Bezimienna83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bezimienna83
-
cześć mamuśki... wygrzebuliłam się z łóżka :-) już coraz mniej aktywne jesteśmy... chyba zbliża się godzina ZERO Agnes - może Kotka Cie wyprzedzi.... tak się pchała w tę kolejkę że teraz już z wielką dziurą leży i podgląda przez lusterko swojego Miśka :-) ;-) :-D Madziuchna - chyba wszystkie już narzekamy na kręgosłup, ja też czuję się troszke a czasami nawet bardzo niepełnosprawna.... ale jeszcze tylko troszkę.... i co????? i będą nieprzespane noce i ciagły strach o dzidzię Cholera... :-) :-P asiulka - najpierw trzeba dobrze umyć laktator, butelki itp.... a wyparzyć... Hmmm.... mi się wydawało że wystarczy pożadnie oblać wrzątkiem Ale czy to nie za wcześnie na takie działanie???? będziesz musiała to robić jeszcze raz przed użyciem.... zobaczymy co powiedzą weteranki
-
no nareszcie ;-) Nie odpoczniesz sobie.... co chwile goście ;-) A jak samopoczucie??? bo my tu już martwimy się skurczami... ty też już coś czujesz? typu... oj niedługo będę miała księżniczkę przy sobie ;-) - chodzi mi o czucie fizyczne a nie psychiczne :-P Ja właśnie zjadlam miskę lodów orzechowych i przesadziłam naszego jedynego kwiatka - jukę Kupiłam ładną doniczkę i teraz chodzę uśmiechnięta że cosik zrobiłam.... oczywiście za uczelniane sprawy się nie wezmę bo mam lenia i mi się po prostu nie chce....
-
rene - to samo chciałam napisać ;-) że jeszcze trochę i pogadamy ;-)
-
a wogóle co się dzieje z Mają???? jakośtak zamilkła a była dość aktywna Chyba jej smska wysmaruję
-
Brzoskwinka - gratulacje!!!!!!! a tak się denerwowałaś!!!!!! super.... to teraz możesz się pobyczyć ;-) Trzymam kciuki żeby dziewcznki się teraz nie wierciły i pozycję utrzymały :-P
-
Tak Iw....znalazłam.... Asiulka - czuję się jakoś tak dziwnie.... wyglądam jak wyglądam i strasznie mnie wkurza ogromne lustro w sypailni, wkurza mnie to że muszę siedzieć w domu, wkurza mnie chora sytuacja między moimi rodzicami i że nic z tym nie mogę zrobić, wkurza mnie to że mam takie dziwne nastroje, wkurza mnie komp który się niedługo rozsypi bo co chwilę wyskakują jakieś durne błędy..... wszystko mnie wkurza i sama siebie też wkurzam.... nienawidzę być bezsilna i oraniczona (a to niech i będzie sobie wieloznaczne)
-
querrilla - dzięki.... znalazłam
-
querrilla nie załamuj się....wiesz ja miałam taką znajomą że ona próbowała prawie rok i później sobie odpuściła, zrezygnowała.... i po dwóch miesiącach co się okazało??? ze bedzie miala dzidzi.... wiec głowa do góry Będzie dobrze Zyczę Ci tego z całego serduszka
-
Uda się uda.... trzymamy kciuki... Dziewczyny a tak z innej beczki.... próbuję znaleźćw necie ten koncert pośięcony JanowiPawłowi II - teraz tak wszedzie słychać tę jednąpiosenkę \"niech mówią że to nie jest miłość\" .... ja słuchałam całego koncertu i mi się podobał Teraz bym chciała sobie ściągnąć ale nie pamiętam tytułu.... jak któraś z was zna to napiszcie ok?
-
no i kurka flaczek chyba mysle o niebieskich migdałach że nawet swojego nicku nie potrafię napisać poprawnie
-
Ania ty tu tak nie zarażaj boto oszaleć można.... conajmniej jabym była naćpana.... chociaż nigdy nie próbowałam ale tak mi się wydaje.... Co wy gadacie Marlena jest w szpitalu???????
