Mallinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mallinka
-
O rany, to chyba z tego upału te literówki...przepraszam...piłkę kopie oczywiście:-)
-
Adda - przeraziłam się - dobrze że nic Wam się nie stało!!!! Kasiu - u nas z niocnikiem jest tak samo jak pół roku temu. Jak posadzę Olę to zawsze coś zorobi, nawet jak jej sie nie chce to wysili się na dwie kropelki, ale nie ma szans by sama zawołała, więc do ostawienie pieluch droga daleka... Moja Olunia to też niezła sprzątaczka. Wyciera ściereczka podłogi, meble i wszystko co popadnie, pierze 9tj. wkłada lub wyjmuje z pralki, otwiera szufladkę, żeby mama wsypała proszek, czesze mnie grzebieniem i próbuje się sama ubierać, ale jej to nie wychodzi i strasznie się denerwuje. Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki umieją łapać piłkę w rączki? Moja kpier, rzuca, ale łapki ma \"dziurawe\"
-
No to jeszcze i ode mnie gratulacje dla uczących się mamuś. Strasznie się cieszę, ze ja już swoje egzaminy dawno mam za sobą, czasem coś mnie ciągnie na jakieś podyplomowe studia, tym bardziej, ze większość znajomych już dawno pokończyła - ale potem zdecydowanie zwycięża lenistwo. Co do chorusków - to ja i Ola jesteśmy chore. Ola ma katar, okropny kaszel, wczoraj miała dużą gorączkę i poszłyśmy do lekarza. Rozchorowała się chyba od nadmiaru wrażeń w sobotę. Przed południem była kąpiel w baseniku a po południu byłyśmy na kinderparty:) Moja koleżanka urządzała urodziny córeczce i zaprosiła Olę. Na imprezce okazało się ze Olci bardzo spodobał się wózek dla lalek, no i musimy jej teraz kupić. Rany, tylko te ceny....
-
Oj dziewczyny, to nie jestem sama:-) Z mojej Oli jest taki niesłuch, ze szkoda gadać. Najgorsze jest to, ze każdy jej na co innego pozwala ( a opiekunka na wszystko:-() więc ona biedna juz sama czasem nie wie o co chodzi Edytko - ja od truskawek trzymam się z daleka już chyba z 5 lat. Zawsze jadłam i było ok, po czym któregoś roku dostałam takiego uczulenia, ze wylądowałam w szpitalu. Od tamtego czasu się boje. Jesli juz to jem je w postaci przetworzonej: dżemy, lody:-) Olcia była zdrowiutka...dopóki nie zapisałam jej na szczepienie. 3 dni temu ją zapisałam na 18 czerwca i od razu dostała kataru
-
Jusiek - mi głowa nie daje żyć juz od dwóch dni:-( koszmar!!! Co do soczków, to ja z miesiąc temu uznałam, ze niedługo zbankrutuje na bobofrutach i od tamtej pory Olcia najczęściej dostaje soki takie do rozcieńczania. Kupuję z Hebapolu. Mam w lodówce ze 3 smaki. Ola je sporo owoców, więc już z nich ma sporo witaminek.. Pierworódka, GM- współczuję. My na całe szczęście mieszkamy sami. Olcią zajmuje się moja mama (super, może jedfyna uwaga, to że ciut przekarmia małą) na pół z opiekunką (ta z kolei jej na wszystko pozwala), ale w całokształcie i tak nie jest najgorzej
-
Dzien doberek! Ufff, mam dzis wolniejszy dzień (szef wyjechał), więc mogę spokojnie zajrzeć na kafe :-) Dziwczyny, my bylismy z Olcią w zoo 3 maja. Porażka - ludzi było więcej niż mogłam to sobie wyobrazić. W kolejce po bilety staliśmy ponad pół godz, no ale w sumie w tym terminie można sie było tego spodziewać. Do super przyjemności ta wyprawa nie należała, bo Olcia koniecznie chciała nam uciekać, albo wchodzić do wózków innych dzieci... Koniec końcem jedno z nas ganiało Olcię, drugie pilnowało naszego wózka, a zwierzęta widzieliśmy w przelocie:-( Oli najbardziej podobały się rybki, resztę przyjęła bez żadnych emocji, może gdyby była w zoo krowa albo kura....:-)
