a ja mysle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez a ja mysle
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 49
-
Dreamer:\"A ja myślę - a może wystarczy wyjść na deszcz, wiatr, wystawić skórę na działanie promieni słonecznych, dotknąć czyjejś dłoni... przystanąć w miejscu i po prostu to czuć? \" Jak najbardziej :) tylko do tego wszystkiego, dobrze być swiadomym, ze to "dotyk" Boga, że to wszystko wkoło to jego dzieło :) I gdyby nie On, to po prostu byś tego nie czuł...dlatego, te moje życzenia serdeczne :)
-
"Wiedzieć,ze wiemy"...ale masło maślane... :P Mam nadzieje, że przymkniecie oko na te błedziki...to przez późną porę.... ;)
-
Dziewczyny(Kamelia,Belaiza) z gory dziekuję wam serdeczne za ciepłe slowa Będę się starała zaglądać regularnie, tylko są dni, że po prostu nie czuję, bym miała coś do powiedzenia w temacie...i nie zmuszam się do tego...to jest silniejsze... Tym razem zainteresował mnie post Agnieszki... pieknie powiedziałaś cyt:"powowiem wam ze mamy wielkie szczescie ze bezgranicznie ufamy, wierzymy i kochamy " Dokładnie tak jest...mamy ogromne szczęście móc wierzyć i wiedzieć, że wiemy jaką ma MOC i Milosc, na nas oddziałującą, Ten w którego wierzymy....i wcale nie ślepo..:) Pielęgnuj to w sobie, bo to najwiekszy dar jaki otrzymać można w życiu... :) Zaglądaj tu częściej, bo mało tu takich osób :) W końcu to forum bylo nie było biblijne ... ;) Myrevin cyt : "--> agunia16julia Po pierwsze wyluzuj.. Jeśli bóg jest, nie ma nic do ciebie. Byt idealny logika tak podpowiada po prostu taki jest. (zakładając że jest i tym podobne pierdoły)." No cóż pewnie i to będzie dla ciebie pierdołą....ale powiem tobie cos : i takie osoby jak ty mogą pomoc budować czyjąś wiare..wiesz? Gdy czytam wypowiedzi w temacie wiary, podobne do tej powyzej (twojej), to upewniam się jak wiele mogłam stracić, gdyby nie ta wola \"poznania\" Boga... :) Dzięki takim wypowiedziom, przekonuję się jak bardzo Bog był dla mnie łaskaw :) Bo ja wiem, że nie wierzę ślepo, a Ty dziś jeszcze tego nie wiesz na 100% co w NAS wierzących \"siedzi\"...i wiem, że nigdy nie bede musiała użyć słów takich jak ty cyt.::\"(zakładając że jest i tym podobne pierdoły)." Byś mógł mieć bogatszy bagaż doświadczen, ale nie tylko z tego powodu...zyczę Ci doświadczenia na własnej skórze takiej obecności Boga...byś już nigdy nie zwatpil... :) I byś już nigdy nie mósiał nic "zakładać", a po prostu to wiedziec i kropka. :) Spokojnej nocy i dużo wiary.... :)
-
Nie rozumiem jednej rzeczy... Jak to się dzieje, że osobom niebedącym chrzescijanami, tak łatwo przychodzi ocenianie wiary, podważanie jej, oraz zaprzeczanie. Sami siebie oszukują...bo sami w coś wierzą...a tym samym chcą nas przekonać do tego, że to w co wierzą jest: lepsze, "prawdziwsze", \"mądrzejsze\" itd Ktoś pisał, że biblia jest zafałszowana, przez tych ktorzy ją tlumaczyli... nie wiem o co wogole chodzi...dlaczego nie uczepicie sie koranu, lub innych madrych ksiąg? Nie byłabym tego taka pewna, że ludzie tylko ślepo wierzą kościolowi* i biblii... Osobiscie przekonałam się, jaki wplyw na czlowieka i oddziaływanie ma Słowo Boże - jego MOC... Dziś nie należę do żadnego koscioła... choć nie do końca...jestem przekonana, że należę do Jezusa...,a mimo wszystko Biblia jest dla mnie drogowskazem, a Jezus moim Panem...nikt mną nie \"steruje\" nie jestem pod żadną presją... Mimo wszystko, nadal szukam wsólnoty, bo z pewnościa łatwiej i \"raźniej\" jest miłować Boga z innymi ludzmi...mieć poczucie jedności... Nie rozumiem osób , które na siłę próbują ośmieszać chrześcijan...dostrzegając tylko potknięcia...dlaczego nie chcą widzieć tego co dobre? Dlaczego osoby, które WIERZĄ w Boga tak ich bawią i sa wg nich zniewolone, jednoczesnie same WIERZĄC, że Boga nie ma, lub jest ale w calkiem innej \"postaci\" niz wydaje sie np. chrzescijanom i to już nie jest wg nich zniewolenie, zaslepienie i im wolno wierzyc? Jak można domagać się tolerancji, samemu nie będąc tolerancyjnym? * wszelkie organizacje religijne
-
Witam ...po długiej przerwie....i uściski dla Wszystkich Kamelia ma racje... forum ,faktycznie nie ma zbyt wiele wspólnego z tematem tj.:\" Pytania dotyczące Biblii\" Hej robaczki ,a może by tak wrócic do tematu? ;P
-
