NaImięMiEulalia

Agusia- szczegółów nie znam, bo gdyby nie poronienie to nie wiedziałabym, że w ogóle miała z miesiączką jakieś problemy. Wiem, że cykle miała długaśne, co trochę dostawała coś na wywołanie okresu, i w sumie jak poroniła w kwietniu to była jej ostatnia miesiączka aż do teraz :) PS. Ja wcale aż tak nie czekam na to poznanie płci, to bardziej naciski otoczenia. Ja w sumie jestem otwarta, co ma być to będzie, w końcu to pierwsze dziecko :) Mosiaczek- Ty może bez konsultacji z lekarzem zostań przy kwasie foliowym a daruj sobie te kompleksy witamin itp. Teraz tyle pysznych warzyw i owoców na rynku, spożywaj to co naturalne! Mi mój lekarz kazał brać tylko folik, a po pierwszym trymestrze zrobiłam badania, wszystkie wyniki w normie to kazał odpuścić suplementy tylko zdrowo się odżywiać. Ewentualnie magnez w przypadku kurczów łydek. Elka- tylko spokój Cię ratuje :) Z mężem porozmawiasz spokojnie i wszystko się wyjaśni. On też chce dobrze dla rodziny, chce Wam pewnie zapewnić finanse i dla niego to jest równoznaczne ze szczęściem rodzinnym, dla Ciebie coś innego. Z pewnością uda się wypracować jakiś kompromis!

Ja u siebie obstawiam syna, większość moich znajomych też. Zobaczymy, co będzie. Po objawach ciężko zgadywać. Nie wiem, czy pamiętacie, ale jak zaczęłam pisać na forum, wspominałam, że pochwaliłam się koleżance o ciąży a ona mi się wtedy rozryczała, bo właśnie dopiero co poroniła? Możecie nie pamiętać. Tak czy inaczej, widziałam się z nią w weekend i znów jest w ciąży, tym razem wszystko w porządku. I to przy okresie raz na kilka miesięcy. Więc dziewuszki, głowa do góry :)

Bardzo proszę podpisywać się nickiem, nawet bez logowania. Ja nie będę niczego wypatrywać, od tego jest lekarz :)

Wielkie gratulacje Marta! Parka, super :) Ja czekam jeszcze do 31 sierpnia, aż poznam płeć. I gratuluję tycia, ja nadal na minusie. I cieszę się, że wymioty Ci odpuszczają. Same dobre wiadomości od Ciebie!

Właśnie Marta, jak Ty znosisz 2 ciążę? Dużo przytyłaś już (o ile w ogóle)? Znasz już płeć czy ciągle wszystko przed Tobą?

no to Gratulacje! A teraz wdech wydech i spokój, nerwy i stresy nie są wskazane! Jolu- jak u Ciebie? Lepiej troszeczkę z samopoczuciem? Dużo o Tobie myślałam w weekend...

Tak, spotkałam się z czymś takim. 5 miesięcy temu jak zrobiłam test :D

Elua- aktualnie mieszkam w Warszawie, ale na panieński wybieram się do Krakowa :) Elka- Jak będziesz na wizycie w 10 tc. to spytaj go, czy usg w 12tc u niego możesz zrobić i już :)

Marta- to tak jak ja! Ja na początku ciąży schudłam z 55 do 52 kg, długo długo było 53 kg, teraz w 18/19 tc jest 54 kg, czyli od wagi wyjściowej nadal 1 kg na minusie. I póki badania są w porządku, ja się nie martwię. Jem ile mogę i ile potrzebuję, więcej nic nie mogę zrobić.

Elua- a ja tam bym zrobiła teściora :P

Tu nie ma o co robić szumu, hej! Ja cenię ten topik za to, że styl rozmów jest taki a nie inny :) Spokojnie :)

Witajcie! Allllllle gorąco! U was też? Ledwo się dotoczyłam do pracy z autobusu. Teraz wiatrak wieje mi prosto w twarz i jakoś wracam do życia :D

Iwka- nie wolno Ci myśleć, że się pospieszyłaś. Wyszły 2 krechy? Wyszły!

