Mallinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mallinka
-
Witam po kilkudniowej przerwie Na wstępie oczywiscie życzenia wszelkiej radości dla Agu i Ady . Moja Olcia znów chora. Ledwo skończyła się biegunka a już zapalenie oskrzeli i antybiotyk. Nie mam pojęcia skąd się te choróbska biorą, mam wrażenie, że ona łapie wszelkie swiństwo, które tylko fruwa w powietrzu... Szczepienie znów odwlekło sie w czasie...może tez poprosze lekarkę o coś na uodpornienie. Dziewczyny, czy już wszystkie dzieci chodzą oprócz mojej Oli??? Olcia chodzi przy czymś i za czymś, ale sama nie. Poza tym nie chce chodzic w butach (od razu zdejmuje). Boję się, ze jak przyjdzie wiosna po dworzu też bedzie chciała paradować w samych skarpetkach...
-
Cześć! Paradoksalnie poprawiło mi się po waszych wpisach:) Ja o złośliwości Olci pisałam już parę ładnych stronek temu. Ola czasem dostaje też schizy wieczorem, bo mimo późnej pory chce sie bawić a nie iść spać, a nocą budzi się codziennie o 1 lub 2 musimy ją wziąć do nas do łóżka, tam jeszcze z godzinkę, dwie szaleje i dopiero znów zasypia. Bigunka małej minęła i powolutku zaczynamy znów jeść normalnie...no moze z tym Łaciatym i serkami Danio itp. jeszcze się wstrzymam. Dziewczyny, czy Wasze maluchy jedzą jogurty, a jeśli tak to jakie? Grudniowa Mamo - sytuacja z lodówą i w ogóle nie do pozazdroszczenia, ale w sumie skoro tam mieszkacie, to powinnaś czuć się jak u siebie w domu, a nie w więzieniu.... Co o rachunków, to nie wiem jak to sę dzieje, ale płacimy niemal najwyższe na całej ulicy!!!, a przecież niczego aż tak nie nadużywamy. fakt, komp chodzi czasem całą noc, wodę gotujemy w czajniku elektrycznycym, no ale żeby wychodziło aż tyle... chyba sama się przestawię na zwykły czajnik na gaz.
-
Anusia, a ten kisielek to z czego dać? taki domowej roboty na soczku czy z torebki?
-
Dzień dobry, chociaż u nas niestety wcale nie taki dobry... Olcia od soboty ma straszna biegunkę, dzis już rano zaliczylimy lekarza, który dodatkowo mnie wkurzył.... Olcia poza biegunką nie ma żadnych objawów choroby, nie odwodniła się, bo przez cały dzień latałam za nią z butelką, je tylko kleik ryżowy na wodzie... no a lekarka oczywiście jak zwykle zrzuciła winę na ...mleko!!!! Czasami odnosze wrażenie że za całe zło tego świata odpowiada mleko. I nie szkodzi, że Ola je serki, masło, kaszkę na mleczku od co najmniej 3 miesięcy, albo i dłużej, biegunka i tak jest od mleka. Przepisała jej na receptę jakiś preparat sojowy, obrzydliwy jak Nutramigen.... Olcia pociagnęła łyczka, wypluła i teraz ucieka od butelki. I co ja mam robić? Przepraszam, ze tak chaotycznie, ale jestem zdenerwowana, bo nie wiem co robić
-
No i oczywiście najlepsze życzenia dla Wikuni i jej Mamusi Benka, chyba każdej z nas się na takie wspominki zbierało w dniu urodzin maluszka
-
Brzoskwinka - masz rację, takie mleczko na pewno jest lepsze, tylko, ze ja niestety takiego u nas w sklepach nie widziałam, wszędzie tylko uht. A modyfikowane przestaję dawać głównie dlatego, ze Ola po prostu go nie chce, a próbowałam już różnych. Zresztą musi się przed ukończeniem 3 roku do zwykłego przyzwyczaić, żeby nie miała szoku jak pójdzie do przedszkola, tam na pewno będą dawali po prostu najtańsze:( Tak więc Olcia mleka nie pije, jesli to w formie kszki mannej na Łaciatym polanej konfiturką wiśniową domowej roboty, uwielbia za to serek wiejski (taki granulowany) - zjada na raz całe opakowanie 200g. Też jestem dumna z Oli , że robi na nocniczek, ale mam inne zmartwienie - Ola bardzo mało śpi. W dzień raz, tak ok. pół godzinki przed południem. Kładę ją o 20-20:30 i budzi się tak o 2-3 w nocy i nie chce już spać, jak tak dalej pójdzie to ja padnę z niewyspania (już mi niewiele brakuje:-( Iw - bardzo chętnie bym Ci pomogła, ale niestety ze względu na pracę mam niewiele czasu, a do tego taka srednio kumata w tych sprawach jestem Grudniowa Mamo - mąż niezwykle pomysłowy, ale nie martw się- potrafię sobie wyobrazić, ze mój też coś takiego mógłby wymyślić. Jak Ola miała ze 3 miesiące, a mnie nie było w domu, dał jej zielonego ogórka ze skórką, żeby sobie pociumkała