do yagona... Obserwuję dyskusję jaka toczy sie tutaj od kilku dni i pozwolę się wtrącic. Drogi Yagonie, widać że jesteś osobą wierzącą, nie ukrywasz ze jestes katolikiem, a więc jasne i logiczne jest twoje oburzenie wzgledem w/w tematu dotyczącego Marii. Większość z nas tutaj to chrzescijanie, jedni bardziej zorientowani inni szukający jednak łaczy nas wszystkich jedno, lub raczej JEDEN, mianowicie Chrystus. :) To on miał być naszym zbawicielem ,to jemu jedynie mielismy oddawać chwałę to On jesy naszym Panem i Odkupicielem i On jedynym Pośrdenikiem. Nie wiem czy dobrze znasz biblię, ja troszkę ją znam, na tyle dobrze, by być w 100%, że nie mamy oddawać czci żadnemu stworzeniu oprócz Boga. Nie wiem jak Ty, ale ja rozumiem przez słowo Stworzenie, wszystko co Stworzył Bog, czyli : anioly, świetych, ludzi, zwierzęta, przedmioty(wizerunki). Maria wg mojego rozumowania, zalicza się do stworzen Bozych. Została Ona wyrózniona strasznie i dlatego \"Błogosławiona jest miedzy niewiastami przez wsze pokolenia\" Każda kobieta, która głeboko wierzy, a do tego wie co to macierzynstwo, może wiedzieć o czym mówię. :) Każda z nas wie, że Bóg okazał Marii przeogromną łaskę. Dlatego do dzis dnia, Maria jest pamiętana, wyrózniona, lecz nie jest to powodem by ją czcić. Gdyby drogi Yagonie mialo tak być, to uz Jezus dałby nam wskazówki, byśmy jego Matkę czcili jak Królową. CzytAJąc jednak biblię, możesz się tylko dowiedzieć, że darzył ją ogromnym szacunkiem jak szanować rodzica przystało. KK faktycznie, skupił się ogromnie na kulcie Marii. Każdy katolik, chcąc być wiernym naukom Chrystusa powinien dokladnie zapoznać się ze zdaniem biblii na ten temat. Yagon, Kamelia w tym temacie, miala jak najlepsze intencje.Wierzę, że jako osoba wierząca z pewnoscią posiadasz Pismo Sw. Yagonie, nic tobie nie zaszkodzi, otworzyć je w tych miejscach które wskazała Kamelia. Sprawdz sam... Każdy z nas potrzebuje czasu ... każdy z nas jest taki pewny własnych racji. Ja sama dziękuję Bogu, za to, co się wydarzyło w moim życiu. Bo to nauczyło mnie jeszcze większej pokory, świadomosci,ze czlowiek nie jest nieomylny. Teraz badam \"duchy\"-jak się rzeczy mają .Zaufanie mam tylko w tym który jest w moim serci Jezusie. Nauczyłam się, że nie warto isć w zaparte...że warto zaufać biblii ... Zyczę powodzenia, otwartego serca na Jezusa i mądrości. Pozdrowienia
-
Pozwolę sobie wkleić coś co napisałam chwilę temu na innym temacie. Wiem ,że tutaj tez znajdą się osoby które moze coś podobnego przeżywają. :) "Pewnie niektórzy uznają to za jakiś żart, bo przed chwilką jedna osoba opowiadała o swoich przeżyciach, teraz ja. Jednak o takich rzeczach muszą dowiadywać się ludzie, a szczególnie ludzie którzy są zaślepieni swą wiarą i niekoniecznie w Boga, a w organizację .Mam na myśli Sj. Pewnie nie napisałabym tego, ale mam poczucie winy i potrzebę, podzielenia sie swoimi spostrzeżeniami. To nie zbieg okoliczności, kunegunda to bliska mi osoba, bo razem wracałysmy do wyznania SJ. Ona po kilku latach przerwy, a ja na nowo chcialam poznac to wyznanie( dla tych ktorzy mnie znaja, nie jest tajemnicą ,ze byłam wychowana w tej wierze, praktycznie nie znając innej, pozniej na wiele lat odeszłam, i postanowiłam wrócic, bo byłam pewna ze to religia Prawdziwa). Nie jestesmy jedyne, krótko po tym jak otworzyły mi się oczy, otworzyły się i mojemu ojcu, który przez 22 lata wierzył organizacji SJ jak nikomu na Swiecie. O nim jednak nie będe pisała. Może kiedyś sam zechce to uczynić Mówię o naszej trójce, bo to dowód na to, że to nie zwykła fanaberia, a Prawda która otwiera oczy szczerze szukającym Boga. Moja droga była zawiła.Dawno temu jako młoda dziewczyna odeszłam po nastu latach studium które było ze mną prowadzone przez sj i \"bycia\" w organizacji( nie ochrzciłam sie nigdy).Odeszłam od nich z wygodnictwa. Zbyt wiele \"poświecen\" by mnie to kosztowało. Wybrałam inna drogę. Zyłam bez Boga, może nie całkiem, bo żyłam z częstymi przebłyskami. Może Bog dawał mi sygnały, ale ja je lekceważyłam, krotko mowiac , kochalam go na swoj sposob,ale nie za wiele chcialam w zwiazku z tym robic. Przeszło rok temu, udało mi się obejrzeć dwa filmy, były to filmy które pobudziły moją wiarę, pobudziły na tyle intensywnie, że zdałam sobie sprawę jak ważny był dla mnie, dla nas czyn Jezusa. Zdałam sobie sprawę, że dotychczasowym życiem nie okazywałaam mu za ten czyn wdziecznosci.Dopiero wtedy poczułam ogrom radości, smutku, milosci i wdzięcznosci ,własnie wtedy tak naprawde doceniłam dar jakim jest życie, ofiarowane za moje grzechy przez Chrystusa. Od tego czasu moje życie radykalnie się zmieniło, zaczęłam sama studiować biblię, modliłam się, moje sumienie, zaczęło się wyostrzac i z czasem, miałam je na tyle wyrobione, że juz wiedziałam co się Bogu podoba ,a co nie. Czułam się wtedy