mychulec
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mychulec
-
Moja córa ostatnio obraziła się na nabiał, też ma kwitnące zajady, wciskam jej kwas dezoksyrybonukleinowy :-p (wit. B) i się goją. Najważniejsze, że już nie pada :-) wczoraj synoptycy uspokajali, że deszczu na Śląsku na razie nie będzie :-D
-
Ach jak miło, słonko pięknie świeci, chmur coraz mniej, zapowiada się na prawdę cudny dzień! Moje żelazne zasady gdzieś się zawieruszyły :-o Pofolgowałam sobie na tyle, ze teraz boje sie stanąć na wagę :-p Ale czuję, że przybyło mi tu i tam... Ale KONIEC już, BASTA! Goście goścmi, urlop urlopem, a ja się biorę w garść! Misiu tak się wychudził, że nam.. znikł ;-)
-
Cześć Wypogadza się, wreszcie słonko wygląda zza chmur, chyba dzisiaj będzie ładnie! Hurra! Życzę miłego dzionka
-
Ach pulsik, Ty to potrafisz smaka ludziom narobić Ja dzisiaj moim gościom i rodzince serwuję parówki z serem zawijane boczkiem z surówką, dla mnie oczywiście tylko zielsko :-o
-
Witajcie poranna \\_/> to jest to! Na pomorzu też pochmurnie, choć bez mgły. Jeszcze trzy razy dokonam porannego zrywu i nadejdzie wreszcie wytęskniony urlop
-
Zanim, otworzę winko, Ty zapewne juz skończysz :-( Posyłam Ci auto pełne pifka ;-) |^^^^^^^^^^^^^^|| | ZIMNE PIWKO ||\'\"\"|\"\"__,_ | _____________ ||__ |__|__ |) |(@) |(@)\"\"\"**|(@)(@)****|(@) Spadam oglądać oficera, narka!
-
Może jakiegoś winka bym się napiła? Ale tak sama z monitorem? To się nazywa chyba alkoholizm?
-
Nie wiem czy to ta sama sciereczk o której piszecie, bo ja tez jakąś mam, taką niebieską, dostałam w prezencie, ale nie kupiona w sklepie, tylko od jakiegoś dystrybutora. Prawdopodobnie tylko do mycia okien, ale powiem wam, że jest świetna, myję nią okna od roku, piorę w szrym mydle, okna lśnią, bez detergentów i szorowania, jest the best!
-
Cholera jasna, muszysko odżyło, łazi mi po monitorze, a fe, jak ja nie lubię much! Pewnie dlatego,że robią mi do łazanek i innych smakołyków ;-) (prawda gruby misiu?)
-
Nie zapomnij o sosiku czosnkowym lub tzaziki (czy jak to się tam pisze). Jeszcze tak chwilę pogadamy to powędruję do lodówy :-( a teraz raczę się czerwoną herbatką... brrr... niedobra... Oglądacie \"oficera\" na TVP2?
-
Jestin, ale zapowiadają, że od czwartku ma byc znowu cieplo, co prawda tylko 30 stopni ;-) A co do sałatki: ja wrzucam to co mam w lodówce, ale najbardziej lubię taką: sałata lodowa lub pekińska, na to pokrojone ogórki świeże, pomidorki, czerwoan cebula, oliwki, feta, nie mieszam składników, aby mamałyga się nie zrobiła, podaję dla każdego porcję na talerzu, polewam sosem greckim knorra (lub każdym innym jakim dysponuję), jak mam czas to dodaję gotowane jajco, pycha. me_36 podawała jkiś cza stemu przepis na sałatkkę z pomidorów z mozarellą i bazylią, rewelka do mięcha!
