spectra
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez spectra
-
cześc dziewczyny:-) wczoraj wróciłam z Krakowa ok. północy ale było fajnie i szybko. Wigilia w byłej pracy super, wspomnienia, dawne kochane twarze, przychodzą na nią nawet koledzy i koleżanki, którzy nie pracują juz prawie od 10 lat. Pobiegłam tez na Rynek, miałam wytypowane 4 knajpki na Sylwestra, takie kluby muzyczne. To był prawdziwy maraton i sprint w jednym, bo chciałam szybko wrócić do bawiących sie na wigilii. Juz prawie zdecydowałam się na jedną ale było tam strasznie głosno. Szukamy czegoś gdzie mozna potańczyc i też porozmawiać. Zarezerwowałam taka jedna fajną w podziemiach i zobaczymy:-) Pynia, super, że tak zareagowałaś, ja tez tak miałam a nie byłam w ciązy. Napisz coś o sobie:-) Mysica, przykro mi z powodu straty pracy Twojego męza. Wierzę, że to wszystko Wam się dobrze poukłada i nie będziesz musiała stąd wyjeżdżać. Ja tez nie znam Łodzi, byłam tylko przejazdem. Olkaa, ma rację, trzeba by trochę nadrobić zaległości z mapy Polski. A tak w ogóle uwielbiam podróżować:-) O wózkach Anmar niestety nic mi nie wiadomo. Uważaj na siebie i dzidzię. Podobno nie ma szans za bardzo na przegapienie zaczynającego się porodu. Ja też przerabiałam dosyć \"oczywistą\" wersję: odejście wód płodowych więc wiedziałam co jest grane. Ale pewnie dziewczynyCi więcej napiszą jak to jest w przypadku \"klasyki\":-) Olkaa, i jak Twój wczorajszy ambitny plan na popołudnie zrealizowany?:-) Ta koleżanka od 3-latki ma jakieś niesamowite niespełnienie do nadrobienia czy cóś?:-) Paprotka, jak wizyta u lekarza?:-) Judyta, rozumiem, ze nie czujesz atmosfery Świąt. Propozycja Olki jest ciekawa moim zdaniem. Trzymaj się dzielnie. Ale z Ciebie dobra żona!:-) To na razie, miłych przygotowań świątecznych
-
Pynia:-) niestety tez nie znam nikogo z Rciborskiej. Co do obaw są to normalne\"klimaty\" ale będzie wszystko dobrze. Pisz do nas, jestesmy po to, aby się wspierać:-)
-
hej Kobietki:-) troszkę śnieżku nam sie nawet pojawiło nieśmiało...Fajne byłyby Święta na biało. Dzis pokazałam Kasi padający śnieg i była zachwycona! Dzieki Mloda Mamuniu za miłe słowa, są nam wszystkim potrzebne komplementy, szczególnie kiedy tak sobie siedzimy w domu z dziećmi, prawda?:-) Didlania, wiem, że sie nastawiłas na to USG i potem jest takie rozczarowanie ale lepiej poczekać i wiedziec, że we właściwym czasie zobaczysz Okruszka. Dla mnie to połówkowe USG było jednym z piękniejszych przeżyc mojej ciąży, miałam je robione 07 stycznia 2005, a termin porodu na 20 maja czyli w 21 tc. Acha, wtedy dowiedziałam się, ze będę mieć dziewczynkę, byłam zaskoczona, bo wydawało mi się, że noszę chłopca. Byłam na początku trochę rozczarowana ale bardziej faktem, że nie sprawdziły się moje przeczucia i czułam niepokój jak wychowac małą kobietkę. Gdyby było odwrotnie tez pewnie czułabym się zakłopotana, jak wychowac prawdziwego faceta. Te obawy i rozczarowania to stan zupełnie normalny w ciąży. Trzymajcie się dziewczyny:-), jadę dziś na wigilijkę do Krakowa, urywam się od mojej rodzinki na parę godzin. Miłego dnia:-)
-
Witanko! Ja jestem, dziewczyny, od nocnej zmiany, he,he:-) Mloda Mamunia, niesamowita jesteś i taka dobra dla swoich sióstr, podziwiam:-). Pewnie na Twoim miejscu zrobiłabym to samo i jeszcze byłabym szczęśliwa, że mogę pomóc mojemu rodzeństwu. Brakuje mi ich na codzień. Brata zobaczę na Święta a siostrę pewnie w lecie, widuję ją raz w roku. Cóż...C\'est la vie... U nas w tym roku będzie wieniec z choinki zamiast prawdziwej, taki udekorowany i zawieszony centralnie pod sufitem. Mamy miejsce po lampie, z której zrezygnowaliśmy, na miejsce tej lampy mamy dwie stojąco-podwieszane nad stołem i nad kanapą. Moja Młoda tez wszystko niesamowicie roznosi po domu i jeszcze próbuje nazywac po swojemu. Przyniosłam dziś zakupy a Kasia patrzy i mówi:\" ser\", no.. nie spodziewałam się. Zaczyna coraz więcej mówić i jest to przekochane. Uwielbiam jak zwraca się np. do osób r. żeńskiego: \" Pania, pania, pa, pa\":-) Didlania, jak wyniki USG? Napisz o swoich emocjach i jak ma się dzidzia:-) Olkaa, ale numer, dałabym się zabić, że masz na imię OLKA:-) Podziwiam za decyzję nie robienia zakupów w niedzielę, też staram