szczęsliwa, oddziaływanie Ducha było ogromne, tego nie jestem w stanie opisać, ale wiem, że zmiany jakie zaprowadziłam w swoim zyciu, były powodowane moją głeboką miłościa do Boga. Wszystko było by dobrze, jednak do pelnego szczescia brakowało mi tylko osób, które będą takiego nastawienia ducha jak ja. Każdy głeboko wierzący, wie o czym mówie. To nieodparta chęć, potrzeba dzielenia sie pokarmem duchowym z innymi. W międzyczasie oznałam pewna osobę w internecie na jednej z stron, na ktorej często się udzielałam- w sprawach wiary). Okazało sie że osoba ta jest byłym sJ. Jaka była moja radosc uznałam wrecz to za znak od Boga, z czasem obydwie postanowiłysmy zrobić jeszcze więcej dla Boga, i wrócic na łono organizacji. Ona jako SJ a ja jako (ewentualny) przyszły SJ. Stała mi sie bratnią duszą. ( jest do dzis z resztą, pozdrowienia M. ;P ) Miałam jednak wielkie problemy z pogodzeniem się z wieloma naukami organizacji jak np tym ,że zbawienie zapewnia przede wszystkim przynaleznosc do organizacji, z zakazem ratowania ludzkiego zycia poprzez transfuzję, tym,ze organizacja jest jedynym kanałem łączności. rokiem 1914 i wieloma innymi. Jednak usypiano moją czujność poprzez odkładanie problemu \"na potem\". Byłam przekonana,ze watpliwosci z czasem miną. Nie minęły... Był okres ,że czułam tak mocno iż sama sie oszukuję, nadal jednak liczyłam i tłumaczyłam to ty,ze widocznie mam zbyt mała wiedzę. Przeciez Organizacja to Prawda! Z czasem postanowiłam złamać ,\"zakaz\" i dogłebniej pobadać internet w zwiazku z organizacja. Dziwiło mnie, dlaczego nie mozna wchodzic na tzw. stronki pisane przez odstępców. Skoro to co oni pisza, jest nieprawda to przeciez PRAWDA sama się obroni. Dlaczego wiec , Org. broni sie przed konfrontacją? Wtedy to własnie poczułam pierwszy raz, że jestem sterowana. Ze zaczynam myśleć jak szeregowy SJ. bo przecież pojawiły się wyrzuty sumienia, że robie coś wbrew \"Bogu\", że łamię boży zakaz. Odrzucałam cały czas to co podpowiadał mi Duch Sw.( wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy), a podpowiadał cały czas, bo przecież nie na darmo nie czułam 100% spokoju. W internecie potwierdziły sie moje watpliwosci iż są słuszne. Byłam pewna,że nie tylko ja,ale tysiace osob miały dokładnie te same watpliwosci,a to juz nie zbieg okolicznosci. Zrezygnowałam ze studium. Dziś cieszę sie ogromnie z wolności, dopiero teraz wiem, co miał Jezus na myśli mówiąc o tym, że już nie jesteśmy niewolnikami, a przyjaciołmi Jego. Nie odeszłam do \"swiata\" jak to mawiaja ?SJ o osobach które rezygnuja z Organizacji. Kocham całym sercem Boga, nadal czytam biblię, tylko teraz niezmąconym umysłem. Teraz jestem już pewna,że jedynym który jest moim Pasterzem jest Moj Pan i Wybawiciel Jezus Chrystus. Wiem że moja tułaczka się zakończyła. Już znalazłam spokoj ducha. Dziękuję Bogu Najwyższemu, że pozwolił mi pić z Jego czystego źródła. Dziękuję że zakończył moje wewnętrzne męczarnie, związane z wiecznym niepokojem. Codziennie Go proszę, by atroszczył się o wszystkich niczego nieswiadomych ludzi. By wyrwał ich ,bo sterowani są strasznie. Człowiek człowiekowi gotuje taki los. Własciwie nie człowiek, bo tymi ludzmi steruje ktoś silniejszy i inteligentniejszy. Mam nadzięję, że kres religii fałszywej o której tyle pisze straznica, w koncu nastąpi. Jestem pewna, że Bóg nie pozostawi w paszczy lwa, ani jednej z swych owiec. Chciałabym podpisać sie pod słowami kunegundy. A także dopisać tyle, byście wiedzieli ,że nie człowieka mamy mieć w nienawiści a zło. SJ to na ogół kochani ludzie, w większości przystępują z czystych pobudek. Nie zdają sobie jednak sprawy ,że Anioł Swiatłości (którym jest Szatan) nie daje wolnosci a ją odbiera. Dlatego zacznijmy z nimi rozmawiać, zacznijmy gdy nam głoszą, ich wyrywac z tej Machiny w jakiej tryby wpadli. Zapoznajcie sie z ich naukami, wychwyccie błedy i informujcie ich o tym. To jedyny sposob, by Ci ludzie mogli otworzyć oczy. Oni są tak pokorni(ślepo wręcz), że mało który sprawdza prawdziwosc nauk głoszonych przez ich Organizacje. Nie odpychajcie tych ludzi, bo to nie oni są źli. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, w szczególności kamelię[ kwiatek], która tyle czasu z ochotą głosi Chrystusa. Miała dobre intencje ,teraz juz to wiem. Kamelio jak widzisz, Pan jest wielki. Czasem trzeba trochę czasu. Ulka tobie też wielkie dzięki , ty wiesz za co. Uściski dla wszystkich ludzi. P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać ,niech pisze. Postaram sie odpowiedzieć na pytania."
