evvik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez evvik
-
Czesc laseczki, Diann moj Bartus mial robiona morfologie, wyszla ok. Ekinio mi maluch zawsze jeszcze spi w domu po spacerze. Najczesciej robie tak, ze rozbieram go tylko czesciowo aby go za bardzo nie rozbudzic:) Mam pytanko do mam karmiących piersia lub sciagajacych swoj pokarm czy pozwalacie sobie czasami na mala kawke czy lampke wina? Bo mnie czasami ciagnie i potem mam wyrzuty sumienia:( Dzisiaj chyba nasz spacerek nie bedzie za dlugi, o ile w ogole nie zacznie padac. Wczoraj bylismy na spacerku prawie 2 godziny i potem jeszcze 1 godzine Bartus spal w domu. Dzieki temu byl wesoly i nie marudzil:) Ciekawe jak bedzie dzis? Jak bedzie bardzo paskudnie najwyzej \"wyrzuce\" malca na balkon. Dobra uciekam, bo wlasnie Bartek sie obudzil:)
-
Witajcie laseczki, Ja szybciutko, poki maluch spi. Justa29 ja tez mam problem z uspieniem Bartka w dzien. O ile jestesmy na spacerze minimum 2 godziny to jest ok, bo jeszcze po powrocie spi ok. godzinki, ale jak nie wychodzimy na dwor to koszmar. Tez mi usypia maksymalnie na pol godziny, a przez to jest marudny i sam nie wie czego chce. Jesli ktoras z dziewczyn jakos sobie z tym radzi przylaczam sie do prosby Justy o jakies rady:) Oliwia13 do mnie doszly zdjecia. Wygladacie rewelacyjnie, a Piotruś jest słodki:) Donn ja dzis po raz pierwszy wlozylam kombinezonik, ale i tak jakos nie wiem jak tego mojego smerfa ubierac. Nie chcialabym go przegrzac, poniewaz w domu mamy raczej nizsza temperature i znowu nie chcialabym aby zmarzl:) Uciekam, moze uda mi sie zrobic szybki obiadek:) Buziale:)
-
Witajcie, Ja tylko na chwilkę. Lonta przesłałam zdjęcia Twojej slicznej Beatki wszystkim tym, do których miałam e-mailika. Jeśli kogos ominełam prosze o informację. I szybkie pytanie: Ile czasu spędzacie na dworze ze swoimi maluszkami, gdy robi sie coraz zimniej? I jakim kremikiem smarujecie im buzie, aby je ochronic przed wiatrem, a wkrótce i przed mrozem?
-
Hej dziewczyny, Ekinio dzieki za informacje odnosnie nawilzacza, obejrze go potem na allegro. Mam pytanie czy Wasze maluszki spia same w lozeczkach czy z Wami? Bo moj Bartus na poczatku, podczas pierwszego snu spi w lozeczku, a potem jak sie obudzi karmie go na lezaco i spimy juz razem. I chyba powinnam zaczac go odzwyczajac od tego naszego wspolnego spania? Nie wiem czy jak potem bedzie wiekszy to nie bedzie mi trudniej przyzwyczaic go do calonocnego spania w lozeczku. A jak jest u Was? Moze cos mi doradzicie? Buziaki
-
Witajcie ponownie, Maluch ucina sobie drzemke wiec moge chwile popisac. Bartus usypia nam kolo 20-21 i budzi sie okolo 24-1, w zalezności od tego jak usnie. Potem drugi sen tez ma raczej 3 godzinny lub dluzszy, a kolejne to juz maksymalnie 2 godzinne. Co do smoczka to my go uzywamy. Bez niego Bartek przy usypianiu musialby miec mojego cyca co z wiadomych wzgledow nie byloby mozliwe:) Od jakiegos tygodnia Bartek doslownie wcina swoja reke, czasami kciuka, wydajac przy tym smieszne odglosy cmokania. I niby teraz jest taka moda, ze nie wolno maluchowi tej reki czy palcow zabierac, ze powinien je sobie ssac. Dziewczyny czy macie jakies nawilzacze powietrza? Moglybyscie cos polecic? Narazie uzywam tylko roztworu soli morskiej do noska, Sterimar lub Marimar, ale zacznie sie sezon grzewczy i maluchowi jeszcze bardziej bedzie wysychala sluzowka noska... Plusia, czytalam Twoj porod. Jej, dzielna z Ciebie kobieta i bardzo silna!!!! Buziak. A mialam jeszcze spytac o zabawki. Czym bawia sie Wasze maluchy? Czytacie im jakies ksiazeczki itp? Narazie zmykam, milego wieczorku i spokojnej nocki.
