

Bezimienna83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bezimienna83
-
o dziwo jestem pierwsza o tak póżnej porze ;-) Bartuś dzisiaj zaliczył 6 godz snu później karmienie to godzinka z głowy i znów sen - 3 godz do 8 rano :-) Więc rodzice wyspani i gotowi na uroki nowego dnia Dziewczynki czy wy jakoś radzicie sobie z czkawkami???? Mojego małego bąka męczą je co chwilę Do mnie dopiero przyjdzie lekarz na wizytę i przepisze witaminę D3.... zapytam się od razu o ten Cebion bo nie mam pojęcia co to jest . Położna nam jeszcze mówiła że albo wit D3 albo Vigantol. Hmmm.... chwilami się czuję jaby mówili do mnie w obcym języku
-
Ja tu tak po nocach bo dostałam smska od naszej Wańki Urodziła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co prawda miała cesarkę ale jej maluszek..... Alanek (tak przynajmniej planowała) nie jest wcale maluszkiem.... Chyba przebił Karolinkę Reniki bo waży 4500g i mierzy 60cm Wielkie gratki dla naszej finałowej Mamy!!!
-
Renika ty tu wszystkich zarażałaś humorem .... nie dziw się że czasami wysiadasz ..... i to że jesteś już 6 tyg po porodzie nie ma nic do rzeczy Ile można być chodzącą uśmiechającą się mamą... a Ty masz jeszcze starszą dwojkę na głowie I tak Cie podziwiam
-
Wieści od Wańki siedzi właśnie przy kroplówce - to już 5 prowokacja :-( i nadal nic Pisze że dziś już nie wytrzymała i popłakała się przy lekarzu. powiedział jej że przez długie cykle ma tak przesunięty termin porodu Jest już 10 dni po terminie Macie pozdrowienia Trzymamy kciuki mocno mocno mocno za szybkie rozwiązanie
-
A zdjęcia mojego Bartusia sąna blogu, nie wysyłałam ich na pocztę. Jedno jest w albumie tym tuż po urodzeniu a kilka w ostatnim po prawej stroie na dole - tam gdzie sąwszystkie zdjątka naszych maluchów...
-
Witajciemamuśki Co do preparatów witaminowych to też powinnam sie za nie zabrać. Przy takiej diecie to pewnie połowy brak :-( Ja w ciąży brałam centrum Materna Renika dotrzymam Ci kroku w depresji poporodowej, zlym nastroju, załamaniu czy jakkolwiek to nazwać.... jestem przemęczona, nie mam humoru, jestem rozdrażniona i czasami sie na małego wręcz wkurzam. Mam przez to wyrzuty sumienia ale ja po prostu padam na pysk.... Jest prawie aniołkiem ale ja i tak chwilami wymiękam.... No i czas zacząc się przygotowywać do egzaminów.... za grosz ochoty na to nie mam!!!!!! To samo dotyczy seksiku.... jakoś mnie nie ciągnie, to chyba przez to zmeczenie... zresztą jeszcze nawet bym nie mogła To dopiero 10 dni po porodzie - cesarce A krwawienie mi prawie minęło... Czy nie za szybko???? Mam tylko takie tam plamienie i to wszystko.... Położna przyjdzie to bedę się pytać Też chcę zaszczepić Bartka szczepionkami skojarzonymi. U mnie kosztuje to 140zł x 4 ..... o pneumokokach i retrowirusach jeszcze nie myślałam ale przyjdzie położna i pogadam. Zresztą muszę zadzwonić do pani zajmującej sie szczepieniami i się z nią umówić
-
Madzia mój mały waży 4 kg, używam pampersów Newborn.... róznych firm i nie mam takiego problemu... Położna w szpitalu powiedziała mi żebym siusiaka \"układała\" w dół przy zakladaniu peluchy Co do wagi to ja jestem szczęśliwa.... pobijam rekordy Nawet nadwagę angielską likwiduję ;-) skutki obżarstwa i angielskiej rozpusty odchodzą powoli w dal. Moja waga zawsze oscylowała około 57 - 58 kg... w Anglii doszło do 70 co udało mi się trochę zrzucić i jak w sierpniu przyjechałam do Polski z małym brzuszkiem to ważyłam 64kg. Jeszcze dwa tygodnie temu ważyłam z moim brzuchem 72kg a dziś...... 60 ;-) a apetyt mi dopisuje ogromy i jakoś nie próbuję się ograniczać.... Brzuszek tez mam... Pytznko do dziewczyn po CC czy wy czymś smarujecie bliznę???? Co do pokarmu to mam etet na krowę dojną.... Karmienie odciaganie i tak wkółko. Z jednej piersi buteleczka - jakieś 100ml i to nie jest ściągnięte do końca.... Po prostu na samą myś o karmieniu pojawiają się plamy na bluzce.... Z jednej strony się cieszę bo nie muszę małego dokarmiać a ma apetyt oj ma.... ale takie odciąganie jest troche meczące jak to chyba Kasia napisała całe życie wokół cycków... :-(
