Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sabcial

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sabcial

  1. nie potrafie a szkoda zdjęcie się wkeja ale nie wiem ktory link
  2. Shot with u700,S700 at 2007-08-09
  3. http://img217.imageshack.us/img217/3647/bartuxo1.jpg
  4. bartuxo1.jpg][img=http://img217.imageshack.us/img217/3647/bartuxo1.th.jpg]
  5. [URL=http://imageshack.us]http://img217.imageshack.us/img217/3647/bartuxo1.jpg Shot with [URL=http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=u700%2CS700&make=OLYMPUS+IMAGING+CORP]u700,S700 at 2007-08-09
  6. Hej dziewczyny!!!!! Podczytuje ale nie mam czasu aby coś napisać - dziś na sekundkę. Opiekuje sie babcią bo mama wyjechała - żyje na dwa domy. W skrócie - Bartuś z każdym dniem sprawia mi wiecej radości śmieje się , gaworzy jest wspaniały jednym słowem :) Karola jest mniej zazdrosna - ciągle jej powtarzam jaka jest ważna - wszystko robimy razem a Bartuś jak ją widzi to się śmieje i to ją moblilizuje :) Asik - tzymam kciuki aby profesor powiedział Ci same pozytywy. Brzuchatki - dbajcie o siebie, dziewczymy ten stan w ktorym teraz jesteście jest jednym z niezapomnianych i wspaniałych. Odpoczywajcie bo czeka Was dużo pracy - ale warto dla uśmiechu tego maleństwa. Nawet wstawanie w nocy może byc przyjemne - wszytsko zalezy od nastawaienia - życzę Wam pozytywnego. Angela - napisze tylko to co już nie raz PODZIWIAM CIĘ za to że chcesz ciągle się uczyć - to wspaniałe. Tak trzymaj. Misiu jak sobie radziesz z czwóreczką - dla mnie dwójka już jest dużo - jesteś na prawdę niesamowita :) Reniu zycze samych pozytywnych myśli - będzie dobrze - wierze w to. Genewo - kochana nie trac nadzieji - ona umiera ostatnia !!!!! Misiaczkowa pozdrawiam Cię serdecznie jak i Was wszystkie.
  7. Angela strszne to co piszesz o tym jak potraktowali męża - szok. Reniu mam też babcie 86 lat i czasem potrafi być na prawdę złośliwa zwłaszcza w stosunku do mojej mamy, jak żyl dziadek było jeszcze gorzej - wiek robi swoje. Wierze, ze Ci ciężko zwłaszca w Twoim stanie gdzie powinnaś być szczęśliwa i się nie denerwować. Jagulko trzeba mocno wierzyć, że będzie lepiej a musi być - pozdrowienia dla Twojej mamy a Ty bądź dzielna choć to nie jest łatwe. Moja córcia już lepiej dużo z nia rozmawiałam i na chwilkę obecną przeszła jej zazdrość jest tak jak na początku kiedy Bartus sie urodził - przytula go, caluje a mnie tak już serce nie pęka. Trudno jest mi czasem bo nie chce skrzywdzić jej, kocham ją bardzo ale maluszka też. Moja miłość choć się pomnożyła musi być równo podzielona. Pozdrawiam Was kochane i będę zaglądac jak tylko moge - buziaki :) Genewo nie przestaje o Tobie myśleć
  8. Dziewczyny myślami jestem z Wami ale trudno się pisze jak tyle smutnego dzieje się na naszym TOPIKU.
  9. Mnie też chce się ciągle płakać - serce ściska żal i ból i niemoc - życie jest okrutne i wystawia nas na próby a nieszczęścia są wpisane w nasz los - pytam dlaczego??? i nie znajduje odpowiedzi :( Misiu ładna piosenka - posłuchałam ale też do płaczu :( jak dla mnie. GENEWO myśle o TOBIE - buziaki przesyłam wirtualnie.
