Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Infigenia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mała poprawka - kilka lat próbowałam się tego pozbyć, ale dopiero teraz tymi \"metodami\" udało mi się - po 3 miesiącach mam super cerę!! nawet blizny mi znikają .
  2. czesc! prawie same nowe niiki widzę... Znów to.... jakies pół roku temu pisałam tu przez krótki czas. Postanowiłam się pozbyć tego paskudztwa - i mi sie udało. Nie wchodziłam tu tak długo, bo za każdym razem miałam \"ochotę\" wrócic do nałogu. Teraz też nie za bardzo czyatłam Wasze wypowiedzi....po prostu nie chce znowu wpaść w ten stan. >Znów to...chyba miałaś nika zminić????? hę? pewnie się powtarzam, ale powiem, co mi pomogło 1. brevoxyl 2. gotowane siemię lniane (taka \"galareta) - smarowałam tym twarz, bo po brevoxylu strasznie mi sie przesuszyła 3. zdjęcie moje z poprawkami - tzn \"wyczyszczona\" cera - sam widok, jak wyglądam bez pryszczy był bardzo budujący. 4. postanowiłam, ze to koniec i już. 5. myłam twarz płatkami owsianymi, ale mało regularnie - w pozostałe dni po prostu mydłem I tak poszło - po kilku latach prob udało mi sie. Acha, nie używałam żadnych kosmetyków - fluidów, pudrów itp. Uwierzcie, da się. pozdrawiam:) nie załamujcie się!!!!
  3. no, baby! co to za rozprężenie? he? mnie nie było w domciu, i komputerka ani widu, ani słychu.... ale wy? no co? a tak liczyłam na krzepiącą lekturę... a to powiem tylko, że u mnie oki i że jestem na najlepszej drodze do wyjścia z tego nałogu. Z nałogu to właściwie wyszłam, ale efekty zostały jeszcze do ostatecznej rozgrywki. Wiem, że mi się uda(ło). A jak mi mogło, to każdemu! papa uszy w górę! i do boju! w końcu sylwester przed nami ;P
  4. na ropne krosty ja wypróbowałam, z dobrym skutkiem, bo mi się nie pojawiają już, okłady z rozgotowanej cebuli ja miałam mało samozaparcia, ale po ok 3 tygodniach już nie powinno być po nich śladu... tylko ta cebula w czerwcu jakas taka podejrzana.....
  5. dziewczęta! nie poddawać się! ja niedługo kończę sesję, a póki co nadal maltretuję swoję zdjęcie. :)) Po egzaminach biorę sie za swoje myślenie, zresztą już zaczęłam, i będzie dobrze. Do codziennego programu dnia wprowadziłam gimnastykę, niegarbienie się i depilację cukrową, tylko ta ostatnia to oczywiście nie na codzień :p Bo pomyślałam: jak ja będę wyglądała z piękną buźką i cała resztą do.....??? No to dbam o siebie całościowo. Trzymam kciuki za was/ nas!!! Żadne takie paskudztwa nas nie pokonają!!!
