Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

słoneczko1988

Zarejestrowani
  • Zawartość

    526
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez słoneczko1988


  1. 31 minut temu, Madziac napisał:

    Rozumiem Cię  ja czuje się tak samo jak już  nie daje rady to biorę tabletkę i się  wyciszam wewnętrznie

    Nie mam mroziaczkow w adopcji zarodków szukają 2 szt i tyle dostajesz sama decydujesz ile chcesz mieć podane my zdecydowaliśmy się na podanie 2szt bo ten drugi był  średni i stwierdziłam że nie ma co go zostawiać 

    Więc  teraz jak już  się ogarnę to wszystko od nowa musimy zaczynać A szukanie też  trwa tym razem czekaliśmy 3 miesiące na dopasowanie ale może.to trwać  nawet do roku na razie o tym.nie myślę trochę za świeża  sprawa 

    Ja narazie czekam oby się jakiś cud stał,  ale szczerze to sama w niego nie wierzę ;(.

    Niewiem jak Cię pocieszyć ;( 

     


  2. 45 minut temu, Madziac napisał:

    Obie musimy teraz czekać co powiedzą lekarze. Dlaczego to wszystko jest takie trudne staramy się dbamy o siebie niby wszystko jest w porządku a potem jedna chwila i już  jest po wszystkim  

    Jakie to życie bywa niesprawiedliwe ....

    Wiem ;(. Ja jeszcze dochodzę do siebie. Ciągle popłakuje nigdzie nie wychodzę,  z kim nie chce mi się rozmawiać ;(.

    Oby następną procedura się udała. Teraz czuję jakby ktoś mnie zrobił w balona.  Masz mrozaczki??


  3. 7 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    Po jakim czasie po punkcji wiadomo ile pobrali komórek a następnie ile z nich wykazuje cechy, że się zapłodniło? Jeśli będę miała jutro punkcję o 10h00 to jest szansa żebym jeszcze jutro się o tym dowiedziała? Właśnie się zdziwiłam, bo zobaczyłam papier, który mi dali wczoraj przed punkcją i tam jest napisane, że przechodzę procedurę z tym wstrzyknięciem plemnika do środka. W sumie nikt mnie o tym wcześniej nie poinformował. Myślałam, że to podstawowe invitro ale ok...

    Zależy od kliniki. W inc..ta mówią ile dojrzałych od razu przy wypisie a potem jeśli hodujesz do blastki to dzwonią za 5 dni ile się zamrozilo, chyba że nie ma nic do mrozenia to dzwonią szybciej ,więc siedzisz i czekasz żeby nie dzwonili.  W innych klinikach wiem ,że czasami embriolog dzwoni raz dziennie


  4. 20 godzin temu, Madziac napisał:

    Kochana na usg  dzień wcześniej był.ladny duży pecherzyk a na drugi dzień  nic pusto  poza tym robilam bete codziennie 930 650 400 wiec jak.widzisz po sprawie ja.nie mialam dużej ilosci skrzpow po.prostu jeden duży zlepek wypadł i juz i ta kropelka wcześniej 

    Lekarz potwierdził to co juz wiedzialam że niestety tym razem sie nie udało 

    Tak mi przykro. 

    Musisz się na kontrolę zapisać kochanie ,żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło. Czemu to tak musi być 😥.  Dopiero 3 transfer się udał.  2 pełne stymulację w końcu beta pozytywna a tu taki cyrk ;( U mnie beta rośnie, ale może tak być bo to pecherzyk rośnie i ja wydziela.  Zobaczymy co lekarze powiedzą. 