  10. Strasznie smutne wieści o GENEWIE - modle się za nia aby była mocna w tych trudnych chwilach Misiaczkowa to smutne co zrobili Twoi rodzice. Nie chce popełnić tego błędu i mam nadzieję, ze nie popełnie bo kocham moją córcię nad życie tak samo mocno jak Bartusia. Narazie to ona dostaje masę prezentów chce jej zrekompensować to, ze czsaem nie mam tyle czasu. Ja jestem jedynaczką i bardzo się bałam mieć drugie dziecko - jak podziele tą miłość ale jak już pisąłam ona po prostu się pomnożyła :) Wiem tez jak mąż jest dumny z syna ale ani przez moment nie zapomniał o córci to ona przeżywał to, ze jest zadrosna i też dużo czasu jej poswięcił i za to kocham go jeszcze bardziej. Misiu bryke macie super a co do palnó ciążowych - czy ja czegoś nie wiem??? Czy planujesz jeszcze dziecko??? Jesteś już teraz wzorem matki dla mnie :)
  11. Hej dziewczyny - musialam wpaść i poczytać Was bo inaczej chyba bym zwariowała - tak tęsknie :( Więc tak z GENEWĄ mam nadzieję, że będzie dobrze - po prostu musi być - jestem myslami z Toba kochana Lucyjka to co przezywasz to jest najnormalniejsze na świecie i nawet jak już maluszek będzie na świecie to znów ogarną Cię podobne odczucia. Mialam jakies kilka dni temu podobnie, kiedy moja córcia zaczęła być zazdrosna i przestała jeść a to taki szczypior, że każdy kg mniej jest już dla niej zagrożeniem życia. Wtedy myślałąm sobie, że może decyzja o drugim dziecku była błędna, miałam wyrzuty, że zabrałam jej cząstę siebie a teraz gdy maluszek jest malutki to jest wyłącznie ze mną i ona to odczuwa. Teraz sie trochę uspokoiło - całe szczeście, porozmawiałam z nią i spędzam z nią wiecej czasu. Angela i Misiaczkowa pieknie już wszystko Ci opisały - aż sie poryczałam. Pamiętaj - że nikt nie powiedział, że będzie łatwo na tym świecie - jednak dasz radę w to nie wątpie :) Dziewczyny marze o deszczu jak Ty Lucyjko o Słońcu :) Asik może na wczasach sie rozluźnisz ;) Misiu jak Ty ogranisz tą całą czwóreczkę - ale dziewczynki są piekne a chłopcy przystojni :) Maciuś wcześnie zaczyna z podrywaniem - hihi. całuje Was gorąco - bedę wpadać bo to silniejsze odemnie - hihi.
  12. Pamietacie mnie jeszcze ;) Mały w dzień prawie nie śpi a wieczorem jestem już tak padnięta, ze myśle o łóżku - oto uroki macierzyństwa, które jest najwspanialsze na świecie gdy patrez na roześmianą buzinkę mego maluszka jak do niego mówie albo przebieram. Mam problemy nastomiast ze straszą córcią zaczeła być zazdrosna o Bartka i to dopiero teraz okazuje a ja głupia się nie domyśliłam - po rozmaowie ze znajomą psycholog jestem pewna, że jest zazdrosna i to bardzo choć myślałam, że takie uczucia ją ominą bo nie daje jej odczuć wcale, że jest mnie ważna, że ją kocham mniej. Damy rade musze być dla niej teraz i dlatego przepraszam, że narazie opuszczam Was. Jestescie wspaniałe będe myslami z Wam będę Was czasem podczytywać i trzymać kciuki. Nie przeczytałam wszystkiego cop się dzieje. Lucyjko - dacie rade jako rodzice - wiem to na pewno:) Asik - wierze, ze kiedyś przeczytam o Tobie wspaniałe wieści :) Reniu - jestem dobrej myśli musi być tym razem dobrze :) Fryzellko - trzymam kciuki za FASOLKE :) Evo- bo od takim nikiem Cię pamiętam, życze Ci wszystkiego dobrego :) Misiu - nigdy nie pisz, że jesteś gruba i podziwiam Cie jako kobiete, matkę i wiesz, ze jestem dla mnie wzorem :) A teraz chce podziękować Wam jeszcze raz a na pierwszym miejscu: MISIACZKOWEJ - były to dla mnie super miesiące bycia z Wami. Życzę Ci kochana braciszka dla Lideczki i wierze, że będzie tak piękny jak Lidka a Ty się nie zmieniaj bo jesteś wspaniała taka jaka jesteś :) Kogo pominełam to przepraszam. Będę się odzywać jak znajde czas :):):) Trzymajcie się cieplutko w ten skwar - buziaki :):):):):):):):):):):):)
