-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
witam wszytkich :) poczytam co pisałyscie wczoraj :)
-
aaaa rzucajaca to tym gorzej jak w domu palą, u mnie przez pierwszy miesiac fajki to był temat tabu inaczej z moim ukochanym zaraz wojna :D ja sie przeprowadziłam sie do gdyni rok temu bo cos chcialm ze soba zrobić a tu dostalam lepsza oferte pracy :) po tygodniu poznałam tu ukochanego i teraz tak razem z nim ale bez fajek zyje sobie w gdyni :)
-
Sadny dzień :D:D:D:D nooo a oststnie tak ładnie promują ten ślask że aż sie tam chce jechac :D ja w gdyni dopiero roczek mieszkam bo pochodze z wielkopolski :)
-
oooo widze że tu przeważa Trójmiasto :D ps. ja jestem z Gdyni :) bede tu zagladac czesciej na pewno teraz przyjechał szef i musze spadac
-
noo dobrze mówisz Sądny :D ja tez przeliczam na kase to mnie motywuje :) miesieczny wydatek na fajki przeznaczam na rate na rower:). a sny miałam całkiem podobne!!! jeden z nich był taki że uciakałam przed jakims zbirem ale nie mogłam szybko biec bo paliłam w tym czasie :O. To było straszne :D. 30-stak trzymaj sie :)
-
ja tez pije duzo wody mineralnej, my kupujemy raczej te duze zgrzewki bo idzie u nas tego bardzo wiele a masz racje z tymi brudnymi szklankami:) wszedzie gdzies stoją :). teraz mi sie przypomniało jak na poczatku w pierwszych tygodniach miałam wiecznie jakieś koszmary w nocy!!!
-
ja nie nalezałam do szczupłych osób i nie wchodziałm na wage aby sie nie denerwowac :P, od miesiaca kupiłam sobie wage i powiem tak hmmm schudłam 5 kg i to nie jest moja forma sprzed rzucania palenia :O jeszcze jakies minimum 5 mi brakuje :O jak nie wiecej. Ale i z tym sobie poradze :) ps. POKAZ NA CO CIE STAC i w moim przypadku : ALE NIE JEDEN RAZ :D
-
ooooo tak :) teraz boje sie kolejnego wyzwania to znaczy imprez na swieżym powietrzu przy piwku :O, ale dam rade . wróce jeszcze do kilogramów które mi przybyły hmmm owszem przytyłam i to nie mało, ale z drugiej strony wolałam przytyć niż palić. Teraz jest wiosna i śmiagam na rowerze wiec mam nadzije ze i tego zbędnego balastu sie pozbyje:)
-
niestety wiem, że to jest złe myslenie ale taka jest prawda:O. mam nadzije że to mi przejdzie. I palenie bedzie gdzies obok mnie, a pisze tak bo musze czyms rece zająć :D
-
kakti a czy kiedykolwiek -----> niestety ja lubiłam palić :( naprawde :( uwielbiałm ten klimat unoszonego sie dymu. Jeżeli był to jeden papieros bo jak juz było wiecej zaczynał sie smród i duszenie.
-
30-stka :) dziekuje :) dostałam :) Ja mam teraz taki okres że: " aaaaa skoro juz nie pale to jednego do kawki bym sobie zapaliła" ale wiem ze on wcale by mi nie smakował :)
-
ja jak kiedys rzucałam to próbowałam te pastylki ale one są taki obrzydliwe że stwierdziłam że sobie poradze :). No my z moim ukochanym to chyba przez miesiac walczylismy miedzy sobą wiecznie jakis agresor. poprosze tez o ta książke może mi pomoże w dalszej walce :) aganiok79@o2pl
-
witam wszystkich :) ja nie pale jakies ooooo 3-4 miesiace nie wiem dokładnie bo jakos wczesniej nie ustalałam tej daty:) że wtedy własnie rzuce. czym bardziej myslałam aby rzucic tym wiecej jarałam a paliłam jakies 8 lat z przerwami na kilka miesiecy raz wiecej raz mniej, ale ostatnie 2 lata to juz paliłam czasmi paczke dziennie. Mój chłopak miał takie same zamiary rzucienia jak ja i nawet kilka razy próbowalismy ale przy pierwszej lepszej kłótni był pretekst aby zapalić :O. I tak cały czas od nowa. Tym razem nie planowalismy tego tylko poprostu przepaleni byliśmy po jakiejs imprezie bo wiadomo że wtedy zawsze sie wiecej pali, stwierdzilismy że nie kupujemy wiecej fajek. Szczerze powiedziewszy nie wierzyłam w to bo myslałam że jak zawsze on sie predzej złamie i kupi. A tu klops:D on nie kupił a co gorsze trwał w tym wiec ja nie mogłam mu pokazać ze jestem słabsza i tez w tym trwałam. Poczatki były cieżkie. W pracy niegdy nie paliłam i o tyle miałam całe do południa z głowy bo nie myslałm o tym ale jak wrcałam do domu brakowało mi strasznie tych przyzwyczajeń. I jak juz ktos pisał nie mogłam siedziec w miejscu strasznie mnie nosiło, wtedy zaczełam biegac, noo i zamieniłam jeden nałóg na drugi zamiast iśc na fajke odpalałam komputer i grałam na kurniku w literaki tak na długośc jednego papierosa :).Nie ukrywam że nadal mnie ciagnie do fajki nawet teraz jak o tym pisze tez bym sobie zapaliła:O Straszna mam ochote i wiem ze gdyby nie mój facet zaczełabym palić momentalnie. On sobie wmówił że nigdy nie palił i ze go porostu nie ciagnie. mnie niestety ciagnie bo uwielbiałam ten klimat z fajeczką i piwkiem. Nawet jak idziemy gdzies i ktos pali to ja wciagam chociasz troche tego zapachu bo ja lubie zapach dobrych fajek:O.
-
kakti dołączył do społeczności
-
no czekam