-
Czesc mamusie :) Jaki piekny dzis dzien na spacer. Az trudno uwierzyc, ze to koniec pazdziernika. Hmmm byloby super gdyby i w listopadzie pogoda byla laskawa dla mam z wozeczkami:) Kpiotrowicz nie martw. Mysle, ze powinnas sprobowac diety bezmlecznej. Wiadomo jest trudno i ma sie dosc niektorych potraw, ale da sie wytrzymac. A jesli nie mozesz zyc bez nabialu to smialo dawaj malej butelke. Zobacz ile jest mam karmiacych butelka i ich dzieci sa sliczne i zdrowe, a tak samo zwiaze ze swoimi mamami. Dasz rade:) Ekinio wyslalam Ci fotki. Boze 15 chrztow? Mam nadzieje, ze organizacja ich byla lepsza. u nas sobie tego nie wyobrazam. Przy 8 byl balagan, a jeszcze prawie dwa razy tyle... Szok! Bernatka130 my ubranko na chrzest kupilismy takie, aby Bartek mogl jeszcze je gdzies zalozyc, a nie tylko na ten jeden raz. I w sumie jestesmy z niego bardzo zadowoleni. Wszystko jest troszke na Bartka za duze wiec na pewno jeszcze bedzie w nim chodzil. No nic, dokoncze moze potem, bo maluch mnie wzywa:)
-
I jeszcze tabelka: ************************************************************************************************ NICK....IMIĘ DZIECKA....TYDZ/M-C ....KG,CM-UR.....KG,CM AKTUALNE ************************************************************************************************ 1.agata_27....Szymon....14/3...........2900,51.......6150g/62cm 2.annaa20 3.gorcia_27....Maciej.......13/3........2950g,54cm....ok4760g/66 cm 4.Kotunia.......Aleksander...13/3.......3050g,54cm...... 5600g/65cm 5.justa29......Patryk..........13/3......3470,54cm.....ok6000g/60cm 6.Donn..........Aurora........13/3........3190,56cm.....5700g/ok64cm 7.Blondi-ania 8.Bernatka130......Bruno.......13/3......2820, 54cm.....5660,61cm 9.Livmar 10.Justynka307...Igor......10/2........2800g,50cm.....5570g/ok.58cm 11.Agula30 12.Agata2424 13. Jagna25......Marta.....12/2........3040g,56cm.....5700/ 14. Stokrotka_26 15. edusia 16.Kika27......Natalia........11/2........3300,52cm........4800/60cm 17. BE_B.........Michaś.......9/2..........4550g,59cm......6720g/61cm 18.Evvik.........Bartuś.......10/2.........3090, 53 cm......6260/58cm 19.Maggiem 20.Basia_26.....Dominika....9/2..........2750g,52cm......4300g/56cm 22.Diann.........Michaś.......9/2..........3350g,57cm......5200g/65cm 22.zuza29.......Pawełek.... .9/2.........3440g,55cm.......5900g/61cm 23.Roxelka......Vanessa......9/2..........2730g,48cm......4720g/62cm 24.Doris.........Alicja.........10/3........3460g/57cm....ok5100/65cm 25Katienka 26.agula-kruszyna...Kasia....10/3.......2970g,51cm.......5000g/62cm 27. ali32 28.Tati78 29.Kati75....MAXIMILIAN....7/1,5....4860g,56cm..........6080g,62cm 30.joanka 31.Oliwia13 32.Plusia....Maximilian.......9/2....3475g,53cm..........6000g/58cm 33.agulka28 34.Kasia 35.Kpiotrowicz 36. Basia23.....Paulinka......6/1.5.......3400g,56cm......4600g/62cm 37. ToYaB 38. marsjanka 39.padlinka.......Emilka.........6..........3260g,59cm............ 40.z daleka A.....Kacperek.....6...........2940g...................4500g 41.ekinio.........Ksenia.........6...........3160g,53cm............4400g 42.Lonta
-
Witajcie mamusie z dzidziusiami, Strasznie dawno pisałam coś na forum, ale wydajecie się wszystkie już takie zaprzyjaźnione, że aż głupio jest mi coś pisac:( Nadrobiłam troszkę zaległości w czytaniu, wiadomo, że nie do końca bo chyba nie jest to możliwe:) Dziekuję za wszystkie śliczne zdjęcia mam i dzieciaczków. Są super. Ok na poczatek co u nas. My też jesteśmy swieżo po chrzcinach jak Kotunia. Pogoda fantastyczna, a ponieważ do kościoła mamy bliziutko to nawet malego nie musielismy umieszczac w foteliku ani w wozku, tylko uroczyscie przeparadowal na moich rekach do kosciolka. W kościele było beznadziejnie, ponieważ było 8 chrztów i totalny bałagan. Szczerze mówiąc jestem rozczarowana, ponieważ przez to w ogóle nie było uroczyście. W