Maaaja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Maaaja
-
Jej! Ale tu dziś Wersal! Wszyscy sobie tak pięknie dziękują i wogóle. No dobra, ten lek mam tu karteczkę-I teraz parę wersji bo nie mogę odczytać---Ferawin, Fewarin, Feracin????Ktoś zna ten lek?
-
Jestem! No fajnie, już jestem i musze powiedzieć, że ...oczywiście nie było się czego bać. pani przemiła, bardzo ładnie się uśmiechała i cierpliwie słuchała. W nadludzkim tępie opowiedziałam jej swoje życie i obecne męki. Chyba wszystkie???Pani powiedziała, że jest na to lek/i tu wpiszę zaraz jaki, ale zapomniałam karteczki/ Ma kosztować 50 zł-tyle zapamietałam. Jest z tych nowszych a działa podobnie do tego seronilu tylko lepszy bo nie zostawia w ciele jakiś odpadków po sobie.Mam brac 2 miesiące, a po 3 tyg. na kontrolę.Ponoć może tez zachamowac te moje serducho!! To byłaby rewelka!Wracałam uszczęsliwiona jak już dawno nie byłam, choć serce i tak na razie podskakuje. Jutro mam odebrać lek bo w aptece nie było i zamówią na jutro.Ponoć ma działac szybciej niż ten seronil, ale nie uzaleznia i można nawet po nim prowadzić auto.Tyle na razie.zaraz doppisze nazwę leku. Pa.
-
dziewczyny Zaraz wychodzę. Ale akurat taki upał, że już mi się robi słabo, a w dodatku te emocje!!!Mam nadzieję że lekarka choć dojedzie na tę wizytę no i że wogóle tam trafie sama. Kłuje mnie lewa strona cała, wali serce i ...ach. Ale mam pietra! dzięki za podtrzymanie na duchu.
-
Gabi dzięki za stronkę. Lojka no to tak jak ze mną, to typowe górki i dołki. dziś znowu pokonam swój lęk bo idę w nieznane czyli do psychiatry. Już się ubrałam, choć na 17 idę, ale nie mogę się doczekać. Oczywiście idę sama w tajemnicy. napiszę Wam potem co mi powiedziała. Ile tego magnezu połykasz dziennie? Bo ja Aspargin 1 tab. i 1 magnezu.
-
oj! nie Lojka tylko Gabi.
-
Lojka No dobrze napisałaś. Też czasem mam taki nastrój jak Ty dzisiaj i wtedy wydaje mi się, że grunt to się nie martwić i zabrac do roboty.Nawet tak pokonałam swój 1 rzut nerwicy parę lat temu, ale teraz jest inaczej, bo to wraca. Znowu mam prawie te same reakcje i doznania. Znowu przechodze tą drogę, a już myślałam, że to za mną.Teraz mi trudniej pokonać obawy, znaleść wiarę. Jestem w tzw. wieku przejściowym i to wszystko się na siebie nakłada. Mój lęk już nie ma 30 lat. jasne, że każdy odejdzie predzej czy później, ale z dużym trudem budowałam siebie tyle lat a teraz marzyło mi sie choć trochę spokoju i chwili by móc cieszyć się z tego co,,nazbierałam przez lata\". No i te chwile odbiera mi nerwica. Muszę to pokonać, choćbym miała odwiedzić wszystkich specjalistów od nowa po kolei. Na pewno się nie poddam, czego i Wam życzę. ps. Gabi Twoja stronka z informacją dla mnie nie wchodzi. Lojka a badałaś kręgosłup? Jak masz skoliozy czy zwyrodnienia to bóle są promieniujące wkoło aż do mostka.
