maalinowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maalinowa
-
ech, augustana mam taką nadzieję, chociaż już się raczej nastawiam na jakieś schorzenie tocznio-podobne.... ana2 będę miała dopiero za jakieś 12 dni /licząc od poniedziałku..../ ale idę już w czw.do reumatologa - niech mnie zobaczy, nie mam zamiaru czekać... niech ewentualnie mi powie, co jeszcze mogę zrobić. mój kardio mówi, że to są ciężkie przypadki do diagnozowania, i często to są jakieś właśnie toczniowate, czasem takie do wyleczenia.... oby. też się trzymaj!
-
Julia, nie sugeruj się niczym... to tak, jak objawy pms są identyczne z ciążą, im dłużej czytam o toczniu i podobnych chorobach, to mam wszystkie objawy... a my nie jesteśmy lekarzami, nie widzimy siebie, a opis słowy nie będzie równy temu, co jest w rzeczywistości. nie panikuj. jak się martwisz, to reumatolog. nikt inny. żadne pierwsze kontakty. od razu reumatolog.
-
augustana, po co do szpitala?
-
to ja mam dobrego lekarza, bo przed antykami kazała mi zrobić wszystkie badania / i nawet część upchnęła na nfz/ więc wróciłam do niej bardzo potulnie :) borsuczek, nie bój się loxonu. zawsze możesz odstawić. psikaj raz dziennie, po 2,3 zwiększaj systematycznie. jak bardzo się boisz, pozostań na 1x dziennie
-
misia, to nie kara, to wyzwanie, z którym musisz jakoś się zmierzyć i dać radę. wyobraź sobie, że jestes teraz sama i nie masz nikogo. a potem pomyśl, że to nieprawda i masz dla kogo i po co się starać. musisz, bo silna jesteś i zwalczysz ten kryzys!
-
Triss tak naprawdę jedyna teoria, jaka wydaje się słuszna to ta, że wszystkie hormony są od siebie zależne i potrafią rozstroić cały organizm /gdzieś wyczytałam nawet, że mogą jakoś działać na zespół jelita drażliwego.../ poza tym jedna dolegliwość u dwóch osób nie będzie wyglądała tak samo... ja też myślę, że zaprzestanie badań/eksperymentów/lekarzy pomaga.... super /niby/ endo naciągnęła mnie na profil steroidowy, który wyśmiewają nawet lekarze 1szego kontaktu... tyle tylko, że ja mniej więcej wiem, od czego mam problemy z włosami /i nie tylko/ a Misia musisz dać radę. to jest możliwe do zrobienia...
-
Borsuczek tak, cały czas 1/4. i to wogóle mój pomysł, bo uznałam, że przy moich niezbyt wysokich jednak wynikach starczy. i okazało się, że ok. ja nie miałam żadnych objawów, poza paskudną cerą, okresy rozregulowane ale mlekotoku nie. endo mi dał ze względu na jego teorię, że czasem hiperandrogenizm może zależeć od prl. robiłam kontrole po 3 m-cach, spadło to trzymam dawkę. zrobie znowu za jakiś czas /pewnie koło końca pudełka.../ http://www.endokrynologia.net/content/androgeny-u-kobiet-nadmierne-ow%C5%82osienie-hirsutyzm-tr%C4%85dzik poczytajcie to, głupie nie jest, do mnie pasuje.... na razie pobiore, ale do endo już na razie nie pójde, bo nic mi nowego nie wymyśli. jestem pod kontorolą gino. na oddział endo u nas jest ciężko się dostać, nie wiem, czy się będe starała.... musze iść do gino na fundusz, żeby mi dał skierowanie...
-
e,tam Borsuczek, sratatata.... jak ja zaczynałam anty, to nawet do tego mi zabroniono alkoholu ;) a nie o upijanie chodzi, nic się nie dzieje, więc nie mam zamiaru tym się martwić. tam jest tylko napisane, że "alko może zmniejszać tolerancję organizmu na norp-i że może zwiększać działanie objawów nieporządanych"-wiadomo, bez przesady i trza tylko siebie obserwować. tak, będzie już pół roku. prl mam z ostatniego badania ok.17 przy górnej 23. bywało 32,a i 46 i ponad 60. zmiany? od ok. 4 m-cy okres mam 28-29,co rzadko mi się zdarzało. nie wierzę, że tak zostanie,ale zawsze coś. gino dalej kazał brać. mówi,że można długo. może za jakąś chwilę zbadam z ciekawości /jak będę miała zbytki w kasie ;)/andro i estradiol....
-
ja kawę piję 3x dziennie lub częściej i tyle Wam powiem, że nie wierzę w jej złe działanie. jemy żarcie chemiczne, dychamy smogiem, więc jak tu się o kawę martwić??? nie ma szans.... ja poza tym bez kawy nie mogę, inaczej moje zaparcia mnie zabiją... na czczo kawa&jogurt i mogę żyć ;) Borsuczek, a robiłaś badania prl teraz? zmienił Ci dawkę na podstawie wyników?
-
z doświadczenia mamy i kilku innych pań mówię, że heliko nie wpływa na włosy. to układ pokarmowy i nie miał wpływu na skórę, czy jej wytwory. znowu moja koleżanka z pracy ma anemię, w niewyjaśniony sposób z jej organizmu ucieka żelazo /wszystko już przebadane!/ a włosy piękne, bo inaczej tego nie moge opisać. każdy inny....