-
Właśnie wróciłam ze spacerku Mały został z babcią na pół godzinki a ja z Kubą się wybrałam na mała rundkę po parku.... Dziesięć dni w zamknięciu to trochę czasu Dostałam świeżego powietrza i jestem tak śpiąca że zaraz chyba padnę Oj mój malec się budzi
-
Ok mamuśki blog uzupełniony tylko trochę danych brak w tabelce dzieciaczków i troszkę mniej w tabelce mam (dotyczy to głównie nowych grudnióweczek) a teraz cosik o porodzie.... Jak pewnie zauważyłyście dzielnie do końca pisałam a to z nudów i niepewności.... Kotka miała rację że chyba \"mózg mi się odkleja\" ;-) Obudziłam mojego Kubę... on na nowinę że trzeba jechać do porodu odpowiedział \"Już? Teraz?\" Przyzwyczajony do pobytów w szpitalu i fałszywych alarmów nie wykazał entusjazmu... dopiero jak zobaczył w samochodzie jak mnie męczą skurcze to stwierdził .... No dzisiaj przynajmniej nie wrócimy z niczym ;-) Oczywiście rutyna szpitalna, dokumenty itp... wysłali mnie na drugie piętro - I porodówka - bo był taki tłok Jak dzikie wszystkie się rozdwajały w noc pełni. Wyądowałam na w sali położniczej, podłączyli mnie do KTG i stwierdzili rozwarcie na 4 palce. Tak sobie pojekiwałam na łóżku, trzymając się kurczowo Kuby i w wyśmienitym humorze rozbawiałam położne... Po pół godz poszłam pod prysznic z piłką i Kuba przy boku Spędziłam tam prawie godzinę tak mi dobrze było... oczywiście zadziałały czopki wsadzone w pupcię i spędziłam też trochę czasu w toalecie... Nie miałam przy sobie tel :-D więc nie mogłam kontynuować tradycji Agaty i Niki. O 4 szybkie sprawdzenie serduszka Bartka..... i tu pojawił się problem Nie było tętna Ja przerażona, Kuba wielkie oczy Od razu położyli mnie na łóżko, podłączyli do KTG i po chwili zawołali lekarza - Maju akurat miał dyżur Skórczewski - wsadził paluchy, wiercił nimi Jeszcze zażartowałam sobie że delikatny nie jest. Dali mi jakieś zastrzyki, Kubę wyprosili i zaczeła się jazda. Ja z palcami gina w pipce, one zastanawiają się co robić... Każą przeć.... Litowały się nade mną że taka ładna do rodzenia, z pełnym rozwarciem i pięknymi skurczami (kurka cholernie bolesne!!!) a mały za wysoko i nie chce zejść.... Trwało to jakiś czas aż padła decyzja że musi być cięcie bo jest duże zagrożenie życia Bartka.... ja już bylam tak wykończona parciem \"na kupę\" że myślałam sobie - tnijcie mnie ja już nie chcę bólu... autentycznie miałam dość. Chyba w takich momentach nie zastanwaimy się dużo. Z perspektywy czasu wytrzymałabym chyba i nie byłoby to takie straszne... nie wiem Położne twierdziły że miałabym problem z takim klocuszkiem. Kończąc moją opowieść :-D pojechałam na salę operacyjną, dali mni całkowite znieczulenie i zdążyłam jeszcze tylko poczuć jak mnie tną... Chciałam krzyknąć \"Czemu mnie na żywca tniecie\" ale chyba mi się nie udało. Podobno wszystko poszło ekspresem Bartek urodził się o 6:10 z wagą 4030g i długi na 57cm Zawiezli mnie na salęi tylko pamiętam jak Kuba się ze mną żegnal Kolejny dzień był masakrą Położona na wznak, z cewnikiem w pipce, żadnego jedzenia - zresztą chyba nie miałam na nie ochoty ani siły, niewiele kontaktowałam. Pod wieczór przynieśli mi Bartka Z miejsca się w nim zakochałam Póżniej kazali usiąść to myślałam że się skicham Drugi dzień zaczął się od pionizacji i prysznica... gdzie prawie zemdlałam. Później szło już lepiej. Podziwiam te kobiety które decydują się na cesarkę na życzeniae i płacą nawet po 5000 zł za taka \"przyjemność\"... Po półtora dnia poszłam na salę jednoosobową co było zdecydowanie przyjemniejsze i Kuba móg spędzać więcej czasu z nami... Odwiedziło mnie dość dużo osób... dziadkowie i jedni i drudzy nie mogli się oprzeć ;-) Dobra kończę moje wypociny Mam nadzieję że was nie zanudziłam Teraz zmykam kąpać Bartka i zjeść jakąś kolację No i nareszcie moge z wami rozmawiać o kupkach kolkach itp ;-)