-
spóźniłam sięletko ale byłam za leniwa żeby o 23 włączyć kompa :-) Kicia jak zawsze chce już wychodzić :-P tylko niekonieczniej jej pozwolą :-) Wg mnie taj jak i Iw posiedzi tam do końca ciąży... bylejak nadłużej - dla dobra jej Miśka A ja wczoraj sobie powyłam... ryczałam jak głupia aż mój sie denerwował bo myślał że coś źle zrobił, nie wiedział jak mnie uspokoić.... a później się śmiałam jakbym conajmniej była na haju Mówię wam!!!!! Ne mogłam się opanować....Kuba mi powiedział że źle wybrałam i tonie ja powinnam pracowaćz dziećmi z niepełnospawnością umysłową tylko sama się takiej terapii poddać :-P Teraz idę na śniadanko i jeszcze na troszkę do łóżka....
-
OD KOTKI \"dziewczynkipiszę do Was tak ogólnie :-) dziękujemy za troskę i trzymanie kciówków wraz z mamatwins! może powiedzenie które przyszło mi rano do głowy się nie spełni...pierwszy śnieg, pierwsze rozwarcie U mnie na razie skurczybyki się zatrzymały - 20h kroplówa teżna szczęście Teraz jestem na prochach - ten lek fene... coś tamna skurcze. Nie wiem co z moim rozwarciem bo nikt tam nie zaglądał Sterydy na płuckka podane! To najważniejsze. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie i ja i mamatwins wrócimy w następnym tygodniu do domku - w moim przypadku to moje stwierdzenia a co na to lekarz.... pewnie dopiero w poniedziałek się dowiem Buziaki!!\"
-
Agatko kochaniutka to jak Ty czytasz nasze posty :-P Wkleiłam Twoje zdjątka na blogu Prześlicznie wyglądasz A ten Twoj książe to naprawdę dąb :-)
-
tak było.... wylądowałam sobie w szpitalu ale jest ok Teraz muszę dużo odpoczywać i się nie denerwować ale nie jest to takie łatwe Trzymam za Ciebie Kodziku kciuki żeby się jakoś ułożyło z nim czy bez niego - byle dobrze dla Ciebie i dzidzi
-
AnnA - a długo z nim byłaś wcześniej??? czy to było takie bo było??? Podziwiam Cie za niezależność i siłę.... NaprawdeCi to wiele pomoże w życiu i Twojej dzidzi
-
Tak jest Iw będziemy pisać ;-) dziekuję za troskę i pamięć Jesteś kochana.... Przyznam się szczerze że nie mam ochoty sie udzielać... nigdzie.... problemy w domu - nie moim bo z moim mężusiem wszystko jak najbardziej w porządku Tylko z rodzinnym.... Nie chcę być dorosła, nie chcę żeby mnie obarczano problemami świata i ozekiwano pomocy, chcę żeby wszyscy dali mi święty spokój albo ktoś dał taką wiedzę żeby rozwiązać te problemy.... A najgorsze jest to jak dotyczy to Twojej najbliższej rodziny i nie wiesz co zrobić... Kodzik ty spier.... od tego faceta.... Przecież to nie ma żadnej przyszłości!!!! czemu ty kochanie zdecydowałaś się na ten ślub???? nie mogłaś żyć bez???? żeby najpierw zobaczyć jak to będzie???? byłoby Ci łatwiej to zostawić Zresztą ja już bym na nic nie zwracała uwagi tylko rzuciła to w cholerę!!!!