-
Pewnie niektórzy uznają to za jakiś żart, bo przed chwilką jedna osoba opowiadała o swoich przeżyciach, teraz ja. Jednak o takich rzeczach muszą dowiadywać się ludzie, a szczególnie ludzie którzy są zaślepieni swą wiarą i niekoniecznie w Boga, a w organizację .Mam na myśli Sj. Pewnie nie napisałabym tego, ale mam poczucie winy i potrzebę, podzielenia sie swoimi spostrzeżeniami. To nie zbieg okoliczności, kunegunda to bliska mi osoba, bo razem wracałysmy do wyznania SJ. Ona po kilku latach przerwy, a ja na nowo chcialam poznac to wyznanie( dla tych ktorzy mnie znaja, nie jest tajemnicą ,ze byłam wychowana w tej wierze, praktycznie nie znając innej, pozniej na wiele lat odeszłam, i postanowiłam wrócic, bo byłam pewna ze to religia Prawdziwa). Nie jestesmy jedyne, krótko po tym jak otworzyły mi się oczy, otworzyły się i mojemu ojcu, który przez 22 lata wierzył organizacji SJ jak nikomu na Swiecie. O nim jednak nie będe pisała. Może kiedyś sam zechce to uczynić :) Mówię o naszej trójce, bo to dowód na to, że to nie zwykła fanaberia, a Prawda która otwiera oczy szczerze szukającym Boga. Moja droga była zawiła.Dawno temu jako młoda dziewczyna odeszłam po nastu latach studium które było ze mną prowadzone przez sj i \"bycia\" w organizacji( nie ochrzciłam sie nigdy).Odeszłam od nich z wygodnictwa. Zbyt wiele \"poświecen\" by mnie to kosztowało. Wybrałam inna drogę. Zyłam bez Boga, może nie całkiem, bo żyłam z częstymi przebłyskami. Może Bog dawał mi sygnały, ale ja je lekceważyłam, krotko mowiac , kochalam go na swoj sposob,ale nie za wiele chcialam w zwiazku z tym robic. Przeszło rok temu, udało mi się obejrzeć dwa filmy, były to filmy które pobudziły moją wiarę, pobudziły na tyle intensywnie, że zdałam sobie sprawę jak ważny był dla mnie, dla nas czyn Jezusa. Zdałam sobie sprawę, że dotychczasowym życiem nie okazywałaam mu za ten czyn wdziecznosci.Dopiero wtedy poczułam ogrom radości, smutku, milosci i wdzięcznosci ,własnie wtedy tak naprawde doceniłam dar jakim jest życie, ofiarowane za moje grzechy przez Chrystusa. Od tego czasu moje życie radykalnie się zmieniło, zaczęłam sama studiować biblię, modliłam się, moje sumienie, zaczęło się wyostrzac i z czasem, miałam je na tyle wyrobione, że juz wiedziałam co się Bogu podoba ,a co nie. Czułam się wtedy szczęsliwa, oddziaływanie Ducha było ogromne, tego nie jestem w stanie opisać, ale wiem, że zmiany jakie zaprowadziłam w swoim zyciu, były powodowane moją głeboką miłościa do Boga. Wszystko było by dobrze, jednak do pelnego szczescia brakowało mi tylko osób, które będą takiego nastawienia ducha jak ja. Każdy głeboko wierzący, wie o czym mówie. To nieodparta chęć, potrzeba dzielenia sie pokarmem duchowym z innymi. W międzyczasie oznałam pewna osobę w internecie na jednej z stron, na ktorej często się udzielałam- w sprawach wiary). Okazało sie że osoba ta jest byłym sJ. Jaka była moja radosc uznałam wrecz to za znak od Boga, z czasem obydwie postanowiłysmy zrobić jeszcze więcej dla Boga, i wrócic na łono organizacji. Ona jako SJ a ja jako (ewentualny) przyszły SJ. Stała mi sie bratnią duszą. ( jest do dzis z resztą, pozdrowienia M. ;P ) Miałam jednak wielkie problemy z pogodzeniem się z wieloma naukami organizacji jak np tym ,że zbawienie zapewnia przede wszystkim przynaleznosc do organizacji, z zakazem ratowania ludzkiego zycia poprzez transfuzję, tym,ze organizacja jest jedynym kanałem łączności. rokiem 1914 i wieloma innymi. Jednak usypiano moją czujność poprzez odkładanie problemu \"na potem\". Byłam przekonana,ze watpliwosci z czasem miną. Nie minęły... Był okres ,że czułam tak mocno iż sama sie oszukuję, nadal jednak liczyłam i tłumaczyłam