kropeczka2203
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kropeczka2203
-
Hej, trzymaj się hana w tym szpitalu, na pewno będzie dobrze, jeżeli wyniki ogólnie dobre to pewnie refluks Wam szaleje. Ja sama momentami byłam już tak zdesperowana jak mały się wydzierał tak naprawde ostro że chciałam wyllądować z nim w szpitalu żeby ktoś wreszcie nam pomógł. Dawaj znać jak tam się miewacie. U nas na razie stabilnie, losec utrzymuje nadal w zmniejszonej dawce, tylko gasprid dalej po 1/3 tabletki 2 razy dziennie bo zauważyłam że małemu więcej się zaczęło cofać jak dawałam mniejszą dawke. Mamo półroczniaka a Ty pisałaś że chyba Wam lekarz zalecił po 1/5 tabletki tak?
-
Hej u nas jeżeli refluksowo nie dokucza za mocno to dzień wygląda tak 7.30 wstaje 8 mleko 120 150 lub 180ml zależy jaki apetyt 10 dostaje teraz od kilku dni owoce ok 70g 10.30-12.30 drzemka 13 zupka ok 130ml 14.30 lub 15 mleko ok 120ml a wczoraj było aż 180ml 15.30-17.00 lub do 17.30 drzemka ok 17.30 jak wstaje od razu dostaje kaszke lub sinlac 100ml 19 kąpiel 19.30-20.00 mleko 150 lub 180ml + cyca na dobranoc 20.30 -21.00 zasypia na noc i kilka razy mi się jeszcze wybudza ok 2 w nocy wstaje na mleko 120ml i ok 6.30 rano biore go do siebie do łóżka bo się wybudza i jeszcze z godzinke śpi z cycą Wczoraj to wogóle dużo jadł mleka bo po 180ml za każdym podejściem i to jednym tchem dosłownie wypijał. Z zupką i kaszką też problemu nie było. Nadal mu się tylko bardzo dużo odbija. Mój ma jakąś niechęć do tych słoików, wczoraj dałam mu znowu brzoskwinie z hippa to się wykrzywiał i wzdrygał więc mu zblenderowałam i przegotowałam w garnuszku normalną brzoskwine to zjadł za smakiem. Teraz też mój mały troche dłużej śpi w dzień wcześniej miał drzemki 40minutowe a teraz śpi po póltora do dwóch godzin 2 razy dziennie. Co prawda też się po 40 minutach wybudza ale jak go pobujam w wózku to znowu zasypia. I teraz mu się przerwa międzzy drzemkami wydłużyła do 3 godzin odkąd sam zaczął siedzieć. Ja z owoców do tej pory dawałam brzoskwinie śliwke i morele, banana też zamierzam podać bo je kaszke bananową i mu smakuje, za malinową za to nie przepada.
-
Ja do zupki od początku dodaję mu również oliwę z oliwek, a szkoda że nie moge masełka, pewnie było by smaczniej. Wiesz co hana ja tam nie wiem dokładnie czy mam rację ale tak sobie rozważałam odnośnie tego rozszerzania diety i doszłam do wniosku że może ja swojemu dziecku zaczęłam za wcześnie podawać inne jedzenie i dlatego na początku tak źle mi na wszystko reagował. Zaczęłam jak mały miał 4,5 miesiąca i dostał marchewke i było bardzo duże pogorszenie refluksowe (mimo że braliśmy losec i debridat już jakiś czas i była po nich poprawa). Potem dałam spokój i spróbowałam znowu jak mały miał ok 5 miesięcy ziemniaka i potem ziemniaka z marchewką i znowu było to samo mimo że cały czas braliśmy leki. Myślałam że nam cię poprawi po stałych posiłkach dlatego nie mogłam się doczekać tego rozszerzania diety a tu prosze, było pogorszenie za kazdym razem jak wziął do buźki coś innego niż mleko. Załamana byłam bo myślałam że nie przebrniemy przez to. Lekarze u których byłam obstawiali że mały ma alergie na te warzywa i żeby się wstrzymać z nimi i dawać co innego, ale nie sądze że ta alergia była bo ja karmiąc piersią jadłam je normalnie w dużych ilościach i małemu nigdy nic nie było, a po za tym czy można mieć alergię na wszystko? bo potem szkodził mu i brokuł i dynia. Dopiero od skończonego 6 miesiąca sytuacja się unormowała i mały już normalnie je i ziemniaka i dynie i brokuła i buraka i nic mu nie jest, dziś dodałam też do zupki marchewke bo z nią najdłużej zwlekałam żeby ponownie spróbować. Na mięsko i gluten też dobrze reaguje. Wywnioskowałam więc ze mój synek raczej nie miał alergii a może nie był po prostu gotowy od strony układu pokarmowego do wprowadzania nowych posiłków w wieku 4,5 miesiąca i reagował na to nasileniem objawów refluksowych. Na dzień dzisiejszy gdybym miała drugie dziecko to bym się już chyba tak nie śpieszyła. Mojemu po sinlacu nic nie było ale dawałam go od 5,5 miesiąca, a i on tam ma w składzie kwasek cytrynowy.