-
cześć mamuśki..... czuję się jak osoba z niepełnosprawnością fizyczną.... tylko dłużej pochodzę to mi brzucho twardnieje i mam takie parcie na ten brzuch czy macicę - cholera wie jak to określić ale się wyspałam!!!! jak wczoraj się wtuliłam w mojego Misia i podusie to tylko raz na mimisiku wstałam i tak do 10.30 ;-) W szpitalu to co dwie godziny budzą żeby sprawdzić jak bije serduszko dziecka, temperaturę i takie tam.... Na groby się nie wybieram Jak przemówię mojej dzidzi do rozsądku żeby jeszcze troszkę została w brzusiu to wtedy pojadę zapalić znicze, zresztą dzisiaj w tym tłumie nie dałabym rady Teraz idę do łóżka poczytać książkę i jeszcze później zajrzę
-
no i zmieniam sobie stopkę... Już się nie mogę doczekać aż pójde do mojego gina i powie mi wszystko dokładnie A co do mojego to po moim telefonie prawie zemdlał w pracy... zadzwonił po swoją zmienniczkę i zaraz tu był.... zaskoczona byłam bo tata miał mnie zawieść do szpitala a tu on staje blady jak ściana przerażony pot ciurkiem z niego leciał a ręce mu się taktrzęsły.... Teraz mi tak trochę śmieszno ale jaki on był przerażony..... Prawie zemdlał ;-) :-P... och Ci MEZCZYZNI przez duże M
-
cześć mamuśki Mamcia nie denerwuj się Jedyne co może się stać to to że urodzisz wcześniej.... Na konsultacjiwszystko Ci powiedzą Tylko spokojnie bo dzidzi się nie może denerwować A ja prawie urodziłam Wróciłam o 14 ze szpitala.... myślałam że jajo tam zniosę - trzy dni to zdecydowanie za długo A co się stało już piszę W niedzielę rano jak napisałam do was \"posta\" to ubierałam się do kościółka bo była msza za mojego dziadzia... no i nie doszłam bo w łazience patrzę na dywanik a tam krew... Przestraszyłam się nie na żarty A że od dzień wcześniej miałam taki stwardniały brzuch to wogóle prawie zemdlałam Zadzwoniłam do mojego Kuby i z płaczem że krwawię.... zadzwoniłam do mojego gina (prywatny to na szczęście odbiera tel w niedziele) i mówię że to 32 tydzień, że krwawię i że mam strasznie twardy brzuch i odczuwam takie parcie... on Natychmiast do lekarza - ciąża zagrożona przedwczesnym porodem.... No i pojechałam Zrobili podstawowe badania Niby wszystko ok Krwawienie ustało Podali nospę i kazali leżeć Myślałam że sobie zaraz wyjdę a tu nie nie nie Zostaje pani na obserwacji No i tak poleżałam trzy dni.... Najdziwniejsze jest to że mam takie silne skurcze... tak jak nic nie było tak teraz to odczuwam nawet boleśnie.... No i na usg wyszło że to 34 tydzień więc jest 2-tygodniowa różnica między terminem wg @ a USG.... drugi stopień łożyska i niby dzidzia ma 2,300kg.... co dla mnie jest niemożliwe w szczególności że na ten etap powinien ważyć około 1,500kg a tam się nasłuchałam o tylu pomyłkach w określeniu wagi.... Jakiś młody praktyk robi to usg... Teraz jest już ok Mam te skurcze ale mam się oszczędzać.... więc ten tydz przeleżę w łóżku.... Co do doktora to ten Wasilewski to cudowny człowiek Byłam właśnie w tym bizielu Nie chciałabym tam rodzić za żadne skarby... warunki są jak dla mnie bleeee.... w dwójce jest zdecydowanie przyjemniej... a do biziela trafiłam tylko dlatego że mój gin tam mnie wysłał... bo teraz u nas z tymi oddziałami patologii jakieś sensacje i w dwójce przenosząz miejsca na miejsce i coś tam.... Więc wracam do was jeszcze w dwupaku... Nie mam nic przeciwko temu żeby urodzić troszkę wcześniej no ale bez przesady ;-)
-
Dzięki dziewczeta za odzew.... Ja się nie boję być sama jako sama bo jestem strasznie niezależną osobą (czego w ciązy chyba nie da się zauważyć ;-)) Boję się chyba być bez niego.... nie wiem.... Tak Wańka plakał jak dziecko i cieszył się strasznie... Wczoraj poszłam do niego i ze stoickim spokojem (nie wiem jak to się stało że było mnie na to stać ) powiedziałm mu wszystko.... Tak jak dziewczynki pisałyście - to co czuję, czego oczekuję itp...Jego zabolało to że powiedziałm przy znajomych że to bardziej moje dziecko niż jego, że w naszej sytuacji - kiedy wie że daję mu szansę i to w jaki sposób my tworzymy ten związek tak do końca nie jest normalna kolej rzeczy. W każdym bądźrazie powiedziałm mu że nie chcę żeby dzidzi wzrastał w takiej atmosferze, że żarty żartami a on po prostu zbyt do siebie wziął i poszłam do łóżka.... Nie da się ukryć że zasnąć nie mogłam ale byłam już spokojniejsza.... Po dwóch godzinach przyszedł... płakał... pierwszy raz w życiu widziałm go w takim stanie (no może drugi ale to już inna historia) Przytulił się do mnie i powiedział że mnie kocha, nie chce żebyśmy się rozstawali itp.... Ja niewiele już mu powiedziałam.... chyba mnie trochęzaskoczył, ale nie da się ukryć że się w duchu ucieszyłam... Poszedł niedawno do pracy.... a ja zostałam zastanawiając się.... Nie jest to łatwe... kocham go i on mnie kocha. Wiem że mu zależy ale nie wiem czemu o tak drobną rzecz musiało być tyle krzyku...