to ty,ze widocznie mam zbyt mała wiedzę. Przeciez Organizacja to Prawda! Z czasem postanowiłam złamać ,\"zakaz\" i dogłebniej pobadać internet w zwiazku z organizacja. Dziwiło mnie, dlaczego nie mozna wchodzic na tzw. stronki pisane przez odstępców. Skoro to co oni pisza, jest nieprawda to przeciez PRAWDA sama się obroni. Dlaczego wiec , Org. broni sie przed konfrontacją? Wtedy to własnie poczułam pierwszy raz, że jestem sterowana. Ze zaczynam myśleć jak szeregowy SJ. bo przecież pojawiły się wyrzuty sumienia, że robie coś wbrew \"Bogu\", że łamię boży zakaz. Odrzucałam cały czas to co podpowiadał mi Duch Sw.( wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy), a podpowiadał cały czas, bo przecież nie na darmo nie czułam 100% spokoju. W internecie potwierdziły sie moje watpliwosci iż są słuszne. Byłam pewna,że nie tylko ja,ale tysiace osob miały dokładnie te same watpliwosci,a to juz nie zbieg okolicznosci. Zrezygnowałam ze studium. Dziś cieszę sie ogromnie z wolności, dopiero teraz wiem, co miał Jezus na myśli mówiąc o tym, że już nie jesteśmy niewolnikami, a przyjaciołmi Jego. Nie odeszłam do \"swiata\" jak to mawiaja ?SJ o osobach które rezygnuja z Organizacji. Kocham całym sercem Boga, nadal czytam biblię, tylko teraz niezmąconym umysłem. Teraz jestem już pewna,że jedynym który jest moim Pasterzem jest Moj Pan i Wybawiciel Jezus Chrystus. Wiem że moja tułaczka się zakończyła. Już znalazłam spokoj ducha. Dziękuję Bogu Najwyższemu, że pozwolił mi pić z Jego czystego źródła. Dziękuję że zakończył moje wewnętrzne męczarnie, związane z wiecznym niepokojem. Codziennie Go proszę, by atroszczył się o wszystkich niczego nieswiadomych ludzi. By wyrwał ich ,bo sterowani są strasznie. Człowiek człowiekowi gotuje taki los. Własciwie nie człowiek, bo tymi ludzmi steruje ktoś silniejszy i inteligentniejszy. Mam nadzięję, że kres religii fałszywej o której tyle pisze straznica, w koncu nastąpi. Jestem pewna, że Bóg nie pozostawi w paszczy lwa, ani jednej z swych owiec. Chciałabym podpisać sie pod słowami kunegundy. A także dopisać tyle, byście wiedzieli ,że nie człowieka mamy mieć w nienawiści a zło. SJ to na ogół kochani ludzie, w większości przystępują z czystych pobudek. Nie zdają sobie jednak sprawy ,że Anioł Swiatłości (którym jest Szatan) nie daje wolnosci a ją odbiera. Dlatego zacznijmy z nimi rozmawiać, zacznijmy gdy nam głoszą, ich wyrywac z tej Machiny w jakiej tryby wpadli. Zapoznajcie sie z ich naukami, wychwyccie błedy i informujcie ich o tym. To jedyny sposob, by Ci ludzie mogli otworzyć oczy. Oni są tak pokorni(ślepo wręcz), że mało który sprawdza prawdziwosc nauk głoszonych przez ich Organizacje. Nie odpychajcie tych ludzi, bo to nie oni są źli. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, w szczególności kamelię[ kwiatek], która tyle czasu z ochotą głosi Chrystusa. :) Miała dobre intencje ,teraz juz to wiem. :) Kamelio jak widzisz, Pan jest wielki. Czasem trzeba trochę czasu. Ulka tobie też wielkie dzięki :), ty wiesz za co. Uściski dla wszystkich ludzi. P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać ,niech pisze. Postaram sie odpowiedzieć na pytania.
-
Wydaje mi sie że spadam dobrze zna odpowiedz, wiec po co? :)
-
A ja nie upierałabym się tak przy tym, że kto nie wierzy ten ignoruje w ten sposob. To nielogiczne. Wiara to łaska od Boga tak naprawdę, uważam że to Dar,który jedni przyjmują, a inni nie.Którym jednym juz było dane,a inni dopiero otrzymaja. :) To, że Dreamer nie wierzy dzisiaj, nie oznacza, że nie uwierzy\"jutro\". Bądzmy dobrej myśli.Co by nie było oceni nas i tak Bog. :) Najważniejsze, byśmy my wierzący nie lekceważyli Boga. :) Pozdrawiam.
