Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magda78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magda78

  1. Jany dziewczyny jak tak chudniecie to weźcie ode mnie te moje 3 kg które mi zostały. Ja podobnie jak moni mam 170 cm wzrostu i chciałabym wazyć tak jak przed ciażą 57-58 a mam teraz 61kg. Wkurza mnie ta 6 na wadze :) Ale powoli pozbywam się zbędnego balastu.
  2. Witam, Mi też teraz wypadają włosy, a przez całą ciążę nie wypadł chyba ani jeden :) Ale czytałam, ze w drugiej połowie ciąży wzmacniaja sie włosy i tak było u mnie. a włosy zaczęły mi wypadać dopiero jak SKOŃCZYŁAM karmić, nie zaraz po porodzie. Teraz wypadaja te co nie wypadły w ciąży :) Myślę, ze sie to skończy moni i może nie wyłysiejemy (ja to sie nawet cieszę bo już za dużo miałam :))
  3. Ja noszę buty płaskie, tylko płaskie i jeszcze raz płaskie :) Obcasy to tylko na wielką impreze typu wesele, sylwester (i to nie zawsze). Moja córcia też zostanie ze swoją babcią, ale to ja bym chciała z nią siedzieć. Chociaz rozmawiałam wczoraj z kumpelą, jej córka ma 13 mies. i ona ma już dosyć siedzenia z nia w domu, chce wracać do pracy. Takze nasze pociechy nie dały nam jeszcze w kość :)
  4. Jezu, moni ja 21 sierpnia idę do roboty. Płakać mi sie chce, ze mam zostawić Pyszną i do tego z szefową sie użerać. Muszę też wygonić \"nowa\" od mojego biurka. Oj ciężko...
  5. Illeli ja odstawiałam Paule w ten sposób,że po kolei posiłki zastepowałam sztucznym mleczkiem, a jak miałam za dużo pokarmu to troche odciągałam (tylko tyle, zeby sobie ulgę sprawić). Poszło naprawdę szybko. Chyba już tak po 4 dniach miałam pokarmu na 1 karmienie dziennie i po kolejnych 3 dniach nie dawałam małej tylko scigałam nadmiar (tak 70 ml na dobę). Nie dawalm jej, bo jakby ciagnęła to znowu by pobudziła laktację. potem sciągałam 30 ml na dobę i w końcu przestałam całkiem. Bałam sie ze coś tam zaległo,że nie ściągnęłam do końca, ale to wszystko sie rozeszło i znikło. Nie brałam żadnych tabletek. Illeli jak tez nie przepadąłam za karmieniem, jakoś sie nie swojo z tym czułam. A poza tym w pewnym momencie miałam za słaby chyba pokarm bo potrafiła zjeść z 2 piersi i za 1 godz. wołać, a ja nie miałam dla niej nic. Pozdarwiam.
  6. Napewno wszystko sie moze zdarzyc i nie mówię że na 100 % nie będę mieć dugiego Bąbelka. Moja śpi czasami na brzuszku i za pierwszym razem sie strasznie bałam,że się udusi, albo że nie będzie dobrze ukrwiona ręka na której śpi (nie umie wyjąć jeszcze tej 1 ręki co zostaje jej pod brzuszkiem jak się przekręci), ale poobserwowałam, zobaczyłam,ze układa główkę na bok, nie twarzą do materaca, to ok.
