evvik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Cześć wszystkim, Jeśli ktoś mnie jeszcze pamięta to jak najbardziej żyję:D. Niestety u mnie krucho z czasem, albo nie potrafię nim właściwie gospodarować. Dawno nie czytałam co u Was, dlatego wybaczcie mi, ale nie jestem na bieżąco. Zdążyłam się jedynie zorientować, że grono dzieciaczków nam się powiększa. Bardzo się cieszę i wszystkim z całego serca GRATULUJĘ. U nas bez większych zmian. Bartek rośnie i jest oczywiście słodki. Nie ma dużego kontaktu z dziećmi, dlatego woli gdy one są z dala od niego. Na piaskownicy czy na placu zabaw lepiej jak go nikt nie zaczepia. Chyba muszę zacząć go prowadzać do jakiegoś przedszkola na godzinę, aby się z dziećmi bardziej oswoił. Niedawno całkowicie wyeliminowaliśmy mu smoka, ponieważ do spania w nocy go jeszcze ciągał:) Obyło się bez histerii itp., oby tak dalej. W ten weekend testowaliśmy jak wytrzyma cały dzień bez spania, wyszło dobrze, ale chyba niech jeszcze śpi w dzień ze 2 godziny. Może za szybko wprowadzamy mu zmiany. Nianię mamy tą samą, sprawdziła się i odpukać jest ok. Bartuś oczywiście jest zakochany w dziadkach i uwielbia ich, ponieważ poświęcają mu dużo uwagi i wygłupiają się z nim, no a z nami, trzeba przyznać uczciwie jest różnie. Teraz myślę już tylko o urlopie i o tym, aby zwolnić tempo. Ostatnio zaniedbałam też znajomych, wiem, wiem, wybaczcie. W tygodniu najczęściej jestem nieżywa i ostatki sił wykrzesuję na zabawę z Bartkiem, jakieś spacery, a weekendy są zdecydowanie za krótkie. Dochodzi też jakiś aerobik, wcześniej angielski i tak w kółko. I tylko się pocieszam, że będzie lepiej:) Ale nie zanudzam Was. Buziaki i trzymajcie się ciepło.
-
Cześć laseczki, Wow, nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam i o czytaniu nie wspominam. Ale wreszcie piszę, abyście mnie nie zapomniały w tym starym roku:) Dziekuję za nieliczne zdjęcia, które do mnie napływają. I życzę wszystkim podwójnym mamom dużo siły w opiece nad powiększoną rodzinką. U nas bez większych zmian. Bartuś rośnie, nie wierzę, że mam już takie duże dziecko:D My jesteśmy zabiegani i jakoś na wszystko brakuje czasu. Z pracy nie mam kiedy do Was pisać, a w domu czas płynie zdecydowanie za szybko. Może ten Nowy Rok pozwoli, że znów zacznę zaglądać tu częściej:) Korzystając z okazji życzę Wam aby ten Nowy Rok był pełen pięknych chwil i spełnił choć część Waszych marzeń. Buziaki
-
Cześć laski:) Nie pisałam sto lat i przyznaję, że ostatnio chciałam, ale akurat trafiłam w złym momencie na powrót na forum i odechciało mi się pisać:D No ale dobra, dziś znalazłam chwilę i jestem. Czytam Was co jakiś czas, ale z pisaniem gorzej, jeśli mnie za to nie zlinczujecie to może od czasu do czasu się pojawię:P U nas też ząbki dają o sobie znać. Już chyba miesiąc albo i dłużej wychodzi prawa dolna czwórka, dziąsło jest tak opuchnięte, że lepiej na nie nie patrzeć. Mały często jest marudką i smok jest najukochańszy na świecie:D Już nawet zaczynam się zastanawiać czy to możliwe, aby ząb aż tyle czasu nie mógł się przebić, ale widzę Plusia, że masz podobnie z Maxem. Poza tym chyba 2 lub 3 tygodnie temu (już straciłam rachubę:)) mały zaczął stawiać pierwsze kroczki, polało się troszkę krewki i nici z chodzenia. No ale już dziś mogę śmiało napisać, że się przełamał i coraz ładniej i więcej sam chodzi. I niesamowice to wygląda jak wstaje sam z podłogi:) Co do szczepionki MMR to niestety Bartek po niej 4 dni gorączkował:( Więc jak któraś jeszcze nie szczepiła smyka to sama nie wiem, może naprawdę lepiej poczekać:) Poza tym u nas ok. W pracy czas mknie tak szybko, że nie mogę uwierzyć, ale zima tuż, tuż. A my ani zimowych butów, ani jakiegoś kombinezonu czy czegoś takiego:) Jeśli któraś z Was wynalazła coś fajnego to poproszę o link:) I chyba zmykam, bo niestety obowiązki wzywają. Wszystkim życzę dużo zdrówka i oby słoneczna pogoda trwała jak najdłużej:)