  13. Hej hej - jest tak wcześnie ale maly zasnął i mogę poczytać Was i trochę napisać. MISIACZKOWA - jak widze na zdjęciach masz fajną figurę a Lidka jest boska - a ludzie są wredni, zazdrośni i nie słuchaj ich. Ciocia mojego męża pamiętam jak kiedys mnie zobaczyła a było to na urodzinach teścia /wyglądałąm wtedy jak dla mnie fajnie, opalona wrócilismy z wczasów i miałam fajną kieckę/ a ona do mnie ciebie to trudno poznać i wiem, że chciałą zrobić mi przykrość mówi: \"ciągle grubsza\" a ja do niej: a Ty ciociu coraz starsza wole jednak tycie i ja zatkało - wredna małpa. Ludzie już tacy są niestety niezyczliwi, złośliwi, zazdrośni. Ja patzrąc w lustro co widze, obwisły brzuchol, wielkie cycyki /niestety już nie tak jędrne jak 10 lat temu ;(/ ale wiesz nie to jest najważniejsze - akceptuje siebie taką jaką jestem nie mówie ciągle że mam tam za dużo, tam za dużo tylko siedze ciecho bo przyjęłam zasade im więcej sie o tym mowi tym bardziej ludzie zwracaja na to uwagę. Nie cierpie ludzi którzy użalają się nad sobą i czekaja tylko aż im sie powie: przestań wyglądasz świetnie ;) Szczerze przed mężem nie chodze nago wystarczy, ze ma mnie w łóżku i zna każdy mój pagórek, wzgórek i krągłość - jestem kobieta baroku rozm. 42 a to już podobno zalicza sie do puszystych sądząc po niektórych sklepach gdzie króluja s,xs,m ja potrzebuje L lub XL i co z tego a niech sobie gadają przyjanmniej jestem na TOPIE - hihi :) Głowa do góry - precz od naszej figury ;) RENIU odezwij się??????????????????????
  14. Lucyjko i Reniu - tak sie cieszę, że zostało Wam już nie dużo :) Proszę Was dbajcie o siebie a będzie dobrze. Świeżutkie mamuśki - trzymam kciuki i bardzo się ciesze :) Asik o Tobie myśle Jagulko mam nadzieję, ze z mamą już lepiej????????????
  15. Dziewczyny nie wyrabiam się z niczym mały dopiero zasnął od 6-tej rano tak pospał na godzinke chyba po 5 minut nie ma snu ;) ale daje rade choć czasem chyba padlabym szybciej niz on. Mimo wszystko wybaczam mu gdy patrze w jego duże oczy a są jak to znajomi mówią na pół głowy - hihi. Duże i granatowe. Zmienił sie barzo teraz jest \"kopią\" mojej córci jak była mała. Zafasolkowane trzymam kciuki - cieszę sie że tak sie u nas ruszyło. Wybaczcie, ze tak żadko zaglądam ale może za kilka tygodni bedzie lepiej. Nie zapomnialam i nie zapomne o Was :) Moje wirtualne przyjaciółki myslami jestem z Wami
  16. Czytam i rycze takie wspaniałe wiadomości - wiem, ze powinnam się śmiać a placze ale tak wyrażam moją radość dla was dziewczyny. RENIU - to wspaniałe to cud - wiem, ze dmuchasz na zimne ale musi byc dobrze - tak sie cieszę :):):):):):):):):) EVA super odzywaj sie częściej. Jestem do tyłu - marze o przespanej nocy w jednym kawalku ale to nie ważne bo kocham t\\mojego skarba nad zycie i gdy się śmieje albo słodko śpi to cały świat przestaje istnieć i wszystkie problemy pryskają wtedy najwazniejszy jest tem maly bezradny bobas. JESTEM SZCZĘŚLIWA :) Życze Wam dziewczyny takiego szczęścia :)
  17. Hej dziewuszki :) mam chwilke bo w ciagu dnia jak pisałam Bartus nie daje mi chwili spokoju, nie żeby płakał ale lubi towarzystwo i jak sie do niego mówi tak, że wszystko robimy razem - SYNUS MAMUSI:) Lucyjko - Mis już Ci wszystko napisał ale jak znów tylko dodam że mój chłop /Bartoszek/ już po miesiącu nie mieści się w ubranka na 56cm i mam już na 62 cm. Nie chce Ci mieszać - tylko taka uwaga bo dzieciaki są różne. Co do bratowej to fakt to ciężki orzech do zgryzienia ale moz ejakoś delikatnie jej możesz powiedzieć, że masz dużo ubranek i bardziej byś się ucieszyła jakby kupiła Ci to czy tamto - wiesz tak delikatnie aby nie urazić. Na pewno to potrafisz :) Jutro jade sobie kupić jakieś ciuszki na chrzciny bo musze się Wam pochwalić, ze kilogramy po ciąży zniknęły - trochę brzuszek jest nie taki ładny