  5. 47 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    Dzisiaj z rana była ostatnia kontrola przed punkcją. Dziś wieczorem ostatni zastrzyk ten 36 godzin przed punkcją a zabieg w poniedziałek. Lekarz naliczył dzisiaj ok 45 pęcherzyków nie licząc tych mniejszych. Powiedzial ze wyglada to imponujaco i ze rzadko az tak reaguja jajniki przy minimalnej dawce hormonow. Z tym ze moje pco, fakt ze jestem chuda i dosyc mloda to wszystko tlumaczy wedlug niego. Stwierdzil ze powinno byc z czego wybierac. Mam nadzieje, ze chociaz kilka bedzie jakości ok.Oczywiscie wszystko bedzie zamrozone i w grę wchodzi tylko criotransfer. Teraz moje pytanie takie. Czy jesli wszystko pojdzie dobrze to ten criotransfer może odbyć się w kolejnym cyklu? Bo pozniej asystentka medyczna mi powiedziala ze bede miala okres w nastepnym tygodniu, kilka dni zaraz po punkcji? W ciagu 7 dni wedlug niej od dzisiaj... czy trzeba czekac jeszcze jeden cykl zeby odmrozic i przetransferowac. 

    O masakro ale z ciebie kurka 45 jajec. 

    Za cały kurnik robisz ;)))

    Napewno będzie kilka pieknych zarodków do której doby chodujecie ?

    • Haha 1

  6. 1 godzinę temu, Madziac napisał:

    Pecherzyk 7mm nie wiem czy pusty czy nie do tego nie doszliśmy 

    Myślę że u mnie to już wszystko poleciało kuleczka wypadła w czwartek jak.tylko zaczęłam lekko krwawic mysle ze to był pecherzyk rozmiar by sie zgadzał A we wtorek po całym dniu bólu tak jak.napisałaś wypadło takie duże coś sorki ze tak bezpośrednio ale jesteśmy wśród swoich 

    Spróbuje pójdę  jak nie dam.rady to skorzystam z twojej rady i pójdę  na zwolnienie  

    Musimy sie trzymać musimy wierzyć  że bedzie dobrze chociaż trudno nam w to uwierzyć w.tym momencie nie wiemy co życie  przyniesie ...

    Ja miałam tak samo masa skrzepow , myślam, że już po wszystkim ,że poprostu wypadł  a na Ip pecherzyk był,  ciągle jest. Skoro nie wiesz czy jest pusty to czemu mówisz, że nie ma szansy ?? Co dokładnie powiedział lekarz ?


  7. 8 godzin temu, P@ulina napisał:

    Madzia, Słoneczko... tak mi przykro... 😪😪 bardzo ciemne chmury zawisły nad naszym forum  😞 ale pamietajcie, nie mozecie sie poddawac! Odpocznijcie jesli tego potrzebujecie, przetrawcie te niepowodzenia w sobie i walczcie dalej. Przeciez te czarne chmury nie będą nad nami wisieć w nieskończoność! Niebawem na pewno wyjdzie i zaświeci dla nas slonce ❤❤😘

    Paulina z jednej strony się boję bo to ból fizyczny i cierpienie psychiczne z drugiej strony jak ma nie wyjść to lepiej mieć to już za.soba.  na forum novum czytałam że każą czekać do 35 dpt to jeszcze tydzień,  więc jakaś nadzieja się we mnie tli ,że mi się jakiś śpioch trafił.  


  8. 1 minutę temu, DoMi napisał:

    Już nic nie rozumiem. Dwie komórki ruszyły. Ale mają tylko po 3 blastomery czy jak to się nazywa 😕 marne szanse, że coś z tego będzie ale znowu każą czekać do poniedziałku. 

     

    A.moze szybciej te komórki podać w pon. Już??? U mamy w macicy zawsze mają lepsze środowisko rozwoju


  9. 9 godzin temu, Madziac napisał:

    10.06 transfer 5 dniowe blastocyty 

    No ja tak niewiele w sumie krwawię najwiecej we wtorek pierwszego dnia a teraz to tak po troszeczku, staram się  trzymać ale.różnie to wychodzi od poniedziałku wracam.do pracy bo urlop mi się  kończy i boję się bo dziewczyny wiedziały a jak ktoś coś wspomina to ja od razu morze łez... 

