Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

olafik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Nie palę od 18-ego, ale czy wytrzymam? Nie wiem! Wiem tylko, że chcę! We dwójkę łatwiej, wsparcie jednak jest i bicie po łapach /ewentualnie/ i uśmiech, że wytrzymało się kolejny dzień. Zdarzały mi się i niepalenia miesięczne i dłuższe, ale potem znowu - mąż niestety zawsze palił. Pamiętam tylko, jakieś sześć - osiem lat temu, rzucił. Trwało to dwa miesiące chyba ale....marzyłam, że by zapalił, chodził po ścianach, przeszukiwał szafki, był ciągle podminowany i zdenerwowany, skory do kłótni. Miałam szczerze dość. Ja tak nie reaguję, wprost przeciwnie, jestem bardziej spokojna. A ile czasu paliłaś, kochana?
  2. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    jjusia! no to Ci zazdroszczę takiego męża! Wiesz, jak mnie jest ciężko?
  3. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Ja też się jakoś trzymam, ale powiem prawdę - zapaliłabym do kawki, cholera, jak ja bym zapaliła!!!!! Nie mogę!! Zapalić oczywiście!!1 Główka się rozsadza, ale oddech za to inny, rano zupełnie inaczej wstaję - nie zamulona. Wieczorem jest mi trudno, szanowny książę małżonek siedzi i pali a ja w tym wszystkim. Nie chcę palić, cały czas sobie to powtarzam, bo inaczej zapalę. Jjusia - trzymajmy się!!!! Hidden, jak tam ładnie, muszę się bliżej przyjrzeć i doczytać, ale marzą mi się takie wywczasy. Oczywiście dla palących tam nie ma miejsca, prawda? hihihi
  4. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    jjusia! dalej ni pal!!! powiedz sobie, że dość, że nie chcesz przede wszystkim. Obie jesteśmy tutaj świeżutkie i musimy się podtrzymywać wzajemnie! Trzy dni wytrwałaś! Ja sobie ciągle powtarzam, że przecież ci ludzie, którzy nie palą, żyją jakoś, to po co palić? Dlaczego ci niepalący... nasze dzieci przeżywają każdy dzień bez papierosa a mnie się zawsze wydaje, że padnę, jak nie zapalę. Tego jednego papieroska jakoś przebolejesz ale wytrwaj!
  5. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Grupowa! ale chyba będziesz w tym świecie wpadała do nas? Wczoraj wróciłam z wojaży, siedzę teraz w pracusi, poczytać Was nie mam kiedy ale znależć czas muszę! Jakoś tak tęskniłam do Was?! Tak, chyba tak! Dorottka, podaję dane: mam 41, palę od 21 lat, próbowałam rzucać już z dziesięć razy ale bez skutku. Średnio paliłam po 17 sztuk, weźmy średnią cenę paczki 5 zł, nie palę od 18 maja. Ale proszę mnie OPR, bo w sobotę na wyjeździe sama się zmusiłam do zapalenia połowy papierosa z racji....mówię po cichutku - wzdęcia, nadęcia,rozdęcia, niemożności wiecie czego....przepraszam, że piszę o tym, ale męczyłam się ogromnie a...pomogło. I na tym koniec, ja osobiście nie liczę tego kawałka peta, a Wy albo krzyczcie na mnie albo uważajcie, że go nie było, jak ja. Jakoś się trzymam ale od wczoraj wieczór biorę po troszenieńku nicorette, tak na ząbek. Dorottka, tego nie wliczam w koszty, bo guma leży u mnie od kilku miesięcy. Od ostatniego rzucenia palenia. Pozdrawiam Was wszyściuteńkich, jeszcze nie wymieniam, bo muszę w spokoju dojść do tego, kto kim jest a na to potrzeba troszkę czasu. Myślę, że w niedalekich dniach dam radę, choć jest w domku ciężko - moje dwie pociechy oblegają kompa a ja oczywiście tylko z doskoku na tzw.\' wcisk pomiędzy\'. Grupowa!JESTEŚ WIELKA, że wytrzymałaś, jestem dumna z Ciebie, tak trzymaj i nie daj się!!!
  6. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dorottka, dopisuj mnie do swojego magicznego programiku jak nic! To są dopiero dwa dni, a tak bym chciała chociaż 22. Mam nadzieję, że wytrzymam, jutro wyjeżdżam z towarzystwem, trzymajcie za mnie kciuki, że bym się nie dała! Tak mi dobrze w mordce mojej /smak,zapach/, w głowie, odłożyłam już kasiorkę. Cholender, same plusy, prawda? Pozdrawiam Was wszystkich i nie palcie no i trzymajcie za mnie kciuki, tylko niech ni bolą, pa!
  7. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    No, kochani, jestem. Wczoraj nie dałam rady dpsiąść do kompa. Oświadczam, że dzieje się ze mną coś dziwnego, ponieważ, nie mam chcicy na fajkę! Nie zapaliłam od wczorajszego ranka ani jednego i palić mi się nie chce! Myślę, że nadejdzie jeszcze tak moment, że będę skręcać się i chodzić po ścianach. Grupowa, dałaś radę nie zapalić? Odezwę się później, mama nadzieję!
  8. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    no, to od dziś nie palę, o tej godzinie byłam już po dwóch lub trzech fajeczkach. A jak się czuję? W głowie mi się kręci na razie jak diabli. Dorottka, idę teraz poczytać Twoją lekturę. Trzymajcie za mnie kciuki!
  9. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Zlosliwiec, a jak było u dentysty? bezboleśnie? Fajnie, że takie powitanie od Was wszystkich! Nie, nie chcę rzucić dla kogoś, chcę to zrobić DLA SIEBIE! Ale, ale....wiecie, jak tu pachnąco, jak włażę do Was? No, rzeczywiście wszystkie zapachy świata i te kulinarne i te pachnidełka i męskie i damskie! Ika, napisz, co ztymi etapami, bo sama jestem ciekawa. A męża i tak nie wywale z domu i to jest najgorsze. Jak mu to zaproponowałam dziś wręcz rozkazem, to palnął: \"ty słyszysz, co mówisz? wybij to sobie z głowy\". I dlatego w moim przypadku jest to ciężkie, bo w domu smród i widzę ruchy rąk i czuję zapach peta. Jestem bardzo ciekawa, jaka średnia lat u Was wszystkich, podawaliście swoje roczki wcześniej? Bo tak, jak cosmic napisała, do rzucenia niestety trzeba dorosnąć. U mnie w pracy pala wszystkie, na szczęście wychodzi się. Czy dam radę? A czy wspomagał się ktoś z Was plastrami, tabexem, nicorette?
  10. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Grupowa! czytałam troszkę i widzę, że ciut ciężko z Tobą! Nie daj się, to będziesz mnie podtrzymywać w swej mocy!!! Kochani, muszę koniecznie wrócić i Was poczytać, bo mignęły mi ciekawe teksty. Stwierdziłam, że dziś jeszcze....a jutro od rana - koniec, trzymajcie za mnie kciuki! Bardzo mocno, proszę! Będę chyba się zgłaszać codziennie , zdawać relacje i obwieszczać o swojej \"sile\" albo, że ległam w gruzach. pa!
  11. olafik

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dodam jeszcze, że mąż jest nałogowcem i wieczorkiem przy wspólnym siedzieniu jest uuuu ciężko! Wymyślcie coś, która jeszcze jest wahająca w paleniu i próbuje na forum rzucić? Może razem łatwiej?
×