musztarda
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez musztarda
-
Czarownica była, może być i locha. Weź się nie ośmieszaj takim komentarzem.
-
W dupie mam dane procentowe. Już wiadomo, że Komorowski będzie Prezydentem. Szkoda tylko kasy na II turę.
-
no!
-
Naja, Morfi
-
Przyjęłeś???? WOW!!!! :D Pewnie wyszłeś też, nie?
-
Ty wnosisz... a raczej wynosisz chyba, tę kupę stąd, pozostawioną przez Magdalenkę. :) Cieć.
-
Wawcia szmaciarzu, sam się dopiero odzywałeś, pedale. :D Ale rozumiem, ciągnie swój do swego, tfu.
-
Magdalenka>>> żal mi Ciebie, naprawdę... tak się starasz, prowokujesz, a i tak wszyscy na Ciebie srają i nie podejmują się "rozmowy". Zresztą nie dziwne, jak można rozmawiać z nikim??? Nie licz, że ja się wkręcę. :D
-
Nie mieszkasz już 24 lata w Polsce, a pierdolisz głupoty na kafeterii???? Niezły czub. Ale jazda.
-
Mówi (tak, tak, z goryczą, bo ją w końcu wylali jak większość nie swoich) Agnieszka Kublik. Słuchajcie uważnie dalej tych swoich OBIEKTYWNYCH niewiadomości TVP. PiS na wodę fotomontaż. :) A Piotr Czyszkowski, który za poprzednich rządów PiS był kojarzony z "Misją specjalną"? - Podpadł już na samym początku. Gdy wybuchła afera hazardowa, miał zrobić materiał o Grzegorzu Schetynie. Chodziło o to, by uderzając w Schetynę, uderzyć w PO. Czyszkowski zrobił materiał, ale... obiektywny. Karnowski zobaczył go w "Wiadomościach" i się wściekł, przy kilkunastu świadkach wyzwał Czyszkowskiego od durniów za to, że zrobił Schetynie laurkę. Od razu zdjął Czyszkowskiego z prowadzenia przedpołudniowych "Wiadomości" i odsunął od politycznych tematów. Od tej pory szefostwo programu uważniej kontroluje materiały przed emisją, nawet w weekendy zawsze ktoś jest obecny. I pilnuje, co ma się ukazać o PiS, a co o PO. Np. w jednym z materiałów była mowa, że premier Tusk nie ma czasu zajmować się ważnymi sprawami i jednocześnie pokazywano go z kuflem piwa w ręku śpiewającego z górnikami. A jak wybuchła afera hazardowa, to chyba nie było dnia, by "Wiadomości" nie poruszały tego tematu, nawet po dwa razy w jednym wydaniu, chociaż nic nowego się nie wydarzyło. - Żeby ludzie nie zapomnieli, co to za afera, bo to głupi naród - słyszeliśmy w redakcji, gdy się buntowaliśmy, że w koło mówimy to samo o tym samym. Gdy przed komisją hazardową zeznawał były szef CBA Mariusz Kamiński, to na jego osiem czy dziewięć wypowiedzi w materiale była chyba tylko jedna przewodniczącego komisji z PO. Za to jak zeznawali Mirosław Drzewiecki czy Zbigniew Chlebowski, to nie brakowało wielu ostrych komentarzy posłów PiS. Wymowa była taka, że tylko PiS chce wyjaśnić tę aferę, a PO - zamieść pod dywan. A rację ma Kamiński, bo to szef jedynej niepostkomunistycznej służby specjalnej. Czy to prawda, że krytyczny wobec gen. Romana Polki materiał Bartka Wróblewskiego o sytuacji w GROM-ie nie pojawił się w "Wiadomościach", bo interweniował Pałac Prezydencki? - Na korytarzach mówiło się, że materiał spadł właśnie po interwencji Pałacu. Ale nikt z zainteresowanych tego pewnie nie potwierdzi, bo musieliby się przyznać, że słuchają poleceń z Pałacu. Często szefowie "Wiadomości" powoływali się na rozmowy z Pałacem? - Kiedy po wybuchu afery hazardowej notowania PO nie spadły tak bardzo, jak się można było spodziewać, zastępczyni Karnowskiego Marzena Paczuska głośno opowiadała w redakcji, że to nie jest jeszcze koniec. Że w Pałacu mówi się, iż szykuje się kolejna afera. Może był to zwykły blef, ale rzeczywiście dwa dni później wybuchła afera stoczniowa.