się nie jeździc ale czasem wymiękam gdy np. mam chandrę albo jest strasznie smutno na zewnątrz albo coś jest bardzo potrzebne. Tak więc argumentów cała masa:-) Fajnie masz z tym sylwestrem w górach i z umiejętnościa jeżdzenia na nartach. Mój mąz jeździ super i cała jego rodzina tylko ja pochodzę z nizin i jeszcze sie nie nauczyłam. Ale może spróbuję w tym sezonie. Judytko, ucałowania dla Was i Patryka . To zupełnie normalne, że płaczesz i czujesz się tak jak opisujesz. Boże mój, dziewczyno, oprócz tego, że masz niełatwą sytuację jestes właśnie w połogu. Jesteśmy wtedy tkliwe, delikatne, płaczliwe i bardzo łatwo nas zranić. Będzie dobrze, to minie, Patryk przyjedzie do domu i powoli to wszystko sie ułoży. Ja osobiście bez takich trudnych sytuacji po porodzie wylałam morze łez i było mi baaaardzo ciężko. Mysica i Paprotka, spokojnie, podelektujcie się luzem jaki Wam pozostał, wczesne macierzyństwo nie jest takie leciutkie:-). Oczywiście jak dla kogo, moja przyjaciółka i moja bratowa powiedziałyby, że nawet nie wiedziały, że miały małe dzieci w domu i taki miały luz, ja tak nie czułam. Osobiście nie znam czekania na termin porodu, bo Kasia mnie zaskoczyła prawie miesiąc przed terminem. W tamtym czasie strasznie cierpiałam z powodu cierpnących rąk, tak zupełnie nie czułam połowy palców i dłoni, a ból był niemożliwy, nie dało się wcale spać przez kilka nocy! (kręgosłup, jak sie potem okazało). Nie czułam tych biednych palców jeszcze dobre pół roku po porodzie:-( Tez dały mi w kość skurcze i bóle tuz przed porodem prawie jak porodowe, oczywiście krótsze ale nieprzyjemne. Ciężko mi było przez ogólny brak mobilności, przez twardy brzuch i skurcze praktycznie nie wychodziłam przez miesiąc z domu, bo sie nie dało. Ale dziś wspominam to jak najpiękniejsze i magiczne chwile:-) Miałam duzo czasu dla dzidzi w brzuchu, bajka!:-) Ale późno, dobrej nocki wszystkim:-):-):-)
-
hej, hej:-) U nas ostatnio trochę imprezowo się zrobiło. W piątek była wigilia firmowa u mojego męża, ale się ubawiłam, skończyliśmy na piwku i innych trunkach o 2 rano:-) Dzisiaj obiadek u mojej szwagierki, zaprosiła kuzynkę z mężem i 2-letnią Olgunią. Poszłysmy obie z Kasią, bo mąż się rozchorował. Tak to już jest, dziecko mi wyzdrowiało to teraz kolej na tatę:-). Kasia z Olgą ( 7 mies. różnicy) niestety nie umiała się bawić więc było trochę płaczu:-( A w środę wybieramy na się na wigilię do mojej byłej firmy do Krakowa. Ale super!!! Tam zawsze było wesoło i nie kończyło się przed północą:-) Dziewczyny, ale rozpusta!:-) Olkaa, na Twoim miejscu ubrałabym te pończochy do małej niebieskiej. Mówię serio, jest to nieliczna okazja w roku, żeby tak zrobić. Gdybym ja tak mogła się ubrać, mój mąż byłby przeszczęśliwy. Ale nie mogę, natura jest zbyt szczodra dla mnie, heh... Mysica, nie byłam tak bardzo zadowolona z welurowych pajacyków czy śpioszków. Może jakoś nie niszczyły się specjalnie w praniu ale zwykle były za ciepłe. Myslę, że można mieć taki 1, 2 ciuszki i potem zobaczyć. Kolorowych snów i do jutra. Ucałowania dla wszystkich Mam, Dzieciaczków i Brzuszków.:-)
-
hej dziewczyny, dzisiaj znów mam bezsenną noc ale to dlatego, że Kasia jest chora, buu...Tak na serio pierwszy raz ma większą gorączkę i się stresuję przez co nie śpię i od czasu do czasu muszę ją poobserwować. Kiedys miała troche gorączki ale zaraz po paracetamolu jej przeszło a dzis po czopku dalej ciepła, buu...:-) Mloda Mamunia, ucałuj mocno Alka ode mnie i Kasi z okazji półtora roczku:-) Twój synek jest super gośc, w pudełku i jak je ciastko na zajęciach u mamy. Olkaa, ale śliczny ten Twój Krzyś. Super, że nam go pokazałas. No rzeczywiscie stworzyłyśmy klub blondynków z niebieskimi oczkami:-):-) Mysica, wiem, ze sytuacja jest niezręczna ale ja zmieniłabym lekarza. To oni są dla nas a nie odwrotnie. W sytuacji trudnej ciąży nie wyobrażam sobie, że miałabys nie dostac zwolnienia. Mój lekarz na pewno nie odmówiłby. Jak chcesz to podam Ci namiary, pewnie, że to nie rewelacja, bo miałabys do niego dość daleko, ma gabinet w Tychach. A co u naszych koleżanek, Paprotka, Chimera?:-):-) Judyta, czy Patryk tez jest blondynkiem z niebieskimi oczkami!?:-) Dobrej nocki, do jutra, jednak może sie troche prześpię...
