mychulec
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mychulec
-
Caly weekend na lumpach, w ogole nie siedzielismy w domu :) dobrze, że w sobotę z rańca ogarnełam mały burdelos w domos, dzisiaj M ma za zadanie odkurzanie, siedzi w domciu, ale mu dobrze :) W sobotę wyjechaliśmy na działkę, wzięliśmy znajomych, pogaoda średnia, jesienna już, ale dało posiedzieć na dworku, zrobić grilla, ognisko, superowo, jak ja to kocham! Niestety dietę szlag trafił, ale sobota była moim dniem do picia, namieszałam, a rano wstałam, otrzepałam piórka i czułam się świetnie :D W niedzielę nastąpił szybki powrót, bo lało od samego rana :( obiadek u mamy, kawka u szwagierki i przyjechała moja siostra na nockę... Mam kłopot, poradźcie proszę, jak mam się zabrać do tego problemu, ale o nim w następnym poście.... Alem się rozpisała! Cholerka, najwyraźniej stęsniłam się za Wami ;)
-
I Pomorze po raz trzeci! :P DObranoc!
-
jeszcze troszkę i do domciu, czy u was też tak zimno... brr... jesień w najgorszym wydaniu! :O
-
Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5. Stoj± dwie krowy: - Jestem Mućka, cześć. - Krasula. - Pierwszy raz tutaj? - Nie, kurwa, drugi. :D :D :D
-
Zajęcia z savoir-vivre\'u. Prowadzi je kobieta.Wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie: - Jesteście na przyjęciu w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką chwilową nieobecność przy stole ? - Idę się wysikać - padła propozycja z sali. - No niestety - odparła prowadząca - słowo \"wysikać\" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie. - Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik. - No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły? - Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji. :D
-
Nie szparagowa, po bretońsku, milion kalorii, a okruszki z bułki :P Ale za to jak smakowało... hmm....
-
tala, Jungle Elephant to zapach kobiety niezależnej z mocą i dzikością :) składa się głównie z mango i mandarynki, dodatkiem są: goździk, kminek, lukrecja, piżmo i wanilia :) ja też wymyśłiłam sobie na dzisiaj karę, za wczorajszą poluzówkę :O Już dawno tak nie było, zakończyliśmy nasz leniuchowy dzień, fasolką (!) o 23,30 w łóżku oczywiście :P okruszki w nocy właziły w dupsko ;)
-
Dziewczyny, jak lubicie piżmo, ambrę to gustujecie w orientalnych rodzinach :) Wiecie, że są określane jako ciepłe, zmysłowe, erotyczne? A wąchałyście Deep Red - Hugo Boss i Jungle Elephant - Kenzo albo Opium - Yves Saint Laurent? Myślę, że te zapachy powinny pasować do Was :)
-
Barbamamo :D
-
Nie próbowałam tego przepisu, wynalazłam go kiedyś na kafeterii: Kremik do przekładania wafli 1szklanka cukru 1 szklanka mleka słodkiego kostka masła lub margaryny 2 łyżki cacao 2 szklanki mleka w proszku [najlepiej odtłuszczone -granulowane] margarynę rozgotowac z mlekiem,cukrem ,cacao,i wystudzic potem dodać mleczko w proszku i dokładnie wymieszać- smarować wafle -przekładać potem zjeść
-
Aha, zapomniałam, moja Jula też po gęsiej skórce, jak amity baby, miała jakieś lęki, obejrzała kilka razy i na tym koniec, teraz nie mam kłopotu, na szczęście :) Trzęsła się, ale za każdym razem chciała oglądać! pulsik, spróbuj tego: może banalne, ale moja kuzynka po wizytach u psychologa i innych specach z 11-letnim synem (strach przed zasypianiem i jakiś nocne koszmarki) sama wpadła na pomysł jak mu pomóc, i co się okazało SKUTECZNY: czytała chłopakowi książki przed zaśnięciem, nie na odwal, tylko długo i do momentu, aż zasnął. Efekt: Zero kłopotów, przeszło! A jakieś czarownice i mnie ostatnio męczą, tylko ja znam przyczynę :O A moim lekarstwem jest CZAS.
