

maalinowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maalinowa
-
Natalia, ale weź pod uwagę, że mamy trochę wypaczone oko... ja mam w pracy koleżankę - to, co ma na głowie (przedziałek) ja już bym smarowała loxonem i nie wiem, czym jeszcze, bo skóra jej się świeci na całej długości, i jak odgarnie do francuza też jest ubogo... a ona ma takie włosy po prostu.... jedna też ma tak, że nigdy nie musiała golić nóg, wzorowy estradiol (ok. 200), inne hormony też ślicznie, a łyso.... baaardzo...
-
no ja przynajmniej wiem, co mam ;) ciekawe, czy mnie bardziej popsuło pcos, czy hiperandro. w sumie jedno może współdziałać z drugim ;) i wiem, że nic z tym chwilowo nie mam do zrobienia.... ja pomyśle o tych estradiolach roślinnych...
-
w każdym razie te małe, skręcone karzełkowate to na pewno ja...
-
ciężko mi wypatrzeć, czy to puste, czy jeszcze coś z tego będzie... w sumie przy linii włosów mam skórę jednakową, jak na czole... ale zauważyłam kilka włosów w m-cu, gdzie pusto było... może loxon ruszy... tylko nadal przy myciu trochę leci... w dzień nie ocenię, bo raz, że krótkie, a dwa - facet ma bardzo włosy podobne do mnie (też na długość) i zaburza mi ewentualny obraz podłogi ;)
-
Natalia, mi endo i gino i w sumie mój kardiolog też powiedzieli, że anty nie daje mi żadnej gwarancji jeżeli chodzi o włosy. nawet na hirsutyzm - powiedziała, że prędzej w tym pomoże, niż we włosach. więc nie próbuje na razie, bo moje drętwienia mnie dobijały - żeby tylko ręka... a ja mam odrost... między tymi pustymi mieszkami włosowymi ;) ale żeby to starczyło... mało, marny, a jak patrzę na przedziałek, to też szału nie ma... ech..
-
no jest nad czym się zastanowić, bo inaczej chyba się nie da... niby są w alpi, ale to, co sterydy też tam obecne zrobiły mi ze skórą (dekolt, ramiona, plecy...) to długo mi chyba nie zejdzie.... mam nadzieję na poprawę, bo już ostatni tydzień z alpi co 2 dni. teraz będzie tylko 2x w tygoniu i zaczynam loxon (aj... mam pietra... ale zakola muszę popsikać, i linię czoła... wiem, nie nastawiać się źle...) dzięki :)
-
Black, a Ty jadłaś coś z tego, co polecasz? ponoć to roślinne, a wchłania się... bo wyszukało mi mnóstwo różnych, a nie wiem, które by można... a ten betasisterol to jakoś pomocniczo? Bo nie mam nic po polsku... Widziałam dziś w tramwaju dziewczynę, która by się, podejrzewam wymieniła z nami na włosy... a nie mogła mieć więcej, niż 20...
-
masz lepiej, niz ja :) ale ja nie moge anty :(
-
augustiana, masz ponizej dolnej normy? bo ja mam powiedzmy kolo 40 przy normach 26 - 250 (podaje zaokraglone). masz ponizej dolnej?
-
jej, mi by sie ten estradiol podniesc mogl... a nie moge tej qlairy tez... lykam revalid, staram sie sumiennie, jak na razie koncze pudelko. i chyba czas do fryzjera, bo wlosy juz tak podrosly, ze zatrzymuja sie na sitku i mnie denerwuja... ;)
-
a nie ma tu kogos z krakowa, kto by mi polecil dobrego dermatologa? bo od jednej pani wyszlam z usmiechem na ustach: ok, obejrzala mnie, stwierdzila problem, zapisala szampon na lojotok, ktorego nigdzie nie ma, ale nic poza tym. tak, jest ubytek wlosow, jest mniej, ale nic z tym nie zrobimy. cudnie. druga niby ok, ale przepisala mi alpi i loxon, kazala konczac alpi zaczac brac loxon - a tu napisane, ze nie wolno razem, wiec odczekam na koniec alpi... wydaje mi sie dosc konkretna, ale jakby ktos kogos znal... dostalam blogoslawienstwo od kardio na loxon :) zobaczymy :) jak na razie wrocilam do dermeny, chyba sie polubila z moimi wlosami.... (natalia, idziesz na fajke?)
-
Augustana, zawałowe :) kołatanie serca, ucisk w piersiach, słabo mi było, drętwienie ręki i nogi (lewej), serce mi się "gubiło", biło niemiarowo, wszystko pogarszało się nocą i w nerwach, podczas choroby i okresu. to było takie błędne koło: jak już zaczynałam się martwić, co jest, objawy się pogarszały... a żyjesz z tym 100 łat :) echo daje pewność
-
no ja dlatego też wiem, że to raczej nie tarczyca, że mój kardio zbadał ją w pierwszej kolejności, już 13 lat temu miałam aTPO i tsh badane. a ten mój barlow to też takie paskudztwo, że daje tylko objawy, a leczyć też się nie leczy, tylko uspakaja. a ponoć co 5-ta kobieta ma, a 1 na tych 10 ma objawy. i ja mam, i muszę leki brać... teraz jest już dobrze, liczę, że kiedyś odstawie, bo też jadą po włosach...