-
Hej u nas od wczoraj lepiej, mały wypił chyba z 700ml mleka na dobę, zupke 130ml i 1/3 słoiczka śliwki. Dziś zjadł już 270ml mleka i 1/2 słoika brzoskwini. Mam nadzieje że dalej apetyt też dopisze. Je też zaczełam dawać mu powoli owoce, ale zastanawiam się czy owoców też mu nie podawać własnej robot tylko lekko przegotowanych w garnuszku bo o ile te śliwki są ok to ta brzoskwinia dzisiejsza z hippa to za smaczna nie była i strasznie nieładny miała zapach, jak za przeproszeniem nie umyta ścierka. Mały jadł ale trochę się krzywił co mu się nigdy nie zdarza jak wcina moją brzoskwinie na surowo. Mam jeszcze kupioną z 3 miesiące temu gruszke w słoiku i tak się nad nią zastanawiam dać czy nie dać. Mamo Julki a ty tą oliwe z oliwek dajesz do zupek ze słoiczka? To faktycznie Twoja mała już tego mleka za dużo nie pije. Ja mam wrażenie że mój mały to te mleko uwielbia a taka zupka to dla niego tylko przystawka i wcale się nią nie najada, bo jak wszystko jest z jego refluksem ok to potrafi godzine po zupce wrąbać 120 lub 150 ml mleka i to nie to że mu musze wpychać ale on wyraźnie jest głodny. A chrupki kukurydziane - dałam mu kilka ale on je tylko obślini rozmemła i nie zjada. Co innego bułka lub chleb, to jest to!
-
jaglanka na refluks bardzo dobra ma zasadowy odczyn
-
No dokładnie u nas też objawy od 4 miesiąca, boje się tylko że jak zaczną iść później a wszystkie na raz to będzie ostra jazda :-P Mama mi mówiła że ja też miałam późno pierwszy ząb w okolicy 8 miesiąca a gdzieś czytałam że to może być "dziedziczne" ale nie wiem na ile to prawda
-
Pewnie zanisz idź koniecznie, szkoda i dziecka i Ciebie żebyście się tak męczyły. Tylko żeby Wam coś konkretnego dał, to było by dobrze. Daj znać jak było.
-
Hej, u nas nocka jak zwykle z 3 pobudkami, tylko przynajmniej już nie z takim płaczem jak wczoraj. Śniadanie na raty ale za to aż 150ml, nie wiem może znowu mu się będzie poprawiało z apetytem, ja już głupia na te jego wachania jestem nie ogarniam tego. Ja na razie zostawiam tą zmniejszoną dawkę losecu i jeszcze poobserwuje co będzie dalej. A tak wogóle to lekarka mi ostatnio kazała zejść z tych leków ale to chyba nie realne na razie. Mam nadzieje że nie zaszkodze tym małemu bo ten losec już bierze od początku lipca. A skoro losec osusza kwasy to nie chce mi się wierzyć że to kwasy mojego drażnią, ni było rzadnej przerwy w jego podawaniu tylko troszke zmniejszona dawka, ale też nie sądze że to mogło aż tak źle wpłynąć. Gasprid dajemy nadal, i fakt po nim cofki były tylko sporadycznie ale teraz ma ich więcej znowu. Jedzenie takie samo rzadnych nowości oprócz glutenu, teraz owoców też nie dostaje. Czkawki też ma kilka razy dziennie, a byl już okres kiedy ich nie miał no i to odbijanie..., a teraz już nawet połączone z ulewaniem. Mamo półroczniaka ja na efekty brania losecu czekałam aż 3 tygodnie, jakaś tam nieznaczna poprawa była po tygodniu, więc cierpliwości, może zadziała. Umiumi ja karmiłam na początku dużo piersią i tylko dokarmiałam mlekiem modyfikowanym sporadycznie a teraz już jest na odwrót mało piersi a większość mleka modyfikowanego i mój synek jest uczulony na mleko krowie. Też od pół roku nie jem niczego co ma w sobie "krowe", wogóle to nie jem prawie nic. Strasznie mi było ciężko na początku, ale teraz już się przyzwyczaiłam. Za to jaki spektakularny efekt na wadze mi to przyniosło :-P po ciąży schudłam już 30kg, a w ciąży przytyłam 18kg.
