spectra
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez spectra
-
Witam, Paprotka, jasne, że możesz się wyżalić ile zechcesz w naszym klubie. Olkaa, jesteś niesamowita! Daff, Ty pewnie już rodzisz, trzymaj się dziewczyno! Ja tylko tak na krótko, żeby się z Wami przywitać, bo właśnie od zaraz nie będę miała dostępu do netu, mam nadzieje, że tylko przez jeden dzień. Życzę pięknego i udanego dnia dla Wszystkich.
-
hej mamy za Śląska, mloda Mamunia, to normalne co czułaś gdy chciałaś przestac karmić, miałam podobnie, też czułam się jak zła matka, potem było mi żal tych pięknych chwil czułości ale ostatecznie kiedys musi przyjsc moment odstawienia, prawda? Ja pod koniec karmienia nie miałam przepełnionych piersi, myslę, że mała juz nie najadała się, tylko bardziej chodziło o przytulenie sie do mamy. A propos czułości, kiedys przeczytałam w prasie o tematyce mama i dziecko, że kobieta do ok. roku obdarza dziecko romantyczną miłością taką jaką czuje do męzczyzny w fazie zakochania. Jak to było u Was mamy? U mnie totalnie się sprawdziło, aż do przesady, często mam wrażenie, że zaniedbuję małżonka a wiecznie np. wpatruję się z zachwytem w córcię, heh. Coraz częściej jednak tęsknię do dawnych oczarowań tylko we dwoje. Myślę, że to naturalne i jest to kolejny etap i małżeństwa i macierzyństwa. Ale się wymądrzam... Ja jeszcze nie jestem w drugiej ciąży, Mloda Mamunia, chociaż chciałabym gdybym nie była taka strachliwa, wygodna itd. Jeszcze nie chce mi się wstawać w nocy, odmawiać sobie piwka, chcę pochodzić w normalnych ciuchach. Z tymi ciuchami to akurat nie jest za fajnie, po porodzie zostało mi jakieś 5-6 kilo, zrzuciłam po kilku miesiącach 3 kilo, a teraz znów przytyłam i zaczynam wszystko jak po ciązy, buuu....To efekt pofolgowania sobie na wakacjach nad morzem w czerwcu i dokarmianie mojej mamy. Zawsze byłam okrągła, więc teraz jeszcze trudniej wrócic do formy. Początkowo chciałam, żeby moja córcia, urodziła się 28 kwietnia 05, była starsza o ok.2 lata od rodzeństwa, teraz wymiękam, planuję więc ciążę na później, tak np. najwcześniej w zimie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Czas tu niestety nie działa na moją korzyść, mam juz 37 latek i tez nie chcę tak zwlekać , no ale...Pocieszam się, że znam kilka dziewczyn , które urodziły później niż ja swoja pierwszą dzidzię, nie mówiąc o kolejnych dzieciach. Trzeba myśleć pozytywnie. Mimi29, jasne, że Cię pamiętamy, przecież założyłaś ten topik,który nas bardzo cieszy. Tak mi smutno, że Cię spotkało coś bardzo trudnego i że nie możesz cieszyc się tak jak tego pragnęłaś, Twoją ciążą, Twoim dzieckiem. To jednak jest Twoje dzieciątko, czy Ci sie takie podoba czy nie, chore czy zdrowe, na zawsze Twoje. Wiem, że żadna filozofia się tutaj nie sprawdzi, a nawet może Cię bolec i wkurzać. Trzymaj się ciepło Mimi.