    Ja w tym tyg. Byłam w pracy niestety wszystko się wydało bo wychodziłam zaryczana z toalety po kolejnym krwawieniu. Raz dobrze a na drugi dzień krew.Niestety takich emocji nie sposób ukryć, chociaż by się bardzo chciało. 

    Madziac musimy poczekać zobaczyć co będzie.  Jest nas dwie to zawsze razem raźniej.  Jeśli mogę ci doradzić nie idź do prach weź zwolnienie, bo nie da się pracować,  próbowałam ale jak zaczynała lecieć krew to nie byłam w stanie skupić się na niczym do tego boli brzuch. Nie wiesz co się stanie, jeśli faktycznie ma być u nas źle to organizm będzie dążył do pozbycia się zarodka a to wiąże się ze skurczami, krwią i bólem. Poza tym  lekarz mi kazał leżeć. 

    Ja powiedziałam mojej przełożonej prawdę i poprosiłam o dyskrecję. Co ma być to będzie. 

    U ciebie też był tylko pecherzyk?? Jaką ma wielkość??

     


  10. 2 godziny temu, Madziac napisał:

    Nie rozmawiałam z nim na ten temat po prostu wyszłam z gabinetu 

    My mieliśmy adopcję zarodków więc trzeba by zacząć procedurę od nowa po prostu to jednorazowy strzał  ,mam też mięśniaki które też mogły być powodem tego co się stało 

    Po niedzieli może jakoś się zapisze do lekarza zobaczymy co zaproponuje 

    A Ty co planujesz dalej zrobić co powiedział lekarz 

    We wtorek  kontrola  potem w czwartek wizyta w klinice u mokego dr i wtedy jakieś decyzję zapadną. Z powodu krwawień mam zwolnienie, nie pozostaję nic innego jak czekać.  Co chwilę popłakuje ale w sumie od tygodnia mam krwawienia więc nerwy mnie trzymają. Kiedy dokładnie miałaś transfer ?? Blastocyste ??


  11. 2 godziny temu, Aja napisał:

    Przy pustym jaju ciążowym beta bedzie rosla cały czas, bo trofoblast, czyli ta zewnętrzna warstwa, cały czas się rozwija. Tym razem beta nic ci nie powie, bo pęcherzyk cały czas rośnie. Problemem jest brak zarodka i struktur wewnątrz pęcherzyka. Ale masz jeszcze czas. Twój pęcherzyk jest jeszcze mały.oj był dużo większy ma t etapie. Więc nie wszystko jeszcze przesądzone. Czasem też zarodek podobni tak się chowa w ścianie pęcherzyka że go nie widać. A po kilku dniach jest spowrotem widoczny w pełnej krasie.i tak to tłumaczyli. Więc jeszcze chwila. Jakbyś chciała pogadać to pisz. 

    Na moim usg jest pustka. Od tygodnia szukam chociaż by pęcherzyka żółtkowego  4 rozne3usg i nigdzie nie widać.  Muszę czekać do 8 tyg.  Poczekam , nadzieja zawsze jakaś jest. Dziękuję że podzieliłaś się ze mna swoją historią.  

    • Like 1

  12. 1 minutę temu, margareta napisał:

    i super, najważniejsze to się nie poddawać! my kobietki mamy super moce ale in vitro uświadomiło mi, że jesteśmy mega wojowniczkami. trzymam kciuki za Twoje zarodki i transfer 🍀

     

    Mam nadzieję, że Twój zarodek to jednak leniuszek i w czwartek się ujawni, bo tak jak mówisz, nadzieja umiera ostatnia. Musimy wierzyć do końca!

    dzięki, zrobię chyba tą kurczliwość. przy wszystkich kosztach to już niewiele kasy 