-
Cześć laski, Siedzę przy kompie jedynie wieczorem jak Bartuś usypia i raz że nie mam kiedy pisać, a dwa, że po pracy mam już dość kompa i daję oczom odpocząć:). Ale juz sie poprawiam i piszę co u nas... A u nas kolejne ząbki tuż, tuż. Przez to mamy troszkę większą marudę niż zwykle i znów smok jest na zwiększonych obrotach. Trzeba go będzie jakoś wyrzucić, ale nie wiem jak mały bez niego uśnie. Także narazie jest jak jest:) Z nianią (odpukać i tfu, tfu) jest ok. Mały cieszy się jak ona przychodzi i jest naprawdę super. Duży wkład miała w tym babcia, bo nauczyła Bartusia, że beze mnie nic złego mu się nie stanie. Szkoda tylko, że ma wciąż do nas żal i nawet nie pyta jak Bartuś radzi sobie z nianią. A tekst, że ma z nianią lepiej niż z babcią rozłożył mnie na łopatki. Ja rozumiem, że babcia oszalała na punkcie wnuka, ale od początku było wiadomo, że szukamy niani itp. Poza tym babcia naprawdę bardzo nam pomogła przez te 3 miesiące i jest mi przykro, że czuje się winna, że nie chcieliśmy z nią mieszkać. A tu nie chodzi o babcię, teściową, o człowieka. To my przyzwyczailiśmy się do wolności i do tego, że nikt nam nie krząta się po domu. I nieważne czy to byłaby moja siostra, mama czy ktokolwiek to nie umielibyśmy się przyzwyczaić. Teraz mogę np. przytulić się do R kiedy chcę, a przy babci to jak? A dziecko potem koduje relacje rodziców, którzy chodzą po domu obok siebie, a nigdy nie są razem. Eh, chyba mam jakiś nastrój wisielczy przy tej pogodzie i mogłabym o tym pisać i pisać. Temat rzeka, która z Was miała podobnie wie o czym piszę:) W pracy ok. Nawet nie zauważyłam, że pracuję już cały tydzień. Brakuje mi tylko tych pełnych dwóch dni sam na sam z Bartusiem. Staram się bawić jeszcze z nim rano przed wyjściem do pracy i mimo, że krócej spędzac z nim czas bardziej efektywnie. Bartek też jeszcze sam nie chodzi. Butków na jesień (o zimie nie wspominam) nie mamy:) Muszę też pomyśleć o czymś do spania, bo rozkopuje się spod kołdry lub kocyka i śpi w samej piżamce. A tu noce coraz zminiejsze, brrr... Poza tym nie wiem dlaczego w samym kąciku z głową prawie na szczebelkach śpi się najlepiej????? Dobra zmykam. Buziaki dla Was wszystkich, piszących i leniwców jak ja ostatnio, tylko czytających:P
-
Cześć laseczki, Ja właśnie piję kawke, mały śpi. Ostatnio wstaje znów o 6 rano a czasami 5.30. Jak będe chodzil do pracy to ok, ale w weekend słabo:) Edusia ja strasznie żałuję, że się z Tobą nie spotkałam i to z tak banalnego powodu, że mnie wnerwiła komunikacja. A Ty przecież jechałaś duuużo dłużej. Jeśli mi to wybaczysz to na pewno to nadrobimy kolejnym razem jak będziesz w Polsce. Zresztą laski warszawskie też przepraszam:( Ekinio to piszę się najwyżej sama z Bartulą:) Może jeszcze się dobrze ułoży i R też będzie mógł przyjechać. Nam też najbardziej pasuje 15-16. A koło 20 się zmyjemy, bo to czas kąpieli Bartusia i lulu pa:) Padlinka ale Ty lepiej powiedz co trzeba przygotować, jakąś sałatkę czy ciacho itp? Wiesz co i podaj mi swój adres na gg to opracuję sobie plan dojazdu:) Buziaki, wszystkiego naj dla solenizantów. Kpiotrowicz a jak się udała imprezka? Zmieściłaś te 25 osób? A co się dzieje u Doris, Diann? I gdzie pozostałe laski? Justa a co u Ciebie?