  6. Tfu, brakiem powodzeń, albo niepowodzeniami.... Jkaiś duży przeskok myślowy miałam....
  7. O, czyżby wszystkie miały sesję albo coś w tym stylu? :P ja tylko chciałam się pochwalić, że właśnie mam okres i ani jednej \"mędy\". Hip hip, hurrra hurrrra hurra!!!!!! Czyli moja wyobrażnia sobie dobrze radzi. Życzę wszystkim wytrwałości i sukcesów!!! Możemy sie pozbyć tego poaskudztwa!!!! Nie zrażajcie sie brakiem niepowodzeń! AAA, a w zeszłym tygodniu tylko 2 razy chciałam się wycisnąć.....i udało mi się skończyć na 2 małych wągrach...ufffff. Zaczynam żyć.... Życze wszystkim tego uczucia. Buziaki, papapa! dla Was :))
  8. Trzymam kciuki za wszystkie osoby, które walczą. Nie poddawajcie się!!!!! Damy radę. MUSIMY. Zgadzam się z Anniszką, że w naszej sytuacji odechciewa się całej reszty, ale to jeden z większych (wg mnie) błędów. Dlatego teraz staram się dbać o siebie całościowo, i to nie tylko o ciało. Po prostu staram się sama siebie porozpieszczać:) Akceptacja siebie nie jest sprawa prostą, pokochanie samej siebie dla wielu z nas graniczy z cudem..... A podobno już samo to pomaga. Dobrze by było, gdybyśmy mogły o sobie posłuchać dobrych rzeczy - tylko z wykonaniem może byc problem. Ja mam o tyle dobrze, że mój chłopak (o rany, nawet mam...:p - kiedyś wyśmiałabym każdego, kto by mi powiedział, że taki super, albo jakikolwiek:D, facet się mną zainteresuje.)no więc że mój chłopak nie zwraca na moją twarz i ogólnie na mój wygląd takiej uwagi jak ja. Nie jest ślepy (na 100%), ma dobry gust (przynajmniej w innych wypadkach...), i mówi, że przesadzam. Kiedys się nawet zdenerwował (żeby nie powiedzieć inaczej), i stwierdził, że mam zaburzony obraz samej siebie. oooo. Postawił mnie przed lustrem, kazał się przyjrzec i zobaczyć super dziewczynę, która tam (wg niego) stała. Uciekłam z płaczem. :/ Ale On ma dużo cierpliwości - kurcze, chyba mu naprawde zależy... - po kilku ucieczkach naprawde zobaczyłam fajną, ale strasznie zakompleksioną dziewczynę. Teraz rano bez problemu uśmiecham się sama do siebie, widzę swoje atuty (mam super oczy i nawet pryszcze ich nie ukryja! ooo, stopy też niczego sobie...i ta figura....mięciutkie włosy....uśmiech....). Uśmiech w ogóle pomaga, a jak idzie taka naburmuszona dziewczyna, to żądna uroda jej nie pomożę - no dobra, znam jeden wyjątek. Ale absolutna wiekszość społeczeństwa lepiej wygląda uśmiechając się. Wiem, że nie jest to łatwe, ale naprawdę warto przyjrzeć się sobie troszke z boku, przymrużyć oczka na pryszcze, blizny itp., a zobaczyć jakieś dobre strony. Aż do skutku. To możę potrwać - zależnie od osoby i od poziomu załamania...mi zajęło to kilka miesięcy (!!!!!!). Polubiłam siebie, staram się nie krzywdzić siebie. I nie mówcie, że w waszym przypadku to nie działa. Trzeba się naprawdę przyłożyć. Ale nie wszyscy tego chcą. Uważam, że warto. Dla własnego lepszego samopoczucia. Ostatnio zaczęłąm taczyć (na razie sama w domu, może niedługo odważę sie wyjść..), dbam o siebie coraz bardziej. Nie wkurzam się. I takie pytanko: ile znacie osób NAPRAWDĘ zadowolonych z własnego wyglądu? Ja niewiele. Żadnej. A znam naprawdę sporo osób, w tym bardzo dużo ŚLICZNYCH dziewczyn. Wniosek: wszystko jest w naszej głowie, ludzie nie widzą nas tak źle, jak my same siebie. Głowy do góry. :) dla wszystkich oj, ale długo.... ale to wy się męczyłyście z czytaniem, nie ja :p
  9. jasne. po prostu wtedy od razu wychodziła strona, o którą chodzi, a nie 150 innych. A tytuł (przepraszam za przeoczenie), to: \"Potęga podświadomości\" Josepha Murphy\'ego