-
hej, hej, mam bezsenną noc, he, he:-) Judyta, to niesamowite, wielkie gratulacje dla Ciebie, Patryka i całej Rodzinki!:-). Dzieci urodzone 28 dnia miesiąca są przekochane i poradzą sobie w życiu jak TORPEDY!!! Moja córka też z 28 ale kwietnia jako wcześniaczek była silna i dojrzała, mojej koleżanki synus też z 28 ale grudnia 2005, tez wcześniaczek, jest dzisiaj prawie rocznym chłopczykiem i wielką miłością swoich rodziców. No, nie mogę zebrać myśli, tak mnie Judytka nasza kochana zaskoczyła!!!!:-) Olkaa, super, że spędzasz Sylwestra w Bukowinie, my chyba w Krakowie na Rynku, w knajpce, ale jeszcze zobaczymy. Co do wysokości alimentów, nie mam pojęcia ale sie postaram rozeznać w tej materii. A tak w ogóle to super, że jestesmy w podobnym wieku, a ja myślałam, że wszystkie dziewczyny na tym topiku są takie młodziutkie. A propos, byłam dzis wieczorem na USG piersi, podałam powód: kontrola przed kolejną ciążą i karmieniem i wskazałam na mój zaawansowany wiek a lekarz mnie wysmiał: Super wiek na drugie dziecko, w sam raz, jaka za stara, stwierdził! Dzis tez spotkałam się z nową potencjalną nianią dla Kasi (19 lat) i dziewczyna myślała, że mam jakieś 25-28 lat. Fajnie, prawda?!!!:-) Paprotka, super, że jest wielka szansa na mieszkanie. Ja też wolałabym, żeby moja mama mieszkała troszkę dalej tj. jakieś np. 3 przystanki autobusowe ode mnie. Teraz będzie na nowym mieszkaniu miała jakies 7 przystanków. To nie było specjalnie!! tym bardziej, ze moja teściowa mieszka 5 min. ode mnie, he, he!!!:-) Ale jest super kobitka, wcale mnie nie nachodzi i jeszcze krępuje sie mi przeszkadzać, bo mam małe dziecko! Niesamowite!:-) Mloda Mamunia, ja też w tym roku bez choinki ale nie wiem jak to będzie, bo pewnie u nas wigilia będzie zorganizowana, na jakieś 12 osób: my z Kasią, teściowie, szwagierka z mężem i 2 dzieci, mój brat z żoną i synkiem i moja mama. Ale sie cieszę, uwielbiam takie imprezy, przygotuję co sie tylko da i co dam radę. Nie radzę sobie w kuchni jak zawodowiec ale lubię sprawiać moim gościom radosc, tez kulinarną. U mnie makówka i moćka na stole wigilijnym, jak przystało na ŚLĄZACZKĘ, obowiązkowo!!!:-) Dobranoc dziewczyny:-) Do jutra
-
cześć dziewczyny:-) ostatnio mam co chwilę maratony, odwiedziny znajomych, rodzinki, planowanie i zakupy przedświąteczne itd. A propos, świetnie mi się sprawdza na tych imprezkach sałatka z różnych serków zaproponowana kiedys przez Judytę. Judytko, co u Ciebie i Dzidzi? Daj nam znać:-) Mieszkanie dla mamy juz jest nasze ale się cieszę:-) Formalności zakończone, kasa wydana, uff!! Olkaa, trzymam ostro kciuki za Ciebie i za spełnienie marzenia o dziewczynce!!!:-) Młoda Mamunia, jasne, że mam obawy, że zamknę się w domu z dziećmi i...zwariuję:-( Czasem przy jednej małej jest ciężko, chociaz od niedawna dopiero tak emocjonalnie i fizycznie wychodzę na prostą. Mój apetyt na życie wraca jak za dawnych czasów. Na razie nie mam za bardzo szans na pracę i tez mi czasem żal. Gdyby tak popracować nad dzidzią w lecie/jesieni przyszłego roku, to na wiosnę byłaby różnica z Kasią dokładnie 3 latka. To całkiem niemała róznica. I poza tym nie mam na co czekać, teraz albo juz wcale. Jestem najstarsza jak sądzę w naszym gronie, kochane dziewczynki, mam 37 latek więc same rozumiecie:-):-) Mam plan zająć się dziećmi, poczekać aż trochę podrosną i potem...zacząć od nowa, pracę, karierę, he, he.:-):-) To na razie dziewczyny, uciekam do zajęć, zaraz mąz wróci z pracy a po południu mamy wielkie rodzinne klejenie pierogów na wigilię. I wielkie mrożenie, pewnie w mojej lodówce, heh:-) Miłego week-endu
-