-
Witam \\_/D, dziś w filiżance :) Ale poleniuchowałam wczoraj, jak odeszłam od kompa to nastąpił ciąg dalszy, jedyne co wczoraj zrobniłam to podgrzałam obiad, wykąpałam małą, zagrzałam dzieciakom fasolki na kolację i .... koniec... Z M, pięknie wykąpani leżeliśmy już o 21,00 w łóżkach, z lampką winka :) Jak za starych, dawnych (czyt. młodych) lat. Śmialiśmy się, że hej, nie pamiętam kiedy tak było :) Gdyby nie jakieś nocne baby jagi pewnie humor byłby dzisiaj lepszy. Ale staram się, nie dopuszczę do chandry, weekend tuż, tuż... A w temacie perfum to kiedys kupowałam od znajomych oryginały, testery, itp. ... kupa kasy, czasem dostałam w prezencie, a obecnie używam perfumików FM, jestem zadowolona :) A co najważniejsze wobec tego, iż są zdecydowanie tańsze w mojej taoletce może się znaleźć ich większa ilość, w zależności od mojego nastroju, a nie grubości portfela :D
-
Bosze, co to sę na tym świecie wyprawia! Kolega z pracy też cały w nerwach, jego 33-letnia siostra ma operację, rak.... straszne, coraz młodszych to dotyka... No to nie posyłam fotek, jak do jacklyn doszły, misia, behemotki to do reszty tez powinny :) Alez mnie M rozleniwił, po pracy, obiadek, potem pół godz dla słoninki i zrobiło się kilka godz, jak mi się teraz nic nie chce, najchętniej poszłabym aaaa... raz na jakiś czas należy się leniuchowanie :P Pulsik, jacklyn trzymajcie choróbska w domu pod kluczem nie wypędzajcie ich w świat, a tym bardziej na Pomorze ;) Może by tak lampke winka :) choć nie wiem, po weselu chyba mnie jeszcze trzyma, a kupiłam moje ulubione :)
-
JASNA CHOLERA, jak mi zimno, zchipałam już 3 herbatki ii nic, teraz pożądna kawa :) Nawet ciężko się klika, bo łapki zgrabiałe :( :(
-
Ooo... jak milusio się zrobiło, właśnie pożarłam śniadanko, dzisiaj wasa *2 + 4 plasterki wędliny + łyżka twarożku + pomidorek, a do tego gorąca owocowa herbatka, brr.... jak u nas w robocie zimno, nos czerwony, choć słonko zagląda w okno
-
Ano miałam, ale nie wyszło :( mam nadzieję, ze zawitam do stolicy 1 grudnia :)
-
Hmmm.... jak to możliwe? Niektóre z Was dostały pocztę inne nie... wrr... powtórka w domku z wieczorka :) A na Pomorzu pada i jest już chłodno... :(
-
|_|D
-
Hihihi... mama duuuża beza, to i córa beza :P
-
chyba poszło :)
-
Chciałam zrobić jakoś po nowemu i nie wyszło :P Próbuję ponownie, tym razem tradycyjnie :)
-
Posłałam Wam kilka zdjęć z wesela, dwa ostatnie to z dnia następnego, w małym gonie urodziny Julki :D Niewiele, ale zawsze coś. Następnym razem będzie więcej :)
-
Amita!!! Bigos proszę zamrozić lub z słoiczki pozamykać i do ćwiczeń marsz! Nie opychać mi się tutaj ;) A ja wczoraj namoczyłam fasolkę i wieczorem będzie po bretońsku, M uwielbia, a ja z reguły nie jadam, choć nie powiem, lubię... trzy dni i będzie po kociołku, a wtedy może bidżis jak mawia mój syn) :D
-
Zapachniało egzotyką i słonkiem :) Wspaniała wyprawa, me! ech... Cudne fotki :D A jak kompanka wyprawy, troszkę się obawiałaś, prawda?
-
Dzisiaj wyciągnęłam stare spodnie, jesienne już, na wiosnę troszkę przykrótkie były i w tyłek wchodziły, a teraz wiszą :) ja się cieszę, choć wyglądam koszmarnie :(