocno Was wszystkie!
-
Hej, Dziewczyny! Ja na momencik, bo chce sobie poczytac w fotelu:) Popisalam na nk, powisialam na telefonie, wiec czas odsapnac. Dziekuje za mile slowa! Czekam na Wasze zdjecia:) Aniu, ciesze sie, ze kupilas te buty!:) Malinko, gratuluje zdjecia aparatu! To wielka chwila! Rob duzo zdjec i sie usmiechaj na wszystkich:) Masz czym sie chwalic:) Jarzyneczko, nie wiem, czy nas czytasz, ale Kochana spoznione zyczenia z okazji wczorajszych urodzin!! 100 lat! Zdrowka i szczescia dla Ciebie i Twojej wspanialej rodzinki! Bardzo jestem ciekawa, co u Ciebie! Moze kiedys dasz rade tu do nas napisac. Mam nadzieje, ze wszystko u Was ok! Calusy urodzinowe!
-
Dunia, ciesze sie, ze wiesci pozytywne i oby tak dalej! Oby sie wszystko samo ladnie unormowalo! Aniu, dzieki wielkie za przeslanie zdjec! Czekam teraz na Wasze zdjecia, moje drogie!:) Dzien w pracy mialam ok. Potem powisialam na telefonie, a teraz niestety objadlam sie na kolacje i nie jestem z siebie dumna. Wrrr! No ale trudno, stalo sie i nie ma co plakac nad rozlanym:) Mam nadzieje, ze tydzien sie Wam dobrze zaczal! Aaa, Dunia, na nk nie moge nic wkleic, bo jak Michal przed przeprowadzka do Ashford stawial mi na nowo system w laptopie, to wykasowala sie opcja zmniejszania zdjec i nie moge nic dodac:( Musze poczekac do weekendu, jak Michal bedzie, to moze naprawi. Cmok!
-
Jeju, Dunia, to zescie sie najezdzili, nastresowali! Matko jedyna! Jak czytam o takich przygodach, to przeraza mnie sama mysl o ciazy. Czlowiek jest taki bezsilny wobec chorob, a szczegolnie badan, wynikow, itp. Co my o tym wiemy?! Z calego serca trzymam kciuki, zeby wyniki te ostatnie sie potwierdzily i zeby bylo wszystko cacy. Najwazniejsze, ze Maly siusia, mocz sie nie cofa. Nie moze byc tak zle, jak mowil tamten lekarz. Cos mu zle wyszlo! Dzieki za powiew dobrej otuchu w sprawie naszych zawirowan:) Michal mowi, ze mam byc spokojna na razie, bo pracuje tam dopiero tydzien, a ja juz sie praktycznie mentalnie przeprowadzilam:) Ja po prostu nie znosze sytuacji w zawieszeniu. Bedzie ciezko odejsc z pracy, ale jak to ja, juz znalazlam kupe plusow:) Jutro wraca po urlopie moja najlepsza kolezanka z pracy i dowie sie, ze Michal juz jest w Ashford i ze pewnie gdzies kiedys bede musiala sie przeprowadzic. Nie bedzie mi latwo, bo my jestesmy strasznie zwiazane i ona jest jednym z powodow, dla ktorych bedzie mi najtrudniej opuscic to miasto. Ale jak to Michal mowi, musze spokojnie do tego podejsc, bo to przeciez dopiero tydzien i jeszcze kontraktu nie ma. Trzeba poczekac i zobaczyc jak bedzie. Wrrr, jak ja to lubie. Michal pracowal dzis przy jakims remoncie do 15, wiec smutno mi bylo, ze go nie widze tak dlugo. Potem byl pycha obiad-kurczak dla niego, domowe fryty i sorowke dzielilismy:) Potem spacer, potem