dodatku smarkający ksiądz wygłosił kazanie o śmieciach:( Jestem rozczarowana tym bardziej, że nie chcą księża udzielać chrztów jak ktoś nie jest małżeństwem i w ogóle tacy są święci, a tu proszę, chrzest odwalają jako pańszczyznę. No cóż, może jestem przewrażliwiona... Za to Bartuś był grzeczniutki i malutkie przyjęcie w domku sie udało. Dopisze sie tez do tabelki, ale dane mam po 10 tygodniach, a Bartek juz skończył 11 i leci mu 12. Bartus swietnie sie smieje, coraz wiecej sobie gaworzy i grucha po swojemu, jest super. Wczesniej jakos nie potrafilam sie zaklimatyzowac w domu, a teraz jest zdecydowanie lepiej ze wzgledu na to, ze jest z Bartkiem coraz wiekszy kontakt. Ciemienuche przerabialismy i jej sie pozbylismy. Witaminke D daje 1 raz dziennie, ale to naprawde ma jakies powiazania z podnoszeniem glowki? Bartek od pierwszych tygodni bardzo wysoko podnosil glowke, a przez pierwszy miesiac w ogole nie dostawal witaminy D??? Nadal karmie piersia i niczym nie dokarmiam. Przepajam go herbatka. W nocy budzi sie 3 czasami 4 razy na karmienie. Najdluzszy ma pierwszy i drugi sen, a potem roznie. Ja juz sie chyba przyzwyczailam, poniewaz wcale nie spie tak duzo. Chodze spac kolo 23-24, a budzimy sie w zaleznosci od checi spania Bartka 8-9. Co prawda zdazyl nam sie raz rekord spania do 10.30, ale tylko raz:( Ostatnio takze w nocy Bartek kilka razy mi usnal po 20 i obudzil sie o 3 rano, ale potem byla to 2, wczoraj 1.30 wiec dzis pewnie znow sen bedzie krotszy:( Ok, narazie uciekam. Postaram sie pisac czesciej:)
-
Witajcie dziewczyny, Faktycznie strasznie pusto na naszym topiku. Wszystkie zajete swoimi pociechami i nie ma kiedy cos naskrobac. A, odnosnie kapieli to nasz maly szkrab tez strasznie wrzeszcal i zaczelismy wlewac do kapieli cieplejsza wode niz podaja wszystkie poradniki, ksiazki itp i jest ok. Teraz placze jak go wycieramy i ubieramy:( Basia jak ja Ci zazdroszcze, ze Twoja mala tyle spi w nocy. Moj lobuziak codziennie budzi sie o 3 rano i do 5 nie ma mowy o spaniu. Powoli zaczynam chodzic na rzesach. Maz przeniosl sie do drugiego pokoju, a i tak malo spi i ledwie zyje w pracy. To widze, ze nie tylko mnie dopadlo slodyczowe obzarstwo. Szok jakis. Codziennie sobie mowie, ze juz nie zjem zadnego ciastka i codziennie ta obietnice lamie. Nie wiem co sie ze mna dzieje... Laski wiecie kiedy zniknie ta brazowa prega z brzuszka? Czy juz zostanie na pamiatke po ciazy? Fajnie, ze jest taka fantastyczna pogoda, mozna jeszcze nacieszyc sie sloncem. Moj maluszek spi jak aniol na spacerkach i moze za duzo mi spi w dzien, dlatego budzi sie w nocy??? Chyba go musze jakos przestawic, ale jak to zrobic? W dzien usypia przy cycu, a jak go rozdraznie to w ogole bedzie non stop chcial jesc:( Niedawno dopadl mnie kryzys i chcialam do pracy. Jakos nie umiem funkcjonowac tak w zamknieciu. Prawie kazdy dzien wyglada tak samo. Wyjscie na spacer to cala wyprawa: nakarmienie, przewiniecie, przebranie bo sie ulalo, ja sie ubieram, ja sie przebieram, bo maly na mnie ulal, mlody strasznie wrzeszczy chce jesc, nakarmienie, wziecie go do odbicia.......... Nie jest latwo. Czasami czuje sie troche jak kosmita. Mam nadzieje, ze niedlugo sie jakos przyzwyczaje do nowej roli, wygospodaruje troche czasu dla siebie... Narazie tydzien mija tak szybko, a w weekendy najczesciej ktos u nas jest z wizyta aby zobaczyc malucha. A ja chcialabym sie porzadnie wyspac i zmiescic w spodnie sprzed ciazy, bo mimo iz zostaly mi 2 kg to w wiekszosc spodni nie mieszcze sie przez szerokie nad wyraz bioda:( Dobra koncze, bo zaczelam sie zalic i przynudzac, ale troche mi lepiej:) Buziaczki dla wszystkim mam i ich pociech
-