-
Hej, u nas jest też zdecydowane pogorszenie, nie wiem od czego, też zmniejszyłam losec i nie wiem czy to przez to czy to zęby bo nie wyjmuje palców z buzi i gryzie się jak wściekły. Wolała bym oczywiście zęby, a swoją drogą to już do jasnej ch...ry ja nie wiem kiedy mu te zęby wreszcie wyjdą, wasze dzieci już po 3 mają a u nas nic tylko ciągłe ślinienie i łapki w buzi. Wczoraj jadł bardzo kiepsko ale go nie zmuszałam. Teraz wypija max 120ml i to rozłożone na raty, pije te 120ml przez około godzinę z tymi odstępami licząc. Wczoraj na kolacje tylko 70ml i poszedł spać. Myślałam że się obudzi wcześnie w nocy wygłodniały a on na jedzenie wstał o 3.30 i zjadł znowu tylko 70ml. I miałam problem z jego ponownym ululaniem, zasnął dopiero o 5 rano, myślałam że mnie szlag trafi z tego wszystkiego, bo przecież oprócz tego do tej 3.30 miał wcześniej 3 pobudki z wielkim płaczem, nie wiem dlaczego. Wogóle od poniedziałku znowu zdecydowanie gorzej śpi, szału to nigdy nie było, ale ostatnie 2 tygodnie były znośne te nocki. Na śniadanie zjadł też 120 i o 13 zjadł o dziwo bardzo szybko i bez marudzenia zupke 120ml, chyba się wreszcie przegłodził. A na kolacje to wogóle sukces 150ml oczywiście w przeciągu godziny na raty i z zabawianiem. Strasznie dużo się mojemu małemu teraz odbija, nawet po wypiciu 30 ml herbatki już beka. Jedynie dobrze w tym wszystkim to to że przy jedzeniu nie płacze. Mamo półroczniaka u nas kupy po pepti są normalne cały czas, papkowate czasami troche luźniejsze, przynajmniej z tym nie mamy problemu.
-
Zanisz ja również potwierdzam z własnego doświadczenia że to dopiero początek, a kiedy koniec - nie wiadomo. Mój synek ma 6 i pół miesiąca i refluks nadal dokucza i wydaje mi się że jeszcze to niestety troche potrwa. Raz jest lepiej raz gorzej, ostatnio mieliśmy dobry okres mały dużo jadł, a od wczoraj już ma gorszy apetyt, częste czkawki i dużo odbija plus takie odbicia z ulewaniem, nie wiem nawet dlaczego może to wina glutenu który wprowadzam a może wczorajszej kaszki z suszoną śliwką, pojęcia nie mam. Ale mam nadziej że to najgorsze już za nami, bo masakrycznie to było w 3 i 4 miesiącu. Mój mały teraz też ma faze na rwanie uszu jak je i też myślałam że go może przewiało ale chyba raczej nie. A u Twojej córeczki najpewniej przełyk bardzo podrażniony przez te cofające się kwasy. U mojego małego tak było i też miał ten odruch chwyta butelkę lub pierś i puszcza, chwyta i puszcza i w końcu potem ryk.