  7. Jezu Karolina, to jest tragedia. Rodza takie, zabijają i w beczki noworodki pakują a dobrego człowieka spotyka taka tragedia. Naprawdę czemu Bóg wystawia ludzi na takie próby? A u mnie Słonko na odwrót. Mam brata, kochanego brata z którym miałam zawsze swietny kontakt i zawsze mówiłam, że bedę chciała mieć dwoje dzieci, ale coś mi sie odmieniło. Poza lenistwem to dochodzi jeszcze sytuacja ekonomiczno-mieszkaniowa i to, że mamy konflikt krwi, wiec wskazane odczekać 5 lat z kolejnym dzieckiem, a ja po trzydziestce nie chcę mieć dzieci. Za późno zaczełam :)
  8. Mam nadzieję, ze mnie nie zlinczujecie :), bo ja chcę mieć jedno dzicko i do tego bardzo się cieszę, że jest to dziewczynka bo marzyłam właśnie o panience. Nie miejcie mi za złe mamy facetów :) Powodów jest kilka, mędzy innymi to, że mi sie nie chce...Kocham moją Pyze ponad życie ale marzy mi sie juz troche więcej luzu.
  9. miało być Słonkiem nie Ałonkiem :) Ja sie zgapiłam z tą koszulką na 5 lecie i już nie było.
  10. Dziewczyny poza mna, Niunią i Ałonkiem żadna nie wpisła swojego wieku do tabelki? Wstydzicie się :) ?
  11. Acha słonko to chyba Ty pisałaś ze grywasz na kurniku? Ja też tam gram, grałam w większość gier, ale jestem karciara i najczęściej gram tam w tysiaka albo 3 5 8. Lubię grać też w Kanaste, ale to już \"na żywo\". Tamte zasady mi nie odpowidają.
  12. Do proszę-dziewczyno nie sciągaj reszty pokarmu bo tak zwiekszysz produkcję, że nic z tym potem nie zrobisz i jak moja znajoma dostaniesz zapalenia piersi.Pojechała z siną piersia na pogotowie i o mało nie skończyło się na amputacji piersi!!! Ja przystawiałam na przemian raz do prawej a przy kolejnym karmieniu do lewej, tak jak słonko i wszystko było ok. Nic nie odciągałam i żadnych złogów nie było. I jak tak bedziesz robic to będziesz produkować tyle pokarmu ile potrzeba twojej dziwuszce, ani mniej ani więcej. Do picia daję teraz Hipp herbatkę ziołową, taką po 4 mies. Tam jest koper włoski, melisa,anyż, tymianek. Paula spija tak 100 ml dziennie, czasem mniej, a czasem 2 razy po 100 ml, daję tyle ile ona chce. Pozdrawiam.
  13. Witam, Dziękuje Niunia za ksiażeczkę,. Kupki takie same ma Paula jak pisałyście. Podgrzewacz mam taki sam,jestem bardzo zadowolona, korzystam z miseczki jak daje coś nowego na spróbowanie Pauli, a tak już wcina całe słoiczki na 1 raz, zarówno deserki jak i zupki jarzynowe. a moja boi sie jak ją bierze ktoś obcy (babcie niestety też sie zaliczają do obcych) a my jesteśmy w pobliżu, to zaraz w płacz i chce do nas. Muszę ja przyzwyczajać bo do 21 sierpnia do teściowej idzie. Nie przyzwyczakjona, bo zawsze jest ze mna, nikomu jej nie zostawiam.Tym cieżej mi na myśl o 21 sierpniu.
  14. Dziewczyny ja książki nie dostałam. Mój mail: mglab@go2.pl
  15. No i mam od wczoraj @ Martwiłam sie ze nie mam to się doczekałam. Nie mogła przyjśc wcześniej? Jak się skończy będę mogła sie wykąpać w morzu, ale od paru dni morze wygląda jak zupa szczawiowa. Jezu nienawidzę jak kwitną te gloniska. Zobaczymy jak długo to potrwa i do kiedy będzie pogoda. Woda w morzu ciepluteńka, nawet w otwartm podobno. Co do Sab Simplexu to ja dawałam też po 15 kropli przed jedzeniem, ale tak z 3 razy dziennie, potem 2 razy, tylko rano i wieczorem. Cudów nie spodziewaj się po tym, wg mnie nie ma lekarstwa na kolkę, tylko można ją złagodzić.Sab Simplex spowodował,że moje dziecko miało kolkę regularnie, słabszą , krótsze ataki i pewnego dnia zaczęla mieć tylko lekką wieczorami i po paru dniach skończyły się jej męczarnie. I moje. Jak sobie przypomnę ten koszmar to mi sie płakać chce. Dopiero jak sie kolki skończyły przestałam się bać, ze moje własne dziecko budzi się. Bo ona miała takie kolki na początku, ze płakała prawie zawsze kiedy nie spała. Koszmar. Pozdrawiam.