-
Cześć dziewczyny! Ja sobie dziś na noc zatkałam uszy i prądów nie miałam. Czyli, że były one od tzw.nadsłuchu. Co do jelit Lojka to pewnie to mam jak piszesz, bo raz wzdęcia, raz sr..ka, a raz normalnie. Brzuch w sumie to pikus, bo gorsze to serducho i te arytmie. Idę dziś do psych. 1 raz i juz mam nad wyobraźnie i obawy. No ale musze się poradzić fachowca.Najgorzej, że mam te cechy wypadającego płatka zastawki i lekarze wszystkie moje obiawy na to spokojnie zwalają, ale ja miałam to od urodzenia, a serducho dopiero mi wariuje od pół roku, więc to chyba nie tak, że te wszystkie moje lęki, dygoty i nogi z waty są od serca. mam pytanie, może ktoś wie bo na Holterze wyszła mi oprócz dodatkowych skurczy 1 para-co to jest ta para? Ponoć to groxniejsze od skurczy. Pa dzieki. Miłego i spokojnego dnia!
-
Cześc wieczorkiem. Lojka uważaj na siebie! Jak to potrącił? Jechałaś po jezdni? ja na rowerku już wcale nie jezdzę bo się boję że dostanę tych skurczy dodatkowych i padnę gdzieś.Mimo leku i tak je mam prawie codziennie, zawsze to sie wiąże z odbijaniem, albo gazami w brzuchu. No co to może być?Gastrolog twierdzi, że wystarczy ta zastawka mitralna jakaś tam wiotka i mogą te skurcze powstawać, ale dlaczego w tym momencie jestem taka nagazowana? nawet mi gastroskopii nie proponowała zrobić, za to mam iść do hirurga żeby sprawdził woreczek żółciowy? Co to ma do rzeczy? Oj chyba już trace cierpliwość. jutro zobaczę co u tego psychiatry się dowiem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!
-
Pinka pisałam, że w trakcie zasypiania mam ,,prady\" nie wiem czy o takie same ci chodzi, ale ja mam to od tego, że coś gdzieś puknie, stuknie, wtedy przechodzą mnie takie wewnętrzne prady ale się nie rzucam. Tj. Ciało mi nie podskakuje, a Tobie podskakuje? Kiedyś miałam też i tak , że przes sekundę podskakiwałam aż na łóżku, ale teraz czuję coś innego, bardziej wewnątrz.Muszę iść do apteki po stopery do uszu, może mi to pomoże, bo mam jakis przeczulony słuch chyba.
-
Zip A można bezkofeinową?
-
Cześć dziewczyny! Biedne jesteśmy wszystkie! Cholercia, a takie ładne lato. Na rowerek, na basen by się pojechało, ale jak sie przełamać/? ja też dziś źle spałam z powodu tych,,pradów\" które miewam zanim zasnę. Wystarczy, że coś puknie, a ja już mam prądy w całym ciele, które z kolei nakręcają serce. dziś idę po stopery do uszu. zatkam sobie i może nic nie będę słyszała to sie uspokoję.Bóle z lewej strony to nerwica, albo gazy rozpierają pod żebrami. Pozdrawiam.
-
pipek bardzo mi sie podoba to urzadzenie i jak sie nie wyleczę z tej cholernej nerwicy, to za jakiś czas bedzie to moja ulubiona maskotka! Ciekawe ile razy by do mnie przyjechali tzn. za którym razem by sobie odpóścili. Ha! Fajnie, że się usmiałaś i o to chodzi! Pozdrawiam, idę rozwiesić pranie i do łóżeczka. Obiecuję, że wróce tu jutro!
-
dziewczyny Też chce jechac nad morze! Chodźcie sobie zorganizujemy jakiś wyjazd ale koniecznie z jakimś lekarzem, receptami, przenosnym EKG itp. Mnie to spod domu by trzeba zabrac, bo sama nad to morze bym nie dojechała. To wszystko straszne co??? A pogoda super, aż szkoda marnować. Ladujmy sie jakoś pozytywnie!
-
Kulkaaa cześć! Fajnie, że jesteś. Zazdroszczę udanego urlopu i paru dni spokoju! szkoda, że w pracy masz taką nerwówkę, może zastanów się czy nie możesz zmienić tej roboty, skoro tak Cie stresuje?Ewidentnie daje Ci w kość! Pamiętaj że zdrowie jest najważniejsze. Pa.