-
a ja znowu 3 dni masakra, strasznie intensywny, później 3 dni takich skąpych resztek. ten jakiś inny, bo tylko 2 dni intensywne... ale i tak najchętniej pozbyłabym się moich chwiejnych nastrojów tak 3 dni przed. dzień przed normalnie wybucham; gdy zaczynam płakać, to wiem, że to już. medal dla mojego cierpliwego chłopa...
-
za 4 m-ce brania norprolacu 27, 33, 29, 29 dni-więc nie wiem, czy jest jakiś wpływ na okres... dobrze by było... zawsze mnie denerwowało to rozchwianie...
-
Triss, i czapki! ale ja uwielbiam chować się pod czapką - tylko gorzej, jak trzeba do pracy zdjąć... i jak tu zimą nie myć codziennie... a jakim szamponem myjesz na łzs? ja nie chcę ciągle być na alpicorcie, ale widzę zwykłe tylko powstrzymują swędzenie, a oblepione cebulki nadal są... w piątek idę zrobić prl po 4 miesiącach z norprolakiem. ciekawa jestem...
-
Triss, ja się zgadzam. jak masz przytkaną cebulkę, to nie ma oddychania i włos szybciej wypada... poza tym prędzej zrobię coś z łzs, niż z aga. tylko wiadomo, że najlepiej pomoże steryd. ja sie staram jak najrzadziej, jak już zwykłe metody nie dają rady....
-
wszystko fajnie ta herbatka; chętnie bym spróbowała.. ale jak ma działanie ogólnoustrojowe, to boję się, że "popędzi" wzrost tych włosków, których nie chcę...
-
ja też mam łzs, muszę myć codziennie, bo inaczej swędzi, włosy są przyklapięte... myje wieczorami, niby kolejny dzień wieczór ok, ale rano już "nie-do-ludzi". ja nie wiem, ile leci w dzień, ale zawsze mam coś na obraniu. i nie ma pustej ręki po przeczesaniu. ok, niech leci, ale NIECH ROŚNIE! nie bójcie sie loxonu, nie ma takiej siły, żeby bardzo zaszkodził. najwyżej odstawicie, jak jest źle, trzeba próbować. dziś na kursie też siedziałam z dziewczyną; cieniutka kitka, szeroki przedziałek, ale nie miała z tym problemu. druga to samo - ale przyznała, że wie, że na głowie mało, ale za to na ciele dużo... wiele nas...
-
ja macham tylko zakola i linię czoła, musiałabym ze 30 razy psikać, żeby rozprowadzić to po całej głowie. ale szczerze, to i tak większość zostaje na włosach i na palcach... skutecznie rozprowadzałoby się na głowę z jeżykiem ;) czy wypada.... tragicznie na razie nie jest, 20-40/na oko/ przy myciu&czesaniu. było koło 200 w najgorszym. co mi z tego, jak nie ma odrostu... jeden mały na przedziałku to nie odrost. a włosy takie ładne /tylko tłuste:(/ no nic. aga.
-
Natalia, ciężko powiedzieć, czy działa. nie umiem ocenić, czy to małe to loxon, czy miniaturyzacja... czasem sama je wyrywam podczas masowania loxonem... zawsze jakieś maleństwa tam m rosły, nie ma jak odróżnić. w każdym razie tylko tam widzę nowe włosy. i nie miałam linienia. używam 1x dziennie, do 10 psików, już ponad pół roku.
-
mi też wypadają włosy z zaklejoną cebulką... i mam takie "strupki", co jak drapie, to jakby biały łupież... szczególnie w jednym miejscu. i też mi się nie chce... odrost mam tylko tam, gdzie maluje loxonem. już muszę obciąć, bo długie, oklapły i bardziej widać przedziałek.. ech...
-
ja zrobiłam próbę, jak włosy będą wyglądać, gdybym je myła co 2gi dzień. no to nie będą wyglądać, smutna, oklapła czapka... na dodatek poleciała podwójna porcja przy myciu+czesaniu.... mam nadzieje, że to też antybiotyk, bo biorę dość silny na krtań... ech, walka z wiatrakami....
-
ja mam napisane "drobnopęcherzykowaty" jeden, drugi z "jednym pęcherzykiem dominującym"... więc albo się policzyć nie chciało, albo się nie dało /nie wierzę..../ skoro tak lekarze do tego podchodzą /płatnie!/, to nie dziwię się mojemu endo, że polecił mi znaleźć mądrego gino, który wyszuka w obrazie, czy są policystyczne, czy nie... może mój błąd, że nie powiedziałam, żeby szukała pod tym kątem... ale ja mam być lekarzem? ha!
-
ciężko o optymizm, jak hiperandrogenizm wali po wszystkich objawach kobiecości: cera, włosy, biust, hirsutyzm, płodność.... mam nadzieje, że prolaktyna spadła, bo cerę ostatnio mam lepsza, plecy też...
-
ciąża to u mnie raczej marne szanse... u mnie wszystko na opak...
-
dopiero, jak rozważymy te opcje. biorą ją też te osoby z normalną. mi chodzi z tym estradiolem o to, że ja już mam lekko "męski" profil hormonalny.... więc co będzie potem, jak menopauza to kolejna karuzela z niespodziankami...
-
teraz obniżam prl - zobaczę niedługo, jak poszło, nie miałam okazji do tej pory zbadać.... biorę malutko, więc nie wiem, czy będzie efekt... a później może zapytam mojej gino, co myśli o metforminie... kilku moim pomogło.... bo nie chcę się uzależniać od anty.... raz, że źle na mnie działają, dwa-odstawisz i w moim wypadku może być gorzej. chce sobie te opcje zostawić na okres menopauzy, kiedy estradiol będzie niższy, żeby sie nie zmienić w potwora...