-
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego co dobre złym, a tego co złe dobrym: buntem polegającym na odrzuceniu tego, co pochodzi od Boga i przypisaniu tego Szatanowi. Faryzeusze stwierdzili, że Jezus ma moc od diabła (Mt.12:24), choć wiedzieli, że przyszedł od Boga (J.3:2). Ta wypowiedź uwieńczyła długi proces odrzucania przez nich dowodów, że Jezus jest od Boga. Stawali w tym większej opozycji do Niego, im bardziej rosła Jego popularność wśród narodu. Każda konfrontacja z Nim ujawniała ich hipokryzję. W końcu posunęli się do tego, aby nazwać cuda czynione mocą Ducha Świętego demonicznymi manifestacjami. Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego, co od Boga, demonicznym. W związku z tym, że to Duch Święty przekonuje nas o grzechu i prawdzie, oznacza to zaparcie się Jego mocy. Osoby, które popełniły ten grzech nie mają już wyrzutów sumienia. Są poza punktem, gdzie Duch Święty może działać na ich sumienie i przekonywać ich, tak jak Szatan, gdy z jedną trzecią aniołów strącony został na ziemię (Ap.12:8-9). Ten grzech oznacza stały opór wobec prawdy, co kulminuje, jak w przypadku faryzeuszy i Szatana, odrzucenie jej i wybranie w jej miejsce własnej drogi. Sumienie, które oswoiło się z odrzucaniem Prawdy Bożej staje się twarde, tak jak sumienie faraona w czasach Mojżesza, tak iż przestaje słyszeć głos Ducha Świętego. Obawa, że popełniło się grzech przeciwko Duchowi Świętemu dowodzi, że nie popełniło się go, gdyż sumienie jest jeszcze wrażliwe na głos, który przekonuje o grzechu, sądzie i sprawiedliwości (J.16:18). Niemniej, chrześcijanin, którego sumienie gani za wybór niewłaściwego powinien prosić Boga o moc, aby czynić dobrze i starać się żyć w zgodzie z Prawdą Bożą. Osoba, która nie podąża za głosem Prawdy, zagłusza głos Ducha Świętego, przez co zmierza tam, gdzie znaleźli się faryzeusze. W końcu przypisze diabłu, to co pochodzi od Boga, a przyjmie nauki diabła, jako Boże. Upór w nieposłuszeństwie wobec Boga i Jego prawd przechodzi w zatwardzający serce nawyk, który trudno przełamać. Biblia mówi o tym w słowach: \"I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu\" (2Tes.2:11).
-
Zgrzeszyć przeciwko Duchowi Sw. nie moze kazdy. Ktoś kto nie wierzy, nie popelnia ww grzechu, bo nie ma pojęcia tak naprawde z czym \"walczy\".
-
Nie tyle co trudne,a po prostu nigdy sie tym głebiej nie zaiteresowałam.Były inne ważne dla mnie sprawy. Ale wiesz specjalnie dla ciebie, przybliżę sie w temacie i postaram sie odpowiedziec,jaki był powod ewentualnej niezgodnosci co do dat. Wierzę ,że był ku temu powód ... ale to się okarze .Daj mi trochę czasu.
-
spadam nie do konca, jestem zainteresowana SJ.
-
Spadam w necie znalazłam to : Babilońska niewola, okres w dziejach Izraela od przesiedlenia ludności żydowskiej do Babilonii przez Nabuchodonozora II do uwolnienia jej przez Cyrusa II Starszego zwany Wielkim. Biblia mówi o 3 przynajmniej takich deportacjach, z których najwcześniejsza - w 3 roku panowania Jojakima (608-598 p.n.e.), tj. ok. 606-605 p.n.e. - jest wysoce niepewna (chodzi tu najprawdopodobniej o pomyłkę chronologiczną). Pierwsza deportacja potwierdzana zgodnie przez źródła biblijne i pozabiblijne miała miejsce 598-597 p.n.e., po zdobyciu Jerozolimy przez Babilończyków. Objęła króla Jojakina (Jechoniasza) i jego dwór, wybitniejszych przedstawicieli społeczności Judy oraz m.in. rzemieślników; znaczną część ludności pozostawiono w kraju, ustanawiając jego zarządcą Sedecjasza. Gdy 588 p.n.e. wszczął on bunt, Babilończycy 587-586 p.n.e. oblegali ponownie Jerozolimę, którą tym razem po zdobyciu zniszczyli; przeprowadzono wówczas deportacje na szeroka skalę, które ominęła jedynie nikłą część najuboższej ludności. Deportowanych umieszczono w specjalnych osiedlach, gdzie cieszyli się ograniczoną autonomią. Judejczycy uważali n.b. za dotkliwą karę, analizowali jej przyczyny głównie w kategoriach relgijnych, co doprowadziło do ukształtowania się nowego typu religijności, charakterystycznego dla całego późniejszego judaizmu - instytucje szabatu, postów i tradycyjne święta żydowskie nabrały nowego znaczenia, rozwijało się prawodawstwo, działali prorocy (Ezechiel, Deutero-Izajasz). Kres n.b. położyło zwycięstwo Persów nad Babilonią. 538 król Cyrus II Starszy wydał dekret zezwalający zesłańcom na powrót do ziemi judzkiej i odbudowę Świątyni Jerozolimskiej. Początkowo z prawa tego skorzystała niewielka liczba Żydów, dopiero około 520 powróciły do kraju większe ich grupy. Część pozostała w Mezopotamii, tworząc tam silną diasporę żydowską.