-
Ola je kaszkę manną i budyniek na Łaciatym. Mleka modyfikowanego (mimo że dawałam jej to waniliowe albo z miodem)nie chce pić juz w ogóle, kaszek mlecznych też nie. Może to i dobrze, bo tak jak Kropek zastanawiam się jak coś tak słodkiego moze być zdrowe? W najbliższym czasie planuję dać małej kakao na Łaciatym. No, ale tu własnie pojawia się problem...rozglądałam się w spożywczym i takie rozpuszczalne dla dzieci są tylko napoje kakaowe, a nie kakao...może ugotuję jej zwykłe? A Wy dajecie już kakao, albo zamierzacie i jakie?
-
Dzień dobry Mamusie! Brzoskwinko - też nie mogę nauczyc Oli picia z kubeczka! Chce pić sama (mi nie pozwala trzymać), ale nie wie, że trzeba kubczek przechylić i ciągnie zamiast picia samo powietrze. Jak jej mówię, ze trzeba kubeczek podnieść wyżej, to bierze go w łapki i podnosi wysoko nad główkę, tak jakby pokazywała, jaka jest duża:) Za to ślicznie robi sisiu na nocniczek (za każdym razem kiedy się ją posadzi), czasem też samam idzie do nocnika, dziś po raz pierwszy zrobiła też na nocniczek kupkę!
-
Iw - Twoje dzieła są bezapelacyjnie niesamowite! Najbardziej podobają mi się bombki (cudne po prostu) i puszki po mleczku. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu. Ile czau zajmuje Ci zrobienie czegoś takiego? np. takiej puszki?
-
Dzień doberek:-) Kasiu - mi się też tak chce pracować jak Tobie, więc zrobiłam kawkę i na kafe:) Agu. o - gratuluję kolejnego chłopczyka - przynajmniej będziesz wiedziała juz co i jak, bo z chłopcem masz doświedczenie:) Anusia - ja nieprzerwanie trzymam kciuki za Wojtusia!!! Kotkaaa - ale wieści!!! Moje gratulacje!!! Zanim urodziła się Ola, sama marzyłam o bliźniakach, ale teraz to chyba byłoby już za wiele szczęścia na raz... :) Iw - współczuję uszka - musiało nieźle boleć to całe czyszczenie, brrrr.... Ze smokiem to Ola ma odwrotnie. Zasypia mając go w buzi, jak tylko zaśnie, sam jej wypada. Olcia budzi się w nocy i po omacku szuka smoka wokół głowy, jak znajdzie to wkłada do buziaka i zasypia, jak nie to w płacz
-
Oj dawno mnie nie było.... na sylwestra i Nowy Rok miałam gości, wiec dopiero teraz w pracy odpoczywam:) Pozdrowionka dla mam chorych maluszków - ciężkie to chwile wiem, dobrze, że Olcia chwilowo zdrowa Niestety do mojej ostatniej nieobecności na forum przyczyniła się głównie Olcia właśnie.... zrobiła się strasznie niegrzeczna. Jesli cokolwiek idzie nie po jej myśli (np. nie chcę jej czegoś dać, albo chociażby stanę na chwilkę koło zlewu, żeby pozmywać) zaczyna się potwornie drzeć, potrafi też szczypać i jak się obrazi to odpycha mnie rączkami. Strasznie ciężko jest uświadomić jej, ze nie wszystko może, a mama i tata czasmami muszą zrobić coś innego oprócz zabawy z nią. Nie wiem, czy to tylko nasza przypadłość, czy Wasze dzieciaczki też się buntują? Kropek - fotki na poczcie wystrzałowe, mężuś to chyba zachwycony:), Wszystkie dzieciaczki SUPER!!! AniuLuboń - współczuję straty pracy, okrutne mamy czasy.... mnie zwalniali kilka razy więc wiem co czujesz. Może musiało tak być, bo gdzieś tam już czeka dużo lepsza praca...oby tak było
-