-
Oj dawno mnie nie było:-( Na początek - dużo zdrówka wszystkich choruszkom - dzieciaczkom i mamusiom Anusia - moja Olcia ostatnio tez często wymiotuje. Już jak je ma odruch wymiotny, a do tego chyba znów wychodzą ząbki, bo ciągle wpycha sobie do buziaka paluszki i to głęboko i od tego wymiotuje. Jusiek - podwórkowe pranko to u mnie też norma. Wczoraj przebierałam małą 3 razy pod rząd, tak bardzo chciała bawić się konewką Brzoskwinka - tej książki nie czytałam, ale bardzo lubią inne poradniki tego wydawnictwa, np język perswazji.. Ja nie miałam tyle samozaparcia, ale niektórzy moi znajomi opanowali do perfekcji. Co do opiekunki doskonale wiem co czujesz. Ja swojej też płacę nie mało i do końca zadowolona nie jestem. No i moja też jest super gadatliwa: jak zaczyna rano, to nie mogę wyjść do peracy, po południu tez zostaje czasem i ponad pół godz. - tyle, ze ja jej już za ten czas nie płacę, w końcu może wyjść od razu jak ja przychodzę. Staram się też zawsze dawać jej odlicona sumę pieniędzy, bo wielokrotnie dawałam jej wiecej, jak nie miałam równo, a ona nigdy nie wspomniała nawet , ze za duzo. Wkładała szybko w kieszeń i wyjątkowo szybko wychodziła:-) Adda - zazdroszczę wyjazdu do Pragi:-) Gdzie w końcu udało Ci sie zarezerwować nocleg?
-
O kurcze a jednak XL też produkują. Renika, jeszcze wezme i przez Ciebie kupię tą sukienkę:-) Tylko ja nigdy nie wiem czy się opłaca, bo nie wiadomo czy w ogóle będzie ciepłe lato... W zeszłym roku nie zdążyłam nawet założyć tych sukienek co mam
-
Renika - ja chyba zielony, ale mi się ostatnio po prostu w ogóle zielony podoba. W ogóle fajna ta sukienusia na lato, ale jak dla mnie to musieliby XXL wyprodukować:-( GM i Aleksandria - cudne te Wasze domki!!!!! Strasznie mi się podobaja takie wolnostojące domki. My mieszkamy w takim bliźniaku starego typu z mikroskipijnym podwórkiem. Ale że przez dwa lata mieszkaliśmy w kawalerce na 4 piętrze i pamiętam jak było, wcale nie narzekam i bardzo cięszę się z mojego domku.
-
:-) A to co? powszechna mobilizacja:-) Super, że tyle wpisów przybyło, miałam co nadrabiać. Dobrze, ze przypomniałyście o tych szczepieniach, bo u mnie nie wyznaczają kolejnego terminu, tylko samemu trzeba pamietać. Muszę tez zapisac Olcię do ortopedy, bo miałyśmy iść jak juz zacznie dobrze chodzić. Renika - hm, nie kupiłam w końcu tej torebki, która mi się najbardziej podobała, bo jedną z nich wszystkich na samym początku zalicytowałam, no i wygrałam... Poczekam aż przyjdzie. W każdym razie jest duża, brązowa i lakierowana więc spełnia wszystkie wymagania. Teraz marzą mi się bordowe buciki i torebka do kompletu, ale to może podpowiem męzusiowi i coś mi wymyśli na urodziny A o oczach to już lepiej nie mówić. Ja mam -5,5 na obu oczkach. Byłam u okulisty ze 3 miesiące temu (pierwszy raz po porodzie) i ku mojemu zdziwieniu okazało się, ze wzrok mi się nie pogorszył - pierwszy raz od lat:-) Zaczęłam znów nosić soczewki. Przez ostatnie dwa lata chodziłam prawie cały czas w okularach bo po ciąży jakoś dziwnie w soczewkach piekły mnie oczy.