    A profilaktycznie w pierwszych dpt weź sobie nospę nie zaszkodzi

    • Like 1

  13. 5 minut temu, Kokotka napisał:

    Tak... Ale.. widzisz.. wcześniej nie było o tym mowy..miałam dzwonić wtedy, kiedy zacznę krwawić i miało wszystko iść naturalnym torem ( cykle i owulacje miałam książkowe) . Po tym jak poroniłam, cykl tak mi się rozregulował, że nie byłabym w stanie zaplanować urlopu na transfer....Zadzwoniłam do Invicty,  stąd pojawiła się antykoncepcja..  a o reszcie nie bardzo mi wiadomo, dlaczego mam brać takie leki... Tak zadecydował lekarz.... Zawsze owulowałam prawidłowo.. mam Hashimoto, dlatego nie wypisano mi sterydów... Aja wydaje się to Tobie dziwne? Co o tym sądzisz? Mam też konflikt serologiczny ja -, partner +... jest się czego obawiać?

    Na cyklu sztucznym jest prościej.  

    Pomyśl a jak na naturalnym trafił by ci się cykl bezowulacyjny ??? Cały transfer odwołany

    Też chciałam na naturalnym ale to za dużo zachodu, po 10 dc co dwa.dni kontola kiedy owulacja . A sztuczny bierzesz estrofem ok 10-14 dc kontrola i wyznaczenie transferu


  14. 29 minut temu, malagosia napisał:

    Zuzanna niemożesz mieć takiego nastawienia! Wiem ze nie jest łatwo ale albo wierzysz i robisz wszystko żeby się udało albo takto niema sensu. Niestety nasze drogi nie są usłane różami... wiele z Nas już swoje wycierpiało, były próby nie udane, tony lez, rozczarowania. Ale po takim momencie trzeba wsiąść oddech i powiedzieć „dobra, walczę dalej! Nie poddam się!”. naprawdę negatywne nastawienie nic dobrego nie wniesie. 
    🍀✊🏻🍀✊🏻🍀

    Dobrze napisane. Ja napewno też się ogarnę po jakimś czasie i wrócę po moje mrozaki.

    Nie taki miał być finał, ale co zrobić. 

    Pobecze , jak już będzie po wszystkim  zrobię sobie reset i wracam !!

    Na razie czekam di czwartku co jak co ale nadzieja umiera ostatnia !!!

    • Like 3

  15. 32 minuty temu, Aja napisał:

    Bardzo mi przykro Słoneczko. Tego się obawiałam po twoim ostatnim poście, gdy pisałaś, czy ktos tak miał. Ja tak mialam przy pierwszym transferze. Ok. 6 TC jednorazowe krwawienie potem plamienia. W 31 dpt brak echa zarodka. Nie pisałam wcześniej, bo przecież każda ciąża jest inna. I u ciebie moglo to tylko podobnie wyglądać, a być czymś innym. No i u ciebie pęcherzyk był jeszcze mały. U mnie miał już 2 cm. No i ostatnie czego mam tu trzeba to odbierania nadzieji.

    Czy lekarz powiedział ci co dalej? Zaproponował coś? Będą jeszcze sprawdzać pęcherzyk, czy się coś nie pojawi? 

    Kontrola we wtorek . Mam opiekę z pracy, zaczęłam krwawić więc poszłam. Dała zwolnienie i kazała podejść.  w klinice mam wizytę w czwartek. Do czwartku będę czekać.  Niby do 35 dpt może się pojawić.  Ale u mnie 28 dpt pecherzyk 1.3 i nie widać nawet ciałka w środku.  Przez tydzień mało urosło. Beta rośnie dzisiaj 15200. 