-
Zgadzam się, potrzebny jest zryw... Rydzyk powinien się zerwać z tego kraju, jak najdalej.
-
Czy ja wyglądam na osobę niepoważną????
-
pytający ktos Musztarda, którą Państwo znacie umarła 20 maja. Teraz jest nowa Musztarda O co kaman?? Teraz jestem zwolennikiem PiS. Przeszłam głęboką przemianę duchową pod wpływem tego forum.
-
Chciałbym wezwać wszystkich do solidarności z powodzianami - powiedział kandydat na prezydenta w sejmie Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zaapelował do Polaków o hojność w niesieniu pomocy. Kaczyński podkreślił, że powódź, która dotknęła Polskę, jest wyzwaniem dla państwa, samorządów i społeczeństwa. Prezes PiS wezwał do "solidarności we wszystkich jej wymiarach". Kaczyński podkreślił, że w obliczu powodzi solidarność jest konieczna. - Ona jest dzisiaj bardzo potrzebna. Dzisiaj nie ma i nie powinno być żadnych podziałów. Jesteśmy obywatelami, Polakami i o tym powinniśmy przede wszystkim pamiętać - powiedział podczas debaty nad informacją rządu o działaniach podjętych przez władze w związku z powodzią. - To jest wezwanie do solidarności, która wyraża się we wszelkich odmianach pomocy materialnej, wysiłku społecznym ku temu, żeby ludzie poszkodowani zostali wsparci na taką skalę, która będzie wystarczająca - mówił szef PiS. Weług Kaczyńskiego, organizacje społeczne i samorządy sprawdzają się w trudnej sytuacji. - Powinny sprawdzić się wtedy, gdy trzeba szkody naprawiać. Powinny sprawdzić się przez starania, zapobiegliwość odnoszącą się do zbierania środków, poprzez inicjatywę w tej dziedzinie - dodał. - Chciałbym wezwać do hojności. Ta hojność w tym momencie jest potrzebna. Wyraża pewną społeczną potrzebę odnoszącą się do co najmniej dziesiątek tysięcy polskich rodzin, ale wyraża także coś więcej - społeczną solidarność, wyraża to, co jest nam dzisiaj tak bardzo potrzebne, że jesteśmy razem - powiedział szef PiS. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji konieczna będzie korekta budżetowa. Kolejna odezwa bez sensu.
-
Błyszczę światłem odbitym od tego topiku. szambo
-
jakby szatyn był spoko gość to zabrałby stąd jeszcze to coś w kolorze kupy Mówisz o sobie? :) Popieram. Sprzątnąć stąd większość pomarańczowych sraczek.
-
Dzisiaj jestem już po drugiej stronie. Teraz jest we mnie więcej dobra. Biorę odpowiedzialność za to jaki byłem. (...) Czułem się tak, jakbym w wypadku samochodowym stracił przytomność, obudził się po miesiącu i dziwił się, że żyję. (...) Kluczem jest pokazanie mnie przemienionego. Bo już nie ma jednego Chrystusa, jest już ich dwóch. Ja i Jarosław Kaczyński. Janusz Palikot, PO Zachowania Jarosława Kaczyńskiego przed 10 kwietnia na pewno były dziełem szatana. On ma w sobie gen agresji - stwierdził w wywiadzie dla "Polski" poseł PO Janusz Palikot. Jego zdaniem, wygrana prezesa PiS w wyborach prezydenckich oznacza rządy o. Tadeusza Rydzyka, który - w jego opinii - mocno za nim stoi. A także koalicję