Witajcie kochane blondi-ania i plusia bardzo dziękuję za odpowiedź. Zawsze lepiej się robi na duszy jak ktoś z boku napisze coś obiektywnego. kpiotrovicz trzymaj się cieplutko i odpoczywaj dużo, a będzie dobrze. Zaczęłam przepajać troszkę maluszka herbatką, zobaczymy czy to coś pomoże na te jego gazy. A z wagą zobaczymy ile przybierze jak pójdziemy na szczepienie. Czytałam, że różnie maluszki przybierają i nie ma się co stresować. W ogóle tak szybko mija ten czas. Już maluszek skończyl mioesiąc, a jeszcze niedawno marzyłam aby miał chociaż miesiąc. Generalnie (odpukać) jest grzeczny, ale w nocy od 3-4 rano do 5-6 jest najbardziej marudny i często nie chce spać. Jak go biorę do odbicia to mi się rozbudza i nie ma mowy już o śnie. Nie mam pomysłu jak mam to zmienić:( Dziś ogladaliśmy ubranka na chrzest, jej, jakie są słodkie. Ale uciekam na małą kąpiel dopóki maluszek słodko śpi.
-
Witajcie dziewczyny Gratuluję nowym mamusiom. Nadrobilam troszkę zaległości i piszę aby spytać Was o radę, ponieważ Bartuś w miesiąc przybral 1,5 kg i denerwuję się, że to za dużo. Wszyscy mówią, że ma grube poliki, nóżki i rączki, nie mówiąc juz o brzuchu. Ale może to dobrze, że dziecko przybiera i rośnie???? Napiszcie ile Wasze dzieciaczki przybrały. Czy tylko mój to jakiś żarłok? Aha i karmię piersią, pediatra kazała mi przepajać małego herbatkami Hippa, aby troszkę mniej jadł mleka. No i przez to może będzie miał mniej gazów w brzuszku. Co Wy na to? Pozdrawiam cieplutko i narazie uciekam.
-
Witajcie laseczki, Tak zaabsorbował mnie mały Bartuś, że zupelnie nie miałam kiedy coś Wam napisać, ale już nadrobiłam zaległości w czytaniu i szybciutko piszę. Po pierwsze gratuluję nowych dzidziusiów i trzymam kciuki, aby kolejne bobaski szybko przyszły na swiat. Nasz Bartuś też ma kolki. Objawia się to w ten sposób, że w nocy cały sie napina, robi się czerwony, pręży się, wydaje dziwne charczące odgłosy itp. Dajemy mu kropelki Esputicon. Dziś byliśmy u pediatry i dostaliśmy czopki Vibrucol i jesli Esputicon nie pomoże to mamy podawać Espumisan, też kropelki. W ogóle naczytałam się w internecie o tych kolkach, ale każdemu dzidziusiowi w zasadzie pomaga co innego i środek, który jedni chwalą, innym nie zawsze pomaga. Koleżance na osiedlu mala Emilka płakała cały czas i marudziła, przeszli przez wszystkie sposoby i niestety nic jej nie pomagało. Dopiero po 3 miesiącach kolki ustąpiły. Ja jednak narazie mam nadzieję, że Bartusiowi te czopki i kropelki pomogą, zobaczymy. Narazie Bartus dostał pół czopka i leży jak anioł, odpukać, a normalnie to juz by sie prężył, stękał itp. Ale zobaczymy jak będzie w kolejnych dniach. Padlinka, wlasnie sie zdziwilam co Bartus robil w Twojej wysyłce:) A co do książki \"Język niemowląt\", jakoś do mnie nie przemawia. Dostałam ją od tesciowej, której się bardzo podobała itp, ale ja chyba jestem jakaś dziwna i zupełnie mnie ta książka nie przekonuje. Diann, faktycznie mały Bartuś troszkę podobny do Waszego smyka:) A nasz mały smyk dziś kończy 3 tygodnie i waży 3780, przy wypisie ze szpitala ważył 2900. Smiejemy się, że jak tak dalej pójdzie to będzie małym grubaskiem:) Laseczki co jecie jak karmicie piersią? Bo ja niestety narazie nie mogę w ogóle nabiału pod żadną postacią, wiadomo żadnych potraw wzdymających, pomidorów i generalnie to nie mam co jeść. Jem schab, drób, indyka w postaci gotowanej lub pieczonej, a z warzyw jedynie marchewke gotowana i czerwone buraki. Ale strasznie ubogie to moje jedzenie. No tak dochodzi jeszcze ryz i kasza, ale ja kiedys jadlam duzo owocow i warzyw, nabiału, a teraz nawet jablek nie toleruje. I juz nie wiem co moge jesc jako jakies surowki, aby malemu nic nie wyskakiwalo na buzi. Co do wagi to mi zostało 2 kg do wagi sprzed ciąży. W spodnie niektóre sie mieszczę, ale w większość nie wchodze z powodu dziwnie szerokich bioder. Czy wiecie czy one wrócą do normalnego stanu sprzed ciąży? Dobra, zmykam. Postaram się zaglądać częściej na forum. Buziaczki dla wszystkich mam i przyszłych mam.