ale ściągam pasem i zaczynam ćwiczyć. Czuje sie już dobrze - nie mam krwawień ani upławów. Zaczynam myśleć o przytulankach ;) ale boje się bo wizyte u gina mam za dwa tygodnie - Misisaczkowa i Misiu - moge tak bez konsultacji??????????????? Wczoraj Bartuś skończył 1 miesiąc życia. Musze wkleic Wam zdjęcie ale nie wiem czy dam rade. Co musze zrobić - przepraszam bo znów pytam ale Wy jesteście ekspertkami :) Misiaczkowa fajnie, że myślisz o drugim dzidziusiu - ja też teraz dopiero tak w pełni czuje, ze jesteśmy rodziną bo dwójka dzieciaczków to inaczej i Karolka tak kocha bartusia aż milo popatrzeć. Głupia jestem, ze tak długo czekałam. Buziaki dla wszystkich - myśle o Was choć czsaem nie mam czasu aby napisać - proszę o wybaczenie :)
  18. Jetsem ale Bartuś ma ciężki dzień nie chce spać :( Czytałąm o TOSI ale sie zryczałąm i wybaczam mojemu synciowi wszystko najwaznijsze że jest z nami. Niesprawiedliwe jest życie :(:(:(
  19. Hej to ja żyje ale mały daje mi w dzień popalić i nie mam czsau na nic ale co tam jest tak słodki i kochanym, że wybaczam mu wszystko - hihi. Spóźnione ale szczere życzenia dl Fryzelki - dobrze doczytałam. Misiu fajnie wyglądasz po porodzie nawet nie widać, ze byłąś w ciąży a gdzie brzuch ja mam dość spory jeszcze choć kg zniknęły ale brzusio trochę zostało - ściągam się pasem i jakieś ciwiczenia muszę zacząć. W niedzielę mamy chrzciny małego - w sobote jade sobie kupić jakis ciuch na tą uroczystość już się cieszę bo to zawsze poprawia humor - hihi. Buziaki - dla wszystkich - myslami jestem z Wami :)
  20. Nie opisałam Wam porodu a było cudownie - mąż byl ze mną i moge tylko takie roizwiązanie polecić bardzo mi pomógł nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to nas tak zbliży do siebie choć może zobaczył za dużo ale przekonał się że nie jest to tak jak pokazują w filmach. O 13-tej dostałam pierwszych słabych bóli, potem z godziny na godzinę były silniejsze i bardziej regularne, o 18-tej już miałam co 1,5 minuty o 20-tej poszłam na porodówkę się zbadać i mialam rozwarcie na 3 cm odrazu mówie że chce znieczulenie niż przyszedł lekarz i mnie zbadał było już rozwarcie na 4,5 cm. Potem przyszedł anasteziolog i trwało to chyba pół godziny zanim m i podał znieczulenie bo ciągle miałam skurcze i nie mógł się wbić gdy wreszcie to się stało to mówie położnej że ja jeszcze ide pochodzić a ona patrzy na mnie i mówi nie my za chwilkę rodzimy a nie chodzimy az się zdziwiłam i tak też się stało za pół godziny Bartosz był na świecie a znieczulenie za późno mi dali ale po porodzie przynajmniej mnie nie bolało :) Byo szybko i sprawnie same parte tylko 20 minut. Bartuś byl cały we krwi i wydał mi się z początku bardzo brzydki dopiero gdy leżał kołomnie był taki jakiego sobie wymarzyłam - zresztą jest kopią mojej córci. Byłam szczęśliwa, ze poród tym razem nie byl aż tak bolesny - jasne myślałam, ze mnie rozerwie ale dałąm rade i jestem dumna z siebie. Wiem, ze mój mąż teraz patrzy na mnie inaczej. Bardzo sie angażuje we wszystko co się dzieje z Bartusiem. Chyba zakochałam się w nim na nowo:):):):) A musze się pochwalić, ze w prezencie dostałam nową komórke i piękny fotel do karmienia taki z regulacja że moge nawet na nim spać. Ide coś zrobić ale jakoś wcale nie mam na to ochoty teraz liczy się tylko moje maleństwo to male i to starsze i to najstarsze - hihi;)
  21. Reniu - myśle o Tobie ale Ty sie nie poddawaj - kobiety jak juz nie raz pisąłm są silne. Mały daje mi trochę popalić nie chce spać w dzień ale w nocy śpi to też dobrze ale jedyna rozywka jak narazie to odwiedzenie Was i poczytanie co słychać w swiecie. Mieszkanie mam zaniedbane, sterta prasowania - Misiu jak Ty dajesz rade - podziwiam Cię. Jak mam zrobić aby pokazać Wam Bartosza - proszę o pomoc!!!!!!!!!!!!!