-
hej, mamo półroczniaka ja podaje gasprid tak że robie mu 2 butelki z mlekiem do jednej robie 30ml mleka i tam dodaje pokruszony gasprid, żeby mie pewność że mały wypije lek a do drugiej reszte mleka bo przecież nigdy nie wiem ile akurat wypije. A na początku też dawałam łyżeczką ale po jakimś czasie się zcwanił i jak widział łyżeczke to od razu usta zaciśnięte i się wyrywał. A tych kulek losecu nie da się niestety w żaden sposób rozkruszyć bo one są tak jakby styropianowe. Próbowałam rozkruszać bo mój mały na początku się nimi krztusił, miałam nawet 2 poważniejsze przyksztuszenia połączone z wymiotami, bardzo się wtedy wystraszyłam i od tamtej pory podaje mu po kuleczce w przeciągu godziny całą dawke. Teraz już się nauczył to przełykać i daje mu po 5 kulek na raz i patrze czy przełyka i znowu daje. A stosowania na czczo chyba nigdy mi się nie udało zrobić właśnie przez to jedzenie na śpiocha rano tego śniadania więc po prostu daje kiedy moge i już i też jest ok. Zanisz mój synek jak miał jeszcze nieleczony refluks i na samym początku leczenia też tak pakował ręce do buzi i się wydzierał, wyglądało to jakby chcial sobie język wyrwać, ale go poprostu bolało i piekło w przełyku, to napewno nie ząbki tylko niestety pewnie bardzo boli Twoją malutką. A Ty podajesz jej jakieś leki? A i jeszcze czy ona dużo ulewa czy ma tylko takie cofki mleka do gardła. A u nas teraz też chwilowy spadek apetytu, mały je na raty i na jeden posiłek ok 120ml, ale go nie zmuszam, doszłam do wniosku że nie umrze jak zje troszke mniej. A od wczoraj podaje mu gluten, zobaczymy jak będzie. Najgorzej tylko że mi się kończą pomysły na zupki dla niego, macie może jakieś ciekawe propozycje :-)
-
Hej, Hana powiem Ci że o dziwo mój synek nie miał nigdy kolki, bo jeżeli to się objawia nagłym histerycznym nieprzerwanym płaczem który troche trwa a potem znika to u nas czegoś takiego nigdy nie było, takie histryczne płacze były tylko jak miał zapalenie przełyku jak nie brał jeszcze losecu, no ale to co innego. A gondala to był istny koszmar jeżeli chodzi o spacery. Moja gondola jest troche rozklekotana bo my małego w niej usypiamy, a potem przenosimy do łóżeczka, a to usypianie teraz już wygląda troche spokojniej ale na początku mały tak się wydzierał że jedynie "ostre" bujanie go uspokajało, normalnie tak nim trzeba było trząść że prawie do sufitu by z tego wózka mógł wylecieć. Teraz już z tej gondoli prawie wyrósł a ja się martwię w czym go będe teraz usypiać. Jeżeli natomiast chodzi o spacery albo wogóle jakiekolwiek inne leżenie w gondoli poza spaniem to był koszmar. Mój synek urodził się pod koniec marca wiec całe lato i wiosna były przed nami, ja się cieszyłam że będziemy taką fajną pogodą chodzić na spacerki a tu d..a! Był jeden wielki wisk. Na podwórku wytrzymywał góra 5 minut spokojnie a potem płacz nie do uspokojenia. O jakimkolwiek zasypianiu na spacerze nie było mowy. W rezultacie nawet przestałam próbować wychodzić z nim na dwór tylko całe lato i wiosne przesiedzieliśmy praktycznie w domu. To był dla mnie horror. Nie mogłam się doczekać już tej jesieni, bo denerwowała mnie nawet piękna słoneczna pogoda za oknem i to że inni z niej korzystają a my siedzimy w domu. Potem pod koniec sierpnia jak Piotrek troche podrósł i zaczęło go wszystko interesować to brałam go na ręce i tak sobie wychodziliśmy, ale też nie na długo, bo ile można wytrzymać z 9 kilogramowym dzieckiem na rękach. Mamo mm potwierdzam to co piszesz, mimo że to przykra prawda ale te pierwsze miesiące to u mnie czas wycięty z życiorysu, dosłownie. Może po upływie jakiegoś czasu od tego wszystkiego będe to jakoś milej wspomniać ale na dzień dzisiejszy wolałabym o tych pierwszych 5 miesiącach zapomnieć. Miałam problemy z zajściem w tą pierwszą ciążę ale na szczęście się udało i myśle w przyszłości o jeszcze jednym dziecku ale po takich doświadczeniach z pierwszym nie wiem kiedy odważe się na drugie.