-
Cześć Ja tylko na chwilkę. Chciałam odpisać Bernatce, że ja nie dopajam maluszka. Położne twierdzą wraz z nową modą na jak najdłuższe karmienie piersią, że do 6 miesiąca życia maluszka nie powinno się go dopajać. W zupełności maluchowi wystarcza pokarm mamy. Trzymam kciuki za kolejne szybkie i bezbolesne porody:) Całuję wszystkie dzieciaczki. Dziekuję za fotki, są śliczne. I uciekam, ponieważ dziś przyjeżdzają dziadkowie zobaczyć wnusia. To ich pierwszy wnuk, więc już nie mogą wytrzymać. Buziaczki
-
Witajcie Roxelka, Basia 26 GRATULACJE I jeśli nie zauważyłam jakiejś świeżo upieczonej mamusi to również GRATULACJE . Basia 23 dziekuję za dopisanie mnie do tabelki. Mój Bartuś pchał się na świat jeszcze pod koniec 35 tygodnia więc i tak dziękuje Bogu, że wytrzymał w brzuszku do ukończenia 38 tygodnia. Dziewczyny chcę Wam powiedzieć, abyście się nie stresowały. Nieważne czy rodzicie w terminie czy potem. Naprawdę wiele dziewczyn rodzi od kilku do kilkunastu dni po terminie i wszystko jest ok. Poznałam wiele takich dziewczyn, ponieważ leżały chwilowo na patologii (szpital był przepełniony i rodziły najpierw te, które już miały jakieś skurcze i u których zaczęła się akcja porodowa), a potem spotkałam je na oddziale jak byłam ze swoim dzidziusiem po porodzie. Wszystkie szczęśliwe, a dzidziusie prześliczne i zdrowiutkie. I nie przejmujcie się glupotami. Trzymam za wszystkie kciuki. Nie wiem czy opisywałyście swoje porody, ponieważ przeleciałam zaledwie kilka stron wstecz. W każdym razie muszę Wam opisać mój na pokrzepienie serc. Więc w piątek wyszłam z patologii do domku. I tak myśleliśmy sobie z mężem, aby dzidziuś dał jeszcze rodzicom chociaż jeden weekend po mojej dwutygodniowej nieobecności w domu i potem jak chce niech się rodzi, zwłaszcza, ze np. poniedziałek to 7 sierpnia i taka ładna data. I chyba sobie tą datę wykrakaliśmy. Mąż rano pojechał do pracy, a ja poczułam lekkie skurcze. Ale co tam zignorowalam je zupełnie. Jednak kiedy o 10.00 zaczęły mi się na nowo regularne skurcze co 7 minut zaczęłam myśleć czy jechać jednak do szpitala. Przy tym bylam co najmniej 5 razy w toalecie. Więc zadzwoniłam po taxówkę i koło 11.00 pojechałam na izbę przyjęć. Tam miałam farta, ponieważ od razu wzięli mnie do gabinetu, zrobili KTG i okazało się, że rodzę. Akurat mąż dojechał do szpitala i jak wylądowaliśmy na sali porodowej było gdzieś przed 13.00. I zaczęła się akcja. Zadzwoniłam do położnej, że mam rozwarcie na 3 cm i odeszły mi wody i jak ona dojechała do nas przed 14.00 (a robiła akurat zakupy w supermarkecie) to akurat prawie zdążyła na sam finish. Mnie akurat dość mocno bolały skurcze podczas rozwierania, a samo parcie i przyjście na świat dzidziusia było już naprawdę pestką. Mając przy sobie podwójne psychiczne wsparcie(męża i znajomą położną) o 14.55 urodziłam Bartusia. I kto nam mówił w szkole rodzenia, że pierwsze dziecko to się rodzi minimum 12 godzin? Natura wie swoje i nie ma na nic reguły. W każdym razie laski sluchajcie położnych, one wiedzą podczas porodu co robić i naprawdę są po to, aby pomoc. Trzeba tylko wykonywać ich polecenia. A moment gdy goły bobasek ląduje na brzuszku mamy jest fantastyczny. Chcoć muszę przyznać, że byłam na takiej adrenalinie, że cały czas jeszcze wydaje mi się, że to rodził ktoś obok mnie, nie ja. Tak więć życzę Wam wszystkim tak szybkich porodów:):):). I z dzidziusiem w domku wylądowaliśmy już w środę wieczorem. I wczoraj też najedlismy się strachu, że żółtaczka, że trzeba będzie zostawić dzidzię na 2 dni w szpitalu na naświetlanie i to w dodatku bez mamy, bo jest przepełnienie. Czekaliśmy 2 godziny na wyniki krwi jak na wyrok i na szczęście dzidziuś jest z nami, nie musial zostaćc w szpitalu i mam nadzieję że żółtaczka fizjologiczna szybko mu minie. Ok, kończę, bo nie wiem czy któraś da radę to w ogóle przeczytać. Maleństwo właśnie wstało i niedługo będziemy je pluskać. Buziaczki.
