Mallinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mallinka
-
Renika - nie kaszkę kukrydzianą daję taką błyskawiczną Nestle. Sama gotuję manną - na wodzie z jabłuszkiem i łyżeczką masełka, albo zamiast masełka z żółtkiem. Olcia to uwielbia. A płyny do kąpieli z Nivea są różne. Naczęściej w niebieskich butelkach, a ten z oliwką jest w białej. Ja mam teraz z biały z oliwką i niebieski płyn i szampon w 1. Używamy zamiennie. Do pupy używam tylko linomagu, jeśli czerowna to sudcremu. Przetestowałam chyba wszystko i ten zestaw został jako najlepszy.
-
Witam! Jak zwykle nadrabiam wieczorem. Moją Olcię karmię tak: - ok. 7:30 - mleczko z kleikiem ryżowym - ok. 180 ml - ok. 10 - kaszka manna na wodzie z jabłuszkiem i masełkiem, ew. kaszka mleczno-ryżowa (robię je tylko na wodzie, bo one mają w sobie mleko) - ok. 13 - zupka (190 ml) - ok. 17 - budyniek lub owocki z kaszką kukurydzianą albo kisielek - ok. 19.30 - gęsta kaszka mleczno-ryżowa, albo manna - ok. 220 ml - ok. 4 w nocy - mleczko - ok. 180 ml Co do smarowania - to nie smaruję niczym. Olcia ma śliczną skórkę. Używam płynów do kąpieli Nivea (wymiennie zwykły i z oliwką - ten ostatni jest super i wydajny, jak Oilatum a znacznie tańszy).
-
Iw - a jakie to mają być dane?
-
Chcę też jeszcze dziś kupić Olci kapcie. Do tej pory nie miałam bo pani ortopeda zaordynowała, ze do 9 roku zycia dziecko powinno chodzic bez kapci, w samych tylko skarpetkach. No więc dla zdrówka stópek Olci zakładamy jej te skarpetki...tyle, że jej nózki marzną nawet jak ma 3 pary naraz. Tak więc - niech ortopeda chodzi w skarpetkach a my kupimy kapcie. A Wasze dzieciaczki w czym chodzą? (tzn. Olcia narazie tylko raczkuje:-)
-
Ojoj wreszcie udało mi się wejść na kafe. Generalnie to mogłabym już wyjść z pracy i iść do domciu, muszę tylko czekać na jakiegoś informatyka. Mam nadzieję, ze zaraz przyjdzie, bo najbardziej nie lubię siedzieć i patrzeć w ścianę, podczas gdy mogłabym być w domku.
-
Gratulacje dla chodzacych maluszków! Ola potrafi chodzić tylko za czymś. Po domu chodzi pchając do przodu rowerek, po podwórku pcha wózek
-
Kropek, a ile ząbków w ogóle ma juz Maja? Olcia rozpulchnione górne dziąsełka ma juz ze 2-3 miesiące a ząbków nadal nie widać. Do tej pory ma tylko 2 dolne jedynki.
-
Agu.o - tak wiem, ze najgorzej zwykle wychodzi się zatrudniając znajomych - wiele przykładów to potwierdza. Obcej osobie, bez problemów można zwrócić uwagę, sąsiadce nie - bo po pierwsze ona jeszcze długo będzie moją sąsiadką, a poza tym wszystkim dookoła opowie jak to się ze mną źle współpracuje. A gorsze chwile miewa każda mama. Mi też zdarza się krzyknąć na małą - potem zwykle bardzo żałuję, ale jest już za późno. Zaczynam rozumieć własną mamę Jak ostatnio Olcia pluła w czasie jedzenia (jej ulubione zajęcie :( powiedziałm, ze jak będzie pluła to nie dostanie jeść. Zabrałam miseczkę z zupką i poszłam sobie. Jak zaczęła marudzić wróciłam i ładnie już wszystko do końca zjadła.
-
I jeszcze wspomnę o Oleńki opiekunce. Jakiś czas temu też przerabiałyście ten temat. Olą opiekuje się nasza sąsiadka. Na początku bardzo sie cieszyłam, ze się zgodziła i w ogóle, no bo ją znam i nie musiałam szukać jakiejś kompletnie obcej osoby. Wszytsko jest niby ok, atmosfera bardzo przyjazna, Ola ją lubi tylko mam wrażenie, że z dnia na dzień opiekunka czuje się u nas coraz lepiej, aż za dobrze. Jak Ola zasypia, to ona idzie do siebie do domu, bo musi sobie coś przynieść, wyrzucić śmieci czy cokolwiek - tyle że znika na coraz dłużej (dzwonię do domu np. przez pół godziny i nikt nie odbiera). Ostatnio wróciłam z pracy wcześniej, a tu ona gotuje sobie obiad (bo mąż wróci z pracy głodny). Nic jej nie powioedziałam, bo to znajoma i w sumie zalezy mi żeby zajmowała się Olą, ale boję się że ona np. zacznie jeszcze u mnie robić swoje pranie i w ogóle...
-
Znów dawno mnie nie było, ale w czytaniu staram się nadrabiać wszystko. Piszecie o małych łobuziakach. Moja Oleńka też niestety nie nalezy do najgrzeczniejszych. Teraz już jest lepiej, bo w ciągu dnia potrafi chwilę zająć się sobą, ale ja kryzysy przechodziłam ciągle jak była maleńka. Ola nie lubi i nigdy nie lubiła spać. Jak była maleńka (nawet mniej niż miesiąc) wystarczała jej godzina snu w ciągu dnia, teraz często nie śpi w dzień wcale!!! Ubranie jej graniczy z cudem, bo jak tylko zbliżam się z np. rajstopkami to ucieka, jak z pieluszką - przewraca się na brzuch. Karmienie - to kolejna rozkosz. W krzesełku staje na nóżki, odkręca się tyłem i w ogóle, a mleka nie chce jeść już w ogóle. Daję więc kaszki, albo gotuję budyniek żeby zjadła \"przepisową\" ilość mleczka. Oj łatwe zjamowanie się dzidzią nie jest. Dlatego wszystkim mamusiom należą sie ogromne brawa!!!
