zmęczonyżyciem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zmęczonyżyciem
-
Mamusie w 99% kryją swoich synów,ja mam szczęście należeć do 1%...Na Twoim miejscu bym wszystko dokładnie sprawdził,spróbował poszukać informacji na temat tego co robi,zainstalować jakąś znajomą za granicą,żeby od czasu do czasu sprawdzała co robi,oczywiście nie namawiam do permanentnego śledzenia męża...
-
Nie wydaje mi się,żeby grał do końca czysto...Skoro wymiguje się od przebywania podczas świąt.Moim zdaniem,mężczyzna który kocha swoją kobietę+czuje do niej pożądanie będzie się starał z nią przebywać jak najczęściej,widzę to na przykładzie kolegi,który jest zakochany w swojej dziewczynie i co tydzień jeździ 250 km ,żeby z nią spędzić dwa dni,a Twój nie chce zjechać na kilka dni z okazji świąt?Podejrzane ...Jest dziwny,albo Cię zdradza po prostu,i nic do Cb nie czuje.
-
E tam,nie chce od razu...
-
Przeze mnie powstało tyle nieporozumień,najbardziej szkoda mi w tym wszystkim dziewczyny18(niczemu nie jest tutaj winna).
-
Właśnie to mnie zasmuciło,nie postawiłem tego przecinka i aż tyle mnie to kosztowało.
-
Mogłem ja to błędnie zinterpretować jako zarzucenie mi fałszywych intencji(dlatego odebrałem to jako atak na mnie). Naprawdę nie lubię,gdy ktoś mi mówi,że wie lepiej o co chciałem zapytać czy co miałem na myśli mówiąc to i tamto.
-
Właśnie zarzucanie i wmawianie mi,że pytanie ,,czy jesteś piękna?'' odnosiło się do wyglądu zadziałało na mnie jak płachta na byka ,ponieważ to nieprawda,ale nikogo nie przekonam,że nie chodziło mi w żadnym razie o zewnętrzność,bo i tak każdy wie lepiej co w tym momencie myślałem i co chciałem przez to przekazać.Wiem,że przy jesteś powinien być przecinek (czy jesteś,piękna?-tak to pytanie powinno wyglądać) ale go zjadłem niestety.
-
Postaram się :). Sam jestem zły na siebie,że dałem się podpuścić,jednak przy czekaniu na odpowiedź od dziewczyny18 ich wypowiedzi(trolli było 2) trafiły na podatny grunt...
-
Masz rację,ale nie cierpię jak ktoś trolluje w takich tematach i pisze u szukaniu panienek itd,itp,nie cierpię również jak mi ktoś zarzuca fałszywe intencje...
-
Mam jeszcze cichą nadzieję,że wróci :*(
-
Może i macie rację...
-
Pewnie po tym co wczoraj pisałem,to już tutaj nie wchodzi...
-
moja matka również,błędne koło...
-
W kim niby miałaby się zakochać?Nachalnym idiocie,który ma momentami porywczy charakter?
-
Dla niej mógłbym,tylko że Jej już tu nie ma i nie będzie,mogło być pięknie,mogło...
-
Zachowywałem się jak idiota,już miałem swoją szansę,zmarnowałem,tak samo jak wszystko do tej pory...
-
Wsparcia nigdy nie dostawałem...
-
Dobija mnie to,że dziewczyny nie ma,pewnie ma mnie za niewartego uwagi buraka i chama,w sumie może i słusznie,szkoda mi tego strasznie,to już nie wróci...
-
W jej towarzystwie na pewno bym nie przeklinał,ale jest to trudne do zrealizowania jak się naprawdę zdenerwuję,bo wydaje mi się,że mam nerwicę(oprócz g***townych reakcji pojawiają się zawroty głowy i przyspieszony puls),obniżoną samoocenę i zalążki depresji..
-
Nosiła mnie pod sercem ,a później przez całe życie od najgorszych wyzywała (c****w itd,itp).Nikt nie kazał w sumie jej uprawiać seksu z Ojcem..
-
Studentka może wróci,ale dziewczyna na pewno już nie przyjdzie,i nie wiem ,co bym musiał zrobić.To jest niemożliwe,bo już tu nie zagląda,a Szczecin jest sporym miastem..
-
Zaczęło się wszystko od kolesia który szukał dziuń oraz od kobiety ,która zarzucała mi fałszywe intencje-czegoś takiego nienawidzę ,naprawdę.A później cała przeszłość wróciła i mnie poniosło.A dziewczyna pewnie już nigdy tutaj nie wróci,bo nawet pewnie nie śledzi już tego wątku
-
22:47 Wiedziałabyś o co mi chodzi,gdybyś czytała moje wypowiedzi tutaj od początku,także dotyczące mojej matki.Najbardziej boli mnie to,że uciekła bratnia dusza,która przecierpiała tyle samo,a nawet więcej od swojego toksycznego ojca.Znowu czuję się jak niewarty niczego śmieć...
-
Zdaje sobie sprawę,że jestem ch**em który nie nadaje się do egzystencji,szkoda ,że mnie ta stara d***** nie wyskrobała jak miała mnie w brzuchu,a nie mam odwagi nawet zrobić z sobą porządku raz na zawsze...