-
I ta mi się też podoba, ale jest za mała:-(
-
Renika Dzięki za propozycje, ja siedziałam na allego ale aż tylu nie wypatrzyłam, hm.... Ta ze złotym cieniowana najbardziej mi się podoba, chyba się zdecyduję
-
No dobra:-) ta? http://www.allegro.pl/item343912089__ekskluzywna_lakierowana_torebka_braz_.html czy może ta? http://www.allegro.pl/item347535897_biege_from_paris_exclusive_collection_5_kolorow.html czy ta? http://www.allegro.pl/item346862772__wyprzedaz_trendy_torebka_fiume_okazja_aukcja.html Torba ma być po prostu pojemna, taka własnie standardowa do pracy. Tylko nie umiem się zdecydować Adda w Velkych Popovicach jest browar, w którym produkują piwo Kozel (raczej to teraz nie dla Ciebie) lokalna atyrakcja to koziołek (taki jak na etykietkach piwa) żywy na terenie browaru, tj. tuż przy ulicy
-
Kotkaaa - wygląda na to, że ze zlotu nici :-( Chyba tylko Dziewczyny z Wielkopolski się spotkają
-
Fikusku - u mnie niestety pilingi odpadają, bo mam strasznie popękane naczynka, ale za to też od 3 dni regularnie wsmarowuję w brzuzek i uda balsam antylellulitowy i ujędrniający Garniera. Rozstępów całe szczęście nie mam żadnych, ale biodrówki to tez tylko do dłuższej bluzki, bo mi boczki wystają:-( Fikusku - mam mega nadzieję, że jeszcze parę dni i jakieś pierwsze efekty będą już widoczne
-
Zapomniałam jeszcze zapytać Fikuska - jak tam wczorajsze ćwiczenia? Ja mam zacząć dziś, tyle że na pierwszy dzień przewidzieli mi 25 min. biegania, hm a ja nie bardzo mam jak i gdzie... może zacznę od razu od drugiego dnia?
-
Witam z rańca Agu - dzięki za linka. Faktycznie chciałabym jakąś lakierowaną tą torebkę, bo kupiłam sobie właśnie brązowe lakierowane butki:) Super że Wojtuś tak dba o braciszka. Wiem, ze nie jest lekko, ale trochę Ci zazdroszczę, w końcu masz już dwoje dzieciaczków, a ja im dłużej o tym myślę tym bardziej się boję Asiulka - moja Olcia tez często wyprowadza mnie z równowagi. Podobo cały dzień jest grzeczna, a jak ja przychodzę zaczyna płakać, piszczeć itp. Dzis jak rano przyszła opiekunka, Olcia od razu zaczęła mi robić papa i sama otwierała drzwei, zebym juz poszła. Niestety - chyba taki los pracujących mamuś. Opiekunka jest lepsza, bo się cały czas bawi, a mama nie dość że chodzi do pracy, to jeszcze gotuje, sprząta... Strasznie bym czasem chciała nie pracować, no ale wtedy nie starczałoby na chlebek.... Adda - Nie mam namiaru na Pragę, bo ja z racji kosztów zwykle nocuję \"pod\":-) Żeby zwiedzią c Wiedeń, mieszkałam pod Bratysławą, Pragę zwiedzałam tez mieszkając \"pod\" w miejscowości Wielkie Popowice - samochodem jakieś 15 min. od centrum Pragi. Zresztą w tej miejscowości zatrzymują się tez wycieczki z Polskich biur podróży
-
Fikusku dzięki za linka. Właśnie się zalogowałam. Ja zaczynam od jutra. Dziewczyny - super torebki! Ja co prawda nie miałabym do czego takich kolorowych nosić, ale bardzo mi sie podobają. Dla siebie szukam właśnie jakiejś dużej, ciemno brązowej i najlepiej błyszczącej. Jak byście na coś fajnego trafiły dajcie znać Moja Olcia narazie nie dużo mówi: mama, tata, baba, dada (dziadek), bababa (banan), koko (kura), kaka (kaczka), pupa:-), Olala (Ola) no i oczywiście nie
-
Brzoskwinko - piszę z pracy:-) Generalnie się z Tobą zgadzam, z tym, że ja mam swoje własne podejście do pracy, a wygląda ono mniej więcej tak - nie ważne co i jak robię w czasie pracy - ważne żeby wszystko działało, było zrobione na czas a szef był zadowolony:-) Oczywiscie zależy to od rodzaju wykonywanej pracy, wiadomo że nie każdy może sobie na to pozwolić. Ja mam taką pracę, ze licza się jej efekty...pozwalam sobie więc np. na wyjście z biura i półgodzinne zakupki itp. Jeśli wszystko gra, nie sądzę, żeby szef miał coś przeciwko