-
Hm, karpatke uwielbiam - podobnie jak wszystkie inne ciacha :-) Tyle, ze miałam się trochę wziąć za siebie.... - ale to może od jutra....
-
KPZDM - dzięki! Nie ma to jak głos doświadczonej mamusi:-)
-
A propos psiaków. Ola uwielbia. Nie znosi specerów i siedzenia w wózku, no chyba, ze stoimy pod ogrodzeniem któregoś z sąsiadów, który ma psiaka, amła aż piszczy z radości. Moi rodzice mają małego pinczerka, tzn. małego wzrostem, bo ma juz 10 lat. Znam go od zawsze, kochany piesek, tylko niestety jest potwornie zazdrosny o Olę. Na początku tylko zabierał jej zabawki i rzucał się na nią (myślelismy, że chce się bawić), teraz chce ją gryźć! Ja chciałabym mieć psiaczka, tylko nie miałby się kto nim opiekować przez cały dzień
-
No własnie - Olcia nie ma jeszcze nocniczka. Tak mi się wydaje, że na to przyjdzie jeszcze czas, ale z drugiej strony czytałam gdzies wczoraj wypowiedź mamy, której synek ma już 4 lata i nie umie odzwyczaić się od pampersów. Trochę boję sie przegapić właściwy moment
-
Dziewczyny, nie sposób za Wami nadążyć:-) Dawno się nie odzywałam, bo nabrałam tyle na siebie, ze się nie mogłam wygrzebać. Teraz powinno być lepiej. Pisałyście jakiś czas temu o postępach dzieciaczków. Zdolne te wasze skarby. Moja Olcia ciut bardziej na wiedzę jest odporna;) Umie bić brawo, ale pa pa już jej się nie chce robić (udało jej się chyba ze 2 razy) Wyjmuje przedmiot mniejszy z większego Nie umie podawać rzeczy o którą ją proszę (np. piłeczki, mimo że ma ją w rączce, a ja wyciągam swoja rękę). Dziewczyny czy wasze dzieciaczki mają już może nocniczki?
-
Ojoj, ale mam do tyłu. W pracy cały czas roszady z komputerem, nawet nie mam szans wejść na kafe. W domu obrabiam drugi etat (nie pamiętam, czy wspominałam, ze w starej pracy zostałam na zlecenie). Ale nie dam rady! Teraz to widzę. Nie da się pracować na dwa etaty z małym dzieckiem, i w ogóle nie mam już siły. Rezygnuję całkowicie ze starej pracy. Będę miała więcej czasu na wszystko, w tym na Kafe i będę szczęśliwsza!!!!!!!!
-
O rany - a myślałam, że po weekendzie będzie mniej do nadrabiania. Nic to zabieram się do czytania. Jutro od rana będę na szkoleniu, więc też niestety nie wpadnę. A propos ubranek na zimę - dziewczyny butki kupujecie takie ocieplane, z futerkiem? Ola ma narazie tylko jedne takie prawdziwe buciki i bardzo ich nie lubi. zn. lubi się nimi bawić, ale nie na nóżkach. W samych skarpetkach super raczkuje, niemal biega, a w bucikach tylko siedzi
-
Filipka - filmik super!!!! Twoja córeńka nie tylko pomysłowa, ale i wytrwała:-) Zuch dziewczyna
-
miało być jako taki
-
Kasiula - jestem dziennikarzem, tzn. jeszcze do przed chwilą jako tak pracowałam, a teraz takie tam sprawy kulturalne
-
U mnie w pracy żądali zaświadczenia ze szpitala, ale szpital nie chciał mi wydać, bo się okazało, ze to bezprawne Zgodnie z przepisami dla pracodawcy wystarczy tylko oświadczenie napisane przez samą zainteresowaną
-
Aniu Poznań - też bedę jeszcze w starej poracy czasem coś dorywczo robić i bardzo się z tego cieszę, bo lubiłam tę pracę. Zmieniłam tylko ze względu na lokalizację (przedtem dojeżdzałam codziennie do W-wy, teraz pracuję na miejscu, no i dorywczo w W-wie:-) Bezimienna - tak, będzie musiała złożyć takie oświadczenie, że urodziła i które to jest jej dziecko (na tej podstawie będą wiedzieli ile tygodni macierzyńskiego jej przysługuje.
-
Witam!!! A ja dziś gościnnie w starej pracce, dlatego mogę wejść na kafe:-) Iw - tak to ja jestem na tym zdjęciu z Olcią. Dziś pewnie wyślę kolejne dwie fotki, a kiedyś jak mnie obdarzycie zaufaniem, może będę mogła obejrzec też wasze fotki Na tych, które przesłałam Olek jest na huśtawce - ona uwielbia się huśtać i to wysooooko (moja mama wprawdzie na mnie za to krzyczy, bo mówi ze takiego małego dziecka nie wolno wysoko huśtać)
-
OK - dwa zdjątka poszły - jutro kolejne dwa:-) lecę do mężulka
-
Oj, chyba za uże te fotki są i nie chcą się wysłać - nic to, wolnej chwili pozmniejszam i wyślę