    Boję się poronienia !! ;,((


  16. 57 minut temu, margareta napisał:

    Dziewczyny a badała któraś z Was kurczliwość macicy? Mi dziś lekarz zaproponował i oczywiście rozkminiam, badać czy nie badać, czy to w ogóle ma sens. Może któraś z Was miała z tym doczynienia. Transfer w przyszłym tygodniu. Była tu też ostatnio mowa o zastrzykach prolutex na podniesienie progesteronu, ja dziś dostałam propozycję domięśniowych zastrzyków agolutinu, stosowalyscie może?

    Ja miałam test uma. mi qkurat wyszło, że nie mam kurczliwej. Myślę, że nie szkodzi sprawić.  Płaciłam 200 pln. 


  17. 6 godzin temu, DoMi napisał:

    Jak wczoraj pytałam to powiedzieli że dopiero w późniejszym czasie mogą je zapłodnić tą drugą metoda ICSI. Pewnie jutro na wizycie dowiem się więcej. Niestety klinika ma jakieś zasady czy coś i jeśli nie mam 35 lat to można zapłodnić tylko 6 komórek a podać w transferze tylko jeden. 

    A jakaś metoda ci zapładniali komórki??

    Klasyczne ivf przecież to szkoda pieniędzy.  Dopłaca się około 1000 pln i masz selekcję plemników icsi, pcsi ,famsi. To o wiele skuteczniejsze.


  18. 1 godzinę temu, DoMi napisał:

    Niestety moje komórki dalej nie ruszyły 😞 będą je hodować jeszcze do jutra ale niestety są już bardzo małe szanse ;( Strasznie mnie to podłamało 

    Oby się ruszyły.  Dlatego ja jestem za zapladnianiem wszystkich komórek. Nie mogą zapłodnić pozostałych 3 w takiej sytuacji.

    Kurcze kilkanascie tysięcy i człowiek zostaję bez jedego zarodka, niewspomne już o stymulacji i nerwach, emocjach z nią związanych 


  19. 9 minut temu, Keffy napisał:

    Ja już po transferze🙈 denerwowałam się od wczoraj bardzo ale dziś było już lepiej. Zabrałam że sobą słabej klasy blastocyste💪💪 ale wcale mnie to nie przeszkadza 😁😁 testowanie wg wytycznych za 12 dni planuje działać wg wytycznych i nie świrować. Dziś leżenie jutro praca ale biurowa a więc bez zwolnienia weekend na luzie i od poniedziałku praca normalnie a w piątek wjazd na weekend nad morze 😍😍 więc plan taki aby nie świrować ale z rozsądkiem. Leków tym razem mam aż 8 🤷‍♀️🤷‍♀️. Fajnie jest mieć takie miejsce jak to gdzie bez skrępowania mogę napisać co i jak. 

    PS. Trzymam kciuki za dzisiejsze testowanie bo jak dobrze pamiętam to któraś ma termin na dziś🤞🤞

    Będziemy tu trzymać kciuki.

    8 leków?? Co dostałaś ?? Chgba jesteś obstawiona z każdej strony 😉


  20. 1 godzinę temu, P@ulina napisał:

    Tzn w pierwszej procedurze na 4 komorki mialam 3 zarodki. Jedna blastocysta a dwa 3dniowe super klasy. Teraz przy drugiej procedurze mialam 5 komorek z czego jedna sie nie zaplodnila, dwie stanely na etapie wytworzonych przedjądrzy, jedna stanela na etapie moruli a jedna byla ze mną i byla podobno super, z ogromnym węzłem zarodkowym. Problem lezy po mojej stronie, mam pieprz**ną endometriozę przez którą mam slabe komorki. Do tego niskie amh wiec nie wystymuluje chyba wiecej komorek niz ok 5.. maz nasienie ma wzorowe. Jakby tego bylo malo mam kir AA i moje cialo zwalcza zarodek. Po prostu masakra.. 😞

    A może komórki dawczyni?? Myśleliście o tym ?? Jeśli nie chcesz  nie musisz odpowiadać wiem ,że każdy indywidualnie podcjodzi do tego. Ja akurat nie miałabym z tym problemu

×