-
Hej:-) Ale dzis u mnie spokój w pracy. Po wczorajszej wizycie Olci (była tu 2 godz), dziś doceniam uroki ciszy:-) W czasie tych 2 godz. Ola zjadła: pół paczki herbatników, banana, pół kajzerki i wypiła cały mały soczek przez słomkę. W sumie OK, o jak jadła to nie marudziła. Jak wróciła do domu płakała, ze chce jeść. Mam małego głodomora. Przy Oli lepiej nie pokazywać się z jedzeniem, bo je bez opamiętania
-
Dziewczyny, czy któraś z Was juz planuje jakiś wyjazd wakacyjny z dzieciaczkiem/dzieciaczkami? My w zeszłym roku nigfdzie nie byliśmy i to będzie nasz pierwszy dłuższy wyjazd, a dla Oli pierwsze noce poza domem. To dopiero za ponad 2 miechy, a ja juz się nie mogę doczekać
-
Aleksandria - jeszcze nie wiem:-) Przywożę ją dopiero na 14:-)
-
oj znów dawno mnie nie było, tj. podczytywałam w locie ile dałam radę, ale nie dałam rady nic skrobnąć. Marlenka - rozumiem doskonale na czym polega problem z córcią - mam to samo. Może jeszcze nie tarza sie po chodnikach, ale to pewnie tylko dlatego, ze nie daję jej okazji. O chodzeniu za rączkę nie ma mowy, ona chce sama i to zwykle nie tam gdzie ja.... Póki co staram się byc konsekwentna...ale to trudne. U mnie po ulicy kupa dzieciaków (co prawda takich większch 5-6 lat) biega sobie gdzie chce i Olcia też by tak chciała...ciężo wytłumaczyć, ze inni mogą a ona nie Dziś Olcia bedzie ze mną w pracy przez jakieś 2 godzinki, bo moja mama idzie do lekarza. Zabrałam ze soba klocki, ksiażeczki... ciekawe jak będzie:) Brzoskwinko - szkoda tej torebki - cudna była. Ja nie miałabym takiej do czeg nosić, ale obiektywnie super była. Może trafi się jeszcze ładniejsza... Wanka - współczuję Twojej Oli i Tobie. Ciężkie to musi być starsznie dla dziecka z nogą w gipsie Iw - wybierz sie koniecznie! Ja też strasznie długo zwklekałam, ale 2 tyg. temu dotarłam do gina i strasznie się cieszę, że mam to już za sobą. A co do spotkanka - a może by tak juz np. wpłacic pieniażki za nocleg, wtedy sprawa byłaby pewna
-
Kasiula gratuluję stronki. Myślałam nad terminem spotkanka i może Brzoskwinka ma rację. W maju są komunie i moze być ciężej. Właśnie okazało się, że nam też jakaś wypadnie, tylko nie wiemy jeszcze dokładnie w którą niedzielę
-
Jusiek no własnie, dołączę się do pytania - co to za wspomagacz? Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, ze mi żaden wspomagacz nie pomoże, bo bedę miała trudności z przystosowaniem sie do reszty. Też już patrzeć się na siebie nie mogę, ale niestety gdybym odstawiła chlebek, bułeczki, pierożki, kluski, ziemniaczki i ciacha......to nie wiem co miałabym jeść. Warzywka i owocki lubię,.....ale dla mnie to tylko taki dodatek do \"prawdziwego\" jedzenia. Oj marnie to widzę Anusia - trzymam kciuki, żeby wszystko było OK Brzoskwinka - ja też wybrałam sie do gina. Cytologę robiłam w sobotę i narazie brak telefonu od doktorka. Dziewczynki czy którejś z Was gin polecał szczepionkę przeciwko rakowi szyjki macicy??? Mi tak i jestem w kropce. Koszt straszny (3 dawki każda po 500 zł), szczepionka jest na rynku w Polsce dopiero od 2 lat, na świecie niewiele dłużej, więc jak dla mnie jest ryzyko, że mogą być jakies objawy niepożądane jeszcze nie znane.... Sama nie wiem Kotkaaa - parka super! Śliczne imiona wybrałaś!