Elka- a to dziwne, ja na wsi czuję i czułam się bardzo dobrze, lepiej niż w mieście. Ale co ciąża to inne przypadłości. Co do lekarki na NFZ, ja nie miałabym problemu z płaceniem za badania i USG, bo i tak prywatnie musiałabym to zrobić, tylko na Boga, niech mi ta baba powie, co mam robić :) Jestem sceptycznie nastawiona do dzisiejszej wizyty i do niej samej, zwłaszcza po porównaniu z wizytą na USG w 12 t.c. gdzie było super.

Ja chodziłam do tej pory do tej lekarki, bo nie miałam problemu z umówieniem wizyty raz w miesiącu, zresztą do tej pory nie miałam szczególnych zastrzeżeń. Ale samo to, że to ja muszę się dopytywać, jakie jeszcze badania powinnam zrobić, kiedy mam przyjść, co robić itp. zaczyna mnie wkurzać, bo na profesjonalne USG i tak odsyła mnie do kogoś innego (właśnie do tego swojego kolegi).

Mogę mieć, bo mam "plan" rodzić w szpitalu, w którym ona pracuje na zmiany z lekarzem, do którego mam zamiar czmychnąć, będą jajca :D

Dlatego też zmienię- zaczyna mnie już ta sytuacja irytować. I tak z moim szczęściem przy porodzie trafię na tę właśnie kobietę :D

Witaj Elua- czas do wizyty szybko zleci, uszy do góry! :) Agusia- dam znać z pewnością, tylko znając moją szanowną Panią Doktor, to ona po prostu nic mi nie powie. Zwrócę jej uwagę na to, że kiepsko się czuję i zaczynają mnie boleć łydki. USG pewnie też nie zrobi, bo przecież idę państwowo, więc trzeba absolutne minimum wykonać. Właśnie dlatego muszę zmienić lekarza :)

A dziękuję, dziś nie najgorzej :) Chyba znalazłam patent na bóle głowy- kawa niestety. Muszę wypić jedną małą dziennie i przechodzi, może w tym jest problem. Trudno, skoro tylko to pomaga ;) Już nie mogę się doczekać, aż wyjdę z pracy :D

A ja kupiłabym książkę Joli jako druga :P Świetny pomysł z tym pisaniem, ale nie każdy się do tego nadaje. Zazdroszczę!

Iwka WIELKIE GRATULACJE! Co za miesiąc :)

I jeszcze jedno- nie taki spokój i cisza na tej wsi, bo od soboty czeka mnie trzydniowe weselicho na 200 osób, które jutro i w piątek będę przygotowywać z rodzinką :)

Montanessa- fajny pomysł z pamiętnikiem! Ja jednak nie miałam tyle samozaparcia (bo co do zaparć to inna sprawa :D ) żeby się zmobilizować i pisać regularnie. Mi się nawet czasem zapomni, żeby zjeść :) Jolu- tak mi Ciebie żal z tym rzyganiem, ale to oznacza, że poziom hormonów jest wysoki i ciąża będzie silna (oby!), takie uroki niestety :)

Kochana, co tydzień oglądam, plus na YouTube, ja jestem w teorii wyedukowana na bieżąco :D

Twój mąż Jolu nie dość, że ma głowę na karku, to jeszcze dar przekonywania małżonki, bosko ;) Mój mąż za to wczoraj mnie zaskoczył- wróciłam przed 20 do domu a szanowny małżonek razem z sąsiadem ledwo ciepli siedzą przed TV z browarkami. Zdenerwowałabym się, bo mnie nie uprzedził, że mamy gościa i ma zamiar się zachlać, ale na przeprosiny kupił (UWAGA) 5 kg czereśni! 5 kg tylko dla mnie :D