Jusiek ja jestem! Już w pracy:-( Całe szczęście potem znów 4 dni wolnego:-) Siedzę sobie w robocie, popijam kawkę i dojadam resztki przyniesionego z domu keksu (suchy, ale da się zjeść). Dziewczyny, ja to jestem kompletne beztalencie: na Święta zrobiłam m.in. Kropkowego Ambasadora - wszystkim Wam się udawało, a u mnie zakalec, a na wierzchu coś co w niczym nie przypominało kulek (kokos się rozpłynął). Już chybna nigdy nic nie upiekę!!! U mnie Mikołaj w tym roku super: dostałam zegarek i śliczny łańcuszek z serduszkiem... Ola dostała m.in. samochodzik z wozem, na którym wozi się zwierzątka (zwierzątka w komplecie) - jest zachwycona bo kocha zwierzątka (chciaż te są takie twarde, plastikowe). Zresztą Ola rozróżnia 2 zwierzaki: kaka to kaczka i koko to kura:) Lecę na pocztę obejrzeć nowe fotki
-
I ode mnie dla Was Wszystkich i Waszych Rodzinek: miłych, cieplutkich w serduszku i białych za oknem, rodzinnych Świąt, niezapomnianego Sylwestra i cudownego nowego 2008 roku - takiego, w którym spełniają się marzenia (choć, mam nadzieję że do nowego roku uda mi się wpaść na kafe)
-
Ale się rozpisayście przed Świętami, super:-) Ja na chwileczkę, bo Olcia zasnęła, więc mam okazję żeby ciut posprzątać (jak nie śpi, nic się da zrobić, bo trzyma mi się kolan i płacze, ze chce na rączki.) Hm, Chinkę powiadacie, że napisałam??? Ja bym mu dała....Chinkę!!!!!!!!!! i każdą inną też!!!!!!!!!!!!!!:-) A torcikiem to się sama zdziwiłam, jak mąż odebrał z cukierni. Zamawiałam po prostu tort z napisem i \"motywem dziecięcym\"... takiego cuda się nie spodziewałam
-
Widzę, ze przygotowania do swiąt ruszyły pełną parą. U mnie póki co nic nie drgnęło (nie ma kiedy), ale podobno już dziś męzuś skombinuje chinkę:-) Macie żywą czy sztuczną? Ja jestem za sztuczną, ale mężuś obstaje za zywą i pewnie taką przyniesie. Mamcia daj znać co w tej pracy. Ja jestem wściekła, bo nawet w te dwa dni miedzy świętami i sylwestrem będę musiała iść do pracy. I pomyśleć, że jak sie tu zatrudnioałam 3 miesiące temu, to długie weekendy miały byc wolne.... A do klubu ozieblaków to spokojnie i mnie możecie dopisać:-(
-
Witam! Mamcia nie wiem co Cie tak w pracy zdenerwowało, ale rozumiem doskonale, ja tez jestem na cenzurowanym. Zmieniłam pracę bo miało byc mi tu lepiej, nienormowany czas pracy (więc więcej czasu dla Oli), a tu gucio.... kwitnę tu całymi dniami i jeszcze w sobotę będę musiała przyjeżdzać. Olcia jest nieznośna cały czas chce tylko na rączki, więc nadal nie udało mi się odburdelizować mieszkania po urodzinkach. Wczoraj usiadłam do kompa tylko na chwilkę, zeby przesłać Wam aktualną fotkę Oli i torcik. Najlepsze życzenie dla Wszystkich nowych roczniaków
-
O rany jaki miałam beznadziejny poranek - wszystko z językiem na brodzie. Zaspałam i musiałam w ciągu 10 min. obudzić Olcię, ubrać, nakarmić, spakować i zawieźć do mamy. W efekcie zapomniałam ze sobą zabrać własnej torby z portfelem, prawem jazdy...została na ławce przed domem! Musiałam po nią wracać, w międzyczasie skończył się gaz w samochodzie...spóźniłam się do pracy....koszmar Ola nadal ma wysypkę. Poza wysypką objawów żadnych. Jest wesoła, nie ma temperatury. Ma wprawdzie powiększony węzeł chłonny na główce, ale to już od bardzo dawna, lekarz to widział parę razy i mówił że to nic takiego. Też myślałam o uczuleniu, ale wysypki dostała przed spróbowaniem tortu, a nic nowego w ostatnich dniach nie jadła. Wysypka ma kształt malusieńkich czerwonych plamek, takich kropeczek. Pojawiła się w sobotę na brzuszku, teraz jest też na pleckach i stópkach, a na brzuszku blednie. Na początku była niewyczuwalna (gładziutka skórka) a teraz wyczuwa się takie maleńkie punkciki pod skórą.