-
Hej, dziewczyny u nas na razie sytuacja w normie, mały mi się ustabilizował z godzinami spania i jedzenia, bo wcześniej to różnie bywało, a teraz mamy od tygodnia stałe godziny. A jedzeniowo też ok jeżeli chodzi o ilość a jakość bez zmian, znaczy cały czas się wierci. Dziś już zjadł 500ml mleka, 120ml zupki buraczkowej i 100ml kaszki bananowej i czeka nas jeszcze kolacja, mam nadzieje że zje. Ostatnio zjada mi na kolacje i śniadanie po 180ml mleka! Jak na niego to wyczyn, a na kolacje po butli 180ml jeszcze się dobija cycą! Chociaż wczoraj kolacja i dziś sniadanie było już gorzej jedzone i na raty a dziś dużo odbiał i też tak na mokro, nie wiem czy to nie wina moreli którą mu dałam przedwczoraj do kaszki i wczoraj zrobiłam z niej kisiel. Dzisiaj już nie dostał. Też zmniejszyłam losec od 2 dni daje mu po 25 kuleczek na dzień a wcześniej było po 50. Ale się zastanawiam czy np. nie dawać przez dzień, co o tym myślicie? Strasznie sie boje skutków odstawienia leków bo teraz wreszcie jakoś funkcjonujemy. My teraz przez 4 dni katowaliśmy zupki buraczane i widze że buraka zaakceptował, a teraz czas na ten gluten, planuje od poniedziałku zacząć. Dziewczyny a myślicie że takie biszkopciki zwykłe można podać na początek wprowadzając gluten? Bo ja myślałam o kaszce mannie do zupy na początek ale na pewno ten biszkopcik dla małego byłby większą frajdą. Mamo półroczniaka a Ty chyba jak dobrze pamiętam jesteś z Białegostoku tak? A do jakiego lekarza chcesz pójść? O rany u Was już 3 zęby :-) u nas na razie nie ma ani jednego. A jak z siedzeniem u waszych maluchów? Hana a Twoja dzidzia ile teraz ma dokładnie? Chyba też zaraz będziecie zaczynać rozszerzanie diety? Mamo Julki ja nie dawałam chrupków kukurydzianych bo mojego opryszczyło po kleiku kukurydzianym, ale może po 1 chrupeczku dziennie nic by mu nie było. A jakie dawałyście te chrupki te zwykłe czy jakieś inne? Dziewczyny a do jakiej dawki Wy zmniejszyłyście losec i helcid?
-
Hej dziewczyny, ten gastrottus jest bez recepty, jak mój mały był w wieku 1,5 miesiąca to też mu dawałam bo ulewał i powiem że mu to pomagało, no ale później zaczęły się cofki i się troche pokomplikowało. Myśle że możesz spróbować mamo półroczniaka z tym syropkiem, bo o ile pamiętam to pisałaś że nie bierzecie rzadnych leków na to świństwo. Natalka a jak mój synek był w wieku Twojej córki to też miał duży problem z puszczaniem bąków, bardzo go to męczyło (teraz też zresztą potrafi dobrze przygazować :-) ale nie sprawia mu to już takiego wysiłku) i ja mu wtedy dawałam taki lek infacol a potem espumisan i troszke lepiej mu po tym było, to możesz spróbować. Stosowałam to jednocześnie z gastrotusem, lekarka mi mówiła że można (a i gastrotuss i infacol mają tą samą substancje czynną w składzie). U nas dziś z apetytem to samo co wczoraj znaczy może być, a na obiad była dziś pierwszy raz burakowa zupka, chyba mu smakowało, tylko jak zwykle po 2 minutach był już znudzony samym aktem jedzenia i trzeba było zabawiać. A ja swojemu daje dynie pomarańczową. Ja to przynajmniej dziewczyny nie mam problemu z nockami, jestem już przyzwyczajona że mały często mi się wybudza w nocy i traktuje to jak chleb powszedni, a jak mi się uda przespać 4 godziny ciurem bez pobudki to jak się ocknę sama to od razu sprawdzam czy z małym wszystko ok bo przecież już dawno powinien mnie obudzić płaczem ;-). Dziewczyny a co to może być jak mi mały np. podczas picia mleka albo krótko po tak się wzdryga jakby strząchał coś z siebie, albo go dreszcz przechodził? To te kwasy go drażnią czy co?
-
Hej, ja jabłka nie próbowałam jeszcze ale zamierzam dać w następnym tygodniu i to właśnie pieczone, zobacze co będzie, bo w tym tygodniu jako nowość chce dać małemu ziemniaka i buraka. narazie daje mu od 2 dni ziemniaka w zupce i jest ok, bo wcześniej na początku nam zaszkodził więc teraz chciałam spróbować jescze raz mam nadzieje że się uda.