Hej:-) Juz po Mikołaju (ale zaszalał, dostałam ulubione perfumy YSL Paris, no,no:-) ale przed nami Święta i Sylwester, cóż, super ale jak tu dziewczyny dbać o figurę, jak pisała Olkaa. Nagle tyle okazji do podjadania i jeszcze trzeba jakoś wyglądać na WIELKI BAAAL!:-) Nasza kochana niania zgodziła się zostać z Kasią w Sylwestra. Hurra!!! Szalejemy! Najpierw była ciąża, potem małe dziecko i miałam żałobę po Tacie a w kolejnym roku może znów będzie brzuszek, hm... :-) Same wiecie, trzeba skorzystac z okazji. Ale się cieszę. Pojedziemy chyba do znajomych do Krakowa i uderzymy do jakiejś knajpki. Niektóre lokale organizują sylwka bez wejściówek, wstęp wolny, zobaczymy:-) Olkaa, nie wiem czy będziesz do soboty do nas zaglądać ale teraz trzynmam mocno kciuki za sobotę i niedzielę!!!:-) Diddlania, z tą alergią współczuję, nie miałam w ciąży ale kilka miesięcy po, w trakcie karmienia trochę mi się rozjechał organizm i do tej pory mam napady swędzenia, pokrzywki np. na plecach, szyi itp. a po prysznicu jestem cała wysypana, efekt czerwonych kropeczek jak przez sitko:-( Feminy niestety nie znam. Paprotka, ja miałam super paznokcie po ciąży, przez całe karmienie ( 13 mies.) i jeszcze ze trzy mies.potrem. Mam wrażenie, że po odstawieniu Feminatalu zaczęły mi wracać do stanu sprzed ciąży, niestety. To nie dotyczyło włosów, w ciązy były fajne a tak 3, 4 mies. po ciązy zaczęły wypadać ale po jakimś czasie przestały i też teraz jest dobrze. Ale Ci namieszałam. Mysica, ja prałam wszystkie rzeczy przed urodzeniem Kasi, nawet nowe czy zapakowane. Kołderkę mam 110 na 125, moze troszkę większa będzie na dłużej. Tylko że u nas kołderka ani razu nie została użyta. Mała do tej pory śpi pod polarowym kocykiem, taki pled z Ikei przecięty na pół i obleczony w poszewkę. Młoda Mamunia, jak czytałam o Twoich odczuciach w temacie zabaw z Alkiem to pomyślałam, to o mnie!:-) Robię podobnie, czytam dużo, powiadam, budujemy z różnych klocków konstrukcje, czasem wymyślam historie, że przeprowadzamy pluszaki i inne zabawki przez przeszkody, mamy takie dywaniki z Ikei \"miasto\" i \"domki z drogą\" więc cos kombinuję na tych dywanikach, ze jesteśmy w hotelu, na plaży itp. Ostatnio kupiłam kredki świecowe i coś będziemy kolorować, myślę też o pieczątkach z ziemniaków czy takich kupionych, o plastelinie, jasne, że pod kontrolą naszą. Ależ się rozpisałam, pa, pa:-)
-
cześć dziewczyny, mamy piękny mikołajowy dzień prawie jak wiosenny:-) Odezwę się później i odpowiem na pytanka z przjemnoscią. Teraz zmykam, bo zaraz jedziemy podpisywać umowę u notariusza. Ależ zamieszanie takie pozytywne:-)
-
Diddlania, ja osobiscie ruchy dziecka poczułam w 19 tc dokładnie w Boże Narodzenie. Faktycznie jest to moment magiczny. Ze spaniem miałm podobnie ale jakby w 3 trymestrze. Acha, napisałaś, że liczysz tc od zapłodnienia czy miesiączki? Chimera, zdjęcia świetne, mama i Amelka śliczne dziewczyny. Ja znałam już i Twoja buzię i Małej. może wreszcie uda nam się spotkać?:-):-):-)
-
Hej, hej :) Olkaa, kochana, Ty jesteś już po! Napewno zdałaś, wiem o tym. Nie zaglądałam od jakiegos czasu do naszego klubu i przegapiłam trzymanie kciuków. Sorry! mloda Mamunia, dzięki za zdjęcia zabawek, są super. Klocki Clemmy znamy, Kasia dostała je kiedyś od znajomych i często się nimi bawi. A na te klocki z Cootons miałam ochotę już od dawna. Rewelacja!!! Chimerko, u mojej córki to może na razie nie istnieje podejrzenie o celiakię ale o uczulenie na gluten, Mam nadzieję, że tak się nie okaże!!! Gluten mozna wprowadzać od 10 miesiąca z tego co pamiętam u dziecka nie uczulonego. Lepiej przy okazji też zapytac lekarza. Reszta dziewczyn, do raportu:-):-):-) Dobranoc, zmykam do męża:-)
-
Hej! Od dwóch dni usiłuję cos napisać i za każdym razem jakaś siła wyzsza wcina mi posty, moja córka specjalizuje sie w wyłączaniu komputera we włściwym czasie:-) Chimera, jesteśmy z Ciebie dumne:-), zareagowałas tak spontanicznie i tak profesjonalnie. Mam nadzieję, że przez to i przez wpisy Olkii, Szczesliwej Mamusi:-):-) Judytko poczujesz sie tochę pewniej. Duzo zdrowia dla Ciebie i Twojego dziecka Olkaa, nie masz łatwej sprawy do rozgryzienia. Nie wiem co bym zrobiła, pewnie łamałabym sobie głowę tak jak Ty. Mam dwóch przyjaciół facetów, takich kumpli jeszcze od podstawówki niemalże, którzy po rozwodach przestali utrzymywać kontakty ze swoimi synami, oczywiście tak krok po kroku to wygasło praktycznie do zera. Starałam się rozumieć obie strony ( moich kolegów i ich ex) ale zawsze było mi trudno przyjąć, że ojcowie jakos tak sie poddali, z poczucia