-
Witajcie dziewczyny, Zaległości w czytaniu może kiedyś nadrobię:) Całuję wszystkie mamy i ich dzieciaczki, a wszystkim przyszłym mamom życzę szybkich i w miarę bezbolesnych porodów, takich jak mój. No właśnie, nasz synek Bartuś jest z nami. Urodził się 07 sierpnia 2006 r. o godz. 14.55. W 38 tygodniu, waga 3090, 53 cm długości, 10 punktów, poród naturalny:D:D:D:D. Jak możecie dopiszcie mnie do tabelki, ponieważ ja narazie nie mam za wiele czasu. Obiecuję, że to nadrobię i mogę Wam opisać co i jak. Buziaczki dla wszystkich.
-
Witajcie dziewczyny, Bardzo dlugo mnie nie było i na poczatku GRATULUJĘ wszystkim mamusiom. Dziękuję także za śliczne zdjęcia mamuś i bobasków. Ja niestety nie jestem w stanie nadrobić zaległości w czytaniu od czasu jak byłam tu ostatnio. Ostatnie 2 tygodnie spędziłam w szpitalu na patologii ciąży, ponieważ dzidziuś za szybko chciał się urodzić. Wylądowałam w szpitalu ze skurczami co minutę. Od piątku jestem w domu, leżę i odpoczywam, aby maluch jeszcze troszkę pomieszkał w brzuszku. I zajrzałam na chwilkę, aby się przywitać i sprawdzić co u Was. Uciekam powolutku. Nie stresujcie się przed porodem, będzie dobrze. Może zajrzę jutro lub pojutrze. Buziaczki dla wszystkich.
-
Witajcie Zajrzałam tylko na chwile i prosze drugi dzieciaczek. Jak super. Annaa GRATULACJE, buziaczek dla maluszka i trzymajcie sie cieplutko. Może jutro coś więcej napisze, narazie uciekam. Nadrobiłam zaległości wczytaniu i nie mogłam uwierzyć, że na naszym topiku było tak ostro:( W każdym razie cieszę się, że znów jest ok. Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki w brzuszkach.