-
Hej, hana mój synek też puszcza okropnie dużo bąków i to takie śmierdzące że fiu fiu. Teraz już mu troche przeszło ale niedawno miał taki okres że nie wiedziałam skąd on tyle tych gazów ma, tak puszczał, a w nocy i nad ranem te bąki go budziły bo strasznie dużo w nie wysiłku wkładał i stękał. Nie wiem w sumie od czego to jest, też podejrzewam mleko jako winowajce, a pije bebilon pepti, ale na razie póki nic mu się strasznego nie dzieje to nic z tym nie robie, bo kupy ma normalne i nie wygląda jakby go brzuszek bolał.
-
Hej dziewczyny, a u nas przeziębienia ciąg dalszy, mały niby jest pogodny i wesoły, ale z apetytem kiepsko. Zjada tylko 400ml mleka na dobę plus troche kaszki a obiadku nawet nie chce wziąść do ust. Na raz tego mleka zjada ok 60ml i potem przerwa półgodzinna co najmniej i może jeszcze 60 zje albo i nie. W sumie go nie zmuszam bo wiem że jest chory, sama też jestem przeziębiona i apetytu brak. Ale z tymi obiadkami postanowiłam nie dać za wygraną i coś mu jednak wcisnąc, no i przez cały dzisiejszy dzień miałam 3 podejścia za kazdym razem był bunt i płacz aż za 3 razem ok 17 jak siedział na rękach u mojej siostry a ja go karmiłam a siostra zabawiała zabawką to udało mu się zmęczyć ok pół słoiczka brokuła z polędwiczką wieprzową-gotowałam sama bo próbowałam mu dać też ze słoiczka kalafiora ale się wzdrygał krztusiłi odruch wymiotny, ewidentnie mu nie smakuje, więc odpuściłam. Mam nadzieje tylko że nie będzie w nocy jakichś sensacji po tak późnym obiedzie bo to jego pierwsze mięsko. Mamo Julki szacunek dla Twojej córeczki że ona je tą dynie i ziemniaki z hippa, dla mnie to okropieństwo:-) A swoją dynię tak mroziłam na zapas. Ja to mam zmartwienie z tymi obiadkami że mały mi ich nie chce jeść:-( nie wiem kiedy wreszcie coś mu posmakuje. Wasze dzieciaczki mają już po 2 zęby, a mój jeszcze żadnego, ale widze że cały czas go męczą. Dziewczyny a te deserki nestle to jaki mają skład? A jogurty to u nas chyba odpadają bo małemu szkodzi mleko. Mamo Julki czyli Ty podajesz te zupki gdzie jest marchew i ziemniak mimo rzekomej qalergii.
-
Ja już nie wiem jaki obiadek będzie mu smakował, jak widzi że my coś jemy i jak mu daje polizać bułke owoc czy coś to normalnie się na to rzuca a jak dostaje swoje jedzonko to entuzjazm i apetyt mija. Dziś mu dałam po raz kolejny marchew na próbę i się krzywił i nie chciał jeść, więc otworzyłam słoiczek który stoi od jakiegoś czasu w lodówce dynia z ziemniakiem z hippa ale jak mu dałam to krzywił się jeszcze bardziej i też nic nie zjadł (ale ta dyna z ziemniakiem ze słoika jest paskudna, w sumie też bym jej jeść nie chciała) no i dałam spokój z tymi zupkami na dziś bo już nie miałam nic przygotowanego i dałam mu sinlac i oczywiście zjadł 100ml. Ja nie wiem on chyba lubi słodkie smaki, chyba starym sposobem spróbuje mu te zupy dosładzać odrobiną glukozy, bo już nie wiem co mam zrobić żeby jadł.
-
Mój mały je sinlac łyżeczką na gęsto, a do picia daje mu herbatke ułatwiającą trawienie z hipp. Nie bardzo chce pić tą herbatke ale zawsze mu propnuje kilka razy dziennie i pociągnie tak na raz z 10ml, ale widze że jak jest spragniony to pije ładnie i więcej. A teraz to wogóle dobrze ją pije pewnie ze względu na przeziębienie. Dziś wypił już ok 100ml.