-
Spadam a w tym linku jest własnie odpowiedz na twoje stwierdzenie,ze w nT nie było imienia Jahwe. Sa tam dowody na to ze było :)
-
Z tego co mi wiadomo niewola trwała coś ok. 70 lat. A co do imienia,ja spadam modlę się do Jahwe. Jeśli ty nie odczuwasz takiej potrzeby to przeciez nie bedziemy sie o to ani sprzeczac,ani do tego zmuszać. Jeśli uważasz za Pana Jezusa to dobrze, ważne byś czyniła jego wolę :). Myśle ze najwazniejsze skupic sie nie na słowach a na czynach. Uważam ,ze kazda religia ma jakieś ciemne strony,bo przeciez tę religie bądz co bądz tworzą ludzie,nie tylko szczerzy i gorliwi. Także moja rada spadam to módl sie gorliwie, miej w sercu Boga i CZYŃ jego wolę. To jest najwazniejsze. Powodzenia. :) Z resztą sobie też go musze zyczyć :) bo czlowiek jest kruchy niczym naczynie gliniane.
-
Poczytaj :) to nie jest ze źródeł SJ, żeby nie było :) http://www.jehowa-biblioteka.com/index2.html
-
To mówi Jahwe: Psalm 91:14-15 \"Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo UZNAŁ MOJE IMIĘ. (15) Będzie Mnie WZYWAŁ, a Ja go wysłucham i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę. (16) Nasycę go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie. \"
-
spadam cyt\" \" A gdzie w ST jest napisane, że kto będzie wzywał imiena Jahwe ten bedzie zbawiony? \" Widzę,że nie przeczytałaś dokładnie tego cxo tobie cytowałam. Wlasnie specjalnie zacytowalam i ze ST i z NT takie wersety. A juz napewno conajmniej jeden lub dwa ze ST. Przeczytaj dokładnie. :) I nie powiedziałam,ze masz zamkniete serce na Boga. Ja nim zrozumiałam wiele spraw,byłam przekonana, że mam je otwarte... jednak zrobiłam sama rozrachunek sumienia i poddałam się nie swojej a woli Boga. :) A i pewnie nie musze ci wspominać ,że Jezusa powiedział,że nie wszyscy którzy mówią do niego Panie wejda do Królestwa, wiec nie mozliwe by kazdy kto wzywa imienia Jezusa , miał zagwarantowane zbawienie. :)
-
Spadam ,w czym jest własna interpretacja? W tym,ze ja mam poptrzebę i swiadomość tego jak na imię ma Ojciec Niebiański, przez to używam jego imienia. Podałam tobie Psalm na dowód, podałam tobie z NT wersety. Jezus zwiastował Imię Boze. Ja nie umniejszam Chrystusowi, żyję wg jego słów. Jego uważam za swojego Pasterza i Pana, modlę się wedle Jego nauk do Ojca w niebie. Według slów z Biblii uznaję Jezusa za Syna Jahwe, co nie jest sprzeczne z jej przesłaniem. Hebrajczykow 9:24-26 Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej /świątyni/, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, (25) nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. (26) Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie Jana4:21-24 \"Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. (23) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. (24) Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.\" Psalm 90-4 Zanim góry narodziły się w bólach, nim ziemia i świat powstały, od wieku po wiek Ty jesteś Bogiem. Ezechiela 39:5 Na otwartym polu padniesz, gdyż Ja tak powiedziałem - mówi Wszechmocny Pan. Hebrajczyków 1:3 \"On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach \" Filipian 2 Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, (10) aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią (11) i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, KU CHWALE Boga Ojca. Dla mnie jest jasne, że wszystko co robiła Jezus i wszystko to dzieje się ku chwale Jego Ojca( Jahwe) To tylko my ludzie możemy powątpiewać w to, czy oby taki odbiór nie umniejsza Chrystusowi. Dlaczego Jezus miałby nie chcieć, chwały swego Ojca,skoro po to własnie tu przyszedł. Aby poznać Go jako Mesjasza(który coś ogłosi!),mianowicie przyszedł nie tlyko oddać swe zycie za nas grzesznikow,ale wychwalac Ojca. Wierzę głęboko, że Jezus jest ze mnie dumny. Bo zmieniam się dzięki wspomożycielowi którego do mnie( do Nas) wysłał. I będę mu dziękowała całe, życie ,że mi jako pogance z narodów pozwolił poznać imię Boga Jedynego WSZECHMOCNEGO. :) Zyczę tego wszystkim. Pozdrawiam. P.S. Te wersety które podałam, na pozór mogą wydać się, że nie maja ze sobą wiele wspolnego.Jednak każdy z nich ma ze sobą ścisły związek, celowo przedstawiłam wersety ze ST i NT, bo \"Całe Pismo jest natchnione i użyteczne...\"(i ST i NT) Jesli ktoś jest pokornego serca, myśle że zbierze to w jedną całość. Ja gdy czegoś nie mogę zrozumieć lub coś jest niejasne, gorliwie modlę się do Boga o pomoc, spróbuj... jesli tylko Go wpuścisz do Swego serca, też poczujesz Jego oddziaływanie. :) Wszystkiego Dobrego
-