  22. Słonka Wy moje - głowa do góry - jak to się mówi nigdy nie może być tak źle aby nie mogło być jeszcze gorzej. Wierze mocno, że każda z Was zostanie mamą. Trzymam mocno kciuki. U nas w Raciborzu prowadząca Pani ginekolog nie zauważyła, że ciąża pacjetki jest zagrożona i straciłą dziecko w 38 tygodniu a wystarczył jeden dzień aby wysłać ją do szpitala i jej synuś przezyłby, gdy przyjechała do szpitala to dzidziuś był martwy i kazali jej urodzić a ona byla świadoma, że na końcu męki będzie jeszcze większa rozpacz - to jest straszne - prawda - podobno w FAKCIE ta historia będzie opisana. Strata każda czy na początku czy na końcu ciąży jest ogromna i żaden facet tego nie zrozumie. Angela trzymaj się kochana. Asi wierze że po zabiegu wszystko wróci do normy. Lucyjko czasem mojego kochanego męża tez bym gdzieś wysłała - hihi. Teraz mamy sielankę - czuje jego pomoc i wiem jak bardzo kocha nasze dzieci i we wszystkim mi pomaga aż się boje, że to się skończy. Buziaki dla wszystkich
  23. Musze nadrobić czytanie i pisanie dziś tylko przeczytałam krótko ostatnią stronkę. MISIACZKOWA JESTEŚ WIELKA - WIELKIE GRATULACJE Bartuś jest moją miłością kocham go tak samo mocno jak moja córcie mogłabym godzinami na niego patrzeć - czasem nie moge uwierzyć że już jest z nami. Napisze więcej i poczytam co u Was - myśle i tęsknie za Wami. BUZIAKI
  24. Hej dziewczyny, nie będę się pojawiać tak często bo trochę musimy sie oswoić z maluszkeim ale myślami jestem z wami. Misiaczkowa trzymam kciuki. Buziaki dla całej reszty - prosze o zrozumienie :) Zdjęcie na pewno wkleje.
  25. Angelo przykro mi bardzo - myslami jestem z Tobą - boli Cię na pewno dusza i ciało - nie zanjduje słów aby wyrazic jak bardzo Ci współczuje - płacze pisząc te słowa. Reniu milo, ze się odezwałaś zawsze czekamy na Ciebie. Wszystkiego nie zdąże przeczytać ale miłe, ze szukałyście mnie aż mi głupio ale byłam zajęta w szpitalu małym i nawet nie myślałam o niczy tylko aby on był zdrowy, każdy dzień bałam się aby pediatra nie powiedział mi że cos jest nie tak. Skończyło sie jednak dobrze mój synuś a raczej nasz bo mąż był przy porodzie i to było wspaniałe bardzo nas zbliżyło. Trzymał mi głowę jak parłam a na początku odliczał minuty od skurczu do skurczu. Kocham go jeszcze bardziej - choć widział rzeczy które nie mia widzieć ale znów opisze coś potem. Bardzo Was przepraszam, ale mam nadzieję, ze to zrozumiecie???
×