-
hej, znów wpadłam tylko na chwilkę, bo mała moja ciągle czegos ode mnie chce, wiadomo jak to jest z tymi dzieciaczkami. Oprócz tego od samego rana odbieram wciąż telefony albo sama gdziesz dzwonię i czasu na forum mam malusieńko. Widzę, że nie ma Daff, miała już od dzis być w szpitalu, trzymam za Ciebie Żonkilku i za Twojego synka. chimera i mloda Mamunia, mi też podoba się Amelia i Aleksander. Jak będę mieć synka to będzie Aleksander, po moim Tacie, tyle że mój Tato był Olkiem. Ja podobnie jak mloda Mamunia karmiłam do skończenia 13 miesiąca. Ogólnie było cudownie, w okolicach 4-5 mies. miałam kryzys, bo mała bardzo mało jadła ale potem okazało się, że taka jej uroda, jest drobniutka, waży w 16 mies. ok9200-9400. A pod koniec też było fajnie choć tęskniło mi się juz do piwka czy winka, do normalnego jedzenia, trzymałam diete ze względu na skaze białkową córci. A jak odstawiałam od cycusia, mała prawie tego nie zauważyła, gdybym zrobiła to za np. 2 tygodnie juz byłoby trudniej, to mi było trudniej rzucić karmienie, nawet troche sie popłakałam. Ach, te różne emocje macierzyńskie. To na razie, zmykam, bo mąż zaraz wraca z pracy a tu na stole obiadu brak! Pa, pa
-
Witam wszystkie Dziewczyny, nie było mnie tu trochę a tu proszę, jakie WIELKIE ZMIANY, Marsjanka, cudownie, że juz masz dzidzię przy sobie. Gratulacje ode mnie i mojej 16 mies. Kasi. Córeczki są przekochane, coś o tym wiem. Wracaj szybko do formy, a Malutka niech rosnie silna i zdrowa. Jakby co, zawsze możesz na nas liczyć, powiemy jak to było u nas, wspólnie ponarzekamy i wspólnie będziemy się cieszyć. Daffodile, trzymam za Ciebie, pewnie już coś się u Ciebie dzieje. Mysica, czytałam o Twoim twardniejącym brzuszku, dbaj o siebie i teraz wypoczywaj. Udanego podróżowania. Witam Mloda Mamunia i mama102, super, że mamy dzieciaczki w podobnym wieku. Piszcie często i dużo. Olkaa, Twoja pociecha jest chyba najstarsza wśród naszych dzieci, fajnie, bo będziemy mogły Cię troche wykorzystać jako najmądrzejszą mamę. OK? Starasz się jeszcze o drugie maleństwo tak jak mamy roczniaków? Ja myslę o drugim tak za kilka miesięcy, więc byłoby nas kilka nowych ciężarówek. Mimi29, co u Ciebie, jesteśmy myslami z Tobą. Dzisiaj wyjeżdża moja kochana mama, mieszka i pracuje we Włoszech. Tak mi jej brakuje na codzień, nie mówiąc, że super byłoby gdyby babcia była blisko, no cóż. Zobaczymy się może na Boże Narodzenie, hm... Cieszę się, że mam Was i tez żałuję, że nie pisałam na forum gdy chodziłam z brzuszkiem. To na razie, pa, pa.
-
cześć, tylko chciałam się zameldować, moja młoda mi na razie tylko na to pozwala. Pozdrawiam Was dziewczyny, pa
-
Witanko, >>Mysica, nic sie nie martw, że nie widać jeszcze brzuszka, przyjdzie na to czas, zobaczysz. U mnie brzuszek zaczął byc widoczny w ok. 16 tc ale byłam, no i jestem wciąż, przy kości kobitką. Ruchy maleństwa poczułam w 19 tc i rzeczywiście było to piękne przeżycie. Tak jak wiekszość nie robiłam przezierności karkowej chociaż moja pierwsza ciąża \"pojawiła\" się po 35 roku życia, trudno, nawet nie wiedziałam, że należy zrobić takie badanie. Robiłam dopiero w 21 tc dokładne USG genetyczne. >>Daffodile i Marsjanka, trzymajcie się dzielnie, Kochane. Zacieram ręce, bo już niedługo dołączycie do mnie, Mamuski!!! Rozwiązujcie się szybko i bezboleśnie. A propos, nie wiem czy pod wpływem Kafe i Was, Bo przecież w ciązy nie jestem, miałam sen o tym, że miałam brzuszek, czułam b. wyraźne ruchy dzidzi i zaczęłam rodzić. O dziwo w tym śnie było to zupełnie bez żadnego bólu, miałam rozwarcie na 10 cm i wiedziałm, że zaraz pojawią się bóle parte, czekałam na nie ale się obudziłam. Ten sen był b. wyraźny, jakby rzeczywisty, nawet czułam główkę dzidzi jak się rodzi. Po przebudzeniu czułam się rozczarowana, że to sie skończyło. Mówię Wam, nie jest lightowo ale jest cudnie. OK, kończę, bo rano nie będzie cudnie jak obudzi mnie moja rozrabiaka. Pa, pa, pa