PiS-SLD-PSL. Palikot - jak zastrzegł - nie podważa przemiany Kaczyńskiego. - Nie mogę tego wykluczać, bo gdybym to negował, podważałbym swoją przemianę. Może coś dokonało się w nim na plus. Ale to był bardzo zły człowiek, który bardzo źle zrobił Polsce i polityce - stwierdził. I dodał: - Zniszczył polską przestrzeń publiczną. Przed 10 kwietnia wprowadził debatę na tak niski poziom, że stworzył starego Janusza Palikota. "Dzisiaj jestem po drugiej stronie" W ocenie Palikota, zachowania Kaczyńskiego przed 10 kwietnia były dziełem szatana. - Zniszczył w Polsce zaufanie ludzi do siebie, spowodował takie urazy, które każą dziś wierzyć, że zestrzelono samolot prezydenta czy że strzelano do zwłok. On ma w sobie gen agresji. Przecież był destrukcyjny, skłócał ludzi, napuszczał na siebie różne grupy. Nie widzę też ze strony Jarosława Kaczyńskiego prawdziwej pokuty - powiedział poseł PO. "Palikot, którego znacie, zginął z prezydentem" Janusz Palikot wraca. I zapowiada, że będzie aktywnym uczestnikiem kampanii... czytaj więcej „Wrócę do starej skóry, gdy Kaczyński to zrobi - W najbliższym czasie Bronisław Komorowski musi wybrać się do Poznania i... czytaj więcej Stwierdzając jednocześnie, że on sam w swej przemianie pokuty doświadcza. - To jest ten codzienny wysiłek, żeby być innym. Mam pewien nawyk interpretacji, ironii, kpiny, więc muszę z tym nawykiem walczyć - powiedział. I dodał: - Co pewien czas odzywa się we mnie ta stara nuta. Przecież ona jest częścią mojej tożsamości. Ale przemiana - jak oświadczył - dokonała się w nim, a stary Palikot odszedł po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Dzisiaj jestem już po drugiej stronie. Teraz jest we mnie więcej dobra. Biorę odpowiedzialność za to jaki byłem - zapewnił. I podkreślił, że ta przemiana dużo go kosztowała emocjonalnie. - Czułem się tak, jakbym w wypadku samochodowym stracił przytomność, obudził się po miesiącu i dziwił się, że żyję - powiedział Palikot. Owa przemiana - w jego opinii - się opłacała. Bo wrócił i kandydatowi PO na prezydenta Bronisławowi Komorowskiemu wzrosły sondaże. - Kluczem jest pokazanie mnie przemienionego. Bo już nie ma jednego Chrystusa, jest już ich dwóch. Ja i Jarosław Kaczyński - stwierdził. "Radio Maryja? Włosy stają dęba" Mimo to, w ewentualnym dojściu do władzy Jarosława Kaczyńskiego widzi same zagrożenia. Wygrana prezesa PiS - jest w ocenie Palikota - tożsama z rządami Rydzyka. - Nie ulega wątpliwości, że on mocno stoi za Kaczyńskim. I Rydzyk cały czas jest największym szatanem. To, co się dziś wyczynia w tym środowisku, przechodzi po prostu ludzkie pojęcie. Nikt nie ma odwagi w Polsce tego nazwać, napiętnować. To pokazuje słabość i elit - stwierdził. I dodał: - Jak się słyszy, o czym się mówi w Radiu Maryja, to włos staje dęba. Nie chcę używać za mocnych słów, bo nie wypada, ale to są rzeczy, które odsyłają nas pamięcią do najgorszych momentów w naszej historii. Do lat 50.
