Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

EdithM

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez EdithM

  1. Tujka dzięki wiem,ze mi pisalas ale czasami nie dociera do mnie sorki.Powiedz mi jeszcze wiem będę czekać ale czy jak sie nie myle to po wplaceniu na PGD dalej pobiorą krew na sondy to co potem robia,czeka sie jak tak to jak dlugo,a i rozumiem ,ze jak będą mieć gotowe przygotowane te PGD czekaja aż przejdę stymulacje i wzywają na punkcje,a po 5 dniach transfer blastocysty juz tej przebadanej.Czy tak czy jest inaczej bo juz moze sobie w mózgownicy namieszalam i cos poknocilam.Troche nie ogarniam bo kurcze czlowiek chcialby wiedzieć jak to sie będzie odbywać i juz a Wy dziewczyny macie najwieksza wiedze.Pozdrawiam.
  2. Super One Wish ciesze sie razem z Toba będę trzymać kciuki z Kropeczke i wierze ze u mnie tez tak to będzie wygladalo i nie ma innej opcji musi byc dobrze.
  3. Dzieki za odpowiedz pogadam co do ilości transfer nie kosztuje ale chyba chodzi o przebadanie pod kontem mutacji i to dla jednego kosztuje 15 tys.i tu pewnie tkwi caly problem ich bo musieli by wiecej przebadac,ale w sumie za ta cenę to chociaz powinno byc mozliwosc wyboru:)Jestem w trakcie podróży do Warszawy i juz sie boje co tam powiedzą i ile każą placic,bo boje sie ze nam kredytu braknie:).
  4. A odpowiem jeszcze na pytanie oczywiscie ze liczylam sie ze moga byc blizniaczi i trojaczki ,i bardzo sie cieszylam na ta okoliczność dla nas liczy sie żeby byly zdrowe bo jak czlowieka dotknie choroba to patrzy inaczej na ten nasz swiat.Jak syn byl maly to maz bardzo mi pomagal przy nim wszystko zrobi,mieszkamy z tesciowa to tez pomagala,aż za bardzo w niektorych sytuacjach:).Rodzilam z mężem i poród to bylo super przezycie dla nas i moglabym tak częściej,zawsze mowie ze mnie wyrwanie zęba serio bardziej bolalo.Porod mialam naturalny.Nie przerazala nas ta okoliczność i tutaj na tym etapie dowiedzieliśmy sie z dokumentow ze podaja tylko 1 blastusia i troszke jestem zawiedziona bo wolalabym 2 szczerze to wieksza szansa dla nas bo drugiej nie będę mieć a i 1 to mniej znów do kochania a ja tak pragne kochac i choć mam synusia to zawsze chcialam mieć dużo dzieci i mama idealna nie jestem ale staram sie każdego dnia aby zaznal tej miłości jak najwięcej.
  5. Dziekuje Wam dziewczyny za takie slowa i ze napisalyscie do mnie jestem z tym wszystkim sama bo maz jak to facet chce konkretów a nie ciaglego mojego bjadolenia czy uda sie czy nie,bo wiem ze go wkurza ta cala procedura (na każdej wizycie pokoj zwierzeń):) ale ma poczucie humoru i jakoś z tym sobie radzi.Nie wtajemniczam go we wszystko bo lepiej jak wie mniej.Jak mi odpisalyscie to aż sie poryczałam, mój stan oceniam nie najlepiej bo strasznie boje sie ze sie nie uda i to będzie koniec mnie,a z moim pechem,to nie wiem co mam myśleć,a nikt z reszty rodziny niewie. Jutro wszyscy wyjeżdżamy do Warszawy,podpisanie dokumentow itd.mam nadzieje ze nam powiedzą co będzie dalej.Staramy sie polaczyc wizyty z zwiedzaniem Warszawy ostatnio bylismy w zoo teraz nie wiem gdzie isc z mlodym no i musze zalatwic nocleg moze mi polecicie gdzieś niedrogo jakiś hostel czy cos w miarę blisko kliniki,lub żeby szlo podjechać taki lub autobusem???
  6. Dodam ze państwo nie refunduje nam nic bo takie pary pozostawione są same sobie,a zapomnialam napisać ze choroba syna to mukowiscydoza syn ogólnie jest zdrowym dzieckiem tylko musi pamiętać o codziennych inhalacjach my oboje pracujemy mam fajna prace i jak sie w tej próbie nie uda to moze ktoś z góry uznal ze nie powinnismy byc wiecej rodzicami.Temat trudny zdaje sobie sprawę,ale nie chce niczego później zalowac,co moglam zrobić a nie zrobilam.Dodam ze pierwsza wizyta byla u prof.Lukaszczuka który mnie zbadal nie byl zbyt wylewny z tego co powiedział to zapamietalam ze transfer za 7 tyg.kazal jesc anty Ovulastan i kwas fol.i teraz czekam na 2 wizyte mamy mieć wizyte u dok.Kunickiego,wizyte u anestezjol.i genetyka.Prawdopodobnie będziemy mieć jeszcze robione kariotypu bo ostatnio nie zrobilismy,a mimo to wydaliśmy juz 3500.Jak sie nie uda to chyba sie zalamie chociaz staram sie myslec pozytywnie bo maz mówi ze uda sie na pewno.Nie boje sie zabiegu trochę obawiam sie zastrzyków ale dam rady
  7. Witam jestem tu nowa i nie wiem czy trafilam w temat ale juz nie szukalam tylko pisze,jak cos to licze ze mi pomożecie.Ja zaczynam cala procedurę do invitro z PGD jesteśmy z mężem po pierwszej wizycie w Invikta w Warszawie,niektore badania mielismy juz zrobione także moje Amh jest 8,6 bo widzę ze dość czesto piszecie na ten temat maz ma nasienie dobre mamy problem bo oboje jesteśmy nosicielami mutacji 508 ktora odpowiada za chorobe naszego pierwszego najważniejszego szczescia w życiu syna 6 latka obecnie który pragnie mieć rodzeństwo a ze my pragniemy tego samego zdecydowaliśmy sie na invitro wlasnie z pgd aby wykluczyć chorobe wydajemy na ta jedna próbę wszystkie nasze oszczednosci i moze ktoś nas potępi ze tak robimy to my wierzymy ze sie uda mam nadzieje wielka musi za pierwszym razem,wiecej nie będzie prob co myślicie dziewczyny czy jest szansa?
×