-
Cześć Dziewczyny, >>Daffodile, trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze i też na rocznicę prezent by się przydał! Nasza mała urodziła się 4 dni po 1 rocznicy ślubu, też fajnie. >>Marsjanka, za Ciebie też mocno trzymam, zajrzałam na poprzednie strony i zobaczyłam, że u Ciebie tuż, tuż albo już właśnie się dzieje. >>Skye, podobnie jak Ty mam dzidzię 16 mies. i też niedługo chcemy myśleć o drugim dziecku. Cieszę się, że jestesmy w podobnej sytuacji. >>Mysica, Filipka, Paprotka i Gosia, Wam jeszcze trochę zostało czasu, korzystajcie z fajnych chwil ciąży i oczywiście z większej swobody bez dzidzi. A jak urodzi się dzidzia to też jest super, no oczywiście nieraz sie wkurzam, że chcę mieć wiecej luzu i czasu dla siebie czy dla naszego związku ale nie jest źle, wszystko można powoli zorganizować. >>Paprotka, moja kuzynka też mówiła, że urodzi Dominika lub Dominikę, do końca nie znała płci, bo chciała mieć niespodziankę. No i urodziła Dominika. Dziewczyny, dbajcie o siebie i nie przesadzajcie z tym sprzątaniem. Coś wiem o tym, bo w ciąży sama szalałam z odkurzaczem i ścierką. Kiedys jak byłam sama w domu, 26 tydz. ciązy, mąz pojechał na tydzień na narty, tak posprzątałam z \"nudów\" w domu, że pół nocy miałam bóle brzucha i strasznie stawiającą się macicę. Z resztą tak było często, więc magnez , nospa były na porządku dziennym a ok. 32 tygodnia zaczęłam brac fenoterol i isoptin. Po tym miałam silną telepawicę więc w końcu został magnez z nospą. I tez nie mogłam juz chodzic i wychodzic z domu. Dzidzia przyszła na świat w 36 tyg ale było wszystko dobrze, na szczęście. >>Mimi29, za Ciebie mocno, mocno trzymam kciuki, jak zrobisz badania, napisz nam o wszystkim. Musi być dobrze. To na razie, bo moja córcia już chce jeśc więc rozumiecie, muszę konczyć. Muszę tez przygotować jakąs niespodziankę dla mojego męża, ma dzisiaj urodziny. Pa,pa
-
Cześć Dziewczyny, ja ciągle jestem zajęta moimi gośćmi ale jak będę miała czas to napiszę coś więcej. Czy ktoś tu jeszcze do nas zagląda? Pozdrawiam Was Wszystkie, Iwona
-
Witam Mamy i przyszłe Mamy, fajnie, że jest nas coraz więcej. Dziewczyny w ciąży, nie jest Wam lekko przy tych upałach, prawda? Moja ciąża była w okresie jesień-zima-wiosna więc nie wiem co to znaczy cierpieć z powodu zbyt wysokich temperatur. Ogólnie Wam zazdroszczę, bo okres ciąży wspominam wspaniale. Nie zawsze było różowo, wiadomo, miałam też problemy ze stawiającą się macicą, zbyt twardym brzuszkiem, cierpnącymi kończynami ale psychicznie czułam się cudnie. Teraz Kasia ma 1 rok i 3 mies. i powoli myslimy o drugim dziecku. Więc znowu wszystko przede mną, mam nadzieję. A jak się czujecie już mamy i dzieciaczki? Zmykam sprzątać i coś porobić w kuchni. Mamy gości dziś wieczorem, kolacja +nocleg. Pa, pa
-
Cześć dziewczyny, chciałabym przyłączyć się do Was. Jestem tyszanką od dwóch lat choć nie pochodzę ze Śląska ale czuję się tu dobrze. Jestem mamą Kasi, dziś kończy 15 miesięcy. Urodziłam ją w szpitalu w Tychach, byłam tu nowa i nie znałam specjalnie innych opcji. Nie żałuję, bo wszystko poszło dobrze, dzidzia urodziła się zdrowa a ja byłam w euforii. Ale tak na chłodno znalazłabym niejeden minus dotyczący tego szpitala, obsługa taka sobie, trochę niedoinformowania, mówiąc delikatnie, na oddziale noworodków ze strony personelu i lekarzy. I duzy minus, nie ma znieczulenia zoo, podają tylko dolargan, przynajmniej tak było jak rodziłam. Nie korzystałam ze znieczuleń więc nie było dylematu. To na razie tyle o mnie. Pozdrawiam