zabawy ze swinkami, a potem kapanie swinek, bo sie zorientowalismy, ze sa z nami wiele miesiecy, a ich nie kapalismy ani razu. Michal pojechal o 19.30. Powisialam poltorej godziny z przyjaciolka na telefonie, wiec jakos szybko minelo, a niedlugo i tak spac. Cale szczescie Michal ma zaklepana robote w Norwich na nast. weekend, wiec znow na pewno przyjedzie. Kiedy on odpocznie, oto jest pytanie. Aniu, dziekuje za namiar na ksiazke. Ja nadal koncze te moja Cathy Kelly-doslowne tlumaczenie byloby pewnie \'Najlepsze przyjaznie\', czy cos takiego. Ja w Anglii czytam tylko po ang., w Pl glownie po polsku. Nie wiem, czemu tak jest, ale jakos nie moge w Anglii po polsku czytac, smieszne to. Dobrze, ze tyle napozyczalam ksiazek z biblioteki, to mam co robic na caly tydzien:) Zaraz chce Wam wyslac zdjecia z ostatnich miesiecy, ale nie wiem, czy wszystkie adresy mam. Jakby co, ze nie doszlo, to nie dlatego, ze zapomnialam, tylko ze adresu nie mialam:) Buziaki Aaa, Waniliowa, to juz niedlugo strasznie! Ciekawa jestem, jak sie czujesz! Daj cynk!:) Buziak dla Ciebie
-
O matko jedyna, wlasnie zobaczylam, ile napisalam!:) Niech to bedzie dowodem, jak sie stesknilam:)
-
Witajcie moje Kochane wszystkie!!! Jeju, jak dobrze wrocic do naszej Kuchni! Tyle razy o Was komus opowiadalam w Polsce, ze powinny Was uszy piec!:) Musze po raz kolejny powiedziec, ze mamy tu w Kuchni cos naprawde wyjatkowego i dziekuje Wam tak od siebie, za to ze sie tu od kilku juz lat widzimy i obgadujemy nasze male i duze sprawy. Znaczycie dla mnie duzo i bardzo sie za Wami stesknilam! No, to bylo tak w ramach powitania po poltora tygodnia milczenia. Sama nie wiem, od czego zaczac:) Malinko, Ty to masz przeboje z tym netem! Nie znam drugiej osoby, ktora mialaby tyle z tym przygod, koszmar! Wspolczuje i mam nadzieje, ze juz bedzie ok! Inka, znow sie powtorze, ale musze to powiedziec:) Jesli kiedykolwiek bede miala dzieci, to chcialabym z calego serca, zeby choc troche byly podobne do Twoich. Lub powiem to inaczej-jesli kiedykolwiek bede matka, to chcialabym choc w czesci byc taka jak Ty. Bo przeciez w duzej czesci to dzieki Tobie i Twojemu mezowi one sa takie jakie sa. Dzieki Waszemu wplywowi na nie i fajnemu wplywowi na nie. Podziwiam, zazdroszcze i jestem druga fanka nr1 razem z Malina! Gdyby moja corka stanela sama z siebie w obronie praw gejow i lesbijek wobec moherowej nauczycielki lub kogokolwiek innego, nie czulabym nic innego oprocz wszechogarniajacej dumy z wlasnego dziecka! Masz wspaniale dzieci, Inka! Nie znam drugich podobnych, serio. AniuX-Kochana Slodka Poziomko-dzieki za maile! Strasznie sie ciesze, ze znow jestes w Kuchni, bo jakis czas nie dawalas znac. Zostan:) Dunieczko, jak tam Kubus? Zaczal znow lepiej jesc, czy nadal masz z tym zmartwienie? Napisz w wolnej