-
Do mnie też choróbsko zawir\\tało :-( męża zmogło, to tak jakby dwójka dzieci była chora, leczy się sam, ale do znachora nie pójdzie, no bo do praca trzeba iść, co za piorun! jakąs mucha mi łazi po monitorze, cholera jedna! Dostała :-) Szczęściara nie załapie anginy lub grypy ;-) Jestin, ja też mam nadzieję, że do piątku wyzdrowieje i dzieci nie pozaraża przy okazji, w sobotę planujemy wyjazd na urlop :-)
-
Bigosik, mniam, mniam.... A ja zajadam Activie śliwkową , do której dosypałam otrębów :-) to moje drugie śniadanko
-
Ja tak kilka lat temu uparłam się na rowerek stacjonarny, co sobotę go z kurzu wycierałam, wreszcie w maju dojrzałam i zaczęłam go używać , ale teraz jakoś tak mniej... goście w domu, a wcześniej porządki były, więc ruch był ;-)
-
Ja też zamierzam we wrzesniu się zapisać na jakis zorganizowany ruch, u nas na osiedlu tez organizują w szkole aerobic, na bank się idę! Przydałby sie jeszcze jakiś step, czy cuś. Ja musze jakieś takie ćwiczenia gdzie się wyskacze, co by energię we mnie drzemiącą rozładować, jak ja skumuluję to bedzie niebezpiecznie :-p Poza tym ja musze do ludzi ijak zaplacę to będę chodzić, bo zapłaconej kasy będzie szkoda :-)
-
A propo alkoholu, na jarmarku kupiliśmy świetny miodek do picia jakiś bernardyński, czy jakoś tak, pyszotka... najpierw była degustacja, zasmakowało więc wzięlismy butelczynę i popijaliśmy przez cały spcer z tych plastykowych kilonkow, do domu przytaszczylismy prawie pusta flaszke :-p
-
Ech, te codzienne troski, kłopoty i kłopociki... To chore dzieci, a to pies, a to auto się zepsuło, a to trza kupić inne, a to ze starym jakieś szarpanki... życie... Piatkowy wypad był zarąbisty! Teatr - boki zrywać, potem poszwędałyśmy sie po Sopocie wypiłyśmy kawkę i małe co nie co ;-) A ludzi!!!! O wolne miejsce w ogródkach trza było walczyć, by spocząć i się napić. Sobota pod znakiem jarmarku, dużo nowych stoisk z ludowymi wyrobami, z drewna, aniołki, łyżeczki, łychy, miodek pitny, mniam, mniam, serwety, serwetki, obrusy, ech czego tam nie było! Na ciuchy nie chodzę bo to samo w sklepach jest. A zakończyliśmy na karuzelach :-p A wczoraj pokaz orkiestr dętych i parada, rewelacja! Pyszne lody \"U misia\".... niebo w gębie!
-
A jakie masz szanse na pracę i w ogóle o jakie zajęcie chodzi, i z dzieckiem tak możesz wyjechać do pracy?
-
Hoga, rany julek a co Ty miałabyśna tej Ukrainie z dzieckiem robić???
-
Witam poweekendowo, jeszcze tylko 5 dni i urlop, czekam z utęsknieniem, dziaisja jadą do pracy liczyłam godziny pracusiowe... ;-) Znowu szaro, buro i ponuro! Prawdopodobnie tak ma być aż do środy, a od czwartku wracaja ciepłe już tylko, bo 30 stopniowe dni :-) Jestin + pulsik zdrówka dla dzieciorków życzę najgorsze cierpienie mamusiek, gdy ich pociech cierpią przez choróbska. Me szalej kobieto, łap życie garściami, co będziesz wspominać za kilkadziesiąt lat siedząc na bujanym fotelu z okularami na nosie i gromadką wnucząt dookoła :-p Maxmaro, jaka laska z Ciebie, 36 rozmiar chyba (tak jak me), a ja bym, tylko chciała 40 :-(
-
Miłego weekendu! :-) :-) :-)
-
Na koniec pracowego s=dnia i ja wam podrzucę kawał: Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę. - W czym mogę pomóc? - spytała. - Chce się widzieć z Natalka!- odparł gość. - Proszę pana, Natalka jest jedna z najdroższych panienek. Może jakąś inną... - Nie! Musze zobaczyć Natalke! - zażądał gość. Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, ze zada 1000 dolarów za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnął i podął jej dziesięć 100 dolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę... Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki. Natalka wyjaśniła mu, ze bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał druga noc z rzędu.... i ze nie może dąć mu zniżki. Stawka pozostała ta sama, 1000 dolarów. Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I znowu wręczył Natalce gotówkę,i znowu poszli na pięterko.. Kiedy minęła godzina Natalia spytała go: - Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu... - Z Filadelfii... - odparł mężczyzna. - Naprawdę!? Mam tam rodzinę...-odrzekła. - Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał Twoje 3000 dolarów spadku... Morał z tej historyjki: Trzy rzeczy są w życiu pewne: 1. Śmierć 2. Podatki 3. I to ze adwokat Cię wydyma...
-
Dawaj jastin! czekamy! Go, go, go!
-
A u nas cały czas pochmurno, barowa pogoda... maxmaro, nic ambitnego, wybieramy się na \"Koleżanki\" w Teatrze Wybrzeże na Scenie Kameralnej w Sopocie. Opinie są bardzo dobre, lekka, łatwa i przyjemna sztuka, męskie spojrzenie na babskie sprawy :-p
-
jestin, nonono.... jaki facet! Wow! A ten samochodzik bardzo mu pasuje, prezentuje się w nim wyśmienicie :-)