Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

musztarda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez musztarda


  1. Dziewczyny.... ja naprawdę Wam się dziwię... wstydzicie się iść do stomatologa, a całować już nie? Przecież jak macie takie pieńki, odsłonięte dziąsła i inne szopki, to sorki za dosadność... śmierdzi Wam z buzi... Jestem w szoku. Nie mam najlepszego uzębienia, ale dbam jak mogę, łatam, chodzę na czyszczenie i nie wyobrażam sobie doprowadzić do takiego stanu, jak niektóre z Was.

  2. Bagatt albo Pollini, tylko się w 500 złotych nie wyrobisz, chyba, że po sezonie. Zresztą za 5 stów, to ciężko buty zimowe kupić.... A jeśli chodzi o Ryłko, to jestem w szoku... dwie pary czółenek i strzał w dziesiątkę. :) Zimowych jeszcze nie kupowałam.

  3. Napiszę o swoich wrażeniach i reakcjach mojej skóry, bo każda pewnie reaguje inaczej. Miałam zamykane naczynka na policzku, tuż pod okiem oraz w okolicach nosa, na skrzydełkach głównie, kilka niteczek co prawda, ale mnie to denerwowało. Cały zabieg wygląda w ten sposób, że lekarz najpierw ogląda Twoją skórę, pyta, które naczynka chcesz zamknąć, co Ci przeszkadza. Potem pokazuje zdjęcia, jak zabieg przebiegał u innych pacjentów. Ty podejmujesz decyzję, czy chcesz, czy nie. Od razu powiem, że na zdjęciach widać było siniaki i zaczerwienienia w miejscu zamykania, ale ja byłam zdecydowana, więc oddałam się w ręce lekarza. Zrobił mi zdjęcie prze zabiegiem. Zapytał się mnie lekarz, czy jestem wytrzymała na ból, czy ma mnie znieczulić, bodajże kremem EMLA. Powiedziałam, że raczej tak. Doszliśmy do wniosku, że najpierw zrobi pierwszy strzał, jak wytrzymam, to zamknie pozostałe naczynka, jeśli nie, posmaruje kremem. Wytrzymałam. :D Drgnęłam, bo to dziwne uczucie było. Dosłownie strzał, tak, jak gdyby ktoś igłę bardzo szybko wbił. Ale to jest moment, do wytrzymania. Dla mnie w każdym razie. Leciały mi łzy z oczu, owszem, ale nie z bólu. To są bardzo wrażliwe okolice i te łzy były niezależne ode mnie. Generalnie tych strzałów było kilka. Po zakończeniu lekarz też zrobił zdjęcie. Miałam w miejscach strzału siniaki takie krwawe w pierwszym momencie, wielkości... ja wiem... dziurki wypalonej papierosem. Także... ciemna okulary, ale w okolicach nosa widoczne bardzo. Nie było dramatycznie, ale ciekawie też nie. Zaznaczę, że od razu widać efekt, giną pajączki, to na pierwszy rzut ok można stwierdzić, tylko te siniaki... Znam osobę, która podobno nie miała nic, ale nie chce mi się wierzyć. I tutaj zaczyna się najgorsze, ale to reakcja mojego organizmu. Po zabiegu, żeby się szybciej się goiło, trzeba smarować preparatem z witaminą K, np. auridermem. Jak się okazało jestem, podobnie jak na wiele innych rzeczy, uczulona na tę witaminę, więc spuchłam. Nie muszę mówić, jak wyglądałam, z siniakami i opuchlizną... :) Moje dziecko do dzisiaj alergicznie reaguje na moje wyjście do kosmetyczki i pyta: Mamo, czy będziesz miała TO robione? :) Ale to u mnie tak było, ja mam pecha, więc spoko. Efekt jest super, no, prawie super. Miałam to robione kilka lat temu, na policzku nie pojawiły się nowe, to stare zamknięte naczynko, jest niewidoczne. Na jednym skrzydełku mam malutką niteczkę, być może "strzelę" sobie jeszcze raz.
×