chwili, co to za klopoty macie, o ktorych wspominalas! Jak sytuacja z ojcem? Myslicie serio o wyprowadzce? Macie taka mozliwosc? Wiadomo jaki to wydatek finansowy koszmarny. Trzymam kciuki! Dzieki Duniu za dobre slowo, rzeczywiscie czytajac moje opisy na gg mozna wyczytac miedzy nimi cala historie:) Mam do nich slabosc i do samego gg tez:) Sytuacja wyglada tak (dla Was, ktore nie widzialy moich opisow), ze Michal dostal prace w hrabstwie Kent, w Ashford, ktore lezy 3 godziny drogi od Norwich. Jest to praca dokladnie taka, jaka wykonywal przez 4 lata w tej poprzedniej fabryce-trener techniczny od telefonow Samsung-bedzie uczyl inzynierow, jak te telefony reperowac. Sprawa z ta praca rozwinela sie w zeszlym miesiacu. Gdy jechala do Pl, to nie wiedzielismy, kiedy sie zobaczymy, bo Michal mial zaczac, gdy bylam w Pl. Cale szczescie zaczal tydzien pozniej i widzielismy sie po moim powrocie z Pl. Przeniosl sie do Ashford w zeszly poniedzialek i zaczal prace od wtorku. Narazie mu sie podoba, na 90% bedzie to dobra, stala praca. No i oczywiscie nasuwa sie pytanie, co dalej ze mna. Na mysl o odejsciu z pracy, o przymusie odejscia z pracy, ktora tak strasznie kocham, z miejsca, w ktorym sie tak odnalazlam i gdzie jestem doceniana kazdego dnia, serce mi sie kraje. I na poczatku snulam rozne scenariusze, zeby tylko nie musiec odchodzic i zostac w Norwich. Ale racjonalnie myslac, to nie ma sensu. Jak wiecie \"filozofia Pollyanny moja filozofia\":) Szukam plusow i w tej sytuacji. Dunieczko, co by mi dalo, gdybym psioczyla na los i wyklinala na czym swiat stoi. Tyle gorszych rzeczy mogloby sie stac. Przeciez w gruncie rzeczy dostanie przez Michala pracy i to w zawodzie to najlepsza rzecz, jaka sie mogla zdarzyc, bo ostatnie 2 m-ce byl bez pracy i bylo naprawde kiepsko. A ze w innym miescie, no cholera nie ma nic w Norwich. Kurcze, szukal pol roku i nie znalazl nic. Tu kryzys jest naprawde powazny, a do tego nie ma w Norfolk (hrabstwo, w ktorym lezy Norwich) drugiej firmy zajmujacej sie naprawa telefonow. Jest mi ciezko na mysl o opuszczeniu pracy, myslalam, ze znalazlam swoje zawodowe miejsce w Anglii, ze juz sie stad nie rusze. Tak lubie Norwich, tyle mam tu swoich spraw-wolontariat, grupke znajomych-moze nie b.bliskich, ale jednak, sliczne mieszkanko nad rzeka. No i praca, ona najwazniejsza i znajomi z niej. Eh. Ostanie dwa dni mysl o wyjezdzie mnie nie dobija, bo staram sie widziec korzysci. Na pewno uslyszycie jeszcze o roznych moich nastrojach, bo to tak duza zmiana w moim zyciu, ze wahania nastrojow sa nie do unikniecia. Ale w miare uplywu czasu oswajam sie. Faktem jest, ze jesli Michala praca okaze sie dobra i stala, to nie bedzie innego wyjscia tylko moja przeprowadzka. Bo ja moge pracowac wszedzie, moja praca jest potrzebna w kazdym