  16. Wiecie co, ja już od 3 tygodni daje Pauli zupki jarzynowe na przemian z deserkami, ale daje wszystko kupne. Chciałam robić sama, spytałam sie pediatry jak robić, to ona ze lepiej dawać kupne, bo nie maja azotanów itd. Ale zawsze to nie mam zamiaru dawać kupnych, poczekam tylko aż bedzie trochę starsza, moze koło 7 mies. zacznę gotować.
  17. Lillei jak ubieram Paulę w body i staram sie, żeby było najlepiej z krótkim rekawkiem nie na ramiączkach), bo jak się spoci to odparza sobie pod paszkami jak pot nie ma w co wsiąknąć. Skarpetki ubieram w domu niemal zawsze bo tu chłodniej niż na dworze. ale no dworze też często ubieram bo nad morzem wieje zawsze i jest chłodniej niż w reszcie kraju. No i czapke cieniutką ubieram aby przed słońcem i wiatrem chronić.
  18. Przeczytałam artykuł i muszę przyznać że niestety tak to na początku wyglądało. Tyle że jezykiem Chylińskiej, bardzo obrazowo napisane. Gdyby nie nakładki silikonowe na brodawki to bym nie dała rady bo miałam aż pęcherze, w ogóle nie przepadałam za karmieniem piersią, nie czułam tej szczególnej, opisywanej więzi z karmionym maluszkiem, czułam to samo karmiac butelką. Kolki i płacz przy nich był nie do zniesienia, czasami powstrzymywałam się żeby nie nawrzeszczeć na Paule (przeciez nic by to nie dało), a zdarzyło się zostawić o 2 w nocy ryczacą Paulę z jej tatą i wyjść do innego pokoju. Poród, miałam przez cc i również nie wspominam miło. Byłam akurat przeziębiona i odkaszlnięcie zajmowało 5 minut po uprzednim złapaniu i ściśnięciu brzegów rany, żeby się nie rozdarła. Wstawanie w nocy po cc okropne, ból przy podnoszeniu sie straszny Podkłady poporodowe nosiłam nie tylko w szpitalu ale jeszcze w domu, wylatywały ze mnie wręcz kawały ciała. Brrr!!! 5 tyg. po porodzie chciałam sama znieść wózek i mało co mi rana sie nie rozdarła. Ale już to za mną, faktycznie mami -ja tak samo uważam- 1 uśmiech Pyszniaka i zapominam o wszystkich niedogodnościach. Oliwka i Maks włoski fantastyczne. Pauli strasznie się wycierają, ale rosna nowe od razu, wiec moze uda sie uniknąć całkowitego wyłysienia :) Pozdrawiam serdecznie.
