Bianca: czytalam co Ty masz z cera, to chyba mam cos podobnego... to nie sa jakies wulkany czerwone a takie grudki, jaby purchawki wypelnione lojotokiem a jak je wycisne to powstaja ranki a po nich czerwone plamy, ktore potem rożowieja ale i tak zostaja w postaci przebarwien... jak sobie z tym radzisz jesli widzisz podobinstwo?? bo ja juz nie mam sil, maskuje sie, mam ciaglego dola, no moze sa dni kiedy rano wstane bo musze gdzies wyjsc , pomaluje sie i jakos to wyglada, ale tak to najchetniej z domu bym nie wychodzila, wstydze sie, juz nie pamietam jak to bylo byc pewna siebie, a tak kiedys bylo... Jak sie \"zrobie\" to i mnie komplementuja ludzie, ale nie wiedza co ja przezywam i jak naprawde wygladam...Przywyklam ze nawet jak mam podklad to widac grudy i czasem uwazam ze jest ok, ale przeciez nie jest!!! A tak chcialabym wygladac idealnie dla mego Misia... wakacje sie zblizaja a ja mam taka psychoze, napewno zwiazana tez z wyciskaniem, no ale jakby cera byla gladka to by nie bylo co wyciskac, choc z drugiej strony jak sie powstrzymam to staje sie gladsza,ale ja i tak wiem ze siedzi w niej bialy tluszcz, niby go nie widac,ale jak sie przyjrzec to jest...i tak w kolko... Boshe tragedios!!!HELP