miescie, bo niepelnosprawni sa wszedzie. Za to takich fabryk jest zaledwie kilka w Anglii. A bycie osobno tylko ze wzgledu na moje miejsce pracy, ktore kocham, ale ktore daje mi pensje wystarczajaca tylko i wylacznie na oplacenie rachunkow za mieszkanie w Norwich nie ma sensu. No i tak wyglada syt. Chcemy poczekac kilka tygodni zanim zaczniemy cos wiecej decydowac. Michala pierwsze 3 m-ce w pracy sa kluczowe. Zobaczymy, jak mu bedzie, kiedy dostanie kontrakt, itd. Za jakis miesiac, moze poltora powinnam sie zaczac rozgladac za pr. w Ashford, jesli wszystko bedzie ok u M. w pracy. Juz patrzylam na strony tego miasta pod katem osrodkow dla niepelnosprawnych i znalazlam jeden fajny dla niepel. intel. I to bylby ogromny plus, gdybym mogla dostac prace z niepeln. intel., bo to jest grupa, z ktora chce pracowac, a w mojej obecnej pracy pracuje z osobami niepelnosprawnymi fizycznie i choc to lubie, to nie jest to dla mnie az takim fajnym wyzwaniem i nie daje mi zawodowo az takiej frajdy i spelnienia, jak pr. z niepel. intelektualnie. Takze jak widzicie, szukam plusow:) Smutno bez Michala w domu, ale staram sie byc zajeta. W tym tyg. odpisywalam na zalegle od dawna maile, poszlam do biblioteki i pozyczylam 5 ksiazek na raz, to mam co czytac. Pospotykam sie ze znajomymi, znow zaczne regularnie chodzic na wolontariat-bylam w srode, a ostatnie miesiace chodzilam w kratke. Jakos sobie ten czas wypelnie. Najgorzej bedzie, jak Michal nie bedzie mogl przyjechac w weekend, bo wtedy nie bedziemy sie widziec 2 tygodnie. To bedzie okropne. Ale na ten weekend przyjechal, bo mial fuche u swoich dawnym pracodawcow od remontow. Cos tam dzis i jutro maluje, wiec teraz go nie ma w domu, ale popoludnie i wieczor razem. Chociaz to. Zaraz bede robic salatki na wieczor-bedziemy je wcinac i ukladac puzzle:) Rozpisalam sie:) Nadrobilam chyba za nieobecnosc przez poltora tygodnia, co? Tym, ktore doczytaly do konca gratuluje zaciecia:) Zycze Wam udanego weekendu, Kochane! Postaram sie podeslac Wam niedlugo jakies zdjecia najnowsze. Zrobcie to samo, co? To zobaczymy sie w obecnym wydaniu. Nie wysylalysmy zdjec chyba z rok. Sciskam Was mocno!
-
Dunieczko kochana, jak sie udaly chrzciny? Napisz koniecznie, jak ochloniesz po emocjach. mam nadzieje, ze bylo ok i ze nic Ci nie popsulo tego wyjatkowego dnia. My mielismy fantastyczny weekend. Babskie spotkanie wczoraj w 100% udane, nasmialam sie jak durna, spilam wszystkie kolezanki-cala 10:) A dzis bieganie nad jeziorem rano, potem spacery po parkach, a teraz mialam kolezanke na super babaskim filmie-tym ostatnim z Meg Ryan:) Strasznie nam sie podobal:) Mam nadzieje, ze Wasz weekend tez fajny? Co robilyscie? Czekaja mnie tylko 3 dni pracy, bo w czwartek lece do Gdanska na 6 dni:) Juppppiiii!:) Buziaki! Znosnego poniedzialku!