-
Byłam na poczcie - dzieła Iw niesamowite!!!!!! Ja to z talentem mam raczej tak jak Filipka:(
-
Uffff i po urodzinkach:) Było całkiem milutko i sympatycznie (może oprócz incydentu z teściem, który wpadł na 1 min i wszystkim tylko zepsuł humor). Tort mimo, że z cukierni był śliczny (z misiami, zajaczkami, kaczuszkami, choinkami itp)... jak znajdę kabelek to wyślę wam fotkę. Szkoda tylko, ze Olcia nadl chora....gil u nosa a dodatkowo wczoraj dostała jakiejś dziwnej wysypki. Byliśmy już dziś na pogotowiu, ale tam chyba ze 20 chorych dzieciaczków, więc wróciliśmy do domku. Może ta wysypka to tylko słynna trzydniówka... nie wiem, jak nie zacznie przechodzić wieczorem znów pojedziemy do szpitala. Dziewczyny, czy któryś z waszych maluszków miał trzydniówkę? Jak wyglądała ta wysypka? No i oczywiście najlepsze życzenia urodzinkowe lda córuchny i Mamy Majki i wielkie gratulacje dla chodzących dzieciaczków
-
Witam! Dziewczynki super torty robicie. Ja niestety zamówiłam w cukierni, bo jak sama próbowałam zrobić na chrzciny, to ładny był a i owszem, tylko nie bardzo dał się zjeść (biszkopt był potwornie twardy):( Majeczko - najlepsze życzonka dla Ciebie: samych cudownych, usmiechniętych dni! I równoczesnie najlepsze zyczenia dla Basi, bo to w końcu ona jest dzielną mamusią Majki Dziś właśnie moja przyjaciółka przedstawiła mi swoja teorię, że życzenia na urodzinki dzieci powinno się składać mamusiom, bo to przecież one się namęczyły:)
-
tylko całą noc płakała...miało być
-
Grudniowa Mamo A u nas dziś była pierwsza od ponad 2 tygodni przespana noc. Ola obudzła się tylko na jedzonko o 4:30, potem zasnęła i pospała do 7. Przez ostatnie 2 tyg. nocki też były straszne, albo nie spała w ogóle, tylko całą noc nie spała (wtedy kiedy dostała goraczki), albo robiła sibie 4-godzinne przerwy w spaniu w srodku nocy....może to też przez zęby....
-
Jusiek Ja już w pracce, ale na razie sama w pokoju, więc wpadłam:-) Prezenty spędzają mi sen z powiek co roku, ale w tym jakos (odpukać) na razie jest ok. Na prezent dla mężusia mam pomysł (zresztą z nim to jakurat najmniejszy problem, bo cieszy go wszystko co ma związek ze sportami), dla rodziców już też mniejwięcej wiem co, problem pozostał mi tylko z bratem...
-
Witam! Ja tylko na chwilkę (bo nie wiem czy mi Olcia na dłużej pozwoli). Olunia jest chora, wczoraj raniutko wyląowaliśmy na pogotowiu, miała 39,5 temperatury. Dostała antybiotyk. Wygląda na to, ze sama ją zaraziłam, bo przez cały tydzień byłam przeziąbiona. Nadal mi nie przeszło, a do tego non stop mnie mdli, już nie mogę wytrzymać....nie wiem co to, bo w ciąży nie powinnam być.... Anusia - ja też modlę się za Wojtusia. Na pewno wszystko będzie dobrze - musi być I jeszcze najlepsze życzenia dla wszystkich świętujących w ciągu ostatnich paru dni - PRZEPRASZAM!!!!!! że nie byłam w stanie składać zyczonek na bieżąco No i jeszcze gratulacje dla chodzącej Majulki Kropka! Ola też się już puszcza i stoi bez trzymanki, ale krozka jeszcze nie odważyła się samodzielnie zrobić
-
Zajrazałm tu bez nadziei, że którąś z Was zastanę , a tu taka miła niespodzianka:) Nie jestem raczem jakaś przestarzała:), ale na BB nawet nie chciało mi się zajrzeć