winy, ze strachu przed awanturami, ze powodu gróźb przestali spotykać się z synami. Wiem, że to paskudnie trudna decyzja i najlepiej wiesz Ty sama co zrobić. A na pewno możesz sie tu wyżalać ile chcesz:-) Mloda Mamunia, super, ze siostra ma się lepiej:-) Nic w tym złego, że sie zmieniasz chociaż jesteś młodziutką dziewczyną. Olkaa ma rację, ze faceci dojrzali mogą sobie pozwolic na luksus bycia czasem chłopcami. Znam to na przykładzie mojego męża. Jest dojrzały i odpowiedzialny, a czasem patrzę na niego jak na małe dziecko ale to ja, tak naprawdę, zachowuję się jak nastolatka, ja zodiakalny bliźniak a on lew. mloda Mamunia, napisz jaki to stolik edukacyjny i puzzle?:-) Wczoraj byliśmy w \"Smyku\" i kupilismy Kasi właśnie puzzle piankowe z obrazkami; traktorek z przyczepą, wkłada się figurki traktorzysty i zwierząt, kt. wydają odgłosy, acha traktorek też wydaje dźwięki, pracy silnika itd. Takie dość proste ale Młoda jest \"na etapie\" zwierzątek, tego, że coś uruchamiamy itp. Dziewczyny, udanych imprez andrzejkowych!!!:-):-):-) My nigdzie nie idziemy dzisiaj ale za to wyrwaliśmy się w zeszłą sobotę do Krakowa. Ach jasne, mam sklerozę, idę z koleżankami szwagierki na piwo. Jedna z dziewczyn właśnie dostała pracę!
-
Acha, moja Kasia też jest Bykiem:-)
-
Nie miałam jakoś czasu, żeby zająć się dzisiaj kafeterią więc witam Was znów tak późno:-) Judyta, przykro mi, że Twój maluszek ma taki problem. Wierzę gorąco i szczerze, że wszystko dobrze się ułoży i będziecie tulić w odpowiednim czasie Wasze ukochane całkiem zdrowe dziecko. Na szczęście dzis robi się wiele operacji takim maluszkom z pełnym powodzeniem i u Was tez będzie to pomyslnie zakończony problem. Nawet nie można mysleć, że będzie inaczej:-) Jestem pewna i będę Cię zawsze wspierac jeśli tylko będziesz tego chciała. Nie ma mowy, nie zostawiaj nas. Jesteśmy tu po to, żeby się razem poczuć fajnie i żeby móc sobie opowiadać o słonecznym dniu i o takich trudnych sprawach. Nie znamy się w rzeczywistości ale coś nam podpowiada, żeby właśnie utrzymywać takie kontakty, prawda?:-) Myslę też, że przyjdzie taka chwila, że będziemy chciały się poznać bliżej:-) Dziewczyny, jak dobrze, że jesteście. Dobranoc:-)
-
Witam w piękny słoneczny dzień:-) MlodaMamunia, wszystkiego dobrego dla teściowej, poszalejcie trochę!:-) Ucałowania dla siostry:-) Czyzby Twoja teściowa była Katarzyną tak jak moja córeczka? My mamy dziś imieninki Młodej a jako \"wyrodni\" rodzice wypuszczamy sie w świat. Jedziemy na jakies piwko do Krakowa albo wpadniemy do naszych przyjaciół. Kasię zostawiamy z jej ulubioną nianią, która właśnie dzis wieczorem wyjątkowo ma czas. Super! Chcemy zostać na nockę u znajomych ale sie łamiemy. Żal nam zostawiać Kasię. Do tej pory tylko raz została na noc beze mnie i to wszystko, heh...dylematy. Swoja drogą przyda nam się z mężem taki wieczór razem. Każdej z nas by się przydał!!:-) Chimera, jaka słodka i cudna Twoja Kruszyneczka, i jaki kochany ten jej USMIECH!:-) Wszystkiego dobrego dla Was. A...prosimy o wiecej zdjęć:-) Pozostałe dziewczyny też prosimy o zdjątka, prawda Mloda Mamunia, my już się pokazałyśmy; jeśli nie macie nic przeciwko to do dzieła:-):-) A jak byście nie chciały to uszanujemy, my tu przecież jesteśmy jednak trochę anonimowe. Olkaa, ja tez jestem nałogowcem, sprawdzałam Kafe często i już mnie coś nosiło jak nie działało. Rozumiem ból rodzin zmarłych górników z Halemby..., kiedy straciłam ojca, okropnie bolało także to, że nie dowiem sie nigdy jak umierał, czy prosił o pomoc, czy długo cierpiał. Zmarł prawdopodobnie nagle na zawał serca czy wylew, był sam w domu, konkretnie ze swoją mamą, która juz samodzielnie nie wstawała z łóżka i nie bardzo wiedziała co się dzieje. Znalazł mojego Tatę mój brat po ok. 2 dniach. Nawet nie znamy dokładnej daty jego śmierci, ustaliliśmy ja na podstawie domysłów. Smutne... Życie jednak każe nam dalej żyć, a dzisiaj jeszcze jest tak pięknie. Właśnie po odejściu Taty zaczęłam bardziej się cieszyc drobnymi \"sprawami tego świata\". Pieknego dnia, pogodnego week-endu Kochane:-):-) .