-
Witajcie laseczki, No właśnie ja też nie będę się przejmować wagą wychodzącą na USG. Mi dziś się kończy 35 tydzień i według jakiejś jednej skali dzidziuś waży 2600, a według drugiej 2100. Pomijam już fakt, że według USG mam termin na 4 września:( W każdym razie poza tym wszystko ok. Dzidziuś jest chłopczykiem i raczej nie ma szans zamienić się w dziewczynkę :D I teraz leży sobie główką w dół. Tak czułam, że się odwrócił, ponieważ kopie mnie w żebra tak, że czasami potwornie boli. Też mam tą ciemną kreskę, a pępek mam taki wystający, jak mały nosek:) Dziś stwierdziłam, że chyba obniżył mi sie brzuszek, ale nie wiem czy faktycznie tak jest czy to jakieś złudzenie? A w nocy śniło mi się, że już urodziłam i wcale nie bolało :D U mnie pranie ciuszków jest pomieszane z innymi domowymi rzeczami. Np. dziś mąż mył okna, a ja prasowałam firanki, a jutro czeka nas to samo :) Tak więc ciuszki pewnie zostaną na czwartek, ponieważ w środę idę do gina. No i w ogóle mam jakieś niespożyte pokłady energii i ciągle wymyślam nam jakieś zajęcia:) I nadal chodzę do pracy, mimo tego, że miałam już od połowy lipca dać sobie spokój. Teraz w pracy zaczyna nam się fajny okres, więc tym bardziej szkoda mi siedzieć w domu. Zresztą naprawdę nie wiedziałabym co mam robić. Nie jestem pracocholiczką, ale i te upały nie zatrzymują mnie w domu, ponieważ w pracy mam chłodniutko i przyjemnie, a w domu sauna. Także pochodzę sobie jeszcze pewnie do końca lipca i potem już poleniuchuję:). Buziaczki dla wszystkich brzuchatek
-
Witajcie ponownie, Zapomniałam dodać, że ja też brałam Augmentin gdzieś chyba w połowie ciąży, już nawet nie pamiętam. I moja ginka mówiła, że jest bezpieczny dla dzidzi. No i jak wypytywałam koleżanki, to niektóre też brały, więc Justynko307 nie stresuj się:)
-
Cześć laseczki, Stokrotko i Justynko307 dzięki za informacje odnośnie materacyka . Ja dziś właśnie zamówiłam pościel w mamo-tato i już się nie mogę doczekać kiedy przyjdzie. Za to narazie nie mogę się zdecydować na łóżeczko, muszę jeszcze poszperać w necie. Basia23 musisz być zarejestrowana na Allegro, aby coś kupić. Ja zarejestrowałam się całkiem niedawno, ponieważ ceny są naprawdę niższe niż w sklepach. Na kod aktywacyjny czekałam chyba z 5 dni. Aanna20, trzymam za Ciebie kciuki, to już niedługo. Tylko ciekawe czy ktoś Cię jeszcze wyprzedzi czy będziesz drugą mamusią z bobaskiem na rączkach na naszym topiku:D Ja dziś cały dzień leniuchowałam, troszkę siedziałam przy komputerku buszując na Allegro. Jutro idę na USG, ciekawe ile moje maleństwo teraz waży? A z moją wagą chyba nie jest dobrze, coś czuję, że te +12 kg to tylko wspomnienie :(. Pozdrawiam Was cieplutko
-
Cześć laseczki, Mam krótkie pytanie o materacyk do łóżeczka. Jaki kupiłyście? Coś mi się chyba obiło gdzieś o uszy, że najlepszy jest gryczano-kokosowy? Bedę wdzięczna za jakieś informacje, ponieważ musimy sie przymierzyć do kupna łóżeczka i materacyka. Właśnie szukam czegoś fajnego na allegro. Buziaczki
-
Jestem szybciutko:D, Plusiu jesteś kochana: Bardzo dziękuję.
-
Witajcie:) Czytam sobie czytam i proszę jakie dobre wiadomości! Agatko GRATULUJĘ i bardzo sie cieszę. Ściskam Was serdecznie, odpoczywajcie sobie. Hmmm... No i nie wychodza mi kwiatki, ani buzie:( Napisze mi ktoraś brzuchatka jak je robić? Kpiotrowicz dzięki za informacje odnośnie maści. Jak w kolejnej aptece mi jej nie sprowadzą to przejadę się na Żelazną. Buziak. Co do laktatora to ja też zakup zostawiam na później. Narazie szkoda kasy, skoro nie wiem czy na pewno będzie mi potrzebny. Plusia dostałam Twoje fotki, dzięki. Ale ja też nie widzę tych dodatkowych kilogramów. Fajna z Ciebie brzuchatka:) Ja dziś szalałam dzielnie przy ogóreczkach. Napracowaliśmy się nieżle z moim mężulkiem i sobota minęła tak szybciutko:( Dlatego uciekam, może jutro się odezwę i naskrobię coś więcej... Całuski dla Was wszystkich i ciekawe która brzuchatka będzie następna?
-
Witajcie brzuchatki, Ja dziś tylko na chwilę, czeka kolejna partia prasowania i muszę pomyśleć nad listą zakupów na jutro. Agata27 ja też trzymam kciuki, jeśli to już, to życzę Ci oby poszło szybko i w miarę bezboleśnie:) Donn dzięki za listę z telefonikami. Bernatka130 ja też się uśmiałam z tych toreb. Naprawdę niektórzy to mają pomysły... Przed chwilą była u nas Pani z ubezpieczenia i pyta mnie czy ja jeszcze w tym roku urodzę? I co Wy na to? Wybuchnęliśmy z mężem śmiechem i jak jej powiedziałam na kiedy mam termin to była w szoku. A brzuszek mój jest wielgachny więc nie wiem jak to wymyśliła. Agula-kruszyna nie dołuj się kochana. Już niedługo dzidziuś Ci wszystko wynagrodzi, a potem będziemy się odchudzały, aby zmieścić się w ulubione ciuszki. Ale dlaczego nie chodzisz w bluzkach na ramiączkach? Ja chodzę tylko w takich, ponieważ innych nie posiadam, w które byłabym się w stanie teraz zmieścić, a po drugie w te upały gotowałam się nawet w bluzkach z krótkim rękawkiem:). No nic, uciekam. Jak miło, że wreszcie jest chłodniej:) Buziaczki dla wszystkich brzuchatek.
