loonia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez loonia
-
hmmm... chyba normalnie rozmawiamy :) Ostatnio np mowie mojemu skarbowi, że trzebaby przeliczyc ile gosci zaprosimy ;) a on ana to sie dziwi, że już trzeba policzyc :P No to mowie, ze jak juz mamy sale ogladac, to musimy wiedziec na ile osob bedzie to wesele, bo w odwrotnej kolejnosci, to nie wyjdzie :) No i policzylismy... Powiem Wam, że trudniej nam. bylo sie dogadac w kwestii wspolnego mieszkania niz slubu
-
Aja jutro idę na ślub znajomych :D Pewnie się popłaczę w kościele jak zawsze ;) Oni np. robią tylko małe przyjęcie, takie na ok 30 osób i organizowac sie zaczeli dopiero w kwietniu.... tak na marginesie, to strasznie się zdziwiłam, kiedy nas zaprosili :P Wlasciwie to sama nie mialabym nic przeciwko zeby tylko taka mala imprezke zrobic... ale z drugiej strony u mnie w rodzinie ostatnie weselicho bylo jakies 6 lat temu, a na kolejne jakos sie nie zapowiada :o Az sie czuje w obowiazku żeby im troche rozrywki zapewnic ;)
-
W japonskim byłam chyba z 14 lat temu ostatnio... jeszcze przed powodzią :) W sumie to zawsze mogę się tam wybrać i porównać, który ładniej wygląda. Jak się przeprowadzę to do japonskiego będe miała jakies 10 min autobusem, wiec moze sie zmobilizuję łatwiej :D
-
mona może lepiej w maju?? wtedy wszystko kwitnie :) ja bym tak baardzo chiała w maju... ale to raczej niemożliwe, bo wtedy będe akurat studia kończyć... ostatnie egzaminy, obrona :o Niebardzo to się zgrywa, więc zostaje opcja we wrześniu W tym roku stwierdziłam ,że jesli mialbyby się trafić takie straszne upaly przypadkiem, to lepiej w jakims chlodniejszym miesiacu wesele organizowac A we wrocławskim ogrodzie botanicznym w maju jest przepięknie :D ...tak mi się tam zdjecia marzą :P
-
A czy Wy mieszkacie już ze sowimi facetami? A jeśli nie, to planujecie przeprowadzke? Ja jak dobrze wszystko się ułoży, to najpoźniej w listopadzie się w końcu z domu wyprowadzę :) Już się doczekać nie mogę :D:D:D A narazie jezdzimy sobie z narzeczonym i szukamy... w sumie to wszystkiego, bo na wejściu nie mamy nic :P Powinniśmy chyba teraz za miesiąc to weselicho zorganizowac, to by nas trochę rodzinka wsparła sprzętem domowym ;)
-
eeeee tam :) ja się nie przejmuję tymi komentarzami juz niedlugo im się znudzi takie pisanie i bedzie po klopocie :P
-
Ale się porobiło :D hoho :P Ja mam 22 lata a mój skarbuś 26... pierścionek wręczył mi na walentynki prawie 4 lata temu :) chyba nie chciał żeby go ktoś inny ubiegł ;) Ale trudno to nazwać zaręczynami, bo przecież nie myśleliśmy od razu o ślubie... tzn. dla nas to było takie bardziej symboliczne. Pewnie niedługo zrobimy kolacyjkę, zaprosimy rodziców... i już będzie oficjalnie Ale to dopiero jak już mieszkanko urządzimy :) Bo właśnie za dwa miechy W KOŃCU będziemy na swoim! :D:D:D JUPPI :p
-
Natali - ja w sumie nie mam doświadczenia z takim typem mężczyzn... moj to by najchętniej za pół roku to weselich zrobił :o a zaraz potem 5 juniorów :P ... prawdę mówiąc to właśnie MNIE trzeba było namawiać do jakiegoś działania w kierunku ślubu :) Przełom nastąpił dopiero wtedy, kiedy sobie uświadomołam, że dwa lata to sporo czasu jest, a z lokalem już za rok może być problem... Więc może powiedz mu po prost, że zaklepiecie salkę tak wstępie, a potem to niech się dzieje... nawet jeśli teraz nie jest gotowy, to za dwa lata sporo może się zmienić :) Mnie osobiście myśl o ślubie trochę przeraża, ale zauważyłam, że już mniej niż np. 3 miesiące temu :P
-
Uwierz mi, że nie przesadzam... np wiem na pewno, że jedna z lepszych knajpek w okolicy (tania i bardzo przyzwoita) jest na pewno zajęta na cały sezon w przyszłymroku, tj od maja do połowy października mniej więcej :o Też mi się to nie podoba... ale co zrobię? Oczywiście zawsze istnieje możliwość, że ktoś zrezygnuje z wynajmu 2 miechy wcześniej... ale co wtedy? Będziesz na gwałt wszystko organizować żeby sie do tej daty dopasować. Ja uważam, że dla oszczedzenia sobie niepotrzebnych nerwów warto się wcześniej zorientować jak to wygląda
-
no i z tym zaklepywaniem to jeszcze zależy od pory roku... wiadomo, że najłatwiej taką salę na zimę wynaleźć, bo wtedy najmniej się dzieje... chociaż w karnawale to też sporo imprez jest NA lato te najfajniejsze lokale są pozajmowane już rok albo połtora roku wcześniej! A tu wszyscy na kafeterii tylko szok, szok i szok! Żaden szok tylko wyż demograficzny idzię do ślubu :P
-
Będziesz w szoku w styczniu jak zechcesz sobie salkę zaklepać :) Dlaczego komuśmiałby ten topik przeszkadzać? :o PRzecież zawsze to daje możliwość pogadania z osobami, które mają podobne plany i ogólnie sytuację życiową Nie czepiać się proszę!
-
:) Może nie będzie aż tak źle... 2 lata to jednak sporo czasu A wygląda na to, że wszystkie jesteśmy z \'84 :D Ja tak wymyśliłam 2008, bo akurat studia skończę (jak dobrze pójdzie :P ) no i ogólnie zapowiadał się spokojny rok, więc trzaba trochę namieszać :)
-
Nie o wszystko :) Głównie o ta salę, jeśli chcesz jakąś ciekwą wyhaczyć i mieć jeszcze wybór :D
-
A ja mam chyba szczęście z moim facetem, bo jak tylko mu uświadomiłam jaka panuje sytuacja z salami, to od razu się zabrał za przegląd restauracji w mieście ;) Z jednej strony to super, że się tak interesuje... ale z drugiej to mnie ostatnio wkurza, bo przy urządzaniu mieszkanka fochy stroi i nosa wściubia wrzeczy, o których pojęcia nie ma :P Mam nadzieje, że sukienki ślubnej nie będzie chciał mi wybierać :D
-
No ja w tym tyg. z narzeczonym się chyba wybiorę sale w okolicy pooglądać :o mnie to wkurza, że tak wcześnie trzeba się za to zabierać.. ale cóż :) jak mus to mus