-
adda - grudnioweczki-2006@wp.pl zalezy jaka masz przegladarke Chyba mozilla ma problemy z otworzeniem tabelek Zajrzyj na oby dwie boi tu i tumi brakuje danych pisze zbartkiem na rekach dlatego tak lakonicznie
-
Cześć Mamuśki Dzisiaj was może trochepomęczę jak Bartuś zdecyduje siętrochę pospać ... jakoś nie garnie sie do tego Apel!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkie marszem na blog zajrzeć do tabelek i uzupełnić dane Agnes - długość Mama Majki planowany termin porodu.... Grudniowa mama - luka Adda33 - pustki Surfinia, Marlena Maja ile punktów dostały wasze pociechy Agu O to samo I jeszcze jeszcze kilka braków Jak znacie kogoś dane to też podajcie Ja wszystko uzupełnię Zdjęcia prawdopodobnie wkleję dzisiaj ale nie wiem jak z czasem Muszę pomyśleć nad jakimś linkiem do fotoalbumu bo brakuje miejsca na zdjęcia.... Jak któraś ma jakiś pomysł to walić śmiało Mamatwins Czy ja mogę te zdjęcia wkleić na blog??? Czy sąjakieś ograniczenia???? A teraz zmykam bo mój mały ksiażę się budzi Kasiu dzięki za wpis na blog Postaram sięzajrzeć później
-
to była pierwsza cześć Druga chyba musi poczekać bo mnie brzusio zaczyna boleć po tej sesji przed kompem i mój mały bąk się budzi Więc macie trochę odpoczynku od moich esejów ;-)
-
Tak więc dziewczynki zaczynam pisanie więc szykujcie się na czytanie ;-) Później zrobię test z tego jak uważnie mnie przeczytałyście :-P Na początku wielkie gratki dla nowych mam Iw - ty masz na bank patent na czarownicę ;-) ... jeszcze w pełni... pewnie wyłaś tak jak ja na sali porodowej :-D Gratki dla Ciebie i Twojej małej Kasi co do smsów to chyba pisane w amoku ;-) Mamcia25 - gratki dla Ciebie i Kubusia. Na zakończenie poszłyśmy trójkami na porodówkę ;-) ... oj nie jeszcze jakaś nowa grudniowa mama się wkręciła na pełnię Agu O - gratki i dla Ciebie Doczekałaś się po walkach szpitalnych Wańka no kochaniutka całe forum Ci kibicuje Rozumiem Cię doskonale Szału można dostać jak się czeka i naprawdę się nie zna ani dnia ani godziny. Ale tak jak dziewczyny pisałay pewnie wyplujesz swoje maleństwo ;-) jak z procy :-D Agataka nareszcie jesteś w domku Masz prześliczny głos... dosłownie radiowy... chyba że to po narkozie tak mi się wydawało ;-) Witam nowe listopadowo-grudniowo-styczniowe mamy... jak znajdę chwilkę na blog to i wy wlączycie w szeregi na piśmie ;-) Mamo Maji pytałaś się o adres żeby wysłać zdjęcia na blog to nasza wspólna poczta to grudnioweczki-2006@wp.pl no chyba że już wiesz bo jakaś mama Ci podała Tylko później będę się waszych danych dokładnych domagać żeby uzupełnić dane na blogu - to do Mamy Maji, grudniowej mamy 06 i addy Adda 33 zrób sie na czarno :-) Widziałam że Agnes się odezwała.... Kochana brakuje mi chyba jakiś danych twojego skarba Zajrzyj na blog i do tabelki i podaj jak znajdziesz chwilkę ok Hanuś dziękuję za gratulacje Maja dzięki za wsparcie Troche Cię pomęczyłam smsami :-) no i za pośrednictwo z forum. Pewnie bedzie trzeba się wybrać na jakiś spacerek razem .... ja z leśnego Ty z fordonu i po drodze się spotakmy ;-) Mamuśki moje kochane dziękuje wam wszystkim za tony smsów Przepraszam że nie odpisywałam Ale na początku narkoza, ból.. i cała ta nowa sytuacja odbierała mi siły nawet na telefon Buziaki ogromniaste dla was
-
cosik mi linijka nie chodzi :-(
-
Jeszcze tylko zobaczejak mi stopka wyszła....kilka miesięcy i wyszłam z wprawy ;-)
-
Cześć Mamuśki ... nadrobiłam właśnie wszystkie zaległości i zaraz postaram się odpisać Mam nadzieję że zdążę zanim mały bąbel się obudzi