  19. Witam, Och nie chodzi mi Mysz o to że mi ulżyło, aż tak mi to nie doskwierało :) Po prostu wkurza mnie brak konsekwencji. Widać, że jesteś normalną babką, masz takie same problemy jak każda z nas, przy czym jednak jesteśmy różne i tą odmienność, inne podejście do różnych spraw, trzeba szanować. Ksiażka dla dzieci, no proszę, kto by chemika o takie rzeczy podejrzewał...:) Pisz jak tam Franek, co u Was i już się nie kłóć o byle pierdołę. A co do siadania, to właśnie moje dziecko nie pali się do tego i ja nie przyspieszam. A moja teściowa sadza sobie Paulę na kolanie. Jak jej zwróciłam uwagę to ona na to, ze nic sie nie stanie. a właśnie że może sie stać, mogą wykrzywić sie zebra jak mojej kuzynce!!! Jezu a 21 sierpnia wracam do pracy i ona zajmie się moją córką. Ale jak sie nie będzie mnie słuchac to zabiore dziecko i już nigdy nie pokażę!!! Co to jest że niedktóre babcie wiedzą lepiej zawsze, moja mama pyta sie mnie o wszystko, nie udaje że jak wychowała 2 dzieci to wszystko wie. Dobra bo się mi mąż obazi. A oto Paula z mamusią: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=218e5f29da4c519d
  20. Witam, Napisałaś Mysz że spadasz, ale jak znam życie to przeczytasz jeszcze te pare stron. Wiesz, ja się nie mieszam zwykle do tego rodzaju sporów, nie komentowałam twoich wypowiedzi, w końcu jest wolnośc słowa. Ale uderzył mnie w końcu brak konsekwencji w twoich wypowiedziach. Jak byłyśmy w ciąży, każda z nas się skarżyła na swoje dolegliwości, jedna miała większe, inna mniejsze (dla każdej były one poważne) to zaczęłaś najeżdżać że to forum 30 stekających, nieruchliwych bab. Swoją drogą, kto jak nie Ty zanim Ci się forum przestało podobać narzekał na problemy z układem moczowym, prosił o radę, pytał się czy bóle takie jak na miesiączkę, gdy do porodu był jeszcze czas, są groźne i co tam jeszcze Ci dolegało. Wtedy narzekanie było złe. Teraz kiedy napisałyśmy że jest nam fajnie, że jesteśmy szczęśliwe to nazwałaś forum \"lukrowanym\". Kobieto zdecyduj się, narzekają-źle, mówią że im dobrze-źle. wydaje mi sie że jesteś życiowym malkontentem i tylko szukasz możliwości do narzekania. Myślę, że nie uraziłyśmy Aureli piszac, że nam sie ułożyło w życiu, jej też sie ułoży, ale przecież nie możemy czuć sie winne za to, że narazie nie jest u niej kolorowo. A, ze znamy sie tylko przez neta to nie mozemy jej wspomóc inaczej, jak dobrym słowem. To też masz wszystkim za złe, a cóż Ty innego zrobiłaś dla Aurelii. Nie wiem Mysz jakim prawem uważasz sie za najmądrzejszą osobę na świecie i jak wszechwiedzący sędzia pokazujesz palcem: ta ma wiecej w głowie, ta mniej, ta pisze głupoty, tamta madrości itp. Nazywasz swoje słowa mówieniem prawdy w oczy, tymczasem nie jest to nic innego jak twoje subiektywne zdanie o poszczególnych forumowiczkach. Forum powstało po to byśmy wymieniały się swoimi myślami, mówiły co nam dolega, co nas cieszy, chwaliły sie swoimi pociechami lub pytały właśnie, czy zielona kupa to ok? Bo w pewnym momencie ta zielona kupa może być większą tragedią niż sytuacja Aureli, bo może oznaczać np. cieżką chorobę dziecka. Każdej z nas sie podoba postepowaniem innej bardziej lub mniej, ale nie krytykujemy sie nawzajem, tylko sobie doradzamy. Są dziewczyny, które śpia w łóżku ze swoimi dziećmi, moje śpi samo w ciemnym pokoju. I co ja mam napisać, że źle robią, bo ja tak nie robie? A one, że jestm wyrodna matka, bo zostawiam na całą noc samo dziecko? Nie, po prostu Emi25 spytała się czy słyszę jak coś sie dzieje u dziecka i tyle, nie krytykowała. A co do Mritty, to teraz udajesz jej rzecznika, owszem, można było się spytać Mritty czy życzy sobie aby dane Izy były umieszczone w tabelce, ale o ile pamietam to Ty napisałaś że nie rozumiesz jak można było opisać, to co jej sie przydarzyło, na forum obcych bab, że szkoda, że zdjeć nie wkleiła. Może ona potrzebowała mówić o tym na początku. Ok, Mysz, wiesz powiedziałam Ci trochę \"prawdy w oczy\" :) Pozdrawiam, Magda.