-
Cześć laski, Widzę, że przybywa nam zafasolkowanych mam:) Gratuluję Wam serdecznie. Ja narazie za drugiego bąbla dziękuję, chyba że ktoś mi odda takie już roczne, podchowane to się zastanowię:P A tak poważnie to narazie nie jestem gotowa na drugą pociechę, a od lat wychodzę z założenia, że nic na siłę:) Plusiu czyżby Twój bąbelek miał się urodzić w dniu moich urodzin? Byczki są super:D Padlinka tak jak Ci pisałam u nas 9.09 pod znakiem zapytania. Mój R wyjeżdza na targi na dzień lub dwa, trwają procesy decyzyjne i wciąż nic dokładnie nie wiadomo. Nie ukrywam, że byłoby miło zobaczyć Was wszystkie z połówkami i bąbelkami w kąplecie. Będę w kontakcie:) Ja od poniedziałku tyram na pełen etat. Ciekawe jak to będzie?????? I od poniedziałku niania zamiast babci, ???????????? Buziaczki dla Was wszystkich i dzieciaczków.
-
Cześć, Dawno już nie pisałam i nie wchodziłam na cafe i wreszcie widzę, że coś się ruszyło i znów częściej piszecie:) To i ja coś skrobnę:P My mamy 8 ząbka:) Poza tym Bartuś jeszcze sam nie chodzi, nie śpiewa, nie składa ładnie zdań i nie recytuje wierszy, ale wszystko przed nami:P Dziś po raz 4 była u nas opiekunka. Myślę, że wszystko będzie ok. Babka ma podobne do mojego podejście do wychowania i do wielu spraw. Bardzo ładnie bawi się z Bartkiem, zwraca uwagę na higienę, jest bardzo ciepła i pogodna itp. A więc trzymajcie kciuki:) Ciekawe jak ja się przestawię na chodzenie do pracy od poniedziałku do piątku. Najgorszy będzie jeden tydzień w miesiącu, bo będę pracowała od 10.00-18.00. Brrr... Padlinka trzymam kciuki aby z pracą i znalezieniem opiekunki wszystko się ułożyło. Gratulujemy kolejnemu roczniakowi:) I buziaki dla wszystkich.
-
Faktycznie straszne tu pustki:( Szkoda, że nie mogłam się spotkać z Kotunią. Była u nas po raz pierwszy niania, aby Bartuś ją poznał. Ekinio, Ksenia śliczna. I jaka już duża, prawie roczna panienka:) Doris fajnie, że się odzywasz, szkoda, że tak rzadko:( A Bernatka to na jakimś urlopiku? Chyba coś przegapiłam, bo jakoś smutno tu bez niej. Kurczę ja od września idę na pełny etat do pracy. Raju jak mi się nie chce... Tak fajnie było na 3/5, ale wszystko co piękne kiedyś się kończy:) Poza tym jeszcze jedna tura gości przed nami i chyba przerwa:) Śmiejemy się z mężem, że albo pustki jak nie wiem, albo wszyscy jadą do nas po kolei:D A we wrześniu czeka nas 5-ta rocznica ślubu:) Musimy to jakoś fajnie uczcić. Dobra, pobuszuje trochę po necie bo dawno tego nie robiłam. Buziaczki i odzywajcie się.