-
Emijuli Myślę, że możesz mieć niestety rację. ja do tej pory leczyłam sie tylko 2 lata temu z pół roku/słaby lek i to po pół tabl/ ale wtedy żyłam zupełnie inaczej! Potem odstawiłam, bo uważałam, że już jest ok. a jednak nie jest i wciąz to draństwo wraca. Teraz chyba wolę już sie leczyć proszkami niż ciągle bać i żyć jak inwalida. Nie jestem już najmłodsza, więc czego się bać uzależnienia! W końcu w pewnym wieku już chyba można się od czegos uzaleznić. Mnie pomagał Seronil, może teraz są jakieś lepsze jeszcze leki? Idę na wizytę 1 raz do psych. zobaczę co powie, ale na terapię innego typu raczej nie mam ochoty, wiem o sobie wystarczająco duzo.Pozdrawiam. A jak Ty się czujesz?Wpisuj się czasem.
-
Lojka No szkoda! Tak już daleko zaszłaś. Podziwiam Cie, że wogóle odważyłaś się wejśc do połowy tej góry! Cholerna nerwica. A jak teraz się czujesz?
-
Cześć dziewczyny. A ja dziś wyjatkowo dobrze spałam.Pogoda może mieć wpływ, bo jak zmienia się ciśnienie to wtedy je odczuwamy.Teraz ma być jakiś czas chyba stabilne. dziś będzie goraco-już to czuję, a byłam tylko pareset metrów od domu po papieroski.zawsze jak gdzieś wychodzę troche się obawiam, sama nie wiem czego. To mnie muruje i pozbawia chęci wychodzenia gdzieś dalej, no chyba, że z kimś bardzo dobrze znanym.Już dziś zostaję w domu. Pozdrawiam.
-
Witajcie Wpisuję się bardzo późno, ale tak chodzę spać i jeszcze jestem przytomna. ostatnio znowu mam problemy z zasypianiem. Wciąż te prądy i podbijanie serducha. Wczoraj zasnęłam o 3 trzymając męża za rekę/ze strachu/ Wciąz ta ,,karuzela\" raz lepiej raz gorzej. W nocy poza tym co 15 min. siusiałam/pewnie tez z nerwicy. W panikę nie wpadłam, ale chyba już mi mało brakowało, potem przypomniałam sobie o tym oddychaniu i nawet mi to troche pomogło.W końcu jakoś zasnęłam. dziś boję się, żeby to się nie powtórzyło. Ciśnienie już jakoś wytrzymuje, chyba organizm sie przyzwyczaił do tego blokera, bo to mi nie przeszkadza i zresztą nie mam już tak niskiego jak na poczatku, ale te dodatkowe skurcze serca jednak mam, może nie tak jak dawniej, ale mam. Idę do psych, w czwartek-1 raz. Może da mi coś na te nerwy i doznania somatyczne. Fajnie, że się tak wspieramy wszystkie. Już chyba wpadłam w nawyk zagladania na tę stronkę. Pipek dzięki za zainteresowani mą osobą, ja tez zawsze jestem ciekawa jak się czujesz, no i oczywiście Cię pozdrawiam, jak i inne miłe koleżanki. Trzymajcie się i dbajcie o siebie, ale bez zbytnich nadwrażliwości .Pa.
-
cześć Pipek! Brakowało tu Ciebie! Pozdrowionka!Miło spedziłaś dzień?