-
hej, ja podaje mu kaszke przed południem, tak jakby na drugie śniadanie i rzeczywiście przed spaniem karmienie to nie był u nas dobry pomysł bo mały nawet przy butli marudził więc teraz staram się karmić go tak żeby do drzemki miał jeszcze około godziny, wtedy jest siako tako i jeszcze jedzenie mu się zdąży ułożyć w brzuchu zanim go położe do snu. A sinlac jest na bazie kaszki ryżowej i mączki chleba świętojańskiego.
-
Mój mały na razie nie trze oczu przy jedzeniu mleka, tylko jak już się zniecierpliwi jedzeniem zupki to wtedy zaczyna się tarcie i często tak w ciągu dnia trze oczy ale nie wiem dlaczego, nawet kiedy nie jest senny. U nas te cofki zaczęły się ok 2 miesiąca i przyznaje że okres 3 i 4 miesiąca był najgorszy. Mały też jadł normalnie tylko przez sen. A gasprid rzeczywiście cofki zmniejszyl ale całkowicie nie zlikwidował, mały jeszcze czasami je ma. Musze się jeszcze przejść do kardiologa tylko. A sinlac na początek chyba nie zaszkodzi, jest po 4 miesiącu, chociaż ma w sobie kwasek cytrynowy, to też nie wiadomo jak mały zareaguje. A co do odstawienia losecu na 5 dni to nie wiem napewno bo nie miałam na razie przerwy w jego podawaniu ale wydaje mi się że jeżeli mały ma akurat ten najgorszy okres to odstawienie nawet na 5 dni mogło negatywnie wpłynąć.
-
A karmienie łyżeczką u mnie też wygląda w miare dobrze przez kilka pierwszych minut a potem się zaczynają różne wygibasy, łącznie z wkładaniem stóp do buzi. Wkurzam się tym ale z drugiej strony widok małej stopki w buzi upaćkanej dynią bezcenny:-)
-
Ja zaczełam mu dawąc warzywka ze 2 miesiące temu ale mieliśmy sporo przerw bo się refluks nasilał ostro i mały nawet mleka jadł po 300ml na dobe, więc tak jakby dopiero zaczynamy. Ale taką dynie jadł już tydzień i nigdy nie zjadł więcej niż pół słoika raz chyba tylko ok 3/4 ale nie wiem jakim cudem. A Ty tą zupke dajesz z butli, dobrze zrozumiałam? Pietruszki narazie boje się dawać i lekarka mówiła ze lepiej się wstrzymac, bo może alergizować silnie. A po tym ziemniaku i marchwi u nas było 2 razy duże nasilenie objawów refluksu węc też się boję. Ja to chyba za bardzo strachliwa jestem z tym wprowadzaniem nowych rzeczy i musze to zmienić bo inaczej w wieku 7 miesięcy mał dalej będzie pił tylko mleko. A jak tam gluten, dawałyście już? Pamiętam ze Ty mamo półroczniaka już miałaś pierwszą próbę, a teraz podajesz? A mięsko dajecie? Bo mój jak już pisałam ostatnio mięskiem rzygał. Mamo Julki fajnie że i mała tak dobrze toleruje słoiczki, myśle że to duży postęp po tym jak na początku miałaś wrażenie że wszystko jej szkodzi. Z tego co mi wiadomo ale pewna nie jestem na 100%, bo nie próbowałam żółtko może pogarszać sprawę.
-
Hej dziewczyny, u mnie też do d..y. Mały mi się pochorował, kaszle ma katar kicha prycha i jeść też już nie chce, ale wiadomo że przez złe samopoczucie. Całą noc dziś nie spaliśmy, normalnie padam na nos. Boję się co będzie dzisiaj. Na razie muszę się wstrzymać z nowymi warzywkami. Dziewczyny a jaką wy dajecie zupke swoim dzieciom bo jak czytam że Twój synek mamo półroczniaka zjada 100ml zupki albo więcej to jestem w szoku, mój to zje tak z pół 1/3 góra pół słoiczka warzywek ale ja gotuje je sama a potem tylko odmierzam w słoiczkach żeby wiedzieć ile zje. Nie wiem czy mu to nie smakuje czy jak.
-
Ma pół roku, zczynaliśmy od marchwi i ziemniaka i miał nasilony refluks, płacz przy jedzeniu prężenie całkowity brak apetytu, normalnie horror, byłam załamana. potem próbowaliśmy brokuła i teraz dynia i na razie jest dobrze. A Ty oprócz losecu dajesz jeszcze jakieś leki?