-
Zajrzalam na momencik, bo caly tydzien nie mialam kiedy, a tu takie ciezkie wiesci od Duni! Trzymaj sie, Kochana! Okropne sa takie spiecia, szczegolnie, gdy sie razem mieszka! Nie powinni Ci stawiac w tak koszmarnej sytuacji, ze nie przyjda na chrzciny! Jak tak mozna normalnie! Okropne! Trudno sie nie przejmowac! Zycze Wam pieknych chrzcin mimo tych przykrosci. My tu w katedrze mamy w sob. pl msze i ciagle sa chrzty, zawsze sie b. wzruszam. Moze dzis tez bedzie:) Poziomka, zapodawaj na maila! Lubie czytac maile od Ciebie:) Ostatnio jestem strasznie zaganiana. Michal bez pracy, wiec stresy. A dzis mam babskie spotkanie z kupa kolezanek, wiec dopiero teraz skonczylam pichcenie salatek, dipow, kokosanek, itp. A w czwartek rano lece do Gdanska na kilka dni, nie moge az w to uwierzyc. Strasznie tego potrzebuje. Tyle napiec i stresow ostatnio, ze naprawde przyda mi sie pobyc z przyjaciolkami i \'tak w pelni u siebie, bedac soba\'. Sciskam Was mocno, Kochane i zycze udanego weekendu! Ide sie ogarnac, bo nadal w koszuli po tym gotowaniu przez pol dnia;) Inka, jak tam Mlody po wizycie u psychologa? Masz jakies dalsze przemyslenia lub ciekawe anegdotki o Twoich pociechach?:) Co tam u pannicy Zuzi?:) Buziaki!
-
Dziewczyny, wszystkiego najlepszego z okazji Swiat Wielkanocnych!:) Na jakim etapie przygotowan jestescie? Ja wiekszosc zostawiam na jutro. Zrobilam tylko sledzie, ugotowalam warzywa na salatke oraz makaron i ryz na dwie pozostale. Teraz upieklam takie flapjacki, ale chyba mi sie jakos nie za bardzo scalily:) Zobacze jutro. Michal sprzatnal mieszkanie, gdy bylam w kosciele, wiec fajnie. Msza trwala 1godz.40min, nie najgorzej:) Teraz jeszcze pomalowalam 2 jajka, ale bez weny-jakies kropki i kreski. Koszyczek mam wielkosci piesci-normalnie trzymam w nim gumki do wlosow. A serwetke mam jeszcze mniejsza, taka spod zegara:) Najlepsze, ze latem znalazlam na wsi swietny swiateczny koszyk i go kupilam, no i zostal w Pl, bo mialam byc w domu w marcu i go wziac, a sie moj przyjazd przesunal na kwiecien i dupa blada, bede z moim koszykiem od gumek chodzic do kosciola:) Mam nadzieje, ze bedziecie miec wspaniale, spokojne Swieta, pelne zadumy, spokoju i odpoczynku w gronie najblizszych. Tego Wam serdecznie zycze! Buziaki
-
Inka, dawaj znac, co tam u psychologa. Strasznie mi sie spodobalo, ze Mlody ma wysoka samoocene i ze to martwi pania nauczycielke:) Ona pewnie ma za niska:) Czekam na wiesci. Dziewczyny, gdzie jestescie? Kuchnia nam kurzem porasta:) Buziaki i kolorowych snow!
-
Hej, hej! Jak Wasz weekend? Na weselu wybawilismy sie wspaniale, byla nas garsteczka na cala wielka sale i tanczylismy do polnocy, kiedy wszystko sie zakonczylo:) Ale Michal i tak mial juz dosyc-szalal cala noc na parkiecie, w przerwach pijac co sie dalo;) Naprawde dobrze sie bawilismy, dzis mamy zakwasy, a Michal dodatkowo kaca:) Dzis bylismy na dluugim spacerze odebrac auto spod hotelu, a potem u dwoch par znajomych, wiec jestem naladowana pozytywna energia na caly tydzien:) Od jutra zaczynam pracowac juz na caly etat-dodali mi 5 dodatkowych godzin, wiec sie ciesze. Jedynie ciezko sie pewnie bedzie przestawic na zostawanie o godzine dluzej kazdego dnia, ale spoko, niektorzy koncza znacznie pozniej niz 16.30. O nich bede myslec i to mnie pocieszy:) Buziaki serdeczne dla Was wszystkich i udanego poczatku tygodnia!