-
Witajcie! Nie potrafię/ od razu się przyznam /odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania, ale nie myślcie sobie, że jesteście same. Kazdej coś tam doskwiera, raz więcej raz mniej. Ja też szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, łażę po lekarzach, biorę leki itp. Wierzę, że tak jak choroba sie pojawiła, też może nadejść taki dzień, że zniknie. trzeba wierzyć, natomiast nie możemy sie poddać i lamentować ,,pod kocykiem\" każdej z nas coś innego pewnie pomaga. Mnie w super lęku tylko wizyta u lekarza, choćby EKG. Po tym już o niebo lepiej. Sama z siebie oczywiście śmieję się za każdym razem, że znowu dałam się nabrać nerwicy. Z mego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że najlepszym lekiem jest jakieś bardzo ciekawe zajęcie. Przy super lękach parę lat temu, przy zawrotach głowy, bólach za mostkowych po prostu zaczęłam nagle robić to o czym dawniej tylko ,,bąkałam\", że może...że kiedyś???...itp. Przełamałam lenistwo i postanowiłam kosekwentnie przeprowadzić swoją własną terapię. Narzuciłam sobie schemat nowego postępowania i działania. Odrzuciłam to co mnie drażniło, zabierało czas i nie dawało rzadnej przyjemności,odsunęłam sie od ludzi, którzy mnie niepokoili, natomiast rozpoczęłam codzienną pracę nad tym, co sprawiać mi powinno satysfakcję. dziewczyny, to mi bardzo pomogło.Efekty mojej pracy/3 letniej/Przyniosły mi sporo satysfakcji. Znowu uwierzyłam w siebie! Zostałam nawet zupełnie niechcący doceniona a to już zbudowało we mnie inną, bardziej asertywną osobę. Każda zapewne ma coś takiego co chiała by zrobić, w czym mogła by się zrealizować i czym mogła by wręcz zabłysnąć i zadziwić otoczenie i samą siebie.Poszukajcie w sobie tego ,,czegoś\" może moja podpowiedź komuś akurat pomoże. Obecnie znowu jest trochę gozej, ale już nie tak jak było 5 lat temu. zastanawiam się własnie jaką poprzeczke teraz sobie postawić, by znowu i tę przeskoczyć. Wiem już przecież, że tylko absorbująca i ciekawa praca może mi pomóc, by przestać myśleć o kolejnych kolkach, czy bólach.Może spróbujcie tej metody. Powodzenia i trzymajcie się!
-
No to teraz korzystaj z pogody i w ogóle uzywaj życia!!!Acha niestety nie mam tego komunikatora.
-
Tak własnie zrobię idę w czwartek. Zobacze chociaż jak mnie zdjagnozuje. Ciekawa nawet jestem. A jak się dziś czujesz? ja nawet sama byłam u fryzjera a potem łaziłam po sklepach/aż się dziwię, że przeżyłam bez niczego, ale jakoś dobrze się czułam i chciałam to wykorzystać.
-
Pipek! Ja mam chyba nerwicę od zawsze. pamiętam swoje lęki jako dziecko. Potem się wyciszyły, ale po śmierci ojca wszystko się rozszalało, a to już z 10 lat. Do tej pory mam lepsze i gorsze dni, czy lata. Nie byłam nigdy w tej sprawie u lekarza, bo myślałam, że to musi samo przejść, bo przecież to nic takiego, ale teraz widzę, że to był błąd. lekarze różni u jakich bywałam zawsze mi sugerowali tę nerwicę, ale wtedy tylko mnie to uspokajało, że w sumie na nic poważnie nie choruję. No a teraz mam objawy somatyczne, choć potrafię już nie wpadać w panikę, bo rozumiem, że objawy od nerwicy, ale po co mi ta świadomość, jak one i tak się powtarzają. Wciąż dlatego najpierw szukam jednak innej przyczyny i tak kółko się napędza.
-
Pipek nie pamiętam w jakim wieku jesteś? Chyba po 30 tak?
-
Pipek! No fajnie, że tak chociaż my tu jesteśmy, ale z drugiej strony też wolała bym pojechać na wakacje./nie miej mi tej wypowiedzi za złe/ problem tkwi w tym, że nie za bardzo sie nadaję do opuszczenia mego domu na dłużej niż kilka godzin. Na wakacjach już nie byłam z 3 lata z tego powodu. Co do leczenia, to psychotropów brać nie będę, ale coś podobnego do Seronilu-teraz są podobno lepsze leki. A seronil był antydepresantem, więc chyba tak nie uzależnia? Zawroty mi po nim przeszły, to może i to serce się uspokoi?