Już, już opowiadam :) Wiecie co chyba ktos wpadl mi w oko.. (szkoda, ze jak zwykle nic z tego nie bedzie .... )... mialam pojecie,ze istnieje od pazdziernika.. bo to znajomy znajomych ale nigdy go nie widywalam (pisalam wam,ze o tej imprezie) Musze się zastanowic od czego sie zaczelo,ze go zauwazylam.. hm, nie wiem..ale jakos tak coraz czesciej zaczelismy sie mijac w poblizu uczelni.. minelam sie z nim przed swietami :) postanowilam sie ladniej ubierac i wgl lepiej wygladac ( ;D) zeby moze mu wpasc w oko.. no i traf chcial ze juz pierwszego dnia sie z nim minelam.. juz z daleka mnie widzial i sie patrzyl na mnie, nie patrzyl na droge.. wogole nie spuscil wzroku... .. minelo kilka dni i go nie widzialam. Wczoraj byl ostatni dzien by go zobaczyc przed majówką, ale nie widzialam go przez caly dzien, ostatnie zajecia mialam dosyc pozno i nie liczylam ze go spotkam ... a tu wiecie co.. zobaczylam go-wracal tym samym autobusem co ja :D moze to przeznaczenie