-
a kicia widze że sięrozsiadła ;-) i nadrabia zaległości
-
Przepakowałam torbę z dłuższego pobytu w szpitalu na krótki ;-)Mam nadzieję że dobrze robię Teraz sie zastanawiam czy jechać na patologię bo to 8 dni po terminie czy na porodówkę Ale chyba wybiorę to drugie Tam przynajmniej ciekawsze perspektywy Kicia mnie zaskoczyła smsem ;-) ażnawet weszłam żeby przeczytać jej wypociny.... Już cztery tygodnie z miśkiem.... A misiek jak smerf wygląda na zdjęciu - tam gdzie się wybierał na spacerek....cały niebieściutki.... Nie zdążyłam zdjęć wrzucić na blog... wybaczcie.Teraz idę się umyć Może jakiś prysznic i będzie trzeba powoli ruszać w drogę.... Chociaż wolałabym jak najdłużej siedzieć w domu. Skurcze do zniesienia ale ta wydzielina zabarwiona krwią troche mnie straszy... Co prawda Kicia mi napisała że tak powinno być ale ja mam już wizję że się łożysko odkleja czy cuś.... I nadal się zastanawiam nad porodem w wodzie.... tak jak byłam pewna że chcę i nadal uważam że to rewelacja i mam odłożone pieniążki na tę przyjemność To zastanawiam się czy sobie odpuścić... jednak to 500zł a my nie mamy kolorowej sytuacji finansowej..... Zresztą nie wiem czy nie mam przeciwskazań... Ale się rozpisałam... właśnie mam cholerny a jakże piękny skurcz.... to wcale nie bedzie bezbolesne i Bartuś nie wyskoczy ot tak sobie A już myślałam :-D Ok zmykusiam
-
Mamuśki coś się zaczęło dziać.... skurczybyki no i upławy takie różowawe Odszedł kawałek czopu z krwią Próbuję jeszcze trochę przetrzymać w domu alepewnie za chwilę będę budzić Kubę i pojedziemy do szpiatla na porodówkę a nie na patologię ;-) Chyba że mały robi psikusa i coś jest nie tak Martwię się ale mam nadzieję że tak wyglądają symptomy porodu.... Będę dawać znać Może jutro znów trójkami urodzimy... Agu O,Iw i ja.... oby oby oby.... Buziaki PS Kasiu KPZDM zajmiesz siętymi ostatnimi porodami? Jakaś fajna notka do każdego....zostało tylko 5 porodów ;-) preślij na moją pocztę Jak wróce to powrzucamna blog
-
chyba wywołałyście Agatę Napisała mi smska że jeszcze są w szpitalu ale z Malwinką wszystko ok Ma juz 6 tyg :-) Dziewczyny trzymajcie kciuki żebym jak najszybciej urodziła i żeby Bartuś był zdrowy Buziaki Zmykam luli
-
wieści od naszej czarownicy ........ mamy trzymać za nią kciuki Jutro oksy..... a w akcie desperacji napiła się rycynki ;-) a ja uciekam bo mi mąż kolacyjkę zrobił No i na spacerek z pieskiem ojca wyciągnęłam Później chyba przebiegnę się po klatce w górę i w dół ze trzy razy Może urodzę ;-)
-
renika znalazłam Jak masz jeszcze ciekawe propozycje to dawaj Będę ściągać ;-)
-
chciałabym dolączyć do waszych problemów..... Renika ja korzystam z sherazzy i tam nie ma takiego utworu Wrzuć może na pocztę jak możesz... Słucham czasami tych kilku co wysłałaś wcześniej Oby go tu tuliło do snu Jak się urodzi!!!!!
-
Mój Kuba był po zakupy i spotkał kolegę który pracował kiedyś w szpitalu.... pytał się czy już urodziłam (nie pierwszy i nie ostatni :-( ) Poradził seksik na szybkie rozwiązanie.... Tylko że ja nie mam na to ochoty :O Panowie się śmiali że w Niemczech w ostatnim miesiącu żadna ciężarna nie uprawiała seksu.... Hmmmm.... ciekawe dlaczego... :D
-
cześć mamuśki dzwoniłam do mnie na patologię i idę jutro Więcjeden dzień do przodu... przynajmniej swoje łóżko Ale jestem przestraszona... miałam okropny sen... śniło mi się że wyrywają mi zęba, bolało, krew jakieś resztki kości.... a później ta czerwona dziura Wrrrr... straszne Nie wierzę w sny ale aż popłakuję sobie tak się zaczęłam bać o zdrowie Bartka i wogóle... Jestem przerażona.... po prostu chodze jak na szpilkach Więc ja jutro do szpitalaz rańca, Iw będzie miała podaną oksytocynę to pewnie coś się ruszy no i Agu O napisała że jutro ma mieć wywoływany poród....