-
A propos psychologa, niestety nie znam nikogo. Dużo ciepłych uścisków dla siostry Mloda Mamunia:-)
-
Mloda Mamunia, dużo zdrowia dla Ciebie i Alka, wierzę, że szybko Wam przejdzie przeziębienie. I niech nie wraca długo, długo :-) Przekaż siostrze, że o niej myslą Twoje koleżanki internetowe i że na pewno wszystko dobrze się poukłada:-) Olkaa, jak piszesz o przygotowywaniu się na angielski, myslę zaraz o moich korepetycjach z francuskiego. Tez zawsze po pracy sie w to bawiłam. Zawsze wszystko na szybko, biegiem z firmy do domu albo do ucznia. Przygotowanie cwiczeń, artykułów starannie, na maxa, żeby było profesjonalnie, a czasem pisanie w pracy pod biurkiem rozprawek, bo juz nie zdążyłam w domu. Ale było tempo!:-) Trzymam kciuki z Twoje egzaminy i jestem przekonana, że zdasz super!:-) Paprotka, ja też robiłam USG w Genomie w Rudzie Sl. a o dr Włoch też słyszałam duzo dobrego. Moja koleżanka była u niej na USG, bo właśnie miała podejrzenia o problemy z serduszkiem u małego. Wszystko dobrze się skończyło, Mały Stas zdrów jak rydz. Diddlania, ja tez nie dbałam tak super o dietę choć starałam jakos przyzwoicie się odżywiać. Wiadomo, odstawiłam alkohol, serki pleśniowe, które uwielbiam, starałam sie nie jeść rzerzy typu fast food a w zamian sporo owoców. Tak po 25 tc miałam okropna ochotę na czekoladę i to nie było zbyt Ok. W ciąży nie przytyłam tak duzo 12 kg ale z tymi czekoladowymi nadwyżkami nie mogę do dziś wyjść na prostą. Takie mam tendencje i to bolesne, eh...:-) Acha, co myslicie dziewczyny o pracy w charakterze konsultantki Oriflame, dzis pewna znajoma mi zaproponowała? Chce, żebym była jakby kolejnym ogniwem i budowała z nia sieć sprzedaży tj. szukała kolejnych ogniw i wiadomo, żebym rozprowadzała kosmetyki tak jak to znamy z doświadczenia. Miałyście do czynienia z Oriflame? Siedzę z Kasią w domu od jej urodzenia, nie muszę na siłę szukać pracy chociaż czasem czuję, że mogłabym coś zrobić poza domem. Następną dzidzię mamy w planie tak np. w lecie. Nie mam tez zupełnie z kim zostawiać małej, no sorry, raz w miesiącu przychodziłaby nasza ex-niania na kilka godzin. Pa, pa, pozdrawiam Brzuchatki, Mamy i Dzieci:-)
-
hej, hej, Olkaa, dziękuję za pocieszenie i rzeczywiście dzis mam dużo lepszy nastrój:-) I wszystkim dziewczynom dziękuję za zainteresowanie:-) Ja tez zazdroszczę Wam Paprotka, Judyta, Mysica, że te piękne chwile narodzin sa przed Wami:-) Mloda Mamunia, dla mnie Święta, Mikołaj i Sylwester to magiczne chwile, nie lubię późnej jesieni i zimy więc są to momenty, które mnie wciągają, coś się dzieje, nie ma rutyny. Takie radosne \"wyspy\". Też zaczynam powoli myśleć o prezentach dla męza, rodziny i oczywiście Kasi. Kasia ostatnio interesuje się bardzo swoja lalą i pewnie Mikołaj jej przyniesie taką, którą będzie mozna przebierać , która wydaje jakieś dźwięki itd. Mikołaj ma w planach też znikopis. Mój Żuczek ma 16 zębów, w tym 2 górne trójki są w drodze. Nie wiem czy pisałam, że wspina sie na biurko czy stół i tam rozrabia, np. wyjada cukier z cukierniczki:-) :-) Acha, dziś spotkałam Myche22 i Kasieńkę na topiku \"Rodzimy w Tychach\" i zaprosiłam je do nas znowu:-) Buziaczki dla wszystkich
-
Mloda Mamuniu, ja akurat nie wiem nic o luteinie ale z pewnością dziewczyny cos Ci podpowiedzą. Jestes wspaniałą siostrą,:-) bardzo gorąco przeżywasz ciążę Twojej bliźniaczki. To jest extra! Mi często jest smutno, że moja kochana siostra jest daleko. Mieszka we Włoszech od wielu lat, na razie jeszcze nie ma rodziny. Też chciałabym przeżywać z nią takie wydarzenia. Może kiedyś. Nie chcę Was zanudzać i narzekać ale dzisiaj nie jestem w najlepszej formie, jakoś mi smutno, ponuro na duszy, i wszystko za co się brałam, nie wychodziło mi. Wiem, że czasem tak bywa:-( E tam, jutro będzie lepiej. Ucałowania dla Was Dziewczyny kochane
-