-
Cześć, Ja co prawda po urlopie, ale o lenistwie mogę zapomnieć:P. Jutro robimy Bartusia roczek więc trochę szalałam w kuchni, a potem sprzątanie i teraz chwila oddechu. Jutro rano sałatki i finito:) Torcik zamówiony, wygląda ślicznie a ciekawe jak smakuje. Ciasto mimo mojego totalnego dziś lenistwa i tego, że robiłam je po raz pierwszy wyszło znakomicie, więc mogę sobie pogratulować:) Na urlopie było cudnie, 3 dni deszczowe a 7 pięknych słonecznych. Przy tym naszym lecie to jak wygrana w totolotka:) Fotki Wam wysłałam. Bartuś zachwycony morzem i piaskiem, wszystkie pety i kamyczki co prawda szybciutko lądowały w buzi, ale tyle piasku to on jeszcze nie widział:) I jak szalony po nim czworakował albo tuptał z mamą za rączki i płakał jak wychodziliśmy z plaży:) Jedynie bardzo bał się fal i wtedy uciekał z wody. Jadł z nami rybki, które bardzo mu smakowały i generalnie było cudnie:D A Ustka bardzo nam się spodobała, kto wie, może za rok znów ta sama trasa:) Bartuś też sam nie pije z butelki, a o niekapku to w ogóle nie ma mowy i na siłę go nie zmuszam. Kupę robi do nocniczka za każdym razem od 10-go miesiąca, a siku też jakoś tak i nauczyła go tego babcia. Po prostu sadzała go często na nocniczek i potem Bartuś sam wołał znacząco, że chce siku lub kupkę:) My czasami z czystego lenistwa zapominamy go posadzić na siku i nam nie zawsze mówi, że chce siku, za to babci zawsze:) Mały spryciarz. W ogóle nie mogę uwierzyć, że to już minął rok. Szok. Pewnie powiem to samo jak Bartuś skończy 18 lat:D Muszę nadrobić zaległości w czytaniu, a widzę że dużo tego nie ma. Pobieżnie przeleciałam tylko strony. Wszystkie się urlopują czy jak? Dziękujemy za życzenia roczniakowe i wszystkim roczniaczkom obecnycm i tym przyszłym życzymy Wszystkiego co najlepsze.... Właśnie dziecko mi zdemolowało stertę płyt i trzeba to będzie układać, eh. Ciekawe kiedy się sam nauczy sprzątania???? Znikam, bo muszę nadrobić zaległości e-mailowe. Buziaczki i piszcie co u Was.
-
Cześć dziewczyny, Muszę nadrobić zaległości w czytaniu. U nas z nowości to tyle, że głupio wyszło i babcia się na nas obraziła, że od września bierzemy opiekunkę. Chyba cały czas myśli, że to jej wina itp., a to nieprawda, bo naprawdę świetnie zajmuje się Bartusiem. I nam z nią też jest aż za dobrze. Problem leży po naszej stronie, bo tyle lat mieszkaliśmy sami i nie umiemy się dostosować do mieszkania z kimś. Zaczynam myśleć, że może coś jest z nami nie tak:( Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że potrzebujemy trochę prywatności, bycia razem, poprzytulania się itp., a jak jest babcia zupełnie nie ma jak tego zrobić? Wiadomo, że nie wiemy czy to jest dobra decyzja i przeżywamy ciągłe rozterki. Bartuś znów będzie przeżywał stres związany z zaakceptowaniem opiekunki, a my jeszcze większy, bo będziemy się bali co opiekunka z nim robi. Z babcią Bartuś był bezpieczny i nie musieliśmy się o nic bać. A najgorsze jest to, że od początku mówiliśmy, że chcemy opiekunkę. Babci takie ciągłe dojeżdzanie, zwłaszcza zimą wyszłoby bokiem. Tak czy siak mamy mega wyrzuty sumienia, że nie wzięliśmy od razu opiekunki. Wtedy babcia aż tak nie przyzwyczaiłaby się do Bartusia i nie byłoby jej tak przykro. A tak jest bez sensu:( Ale dobra nie narzekam juz . Musialam się komus wygadać. Znikam już, bo zaraz będę miała gości.