-
ha, ja mam już ciśnienie poniżej modelowego, więc byłby dla mnie ciężki... zastanawiam się tylko, co mi to mówiła, że muszę brać, jak będę w ciąży, bo też mówiła, że obniża... wtedy będę leżeć i tyć ;) jak ja rano wstaje, to mi serducho tak galopuje do zadziałania leku, że czasem, jakbym się tym przejmowała jeszcze, musiałabym wstawać na raty ;)
-
mój kardiolog jest spod Krakowa, niestety :) ale to jest lekarz, Lekarz. tu mam szczęście :) bo jeśli chodzi o endo, to dam mojej ostatnią szansę. ostatnią, bo to prywatnie...
-
ja dostałam od razu, podczas pierwszych badań tsh i aTPO. jak wyszło ok, tarczyce zostawiono w spokoju. ja mam od poniedziałku stres przez duże "s" i już widzę, że żegnam w wannie więcej włosów...
-
ha, przy okresach 28-37 (podaje największe wahania) i wieku 33 i rośnie to i tak mam około 9% szansy na "strzał" w pierwszych trzech miesiącach (statystycznie)
-
Paola, ja mam tsh 1,115 przy 0,350-4,940 aTPO <1,0 przy normie max 5,61 i podobno to jest w porządku... może serio szukam już dziury w całym i powinnam się zająć włosami dermatologicznie, jak hormonalnie nie mogę...
-
zanim zdiagnozowali mi serce (wystarczyło ODCZYTAĆ echo), miałam nerwicę, nieoperacyjną, raczej śmiertelną wadę serca i hipochondrię. w końcu trafiłam na lekarza z powołania, serio. szkoda, że nie jest endokrynologiem... szukam jakiegoś dobrego w tym kraku... na razie wróce do swojej, jak skończę alpicort i zejdą mi po nim te paskudztwa ze skóry, żeby tego na prolaktynę nie zwalać...
-
wytrzymałam 2 tygodnie.... już po dwóch dniach miałam takie bóle w łydkach, że nie mogłam w dżinsach nogi zgiąć... jak nogi miałam w dole, to traciłam czucie, były zimne, jak w górze, gorące... a dopplerowskie usg żył nic nie pokazało... katusze? wahania nastrojów, delikatnie je nazywając.... włącznie z tym, że po prostu nie wstałam z łóżka i nie poszłam do pracy (ukłony dla faceta, że zniósł)... i miesiąc okresu...
-
nie mogę, bo mam zespół barlowa... próbowałam anty (jeanine) skończyło się takimi bólami w nogach, że nie mogłam chodzić, nogi zgiąć, nic... niby nie mam problemów z ciśnieniem, ale z krążeniem tak (niedokrwienie kończyn). kardio mi zabronił... a sama endo stwierdziła, że czy podziała na moje problemy (hirsutyzm, włosy) to można się jedynie przekonać metodą prób i błędów... a katusze, jakie ja znosiłam po odstawieniu jeanine, to ja już podziękuję... może, jak kiedyś odstawie leki na serce...
-
a, i czy jak anty-tpo i tsh wzorcowe, to mogę wykluczyć jakiekolwiek problemy z tarczycą? bo już szukam...
-
oj, zrobiłam znowu spam :( niecierpliwa jestem.... przy okazji insulinoodporności: trzeba zbadać insulinę? czy takie coś, jak mierzenie poziomu cukru we krwi (jak cukrzycy sobie mierzą) i wynik ok zasugeruje, że pod tym kątem jest ok?
-
ja u sumie nie będę chyba się zagłębiać w moje policystyczne jajniki, bo leczy się tak samo, jak hiperandrogenizm, czyli przez anty najczęściej. a że ja nie mogę... w sumie wyszło u mnie przez przypadek, w trakcie diagnozy do hiperandro robiłam też usg. najpierw powiększony jajnik, podczas kontrolnego drobnopęcherzykowate, na jednym tam jakimś dominującym... więc nie wiem, czy poza loxonem mi coś zostało... myślałam już nawet robić coś z prolaktyną, ale czynnościowo, mimo że lekko ponad normę, wyszło ok (tzn. badanie z tą tabletką)... więc lipa
-
ja muszę jeszcze się przyjrzeć temu pco... tarczycę mam ok, tsh, anty tpo ok, ale w sumie diagnozowana byłam pod kątem hiperandrogenizmu. pco wyszło jakby niechcący podczas usg, bo miałam powiększony jajnik. ginekolog stwierdziła, że to będzie po owulacji. na kolejnym usg wyszły mi jajniki drobnopęcherzykowate, z jednym pęcherzykiem dominującym. endo stwierdziła, że nie ma sensu tego dobadać, bo hiperandro i pco leczy się tak samo... czyli u mnie nie.