-
Liczyć mogę liczyć ale czy chcę.... No i tam jest dość duży problem również.... i tu jż nie chodzi o mnie, Kubę, dziecko Zupełnie z innej parafi Itak źle i tak niedobrze.... Idę spać Mam nadzieję że zasnę.... Chciałabym mieć jakiegoś duszka który rozwiązałby moje problemy....
-
Ale co ja mam pisać????że czuję sięsamotna w związku???? że to od niego zależy czy jest dobrze czy źle???? Jak on chce to potrafi być tak kochany.... tylko to zawsze trwa tak krótko... Było trzy dni dobrze... a teraz co? Najgorsza jest ta niepewność Najchętniej chciałabym wszystko wyjaśnić, porozmawiać, dojśc do porozumienia... żeby mi było łatwiej... Ja siedzę w sypailni z głową pełną kłębiących się myśli On w drugim pokoju ogląda telewizję.... pójdę do niego pogadać i usłyszę że to moje dziecko czy coś w tym stylu.... zalapał focha niewiadomo o co a ja na tym mam cierpieć.... Ostatnio wszystko tak jakoś się zebrało.... Teraz się zbieram żeby pójść do niego i powiedzieć żeby mi pomógł przewieść wszystkie rzeczy do moich rodziców.... chociaż tam też jest dom patologiczny Boję się... Nie wiem co jest dla mnie i dzidzi najlepsze.... A ja w ciąży potrzebuje tylko trochę więcej zrozumienia i czułości.... Czy to tak dużo???? Maju a Ty z czym się zmagasz????? Twój mąż już wrócił z delegacji??? to może troszkę zakopie ten dołek????
-
Nie rodćcie jeszcze dziewczynki....poczekajcie na mnie ;-) ja nie mam żadnych ... nawet przepowiadających.... znając życie to przenoszę ciążę do stycznia a tyk chciałabym urodzić około 20 grudnia (czyli ciutkę przed terminem) Jak zmieniamy te zegary?????w którą stronę??? bo ja się zawsze gubię Ja zjadłam właśnie 2 kanapeczki z nutellą i twarogiem :-) mniam... i piję meliskę żeby może cosik na nerwy pomogła.... mam taką nadzieję.... Znów wszystko się posypało... a tylko przez to że zażartowałam że to moje dziecko Niby wszystko dobrze ale znajomi poszli i mam teraz aferę i stos złośliwości.... Jest mi tak smutno, czuję się taka samotna, nawet się nie mam komu wygadać dlatego wam smucę..... Do rodziców nie pójdę bo i tak już nie są najlepiej do niegonastawieni i to co się buduje zburzę.... do teściowej.... co ona może jak to jego matka i nie ma na niego wpływu.... Przyjaciółka w Anglii jest teraz w szale pakowania na przyjazd do Polski.... a tu w Polsce???? to sąjuż tylko znajomości bo przez to przenoszenie się do różnych uczelni i wyjazd do Anglii wszystko się pozacierało.... i czuję się taka samiuśka jak palec.... Kurcze smutno mi i najgorsze że odbija się to na MOIM dziecku.... Może lepiej się rozstać Za dużo tego wszytkiego ja już nie mam siły Tylko chyba boję się być sama.... Jak mi jest cholernie ciężko Sorki dziewczyny że wam tak smucę ale chciałam chyba wyrzucić to z siebie...
-
to jest jakieś badanie krwi na białko ostrej fazy... też dokładnie nie wiem z czym to się je