-
Tak duże poparcie młodych dla Jarosława Kaczyńskiego po smoleńskiej katastrofie było tylko chwilą - mówi socjolog Hanna Świda-Ziemba w wywiadzie dla "Polski The Times". Według socjolog zwiększone poparcie dla prezesa PiS było wywołane emocjami i szybko spadło. - To poparcie było chwilową emocją, może wywołaną współczuciem dla biednego brata ofiary wypadku. Bo młodzi katastrofą bardzo się przejęli Hanna Świda-Ziemba To poparcie było chwilową emocją, może wywołaną współczuciem dla biednego brata ofiary wypadku. Bo młodzi katastrofą bardzo się przejęli. Była ona faktem o wymiarze egzystencjalnym, a takimi sprawami jak życie, śmierć, cierpienie młodzi się przejmują - tłumaczy. Hanna Świda-Ziemba zaznacza, że w wyborach 2007 roku młodzi dali zwycięstwo Platformie Obywatelskiej, ale głosowali przede wszystkim przeciwko PiS-owi. - Wtedy niechęć do PiS spowodowała, że poszli do urn przede wszystkim z obawy, by PiS dalej nie rządził krajem. Do tego dołączyła się sympatia do Donalda Tuska. W każdym razie nie zrobili tego z prawdziwego zaangażowania politycznego. Socjolog twierdzi, że młode pokolenie jest nietolerancyjne dla nietolerancji i w tym upatrując niechęć młodych do Prawa i Sprawiedliwości. - Jeżeli ktoś wykazuje wobec innych gniew czy nietolerancję, w imię wiary czy orientacji partyjnej, to budzi niechęć - wyjaśnia Świda-Ziemba. - Uważają, że pogląd drugiego człowieka jest wartością, którą należy szanować, bo to pogląd jednostki ważnej tak samo jak wszystkie inne - dodaje. Jak młodzież zachowa się w tych wyborach? Tego Świda-Ziemba nie potrafi przewidzieć. - Nie wiem, jak młodzież zareaguje na wybory. Może łagodność Kaczyńskiego wytworzy przekonanie, że się zmienił, bo zgodnie z ich światopoglądem każdy ma do tego prawo - podkreśla, dodając jednak, że ostatecznie dla młodych ważniejsze niż wybory są teraz wakacje czy codzienna praca
-
wawcia_powraca5 a czy ty myslisz ze ja bede przeszukiwal to zalosne forum i wklejaj cos czego i tak nigdy nie uznasz ?? bo przeciez masz swoja racje zawsze jak kazdy tutaj. Nie, jednak się pokuszę o komentarz. Nigdy, w ani jednym słowie nie poparłam PO, nie wypowiadałam się w ogóle na temat tej partii. Nie wychwalałam też Komorowskiego, wręcz przeciwnie, powiedziałam, że to nie jest dobry wybór. To, że krytykuję PiS, prezydenturę wcześniejszą, czy nie daj Boże następną, nie znaczy, że popieram PO, ale jak widzę dla Ciebie to jest zbyt trudne. Już pisałam, ani PiS, ani PO, nie jest pępkiem świata. Kolejny manipulant i kłamca. Żegnam ozięble.
-
wawcia_powraca5 a czy ty myslisz ze ja bede przeszukiwal to zalosne forum i wklejaj cos czego i tak nigdy nie uznasz ?? bo przeciez masz swoja racje zawsze jak kazdy tutaj. Bez komentarza.
-
wawcia_powraca5 no wiesz ty w tworzeniu wspanialego obrazu platformy tez brylujesz osttatnimi czasy tutaj A dostrzegasz różnicę w tworzeniu wspaniałego obrazu PO, a krytyką działań PiS? Wskaż mi choć jeden mój post, w którym tworzę wspaniały obraz PO, czekam.
-
I widzisz teraz... takie tutaj odbywają się dyskusje... :)
-
znowu ten sam dzień Musztardo, ano dlatego, że w świetle tego, co napisałaś o topnieniu popracia dla Jarosława, Komorowski miałby wygraną w kieszeni. Czyż nie tak? A gdzie ja napisałam o topnieniu poparcia dla Jarosława? Wybory muszą odbyć się 20 czerwca br. jeśli Komorowski chce je wygrać. Poparcie topnieje właśnie jemu, a po kilku jeszcze wpadkach sztabu wyborczego, za 90 dni może nie być po nim śladu. I myślę, że używanie argumentu o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego w kontekście wyborów jest, jak dla mnie, niesmaczne. Jak nie wprowadzi, to padnie zarzut, że chcą jak najszybszych wyborów, jak wprowadzi, to padnie zarzut, że się tych wyborów teraz boi.
-
znowu ten sam dzień Musztardo, jeśli w takim razie wprowadzenie stanu klęski żywiołowej byłoby PO na rękę, to czemu Tusk tego nie robi? Poza tym wątpię, czy w obliczu utraty dorobku swojego życia, ludzie będą mieli ochotę jeszcze chodzić na głosowanie. Bo mi takie sprawy zwisałyby i powiewały. Ale dlaczego miałoby być na rękę????