  21. NICK.......WIEK.....IMIĘ DZIECKA.....DATA UR(g/cm)....WAGA/WZROST(mc).....MIASTO amadzia...............Oliwia...............19.02.06........7600/67 emi25..................Kacper..............03.03.06........5400/65cm Niunia_77..29.......Maksymilian....03.03.06(3200/57)..6510/66(4,5).......Lublin Magda78..28..........Paula........04.03.06(3340/53)..6700/65(4,5)......Gdynia Słonko1335..29......Alicja.......15.03.06(3550/54)..5940/66(3,5)......Szczecin Karol_ina..............Hania...............17.03.06........6510/63cm Dana25................Bartosz............19.03.06.........6930g/66cm kijaneczka............Szymon.............21.03.06.........6370g/72cm Illeli ..................Jonathan ...........25.03.06 ........7310g/ 63cm
  22. Aurelio, my pisałyśmy o naszych sukcesach a to właśnie ty osiągnęłaś największy z nas-jesteś młoda, udało Ci się już praktycznie skończyc studia (obrona to zwykle formalność) i to wszystko nosząc ślicznego synka pod serduchem a potem zajmując sie nim sama, bez pomocy faceta. To że sobie radzisz to jest sukces, nie to że my sobie radzimy majac juz poukładane życie od a do z. Mogłabyś nas wiele nauczyć i nie przestawaj z nami pisać. Forum to powstało z okazji naszych marcowych (styczniowych,lutowych i kwietniowych też) maluszków i pisz o swoim Kubie, o tym co potrafi, jaki jest i wklejaj zdjecia, bo jest śliczny. Porażkę to poniósł w życiu ojciec Twojego dziecka nieinteresując sie Kubą, ty masz najcudowniejsze, zdrowe dziecko na świecie-to najwiekszy sukces. Dziękuję Wszystkim dziewczynom za życzenia.
  23. Witam Byłyśmy dzisiaj na szczepieniu. Pyszniak jest cieższy niż myslałam, waży prawie 7 kg !!! Wklejam więc tabelkę: NICK.............IMIĘ DZIECKA.....DATA URODZENIA...WAGA/WZROST amadzia...........Oliwia...............19.02.2006........7600/67 emi25..............Kacper..............03.03.2006........5400/65cm Magda78.........Paula.................04.03.2006........6700/65cm Mritta28..........Izabela..............06.03.2006 Słonko1335.......Alicja................15.03.2006.........5940g/66cm Karol_ina..........Hania...............17.03.2006........6510/63cm Dana25............Bartosz............19.03.2006.........6930g/66cm kijaneczka........Szymon.............21.03.2006.........6370g/72cm Illeli ...............Jonathan ...........25.03.2006 ........7310g/ 63cm Co do papierochów to ja jestem szcześliwa, bo chyba udało mi sie rzucić dzieki ciąży. Wiedziałam,że tylko w ten sposób jestem w stanie zerwać z tym nałogiem. A byłam uzależniona bardzo. Mogło w domu chleba zabraknąć, a do sklepu mi sie iść nie chciało, ale papierocha...w zyciu!!! Musiał byc i koniec. Byłam nawet na jakiś kodowaniach itp. i nic. Ja bardzo lubiłam smak papierosów, lubiłam palić, ale miałam świadomość, ze to świństwo i trucizna.Byłam już na imprezce, piłam wino, piwo i mocniejsze trunki i nie zapaliłam, takze chyba mi sie uda.Cieszę się bardzo z tego powodu, a jeszcze bardziej cieszy sie mój mąż, który rzucił jakieś 5 lat temu. Co do tego Illeli jak poznałam męża to moja historia jest dość pewnie często spotykana. Poznaliśmy sie na studiach. Studia