Dziewczyny, ależ tu się wpisów namnożyło, jak sie cieszę:-) Paprotka, urodzinowe życzenia dla męża :-) Tez polecam Ci pranie np. w Jelpie, chimera ma rację. Młoda Mamunia, gratulacje dla Twojej siostry i dla Ciebie też, bo to fajnie mieć w rodzinie taka małą kruszynkę:-) Olkaa, duzo zdrówka dla Krzysia juz dziś a na jutro również czułe uściski od \"cioci\" spectry Fajnie, że Krzys wyzdrowiał do swojej imprezy, sałatka serkowa jest rzeczywiscie pycha, a w sprawie helikoptera Młodego rozumiem, sama bym chciała dla ...męża.;-) Mysica, super, że się odezwałaś, teraz wiemy, że masz się Ok. Dbaj o siebie i dzidzię:-) Rozumiemy, że będziesz rzadziej zaglądać. Acha, w sprawie ubranek, na początku miałam po 2 sztuki z rozm. 56 a resztę 62. Kasia urodziła się nieduża 3270 i 54 cm więc cos tam dokupiliśmy jeszcze w 56, ze dwa pajacyki bawełniane i ze dwa body a trzecie body i pajacyka 56 pozyczyliśmy od lalki Chou-chou 10 letniej kuzynki:-) Dla nas 56 był potrzebny tak przez ok. 1,5 miesiąca. Nie warto w to inwestować, zawsze można dokupić. Też ubierałam na dzień małą w body + śpiochy + kaftanik, na noc body + pajacyk bawełniany lub welurowy. Rożek tylko przez parę dni gdy było chłodno, nie uzywałam rożka w szpitalu, bo zawijano nam dzieci w szpitalne \"tłumoczki\". Spędziłysmy tu 10 dni więc w tym czasie nie potzrebowałam ani ciuszków ani rożka. Acha, Kasia urodziła się na wiosnę ale w domu było zimno i trzeba było dogrzewać. Diddlania, witaj w naszym klubie:-) Mam nadzieję, ze będziesz się z nami dobrze czuła. Gratulacje upragnionej dzidzi.
-
Dziewczyny :-) problemy problemami a tu nasi piłkarze zrobili nam taką przyjemność. Super! :-) Szkoda, ze nie mogłam oglądać tego meczu z Portugalią w Chorzowie, byłam wtedy na urlopie, no cóż ale to juz za duzo szczęscia na raz. :-) olkaa, chimera, Judyta, Mloda Mamunia i Paprotka, dziękuję, że mnie pocieszacie z tym glutenem, dzięki za linki. :-) Jestem dobrej mysli chociaż \"dowody\" ze strony układu pokarmowego Kasi nie są pomyslne. Zobaczymy, będę jednak optymistką. Dodatkowo jest dziś pięknie na zewnątrz a jutro podpisujemy umowę przedwstępną. Wreszcie kupujemy mojej mamie mieszkanie w Tychach. W sierpniu sprzedała nasze/jej mieszkanie w Mielcu po śmierci Taty i teraz chciałaby zamieszkac bliżej mnie na Sląsku. No może nie tak od razu, bo jeszcze pracuje we Włoszech ale zawsze jest to namiastka rodzinnego domu, który jest teraz tak blisko mnie. Dotąd brakowało mi tutaj tej najbliższej rodziny a teraz to będzie inaczej. Oczywiście mam tutaj rodziców mojego męża, jego siostrę i dzieci. Za godzinkę właśnie przyjdzie pobawić się z Kasią jej 10- letnia kuzynka. Fajnie:-) chimera, ja kupuję warzywa w moim sklepie na podwórku, tj. taki duży sklep Sezam na N , czasem w Baronie, a czasem na hali targowej. Biorę to co jest w danej chwili, a czasem gdy przychodzę po południu wybór nie jest juz tak duzy. Nie umiem doradzić Ci nic korzystnego, niestety. Nie martw się takim przybieraniem Amelki. Jasne, ze należy obserwować ale w II półroczu dzieci rosna wolniej. Najlepiej wiesz Ty sama i Twój lekarz. Dla mnie taki wynik to rewelacja. Moja Kasia mając 18 mies. waży dopiero 10 kg, a między 3 a 6 miesiącem urosła tylko 1 kg, tak w ogóle rośnie ok. 400 g na miesiąc od 6 miesiąca. Miała oczywiście badania krwi, moczu, USG jamy brzusznej i wszystko OK. A i tak lekarz stwierdził, że ma śliczna tkankę mięśniową. No więc jestem spokojna. Myslę, że Amelka tez jest zdrowa i śliczna dziewczynka. No właśnie, muszę ja koniecznie zobaczyć:-) :-) Judyta, dbaj o siebie bardzo:-) Ach, zrobiłam Twoja sałatkę z serów i była wyśmienita. Nie miałam jogurtu naturalnego więc zastąpiłam go oliwą z czosnkiem i odrobiną cytyny. Wydaje mi się, ze tez pasuje. Pasuje tez do niej czerwone wino. Ale też nie miałam w domu. Następnym razem będzie z winkiem.:-) Paprotka, Ty tez dbaj o siebie i dzidzię:-) Obiecaj sobie i nam, że nie będziesz się zadręczać pytaniami o zdrowie dzieciątka. Tak nie można, jasne, ze się martwimy ale nie można aż tak do bólu. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. :-) Jakoś szczegolnie przez kilka ostatnich dni czuję taką wielką radość, dumę i miłośc do mojego dziecka. Nawet jeśli mnie nieraz trochę drażni (bunt 2-latka) to myślę, Boże to tylko mała chwila, nie dam sie wyprowadzić z równowagi, ona jest przecież taka kochana, jestem w niej zakochana jak świr. Cudne! :-) Mloda Mamunia, no kurczę ale pech. Wierzę, że 15 stycznia będzie dobrze. A z pracą też się uda, zobaczysz. Tyle jest tu dziewczyn z tym samym wykształceniem, niesamowite. Tez lubiłabym pracę w bibliotece:-) Ale sie rozpisałam, pa:-)
-
Mloda Mamunia, musi się ułożyć w sprawie Twojej pracy :-) i oczywiście trzymam kciuki za Twój egzamin, zobaczysz, będzie Ok:-) :-) My też mieszkamy na 1 piętrze i wiem, ze to niewysoko ale czasem niewygodnie. Najczęściej sama targam do domu wszystkie bagaże, ostatnio doszedł nam np. wózek dla lali obok zakupów, dużego wózka i nas samych poubieranych jak bałwanki. Chociaz na pogodę nie ma co narzekać na razie. A tak w ogóle to wiosna juz za ok. 4 miesiące i to mnie pociesza:-) Dziękuję Mloda Mamunia za miłe słowa w związku z obiadkami dla Kasi:-) Staram się urozmaicać ale ciągle jestem jakoś tam wieloma rzeczami ograniczona ze względu na skazę białkową Małej. Nie je masła, serków, jogurtów, wołowiny, cielęciny itp. Ostatnio wydaje mi się, że ma problem z glutenem ( takie niedotrawione, rozrzedzone kupy). Właśnie jesteśmy po wizycie u lekarza, to tak przy okazji. No i wcale mnie nie pocieszył, mam obserwowac dziecko i przez 2 miesiące dawac gluten w dużych ilościach. A potem się okaże, mam nadzieję, że to nie ten problem, bo jeśli nie to Mała będzie miała przekichane. Wyobrażacie sobie tak bez makaronu, chlebka nie wspominając ciasteczek, heh :-( Mam trochę chandrę po tej wizycie, buu... Chimerka, :-) rozumiem Twój smutek z powodu odstawienia, ja tez go przerabiałam. Zawsze musimy dokonywać wyborów i nie zawsze w danej chwili są tym czego pragniemy. Ale będzie dobrze, z tego stanu płynie też wiele korzyści, zobaczysz. Musimy się jakoś spotkac i to omówić, chociaż ja ciągle nie jestem dostepna na gadu-gadu. Ale juz niedługo mam byc podłączona. A kiedy wracasz do pracy? Paprotka, też mnie wstrząsnęła informacja o śmierci kobiety po porodzie. Szkoda mówić, straszne :-(
-
Dużo zdrowia dla Krzysia i pochwała dla małego odpowiedzialnego obywatela:-) Kasia też zawsze brała udział w głosowaniach i obserwowała wszystko z fotelika samochodowego postawionego na stole koło szanownej komisji. :-) Paprotka, dbaj o siebie bardzo. Na pewno wszystko będzie dobrze i dzidzia urodzi się w terminie. Ale z tym serio nie ma żartów. Myślałam, że mi nigdy nic nie zaszkodzi i jestem jak ze stali a jednak wyskoczył mi 36 tc do porodu. Moje dziecię się teraz strasznie o coś wkurza, muszę temu zaradzić. A za chwilę mała je obiadek ( pieczona szynka wieprzowa, ziemniaczek i surówka z marchewki z jabłkiem). Pa, pa :-) :-) :-)
-
Cześć Dziewczyny, jak się macie kochane?:-) Młoda Mamunia, mam nadzieję, że juz lepiej się czujesz. Witamy Katmat:-) Ja nie farbowałam włosów jako karmiąca ale jako ciężarna na tydzień przed rozwiązaniem. Co do solarium jestem rzadkim gościem więc nie mam bladego pojęcia. Ale pewnie z umiarem to wszystko nie szkodzi. :-) Judyta, jakie drobne komplikacje? Trzymamy kciuki i napisz do nas szybciutko. A propos łóżeczka, jakie zamierzasz kupić? Przypomniało mi się, że mieliśmy dla Kasi takie zwykłe sosnowe, chyba drewex ale to nieważne jaka firma. Sprawdzało się do momentu kiedy mała zaczęła strasznie gryźć aż poszły drzazgi. Dosłownie. Kiedyś miała tego pełno w buzi i zorientowałam się gdy zaczeła się krztusić. Łóżeczko zmieniliśmy na twardsze bukowe z Glucka. Też jeszcze gryzła ale drzazgi się nie sypały, he, he:-) Pozdrawiam Was wszystkie i wszystkie Dzieciaczki :-)