-
Jak Wam minal tydzien, Dziewczynki? Moj ok, choc nie bylo mojej ulubionej kumpeli, wiec nie bylo tak wesolo jak normalnie;) Od poniedzialku bede pracowac na pelny etat, tzn. dodatkowe 5 godzin uczyni z moich 32 godzin-37, czyli pelny etat. Troche ciezko bedzie mi sie zostawalo po godzine dluzej, ale trudno, od poczatku chcialam miec caly:) Jutro idziemy na slub mojej kolezanki z takim kolesiem z Poludniowej Afryki-7 lat mlodszym od niej (ona 27, on 20 lat), z ktorym jest od 8 m-cy i z ktorym zareczyla sie m-ac temu;) Ogolnie ciekawa jestem bardzo, jak im sie zycie pouklada. Zycze im jak najlepiej, bo wydaje mi sie, ze wielu spraw nie przemysleli. Oby bylo im dobrze. No wiec jutro idziemy sie bawic:) Super, ze nie musialam nic kupowac, bo wszystko mialam:) A jakie Wy macie plany na weekend? Sciskam Was wszystkie mocno!
-
Jeny, ale mnie Dunia wystraszylas rano:) Wyobrazcie sobie, ze weszlam na moment przed praca na kompa, a tu status u Duni na gg, ze sa w szpitalu. Ja tu w nerwach strasznych, Michalowi wszystko opowiedzialam o chorobach i przygodach Kubusia, pisze esa do Duni, zeby dala znac i ze myslami jestem z nimi, a tu Dunia odpisuje (chodzilam i sprawdzalam tel. w pracy!:) ), ze musial sie jej Andrzejowi przestawic status na stary i ze wszystko ok, sa normalnie w domu:) Matko jedyna, dobrze ze zawalu nie dostalam:) A chcialam do Ciebie, Malinko, jeszcze wyslac esa, zebys tu w Kuchni dala znac o nowym klopocie:) Dobrze, ze nie zdazylam przed praca:) Uff, najwazniejsze, ze wszystko ok! Zdrowka zycze malym i duzym:) Wlasnie wrocilam z pracy i robie sobie obiad. Mialam isc do kolezanki, ale nie wrocila jeszcze z wyjazdu do Londynu, wiec jestem w domu i fajnie:) Buziaki i milego popoludnia:)
-
Jeju, wlos mi sie na glowie zjezyl, jak przeczytalam, o Waszych, Duniu, kolejnych przygodach w szpitalu. Wlasnie zobaczylam na gadu, ze wreszcie jestes w domu i od razu sprawdzilam, czy cos pisalas. To sie najadlas strachu, matko jedyna! Koszmar jakis! Trzymaj sie, Kochana! Zdrowka Wam zycze! My mielismy wspaniala niedziele-pojechalismy na spacer nad jezioro, potem wielki spacer w lesie-nigdy tam wczesniej nie bylam. Znalezlismy swietna hustawke na linie na galezi drzewa i nahustalismy sie jak glupi:) Kapitalne zdjecia wyszly:) A potem do znajomych na wieczor, wiec naladowana energia poszlam do pracy:) I to bez kurtki, bo tak cieplo:) dzis to po prostu wiosna byla, chyba z 15 stopni:) Wracalam tez bez kurtki:) Az zyc sie chce:) Udanego tygodnia, Kochane!
-
Aaaa, Malinka! Spoznione, ale najserdeczniejsze zyczenia z okazji wczorajszych imienin:):) Gapa ze mnie, ze zapomnialam napisac wczoraj, bo pamietalam:) Sciski imieninowe:) Robiliscie cos fajnego z tej okazji?:) Buziaki! Ps. Szukalam dzis cale przedpoludnie jakichs baletek do pracy i nici, nic nie ma. Kupilam jedne, bo cos miec musze, ale naprawde bryndza w sklepach, jesli chodzi o fajne baletki. Za to ile super ciuchow widzialam, to zgroza:) Potem bylam na naszej pl mszy w katedrze, a teraz czekam na Michala z pyszna zapiekanka:) Fajnie miec taki leniwy weekend:) Jakie Wy macie plany? Cmok