Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hannia09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Kobietki!! Przepraszam, ze mnie dlugo nie bylo (chyba za 3 mies)ale sesja,egzaminy specjalizacyjne...Wtedy pisalam,ze nie udalo mi sie za pierwszym razem zajsc w ciaze, niestety nie udalo sie i za drugim, a teraz (trzeci cykl)jestem w dziwnej sytuacji: tak sie dreczylam czy objawy pms moga tez sugerowac ciaze, ze wczoraj zrobilam test (QuickVue) , w 25 dniu cyklu (mam cylke 25-26 dniowe ostatnio) i pokazala sie druga,ale bardzo blada kreska.Tzn problem jest bardziej zlozony, gdyz ta polowa okienka z paskiem testowym pozostala zabarwiona na lekko rozowy kolor, a z paskiem kontrolnym jest biala, na tle tego jasnorozowego pola jest jasnorozowa kreska (ta od ciazy) wiec przypuszczam,ze gdyby okienko sie tak dziwnie nie zabarwilo, to na bialym tle bylaby o wiele wyrazniejsza, a tak to tylko widac jej ksztalt...nie wiem czy mnie rozumiecie... Juz oczywiscie sie naczytalam na necie, ze czesc kobiet tak mialo i : -nie bylo w ciazy - bylo w ciazy - byla to ciaza pozamaciczna (!!!) a tego boje sie najbardziej. Nie wiem, moze za wczesnie zrobilam test i daltego tak jasno wyszedl?Nie robilam tez z porannego moczu tylko w poludnie, w ogole w miescie w jakiejs toalecie bo juz nie moglam wytrzymac... od wczoraj tez zauwazam na bieliznie odrobinki krwi (a raczej sluzu z kwrią, ale naprawde malutko,tak jak zawsze przed okresem i sie zalamuje, ze zaraz dostane okres i sie wszystko skonczy, cala nadzieja:( ale to co przeczytalam o pozamacicznej...juz bym wolala nie byc w ciazy. Co chwile czuje jakbym zaraz miala dostac miesiaczke, takie napiecie w podbrzuszu, to znowu nic nie czuje np przez godzine, pol, i tak na zmiane z nadzieja i depresja.Zwariuje.Kolezanka ma mi przywiezc dwa testy, ale nie wiem kiedy,bo jestem w takim miejscu gdzie apteka daleko. Piersi mnie nie bola od wczoraj, ale nadal sa wieksze, przewaznie przestawaly mnie bolec w momencie dostania okresu-ale co z tym testem???Czy mialyscie takie doswiadczenia???NO i pytanie do szczesliwych mam-czy mimo ciazy czuje sie dokladnie to samo co przed okresem tak ze nawet jest sie pewnym ze zaraz sie zacznie?Czy jest to odczuwane jakos inaczej...ja juz nic nie wiem...Bardzo prosze o odpowiedz...Hannia09
  2. Dziewczyny jestescie kochane:) Tego mi bylo trzeba:)Moze ten smutek to z powodu tego,ze dopiero zaczynam i nie zdaję sobie sprawy, że nie jest tak łatwo...Bo można o tym czytac i sluchac, ale jak dotyczy osobiscie-tzn nie wychodzi, to odbiera sie to bardzo bolesnie. Mam nadzieje,ze nie bede musiala dlugo czekac...latwo mowic, juz drugi dzien mam doła...eh:( taka juz jestem.Moze za bardzo sie nastawialam,ze musi sie udac i koniec; balam sie i denerwowalam jak tylko wyobrazilam sobie, ze moze moj Luby nie bedzie mial ochoty w najbardziej plodnym dniu czy cos...bo przeciez Im sie wydaje,ze jak zechca zostac ojcami to nie wazne kiedy i gdzie, ale tego dokonaja:/ No i tak sie nakrecalam wlasną wyobraźnią. Moze dlatego nie wyszlo, choc Luby nie mial nic przeciwko...Czy Wy też walczyłyście z mysleniem o ciąży (tak na wszelki wypadek,zeby nie zapeszyc)a jak na zlosc nie moglyscie przestac myslec?Ja na przyklad caly czas oczekiwania probowalam sobie wytlumaczyc,ze i tak pewnie sie NIE uda, a jak sie okazalo ze mialam racje - to łzy:( tak jakby sie nie udalo za kare czy cos?...I pomyslec, ze jestem omc (o mało co) psychologiem, a czuje sie jakbym sama potrzebowala pomocy specjalisty...napradwe, jeszcze kilka takich cykli i nie wiem jak to zniose.Wiem,wiem,to dopiero poczatek...przepraszam,ze Was zadreczam,ale to pomaga, to wygadanie sie. Jak juz pisalam za niecale 3 mies. nasz slub, a ja nie moge sie skupic ani na nauce,ani na slubie, tylko na bujaniu w obłokach z bobaskami:/ A wiecie co mnie dobija najbardziej teraz i wpedza w poczucie winy?Spowiedz przedslubna...kombinowanie jak tu postarac sie o dziecko jeszcze przed, zeby pozniej nie miec zakazu (mezatki koscielne pewnie wiedza,ze zazwyczj pokutą jest wstrzemiężliwość do slubu:/)i ze pozniej nici. Mam poczucie winy,ze tak mysle,ale tlumacze sobie, ze cel uswieca srodki...nie wiem. Sprobuje za ok 10 dni znowu podjac probe.Trzymajcie za mnie kciuki.Postaram sie juz tak nie denerwowac i nie kupowac w myslach ciuszkow zaraz po stosunku...eh....Caluje goraco wszystkie jeszcze nie i juz-mamusie:) PS.ale byloby pieknie,jakby sie w Dzien Matki udalo...eeeeh
  3. Ale mi smutno...:(((niech mnie ktos pocieszy...w tym cyklu zaczelam sie starac o dzidziusia, a dzis test negatywny i chyba okres...:(((Kochalismy sie w 7,8,10,11 i 12 dniu (cykle 26 dniowe)...to pierwsza proba, ale tak sie nastawilam,ze wszystko sie uda...dlaczego sie nie udalo???...a jak nigdy sie nie uda?Mam 23 lata, koncze studia,za 3 mies.slub.Chcialam juz nosic malenstwo pod sercem.Kochane Dziewczyny,jak dlugo Wy sie staralyscie?Czy tez bylo Wam tak smutno???Odpiszcie prosze...:(((
×