-
Witajcie laseczki, Ależ musiałam nadrobić zaległości w czytaniu :) i juz jestem. I zaczne od konca, Annaa SUPER, bedziesz pierwsza na naszym topiku z dzidziusiek na raczkach. Jak sie ciesze.Buziaczki. Odnosnie herbatki z lisci malin, obeszlam wiele aptek w W-wie i wszyscy mi wciskali herbatke z owocow. No i dzis wreszcie udalo mi sie kupic sypane liscie z malin w takim zielarskim sklepie, ale Pani mi powiedziala, ze herbatek z lisci nie ma, sa tylko te sypane liscie. Moze dlatego nie moglam tego dostac w aptece. Paranoja jakas. Teraz chodze za cudowna mascia na brodawki: Purelan. I znow nigdzie w aptekach jej nie ma, ani w hurtowniach. A kolezanki i polozna mowily mi, ze jest super i warto sie w nia zaopatrzyc:(. Padlinka ciesze sie, ze u Ciebie wszystko dobrze i wyniki sa super. Doris ja tez piore i prasuje, Uff ... jak goraco. Wczoraj szalalam z rozkiem, posciela, kocykami itp, dzis na topie sa pieluszki, a jutro poleca ubranka. Najgorzej przy tym zelazku mozna sie roztopic:) Edusia wszystko bedzie dobrze, chociaz na pewno sie wystraszylas. Uszy do gory i buziaki. Basia odnosnie znieczulenia to ja stwierdzilam, ze dam rade bez, ale jak bedzie????? To sie okaze. A tak jak ktoras z dziewczyn juz pisala wiele rzeczy nam szkodzi, ktorych uzywamy czy jemy na co dzien, wiec nie ma co popadac w paranoje:) Kotunia gratuluje zdania egzaminu. Justa ja na pomocnikow przy dzidziusiu nie mam co liczyc, wszyscy sa daleko od nas. Mimo to nie chcialabym miec nikogo w poblizu. Poradzimy sobie sami z mezem. Nie lubie jak ktos mi sie wtraca do tego co robie i mowi co jest najlepsze, a po porodzie kto wie jak bedzie z moim humorkiem wiec nie chce pogarszac swoich stosunkow z rodzina:). A z przyjmowaniem gosci juz zapowiadamy, ze dopiero miesiac po porodzie przyjmujemy, wczesniej nie chcemy nikogo widziec:) Ale jak bedzie to zobaczymy po powrocie ze szpitala, teraz mozemy sobie gdybac i sie wymadrzac:). Witajcie nowe mamy: Gorcia, Rekasus i Mara. Rozpisalam sie, ale trudno. Po wizycie w szpitalu wrocilismy z mezem w pozytywnych nastrojach. Polozna (super babka) opowiedziala nam wszystko co i jak, odpowiedziala na nasze pytania, pokazala nam sale porodowa itp. I teraz czuje sie troszke bardziej swojsko, chociaz znow sie nie boje. To chyba dlatego, ze nie mam na to czasu. Praca, jakies prace w domu, teraz pranie i prasowanie dla dzidziusia, w sobote chyba bede robila ogorki korniszonki, i tak ciagle ten czas mi umyka. Chyba nie umiem usiedziec na miejscu. A jeszcze czeka nas mycie okien, pranie firaneczek... Mam nadzieje, ze zdazymy to wszystko zrobic. Z samopoczuciem u mnie ok. Pomijam te upaly...:( Brzuszek czasami mi twardnieje i tak miesiaczkowo bola mnie nogi. Czasami tez mnie cos kluje, ale rzadko. A dzidzius wypycha sie jak moze, jest silny, rozciaga moj biedny brzuszek i czasami to naprawde mysle, ze wyskoczy mi przez ten nieszczesny pepek:) Ale dosc juz pisania. Uciekam sobie.Don wyslalam do Ciebie moj telefonik i numer gg. Buziaczki dla Was brzuchatki i Waszych dzidziusiow. Imię: Ewa Wiek: 29 TC: 35 Termin porodu: 20-08-2006 Miejscowość: Warszawa Waga: +12kg Płeć: Synek