-
Cześc laski, No proszę a tu piwko:D No cóż, mogę się przyłączyć z winkiem, ale już zdecydowanie za późno:). Ekinio zdjęcia super. A komentarze z boku zawsze mnie śmieszą:) My za tydzień wyjeżdzamy i już się nie mogę doczekać. Palinka, spoko, spoko, przyjadę i sprawdzę czy kwiatek nie usechł:P Basia24 ja jestem za szczerą rozmową. Czasami też takie mamy, gdy w tym zabieganiu zapominamy o sobie:) Potem atmosfera jest czysta, każdy wie na czym stoi i co czuje druga osoba:) Powodzenia. Gratuluję Wikuni ukończenia roczku. A gdzie te fotki dokumentujące to zdarzenie? A my mamy opiekunkę:) Rany jak się cieszę. Jest prawie idealna, bo wiadomo, że ideałów nie ma:) I mam nadzieję, że się u nas sprawdzi i że Bartuś ją zaakceptuje. Zacznie do nas przychodzić od drugiej połowy sierpnia na parę godzin, a potem już od września codziennie normalnie. Jestem ciekawa jak to będzie, ale musimy spróbować z opiekunką, bo mieszkanie z babcią (teściową) wykańcza nas już teraz (tylko 3 dni w tygodniu). A opiekunka przyjdzie i pójdzie i wieczór będzie tylko nasz:) Wcześniej 2,5 roku opiekowała się dziewczynką. Ludzie mówią o niej bardzo ciepło itp. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Jutro czeka nas rozmowa z babcią, ups. Trzeba będzie jej powiedzieć co i jak, ale zostawiam to mężowi. W końcu to jej syn i będzie mu łatwiej, albo i nie:D Uciekam, buziaczki dla wszystkich. Wysłałam Wam najnowsze zdjęcia Bartulki:)
-
Imprezka urodzinowa będzie już w domku jakoś pokrętnie to napisałam:)
-
Aha i mamy 7 ząbków:)
-
Cześć, Muszę nadrobić kilka stron, bo tylko je na szybko \"przeleciałam\". Ja nie mam kiedy pisać:(. W pracy zupełnie nie mam czasu na forum, a szkoda:) A jak jestem w domku to mam tyle do zrobienia, że i tak połowy z tego nie robię i po prostu bawię się z Bartkiem. W czwartek i piątek, który mam wolny najczęściej albo my gdzieś idziemy, albo to my mamy gości. I czas nam pędzi tak szybko, że nie wiem, ale jest super. U nas ok. Co prawda Bartek jeszcze nie chodzi, ale najwyraźniej to taki typ. Neurolog zleca nam badania, wykonujemy i wszystko jest dobrze. W końcu nie wszystkie dzieci w 11 miesiącu życia muszą chodzić:) Poza tym jest słodki i babcia nauczyła go sikać do nocniczka, bo kupkę robił już wcześniej:) Zaczynamy od nowa poszukiwania opiekunki, bo cały tydzień mieszkania z babcią to chyba nie dla nas. Od zawsze mieszkaliśmy sobie sami, potem z Bartusiem i babcia (teściowa) w naszych planach itp. po prostu się nie mieści:D. Narazie te 3 dni w tygodniu jakoś znosimy. Oczywiście zakładamy czarny scenariusz, jeśli nie znajdziemy normalnej opiekunki to Bartkiem przez rok będzie się opiekowała babcia, ale nie wiem czy wtedy mnie gdzieś nie odwiozą i czy to przeżyję. No i pytanie jak Bartuś zaakceptuje opiekunke itp, itd. Narazie staramy się o tym nie myśleć, ale wrzesień tuż, tuż, a wtedy wracam na pełen etat do pracy. Obecnie marzę o urlopie, na koniec lipca wyjeżdzamy do Ustki. Już nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że pogoda przynajmniej troszkę dopisze:) Zmykam, bo muszę jeszcze nadrobić zaległości e-mailowe. Buziaczki.
-
Narazie tylko test stopki, na nic więcej nie mam siły:( Chcę spać.