były typowo męskie, na 140 osób było 15 kobiet-była to nawigacja. Po roku przeniosłam sie na typowo damskie studia-Zarządzanie,ale my zostaliśmy już razem. Najpierw byliśmy dobrymi kumplami, razem na piwko itp. aż połączyła nas impreza na której poderwałam mojego przyszłego męża. W marcu minęło 8 lat jak jesteśmy razem, w czerwcu 2 lata jak jesteśmy po ślubie. Nadal przede wszystkim jesteśmy super kumplami, przyjaciółmi. Oczywiście kocham mojego męża. Ja nie należę do kobiet-kokietek, jestem raczej typem kobiety-kumpla.Przyznaje sie bez bicia-piję piwko chetnie, przeklinam jak mi źle i praktycznie noszę tylko spodnie :) Mam nadzieję,ze mąż mnie nie opieprzy za to uzewnętrznianie się, tego on nie lubi we mnie. Ale ja już taką gadułą jestem i jak to sie mówi, \"widziały gały co brały\". A dzisiaj kończe 28 lat. Wczoraj zrobiłam bilans życia i wyszło mi ze nie jest źle. Studia skończone, fajna praca, własne M, wspaniały mąż i najcudowniejszy Pyszniak na świecie. Pewnie ze są marzenia do spełnienia, muszą być bo bez nich życie nie ma sensu, ale powoli, powoli sie realizują... Pozdrawiam wszystkie Mamuśki i najwspanialsze dzidziolki na świecie.
  24. Świat z wysokości ramienia taty jest taki ciekawy... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/55b8fdc2a125d11a.html Bez przyjaciela-Paluszka nie da sie zasnąć http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3a6642747882deef.html
  25. Witam, Wpiszę sie do tabelki we wtorek, bo idziemy na szczepienie i zważą mi wedy Paulę. Co do dnia, to moze mi sie udało w odpowiednim momencie \"usamodzielnić\" Pyzę, albo mam po prostu książkowego aniołka. Dzieciaczki mają swoje charaktery i nie ma zasad, któe można zastosować do wszytkich Maluszków. Mój dzień wygląda nastepująco. Pyza wstaje około 7.30-8. Dostaje wtedy dużą butlę NAN2. Przewijamy sie, pogadamy chwilkę i zasypia w leżaczku do jakiejś 10-11 godz. Ja w tym czasie piję kawkę, albo jem śniadanie, sprzątam albo gotuję obiad.Jak wstanie organizujemy nieco mniejsza butlę NAN2 (180 ml, a rano 210) i przygotowujemy sie do spaceru. około 12-13 wyruszamy na spacerek. Chodzimy tak do 15-16. Po powrocie czas na stały posiłek czyli zupka jarzynowa lub deserek. Bardzo polubiła Paula takie jedzonko, ale musimy dojadać odrobiną mleczka. Po jedzeniu śpi sobie chwilę w leżaczku, albo gadamy sobie tak do 17-18 godz. Jak ułoży jej się wszystko w brzuszku to idziemy na kocyk na ziemię i bawimy sie, turlamy itp. Jak sie zmęczy takimi harcami to około 19.30-20.00 do wanny. Po kąpieli duża butla mleczka i do łożeczka, swojego łóżaczka w swoim pokoiku. Zasypia w ciągu jakichś 20-30 min, coś tam sobie gaworząc pod nosem, tudzież rozamwiając ze zwierzątkami ze swojej pościeli. Jak zaśnie około 20.30 to tak do 7.30. Aniołek, no nie? Takze jak widzicie ja mam na wszystko czas przy moim dziecku, na sprzątanie, gotowanie i zajmowanie sie nią. Nie mam żadnej pomocy z zewnątrz do Pauli. Mąż pomaga w sprzątaniu i gotowaniu często.I tak sobie w trójkę radzimy. Ale jak napisałam na początku nie każde dziecko pozwala na takie życie. Pozdrwiam wszystkie mamusie i dzieciaczki.
×