spadam jesli będziesz chciała wyjaśnię obszerniej. Na razie podam Tobie kolejne wersety z Bliblii,które pozwolą ci dogłębniej zrozumieć znaczenie słowa \"Pański\". :) Psalm 91:14-15 \"Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo UZNAŁ MOJE IMIĘ. (15) Będzie Mnie WZYWAŁ, a Ja go wysłucham i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę. (16) Nasycę go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie. \" Mateusza 6:8-9 Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: (9) Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Mateusza 22:37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Każdy kto wierzy w Jezusa,najpierw to jego wzywa,nie oszukujmy się.Bo aby poznać wogóle Jego Ojca trzeba poznać Jezusa. Z czasem gdy już dogłębnie poznamy Jego nauki, dowiadujemy się kto jest bogiem,a kto Synem Bozym. Jezus nie kazał się modlić do Siebie,a do swojego Ojca. Dla mnie to jest argument na to,że Jezusowi zależalo na tym byśmy poznawali Jedynego Prawdziwego Boga. Moim zdaniem grzechem nie jest wzywać Jezusa, bo to absolutnie nie umniejsza Bogu(Jahwe), bo przeciez właśnie tak miało być, na imię Jezusa mialo zginać się wszelkie kolano.Bo każdy kto zegnie przed nim kolano wie,że jego Ojciec dał mu tę władzę. Ja używam imienia Bożego,ponieważ wiem, że i Jezus jako Syn Bozy Go używał oraz apostołowie. I tak jak juz Dawid pisał w swoim psalnie :\"Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo UZNAŁ MOJE IMIĘ. (15) Będzie Mnie WZYWAŁ, a Ja go wysłucham i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę. (16) Nasycę go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie\" Nie jestem Żydem i znałam imię Boże, bo przyjełam do serca słowa Jezusa Chrystusa.Zrozumiałam słowa jakie głosił On i jego apostołowie. :) Jesli będzie ci łatwiej, kieruj swe gorliwe modlitwy do Jezusa i proś by pomógł ci poznać Jahwe :) wg słow Jezusa z Jana 17:3 \" To znaczy życie wieczne; ich poznawanie ciebie, Jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa.\" słowa Jezusa z Jana 20:17 \"(...)Wstępuję do Ojca mego i do Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego\'\" Jezus często nazywał Jahwe swoim Bogiem i Ojcem,natomiast Jahwe nigdy nie nazwał swoim Bogiem Jezusa. Dlatego Panem naszego Pana Jezusa jest Jahwe. :) A skoro Jego to i naszym :)
-
Spadam przeczytaj :) I owocnych przemyśleń :) To słowa Jezusa Chrystusa Syna Bozego: Jana 17:1-8 \"A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. (4) Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał; (5) a teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał. (6) Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. (7) Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; (8) albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś\" Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. (25) Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; (26) i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich. No i moze jeszcze: 1 Jana 4:15 \"Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. \" Czy jest tu nakaz by wierzyć, że Jezus jest Bogiem Jahwe? Ja wierzę ,że Jezus jest Synem Bozym :)
-
spadam cyt:\"Kto wzywa imienia Pańskiego ten bedzie zbawiony. (Rzym. 10:13) Pańskiego czyli kogo? Jahwe? Jezusa? \" \"Ale jak mają wzywać tego, w ktorego nie uwierzyli\". Nie może tu chodzic o Jehowę bo Izraelici wierzyli w Jehowę. Nie uwierzyli w Jezusa Chrystusa. odp: Mylisz się ,poniewaz izraelici nie uwierzyli w Jahwe.Tylko pozornie.Gdyby w Ńiego wierzyli spelnialiby Jego prawa-wolę. A jak kazdemu wiadomo, luz zydowski nie byl posluszny Bogu, bylo to jednoznaczne z tym, ze tak naprawde nie wierzyli, bo gdyby wierzyli ,przestrzegali by Boskich praw. :) dowod na to np jeden z wielu 1Jana 5-\"(1) Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał. (2) Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, (3) albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. \" cyt spadam :\"A jak maja uwierzyc w tego, o ktorym nie słyszeli? Nie słyszeli o Jezusie. O Jahwe słyszeli nie tylko Izraelici, ale i inne narody. A więc nie chodzi tu o Jehowę, a o Jezusa Chrystusa\" odp.:A te słowa skierowane są do ludzi ze świata,że tylko dzieki Jezusowi poprzez wiare iz on jest Synem Bożym,Mesjaszem, poznaja Boga Prawdziwego,czyli Jahwe. :) Wiecie co,wazne byśmy nie tylko skupiali sie na odbijaniu piłeczki tj z góry szykować kontrargumenty. Mysle, że dobrze będzie (aby to co piszemy mialo sens) gdy po prostu postaramy sie zrozumieć o czym pisze nasz rozmówca. To ułatwia dyskusję, nie powoduje konfliktów. Rozmowa jest ciekawsza i nie mamy wrażenia,ze tak naprawde piszemy nadaremnie. :) Bo mam wrażenie, że niektórzy z nas nie do końca nawet czytają co pisze przedmówca. Np tej pomaranczowej osobie( sory,nie pamietam nicku) zarzuca sie ze jest anty bo jest SJ. No dobrze.Ale co z tego,skoro ta osoba posluguje sie argumentami z bezstronnych źródeł,podaje fakty historyczne,a i tak z góry jej wypowiedzi są, że tak brzydko powiem olewane, ponieważ wypowiada sie przeciwko Trojcy,co zaraz kojarzy sie ze SJ. Nie bądzmy tacy ograniczeni. Dla mnie ważne jest znać fakty bo to buduje wiarę, a nie żyć w kłamstwie i na nim ją budować. Buźka dla All. :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 49