  10. aha, właśnie sprawdziłam, ta strona cos nie chodzi w ten sposób... \':( wpiszcie w googlach \"frederik elias andrews\", wyjdzie 1 wynik, od razu da się ściągnąć na kompa. powodzonka! :)
  11. Cześć! A czy wy myjecie się wodą z kranu?? Jakiś czas temu nawalił mi piecyk i musiałam się myć woda z czajnika - ojej.... chyba lepiej.... Tylko trzeba uważać na te tony kamienia w środku, ale widocznie w kranie mam naprawdę okropna wodę. A co do wiary, to polecę wam jeden sposób - ja go nieświadomie wypróbowałam w innych dziedzinach życia, zawsze skutkował o ile stosowałam to odpowiednio. Wystarczy popatrzeć na oceny z matury.... Ach, piękne to były czasy... =) Że też nigdy wcześniej mnie nie olśniło, żeby zastosować to na mój największy problem :< Od razu mówię (piszę), że książkę trzeba przeczytać kilka razy, pomyśleć. Zaraz po sesji zastosuję to na mojej twarzy - najpierw zawalczę o stypendium =D - będę miała co wydawać po wakacjach na różne wyjścia! hehe Podaję link, ale tę książkę można kupić w księgarniach, za ok. 10-15 zł. Tylko nie krytykować zanim nie spróbujecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! www.republika.pl/psychiatryk/ Potega%20Podswiadomosci.doc
  12. Hej! Uważaj z tym niejedzeniem mięsa - trzeba do tego podejść spokojnie. Ja sama jakiś czas temu przestałam jeść mięso, ale zrobiłam chyba to zbyt szybko, organizm sie oczyszczał i miałam okropny problem z czyrakami. Nic na siłę!! Nadal nie jem mięsa, ryby odstawiłam miesiąc temu, to samo z jajkami. Ale trzeba trochę poczekac na efekty. w końcu doprowadzałyśmy się do takiego stanu latami. Na mnie zmiana diety wpłynęła dobrze, ale dopiero po kilku miesiącach zaczęłam to zauważać na twarzy. Teraz prawie nie miewam ropnych ohydztw, czasami jak za blisko łapska trzymam. Ale szybciej się goję :) Tylko ważne jest właściwe tempo zmainy diety, organizm musi miec czas, choć to sprawa bardzo indywidualna.
  13. a te pastylki kosztowały ok. 11 zł, ale w droższej aptece....
  14. hmm....po prostu cynk. Poprosiłam w aptece, mam taki w formie pastylek do ssania, ale naprawdę jest duży wybór takich preparatów. Biore połowę zalecanej dawki, aby uzupełnic braki, potem całkowicie przejdę na prawidłowe jadełko, bo w tabletki na długi czas nigdy nie wierzyłam :] Aaaaa, jeszcze sie nawadniam od środka - tzn. nie pije czarnej herbaty, tylko coś zastępczego, minimum 5 szklanek na dzien. Czasami ciężko jest wlać w siebie tyle płynów, ale to pomaga.
  15. witam! polecam wszystkim \"kurację\" cynkową. Wiem, Ze temat ten był już poruszany na tym forum, ale wg mniewarto go popierać. Od 20 IV codziennie wcinam 1 tabletke cynku, a do tego jeszcze orzechy i pestki z dyni. Buźka wygładziła się zdecydowanie, krosty nie roznosza sie po całej twarzy, a na dodatek szybko znikają. Oczywiście o wiele mniej sie ich pojawia!! Pozytywnym efektem ubocznym jest zajęcie łapek łuskaniem orzechów - niewędrują tak często do twarzy, której swoją drogą staram się nie profanowac dotykiem ;p Dodam jeszcze, że nie stosuje żadnych kosmetyków oprócz mydła, płatków owsianych i 1 dziennie kremu nawilżającego. Efekty pozytywnie zaskakujące!aha, zauwarzyłam, że jak śpie przy otwartym oknie, albo przynajmniej porządnie wywietrzę pokój, to mimo miejskiego powietrza rano twarz jest bardziej wypoczęta. Staram się też kłaść przed północą, co nie jest zbyt łatwe.... Ale sen robi mi lepiej niż cokolwiek innego, więc stwierdzam, że warto :)
×